wtorek, 31 maja 2016

Kruchość skrzydeł - K. Foxlee




"Wiedziałam, że skrzydło motyla raz wyrwane nigdy nie odrasta. To bardzo istotny fakt.
Skrzydło motyla zbudowane jest z żyłek pokrytych łuskami zrobionymi z substancji takiej jak kurz. Podczas wczesnych faz rozwoju motyle marzą o lataniu, lecz gdy już wyrosną im skrzydła, 
muszą jeszcze na trochę uzbroić się w cierpliwość. 
Ich skrzydła są wciąż wilgotne i potrzebują czasu, żeby oschnąć. 
Skrzydła motyla są niezwykle delikatne i łamliwe.
Motyl, któremu złamie się skrzydło, nie ma już najmniejszych szans.
Jeśli znajdziesz motyla ze złamanym skrzydłem uwięzionego w pajęczynie, 
ratowanie go nie ma najmniejszego sensu, jakkolwiek tragiczny wydawałby się jego los. 
Nawet gdy zdecydujesz się go uratować, 
to i tak czeka go walka na ziemi zakończona innym rodzajem śmierci. 
Wielkie czerwone mrówki poniosą go na grzbietach
 i zjedzą żywcem podczas swojej wielkiej mrówkowej uczty."


Bardzo chciałam przeczytać książkę "Kruchość skrzydeł", której autorka została za nią niejednokrotnie nagrodzona. Uważam, że naprawdę w pełni na to zasłużyła. Jestem zachwycona stylem pisarskim, niekiedy nawet poetyckim, przedstawioną historią, przepięknymi dialogami, cudownymi porównaniami, wspaniałymi opisami miejsc i wydarzeń, a przede wszystkim idealnym odzwierciedlaniem emocji poszczególnych bohaterów. Ponadto jestem oczarowana niesamowitą, niepowtarzalną i tajemniczą okładką. Poza tym nie spodziewałam się, że książka wzbudzi we mnie mnóstwo tak różnych uczuć, począwszy od lekkiego znudzenia po całkowite wzruszenie. 


"Kruchość skrzydeł" to historia opowiedziana przez dziesięcioletnią Jennifer Day, mieszkająca w jednym z górniczych miasteczek wraz z rodzicami i dwiema siostrami : Beth i Danielle. Pewnego dnia rodzina otrzymuje przykrą wiadomość o śmierci Beth. Od tamtego momentu Jen pragnie poznać jej przyczyny. Wraz ze swoją przyjaciółką Angelą poszukują wskazówek, mających je naprowadzić na trop i pomóc w ustaleniu wydarzeń tego dnia, w którym zginęła starsza z sióstr Day. Przyjaciółki spędzają ze sobą mnóstwo czasu, spotykają się codziennie i porządkują wszystkie uzyskane informacje na temat śmierci Beth, a także wspominają różne zdarzenia z jej udziałem, które miały miejsce na przełomie kilku miesięcy. Jen natrafia na kolejne tajemnice, zadaje rodzicom nasuwające się jej pytania. Jednak nie zawsze otrzymuje satysfakcjonujące ją odpowiedzi. Jen dokładnie przedstawia poszczególne etapy dorastania starszej siostry, miesiąc po miesiącu, nawet, jeśli są to trudne i bolesne przeżycia. Ujawnia wiele szczegółów z życia Beth, ale także całej ich rodziny oraz mieszkających w pobliżu sąsiadów. Ponadto nieustannie doszukuje się przyczyny utraty swego głosu, wcześniej pięknie śpiewała, ale od jakiegoś czasu nie może z siebie wydobyć żadnych dźwięków.

Co wydarzyło się w dniu śmierci Beth ? Dlaczego  i jak zginęła ? Jak wyglądało życie Beth w ciągu ostatniego roku ? Jak układały się relacje sióstr z ich rodzicami ? Czy Jennifer odzyska swój śpiewający głos ?

