czwartek, 21 grudnia 2017

"Światło w Cichą Noc" - Krystyna Mirek [recenzja]




"- (...) Czasem lepiej spojrzeć prawdzie w oczy, bo choć na początku boli,
to jednak daje szansę na zmianę."


"Światło w Cichą Noc" - powieść, której mieniąca się srebrzysto-złotymi drobinkami okładka skutecznie przyciągnęła moją uwagę. Przepiękna oprawa stanowiła zapowiedź świątecznej, przytulnej i ciepłej podróży czytelniczej, w którą zapragnęłam się zgłębić. Ponadto impulsami do sięgnięcia po ową opowieść była chęć poznania pióra Krystyny Mirek, ciekawość stylu opowiadanych przez autorkę historii, a także informacja jakoby najnowsza publikacja stanowiła pierwszy tom serii Willa pod kasztanem. Jakie wrażenie wywarła na mnie książka pisarki całkiem niedawno ukazana na rynku wydawniczym? Jak przebiegło moje pierwsze spotkanie z prozą znanej z tworzenia kobiecych powieści obyczajowych Krystyny Mirek? Jakie emocje towarzyszyły mi podczas smakowania owej lektury? Zapraszam na recenzję.

poniedziałek, 18 grudnia 2017

"Baśń" - Janusz Niżyński [recenzja]




"Życie jest piękne i takim niech sobie trwa. Choćby i we śnie..."


Moją pierwszą przygodę z twórczością Janusza Niżyńskiego stanowiła powieść obyczajowa okraszona kryminalną nutą o intrygującym tytule "Master Stengraf i synowie. Oblicza miłości". Okazała się nie tylko zaskakującą, ale nade wszystko doskonałą prozą o istocie miłości. Dostąpiłam wówczas zaszczytu napisania rekomendacji na okładkę książki, z czego jestem ogromne dumna. Kiedy całkiem niedawno autor zwrócił się do mnie z propozycją zrecenzowania jego najnowszej powieści pt. "Baśń", sprawił mi tym wielką przyjemność, a ponadto poczułam się doceniona. Zgodziłam się zatem od razu, z niecierpliwością wyczekując przesyłki. Krótko po jej otrzymaniu zabrałam się za pochłanianie klimatycznej i tajemniczej książki. Od czasu zaznajomienia się z jej zawartością minęło raptem kilkanaście godzin, a ja nadal o niej myślę... Moje drugie spotkanie z piórem pisarza uważam nie tylko za nad wyraz udane, ale w głównej mierze za niesłychanie cenne. Zapraszam na recenzję. 

piątek, 15 grudnia 2017

"Smaki życia" - Anita Scharmach [recenzja]




"(...) Trzeba wziąć życie za rogi, zmierzyć się z nim, stawić mu czoła 
i głośno powiedzieć: "Hej, ja tu rządzę"!"


"Smaki życia" to drugi tom dylogii autorstwa Anity Scharmach. Jej pierwszą cześć miałam okazję recenzować pół roku temu. Ostatecznie owe spotkanie uznałam za udane, mimo to nie omieszkałam nadmienić o jego mankamentach. Nie skupiłam się aż nadto na części merytorycznej, jedynie napomniałam o jej drobnych moim zdaniem elementach. Głównie natomiast odniosłam się do aspektu emocjonalnego, którego w moim mniemaniu wówczas zwyczajnie zabrakło. Jak było tym razem? Jak oceniam moją trzecią przygodę literacką z piórem autorki? I czy owa powieść zaspokoiła mnie czytelniczo? Zapraszam na recenzję.

wtorek, 12 grudnia 2017

"Królik w lunaparku" - Michał Biarda [recenzja]




"(...) Miała rację. Jestem złym człowiekiem. Całe życie myślałem, że jestem ten spoko, 
który nigdy nie skrzywdzi żadnej bliskiej osoby, 
a tymczasem okazałem się kolejnym z szerokiego grona nic niewartych palantów, 
którymi od zawsze gardziłem."


Książka "Królik w lunaparku" niejednokrotnie przewijała się przed moimi oczyma, nie budząc jakiegokolwiek zainteresowania. Nie widziałam potrzeby zapoznania się z jej opisem fabularnym. Prawdę mówiąc, ani okładka, ani też tytuł owej powieści nie przypadły mi do gustu i w dużej mierze właśnie te czynniki sprawiły, że nie szukałam w ogóle okazji do bliższego przyjrzenia się owej pozycji. Cóż, przyznaję, że po dostrzeżeniu tychże elementów od razu oceniłam powieść, będąc przekonaną, iż kompletnie nie jest w moim klimacie i zwyczajnie odrzuciłam myśl o zaznajomieniu się z nią. Ale pewnego dnia otrzymałam wiadomość od autora z propozycją zrecenzowania "Królika w lunaparku". Już miałam ułożyć odmowną odpowiedź, ale pomyślałam: chociaż sprawdzę, jaką historię skrywa owa proza i do jakiego gatunku literackiego przynależy. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po pierwsze dowiedziałam się, że to powieść obyczajowa (a nie fantasy, jak początkowo myślałam), a po drugie wysoko oceniana przez czytelników. Ponadto, sugerując się intrygującą notką, doszłam do wniosku, że to naprawdę może być ciekawa przygoda czytelnicza. I wtem podjęłam decyzję, pozytywną. Pragnęłam się przekonać, czy i na mnie wywrze rewelacyjne wrażenie. I czy rzeczywiście ów debiut literacki można zaliczyć do udanych i godnych uwagi. Co wynikło z mojego spotkania z piórem Michała Biardy? Zapraszam na recenzję. 

