„(...) tkwiłam w beztroskim przekonaniu, że w każdej chwili można zawrócić bieg życia,
że zawsze wszystko można odkręcić, naprawić, wytłumaczyć, że można zadośćuczynić.
Że można godzić się i przebaczać. Że można kreować rzeczywistość.
I nagle — wielkie bum! — jakby ktoś spuścił żelazną kurtynę tuż przed moim nosem.
Już niczego nie można odkręcić, nie można niczego wytłumaczyć,
nie można błagać o litość i przebaczenie.
Bo wydarzyło się coś nieodwracalnego.”
Lata osiemdziesiąte. Michalina kończy właśnie szkołę aktorską, choć bez
większego sukcesu. Nie wypada najlepiej w przedstawieniu dyplomowym na
zakończenie edukacji. Zanadto skupia się na swej miłości do zdolnego
pisarza, Allana Wysockiego. Kobieta nie może znaleźć pracy w stolicy, a
poza tym nie jest do końca pewna uczuć mężczyzny. Postanawia zatem
przeprowadzić się do pewnego miasteczka, gdzie znajduje angaż w
miejscowym teatrze. Tam poznaje Maćka, który z czasem darzy ją ogromnym
uczuciem, zapewnia poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizacji. Decydują
się razem zamieszkać. Michalina niekiedy ucieka do Warszawy, aby móc
spotykać się z Allanem, o którym nie potrafi zapomnieć. W trakcie
jednego z pobytów w warszawskim mieszkaniu kochanka uświadamia sobie, że
nie jest jedyną w jego życiu kobietą. Wówczas dochodzi do wniosku, że
lepiej raz na zawsze zakończyć tę znajomość. Wraca więc do Maćka, z
którym zamierza ułożyć sobie życie. Niestety ten dowiaduje się, że
kobieta go zdradza. Opuszcza ją, teatr oraz miasto. Załamana Michalina
nie potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, popada w depresję.