W książce został ukazany psychologiczny portret rodziny, która nie jest idealna. Owszem łączy ich pokrewieństwo, a także wspólne mieszkanie w jednym z domów małego miasteczka, ale ma się wrażenie, jakby wszyscy żyli obok siebie, a nie ze sobą. Bardzo rzadko członkowie rodziny okazują względem siebie pozytywne uczucia, częściej są to ciągłe pretensje, kłótnie. Momentami panuje napięta atmosfera, a następnie zupełna cisza. Ukazana rodzina ulega powolnemu rozkładowi. Matka skupia się jedynie na własnym bólu, nie zważając na uczucia dziewczynek, które wszystko obserwują i analizują. Nie okazuje córkom ani miłości ani wsparcia, nie wykazuje nimi zainteresowania. A gdy już coś się złego wydarzy, wówczas jest impulsywna i nerwowa. Ojciec jest jej przeciwieństwem. Sprawia wrażenie dobrego człowieka, mającego własne zdanie, ale niekiedy bojącego się je wypowiedzieć w obecności żony. Różnią się od siebie również spojrzeniem na pewne rzeczy. Ona od razu wyciąga wnioski i krytykuje, gdy jednak on próbuje wysłuchać obu stron i wtedy podjąć jakąkolwiek decyzję. Ich wzajemne nieporozumienia prowadzą do tego, że mężczyzna wraca do domu coraz później. Dziewczynki wszystkiemu się bacznie przyglądają i wysnuwają własne wnioski, niekoniecznie słuszne. Jen szybko wkracza w świat dorosłych, głównie za sprawą jej starszej siostry, która nieświadomie ją w niego wprowadza. Młodsza siostra zawsze zapewniała alibi Beth, choć zdawała sobie sprawę, że popełnia błąd. Beth bardzo wcześnie zaznała wolności, poznała smak alkoholu, seksu, imprez. Została wciągnięta w ten świat przede wszystkim przez swoich znajomych, przyjaciół. I niestety ten świat, w którym się znalazła doprowadził do tragedii.

"Kruchość skrzydeł" to książka niepowtarzalna, ukazująca ciekawą fabułę oraz uświadamiająca wiele ważnych kwestii życiowych. Cudownie odzwierciedlane są emocje i uczucia dziesięcioletniej dziewczynki, a także jej postrzeganie świata. Na pewno urzeka jej dojrzałość i precyzyjność w przedstawieniu historii życia siostry z ostatnich kilku miesięcy, a także wnikliwość i ogromne zaangażowanie w wyjaśnienie przyczyn śmierci Beth. Jednak mam również zastrzeżenia co do tej powieści. Mianowicie przyznaję, że książka po przeczytaniu kilkunastu stron nie zachęcała mnie do jej kontynuowania. A to za sprawą pojawienia się zbyt wielu postaci już na samym jej początku. W pewnym momencie zaczęłam się już w tym wszystkim gubić. Zdarzały się też chwile w książce, które mnie zwyczajnie nudziły. Jednak gdzieś w połowie nastąpił przełom i tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać.

Reasumując, "Kruchość skrzydeł" to powieść poruszająca, przejmująca, wzbudzająca skrajne emocje, skłaniająca do refleksji, a także zawierająca głębokie przesłanie. Warto ją przeczytać i poznać historię opowiedzianą przez małą dziewczynkę.


"Trudno być uczciwym, kiedy wokół jest tak dużo kłamstw. 
Każdy miał swoje własne wytłumaczenie powodów, 
dla których sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. 
Każdy wydarł swój kawałek historii i trzymał się go. 
Teraz, gdy już jestem starsza, mam w rękach kawałki lśniące tak, 
że z pewnością nie mogą odzwierciedlać prawdy.
Oraz kawałki znacznie bardziej mroczne.
Jeśli mam być zupełnie szczera."


Tytuł : "Kruchość skrzydeł"
Autor : Karen Foxlee
Wydawnictwo : Dobra Literatura
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 304


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu dobra Literatura.







poniedziałek, 30 maja 2016

Ukryte uczucia - D. Palmer




"Wreszcie pojęła do końca, dlaczego piękne kobiety tak lgnęły do niego. 
Nie chodziło im wyłącznie o majątek. 
Ten zmysłowy, przystojny mężczyzna przyciągał je dyskretnym, 
a przez to tak zniewalającym urokiem osobistym. 
Zawsze lekko zdystansowany, lecz nigdy wyniosły, dowcipny, lecz nigdy złośliwy, 
równie naturalny i prawdziwy, 
gdy zawierał kontrakt na astronomiczną sumę, jak i gdy zajmował się cielakami. 
A przy tym kobiety musiały intuicyjnie wyczuwać, że to nad wyraz odpowiedzialny, przyzwoity facet. 
Czyli w sumie super facet."


Szczerze mówiąc, do tej pory jakoś nie sięgałam po książki Diany Palmer. Nigdy żadnej z nich, a jest ich sporo, nie przeczytałam. Tak naprawdę, sama do końca nie wiem, dlaczego. Tym bardziej, że przecież lubię tego typu powieści z romansem w tle. A jednak nie przyciągały mojej uwagi. Trzeba przyznać, że okładka książki "Ukryte uczucia" nie zachęca za bardzo do zapoznania się z jej treścią. Jest moim zdaniem zbyt prosta i banalna. Natomiast jestem mile zaskoczona historią ujętą w powieści, którą czytało się z przyjemnością.