piątek, 8 grudnia 2017

"Pan Przypadek i kobietony" - Jacek Getner [recenzja]




"- Bo ludzie są banalnie przewidywalni, szczególnie tacy, 
którzy częściej używają mięśni zamiast szarych komórek."
 

Pierwszą, jakże fascynującą i frapującą randkę z Panem Przypadkiem odbyłam ponad rok temu. Swoją przygodę w jego towarzystwie rozpoczęłam od piątego tomu serii obyczajowo-sensacyjnej z ujmującym akcentem humorystycznym, zatytułowanego "Pan Przypadek i mediaktorzy". Ukazane w nim historyjki tak bardzo przypadły mi do gustu, iż zapragnęłam zaznajomić się z poprzednikami tegoż woluminu, które sukcesywnie nadrabiałam do lutego bieżącego roku. Potem nastała kilkumiesięczna przerwa stanowiąca wielkie oczekiwanie na szósty tom i tym samym budząca ogromne zniecierpliwienie. Aż wreszcie nastał ten dzień, kiedy to dostąpiłam zaszczytu poznania dalszych losów nieustraszonego i pełnego tajemniczego uroku detektywa, które ujęto w prozie o intrygującym tytule "Pan Przypadek i kobietony". Jak przebiegło moje szóste spotkanie z Przypadkiem? Czy owe również zaliczam do udanych? Zapraszam na recenzję.

wtorek, 5 grudnia 2017

"Tam, gdzie czekał anioł" - Dorota Schrammek [recenzja]




"- Niepodsycana miłość gaśnie i po pewnym czasie nie da się rozpalić jej na nowo.
Wystarczy mała obca iskra, by płomień wybuchł na nowo. Obca - podkreślił."


Poznawanie powieści Doroty Schrammek zawsze jest dla mnie czystą przyjemnością. Dlaczego? Po pierwsze autorka w swych woluminach podejmuje istotne zagadnienia życiowe przekładając owe w lekkim stylu. Po drugie ukazuje poszczególne zdarzenia ludzkie na tle historii i faktów z przeszłości. Po trzecie przedstawione opowieści niejednokrotnie wprowadzają w stan zadumy, który trwa długo po zamknięciu danej książki. Po czwarte powiastki przesiąknięte są niezwykłą i poniekąd enigmatyczną aurą, przenoszą do innego, często nieznanego świata, pozwalając niekiedy zapomnieć o otaczającej rzeczywistości bądź całkiem inaczej spojrzeć na obecne życie i docenić jego wartości. Po piąte autorka osadza akcje w różnych miejscach, pokazując ich walory turystyczne i historyczne. I wreszcie po szóste i najważniejsze, powieści pisarki wyzwalają rozmaite emocje, które zakorzenione głęboko w sercu i w myślach tkwią jeszcze przez pewien czas od zakończenia ich lektury. W związku z tym nie mogłam sobie odmówić wgłębienia się w istotę najnowszej prozy Doroty Schrammek. Czy i tym razem ujął mnie kłębek fabularny powieści? Jakie wrażenie wywarła na mnie książka "Tam, gdzie czekał anioł"? Zapraszam na recenzję. 

czwartek, 30 listopada 2017

"Mroczny spadek" - Małgorzata Mossakowska-Górnikowska [recenzja patronacka]




"Otworzyła oczy i popatrzyła na ulicę przed sobą. Zrobiła krok do przodu. 
Poczuła się silniejsza niż kiedykolwiek. Czuła się samotna, ale silna. 
Przecież tyle spraw już jej się udało. 
A skoro tak, to może naprawdę najwyższy czas pomyśleć inaczej o swojej przyszłości." 


Pióro Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej miałam przyjemność poznać przy okazji smakowania pięknej i emocjonującej oraz niezwykle subtelnej w swoim wyrazie biografii zatytułowanej "Pani Nela z Saskiej Kępy". Dlatego też bez wahania wyraziłam chęć zaznajomienia się z najnowszą powieścią autorki. Ponury i enigmatyczny tytuł oraz wyzwalający ciekawość i pobudzający wyobraźnię opis fabularny z pewnością przyciągają uwagę i zachęcają do zagłębienia się w świat stworzony przez pisarkę. Jakie zatem wnętrze kryje się za intrygującym i zagadkowym opakowaniem? Czy podróż nazwana "Mrocznym spadkiem" okazała się udana i niezapomniana? Zapraszam na recenzję.