"(...) - Życie to zupa z literkowym makaronem. Wcinaj swoją zupę, Elizabeth."
Pierwsze spotkanie z piórem Penny Reid, które miało miejsce kilka
miesięcy temu przy okazji lektury "Randka z homo sapiens", okazało się
nie tylko udane, zaskakujące i smaczne, ale nade wszystko zabawne i
odprężające. Dlatego też skłamałabym mówiąc, że nie czekałam na drugi
tom serii "Kółko Singielek Miejskich". Czekałam z niecierpliwością,
ciekawością i ekscytacją. Co też zaserwuje autorka w kolejnej części
cyklu? Z czym tym razem się zmierzy? Czy ponownie mnie rozbawi, wzruszy i
zadziwi? Czy opowiedziana przez nią historia wciągnie mnie w fabularny
labirynt uczuć, relacji i zdarzeń? A ponadto, czy najnowsza powieść
dorówna swojej poprzedniczce, czy może okaże się od niej lepsza? Owe
pytania nurtowały mnie od momentu zapowiedzi książki, zatem pragnąca
poznać na nie odpowiedzi i niesamowicie zaintrygowana dalszymi losami
przyjaciółek sięgnęłam po "Przyjaciół bez bonusu". I...