Gracie i Jason są przyrodnim rodzeństwem. Dorastali razem, połączyła ich przyjaźń. Młoda kobieta mieszka w rezydencji w San Antonio wraz ze służbą, natomiast Jason to właściciel terenów w Comanche Wells, gdzie prowadzi hodowle bydła rasy santa gertrudis, ponadto jest milionerem. To na ranchu spędza większość czasu, rzadziej bywa w rezydencji, chyba, że wymagają tego prowadzone przez niego interesy. Gracie od zawsze była dla niego ważną osobą, ulubioną siostrą. Natomiast Jason był dla niej oparciem, zapewniał poczucie bezpieczeństwa. Bardzo często razem udawali się na aukcje w celu zakupu bydła. Z czasem Gracie zaczęła dostrzegać w nim mężczyznę, a on uświadomił sobie, że darzy ją głębszym uczuciem. Pewnego dnia ją pocałował, ale został odepchnięty, czego kompletnie się nie spodziewał. Był zaskoczony reakcją kobiety. Poczuł się odrzucony, dlatego postanowił się poniekąd zemścić. W trakcie jednego ze swych wyjazdów poznał Kittie, której się oświadczył. Nikt w rezydencji w San Antonio tego nie rozumiał, tym bardziej, że gołym okiem było widać, iż jego wybrance zależy tylko na majątku. Pod jego nieobecność kazała się wszystkim wyprowadzić posuwając się do szantażu, również Gracie musiała opuścić dom. Po jakimś czasie Gracie zostaje porwana. Niczego nieświadomy Jason wraca do rezydencji, jest zszokowany zaistniałymi zmianami i nieobecnością siostry oraz zaprzyjaźnionych pracowników. Dowiaduje się też o zniknięciu Gracie.

Dlaczego Gracie została porwana ? Jakie tajemnice Gracie skrywa przed Jasonem ? Czy mężczyzna uratuje ukochaną kobietę z rąk porywaczy ? Czy uda im się wyjaśnić zaistniałe między nimi nieporozumienie ? Czy Jason poślubi Kittie ? Jak potoczą się dalsze losy przyrodniego rodzeństwa ?

Przyznaję, że "Ukryte uczucia" pochłonęłam w jedno popołudnie. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Najbardziej polubiłam Gracie, która jest kobietą sympatyczną, wrażliwą, spokojną, przyjazną, bardzo pomocną, dostrzegającą dobro w drugim człowieku. Wiele przeszła w swoim życiu, została bardzo zraniona i doświadczona przez los. Mimo to potrafiła zjednać sobie ludzi, a jeśli wymagała tego sytuacja, to podejmowała walkę o siebie i swoje życie. Jason był jej przeciwieństwem, z jednej strony ciepły i dobry człowiek. A z drugiej strony bardzo stanowczy, impulsywny i nerwowy mężczyzna. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co skrywano przed nim przed długie lata. Nie wiedział, co wydarzyło się w przeszłości i jak bardzo tamte wydarzenia zmieniłyby jego życie na zawsze. 

"Ukryte uczucia" to książka obyczajowa łącząca romans z wątkiem sensacyjnym. Czyta się ją szybko, głównie ze względu na dużą czcionkę, co bynajmniej dla mnie stanowi plus, a poza tym z ogromną ciekawością tego, co wydarzy się w życiu bohaterów i jak zakończy się ta historia. Powieść podejmuje między innymi tematy dotyczące przemocy w rodzinie, ale również różnic wynikających z przynależenia do danej warstwy społecznej. Ponadto uświadamia, jak bardzo skrywane tajemnice z przeszłości mogą odmienić życie, niekoniecznie na lepsze, a także jaki wpływ wywierają na człowieka wpajane od najmłodszych lat zasady. Pokazuje też, że często ulega się wpływom innych ludzi, którzy posuwają się do różnych metod, aby osiągnąć swój cel. A przede wszystkim uzmysławia, że docenia się drugiego człowieka dopiero wtedy, kiedy następuje realne zagrożenie, że można go stracić na zawsze. 

Reasumując, "Ukryte uczucia" to bardzo przyjemna i ciekawa powieść. Może nie wywołuje zbyt wielkich emocji, ale jest bardzo dobrze napisana i ukazuje piękną historię, a także zawiera w sobie wartościowe przesłanie.


Tytuł : "Ukryte uczucia"
Autor : Diana Palmer
Wydawnictwo : HarperCollins
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 336


Serdecznie polecam !


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

niedziela, 29 maja 2016

Życie podziemne Julii - P. Koza




"Czym bardziej zależy Ci na kimś, czym bardziej go lubisz, tym twoje oczekiwania stają się większe. Liczysz na coś. Na to, że dotrzyma obietnicy. Na to, że zrobi ci niespodziankę, zaskoczy cię miło. Czekasz, aż się postara, zrobi wrażenie, którego oczekujesz. Twój mózg oszukuje cię. 
Przestań liczyć na cokolwiek i wierzyć w jakiekolwiek obietnice. 
Nie ma na świecie takiej osoby, której możesz być stuprocentowo pewna. 
Nie ma nikogo, na kim możesz polegać - prędzej czy później rozczarujesz się. 
Czym twoje nadzieje większe, tym szybciej i boleśniej się zawiedziesz. 
Nie możesz polegać nawet na sobie samej. To po prostu niemożliwe."


"Życie podziemne Julii" to książka, po którą sięgnęłam z jednego konkretnego powodu. Bardzo mnie zaintrygował jej tytuł, po którym nie wiedziałam do końca, czego mogę się spodziewać. Prawdę mówiąc, myślałam, że opowiada o trudnym życiu głównej bohaterki, prowadzącej dość rozwiązły tryb życia, do którego w jakimś sensie została przymuszona. Jak się okazało, w pewnym stopniu miałam rację. Aczkolwiek po przeczytaniu historii zawartej w książce mam bardzo mieszane uczucia. 

Główną bohaterką książki jest Julia - młoda, atrakcyjna, inteligentna kobieta, mieszkająca w dużym mieście. Wydawać by się mogło, że ma idealne życie, spełnia się zawodowo, jest w trzyletnim szczęśliwym związku z Markiem. Jednak pewnego dnia Julia nakrywa swego narzeczonego na zdradzie. To sprawia, że traci grunt pod nogami, że wszystkie marzenia i plany przestają mieć znaczenie. Jej zaufanie zostało bardzo mocno nadszarpnięte. Jej wiara w miłość do końca życia nagle się rozpłynęła. Bardzo mocno przeżywa zdradę i upokorzenie. Kobieta o wszystkim opowiada swojej najlepszej przyjaciółce, ujawnia emocje, które nią targają. Wówczas dociera do niej, że została całkiem sama, że straciła poczucie bezpieczeństwa, bliskość i uczucie. Postanawia zatem spotykać się z mężczyznami, tylko w jednym celu. Pragnie się nimi zabawiać, traktować ich tak samo, jak z nią się obchodzono. Decyduje, że nie będzie się już z nikim wiązać na stałe, bo zapewne znów się zawiedzie. Zaczyna realizować swój plan, poznaje kilku mężczyzn, zgadza się na jednorazowe przygody, które sprawiają jej przyjemność i wywołują niesamowite doznania seksualne. Korzysta również z erotycznej propozycji swojego kolegi z pracy, z którym flirtowała już od jakiegoś czasu. Eksperymentuje, smakuje, przekracza granice, poszukuje ciągle nowych doświadczeń. Niestety w którymś momencie zaczyna doskwierać jej samotność, brakuje jej zwykłego przytulenia, bliskości, wspólnie spędzanego czasu na rozmowach, spacerach...

Czy Julia zrezygnuje z realizacji swojego planu ? Czy będzie w stanie ponownie zaufać innemu mężczyźnie ? Czy stworzy z kimś prawdziwy i udany związek ? Czy odnajdzie szczęście i miłość ?

Postać Julii wywołuje bardzo sprzeczne uczucia. Z jednej strony to kobieta zraniona, skrzywdzona, odrzucona, samotna, a z drugiej strony bardzo bezpośrednia, silna, spontaniczna, wulgarna, lubiąca podejmować ryzyko i eksperymentować. Podejmowała stanowcze decyzje, nie biorąc chyba pod uwagę ich skutków ubocznych. Zachowanie Julii można albo zrozumieć albo potępiać.

Szczerze mówiąc, książka nie wywarła na mnie większego wrażenia. Owszem traktuje o uczuciach, przemyśleniach i zachowaniach kobiety zdradzonej, jednak to nie usprawiedliwia jej dalszego postępowania. Prawdą jest, że kobieta zraniona jest w stanie posunąć się do różnych rzeczy. Ale ona po prostu zwyczajnie ulegała każdemu napotkanemu na swojej drodze mężczyźnie. Niby chciała traktować ich tak, jak sama została potraktowana, ale wydaje mi się jednak, że tym swoim planem najbardziej skrzywdziła siebie. Tym samym pozbawiła się szansy na być może poznanie naprawdę wspaniałego faceta, z którym mogłaby się związać na dłużej.

"Życie podziemne Julii" to książka, ukazująca erotyczne kulisy młodej kobiety. I pomimo, iż czytuję tego typu literaturę, której autorami są zarówno i kobiety i mężczyźni, to chyba jeszcze nie zdarzyło mi się w przypadku żadnej z przeczytanych książek, abym miała ochotę po prostu ją odłożyć po dosłownie kilku stronach. Czuję się zniesmaczona i zawiedziona tą książką. Denerwowały mnie opisy erotycznych ekscesów, które bywały niesmaczne, a także często używane wulgaryzmy. Fakt, że dopiero w połowie powieść zaczęła być przynajmniej dla mnie dość ciekawa, ale tylko dlatego, że chciałam się dowiedzieć, jak zakończy się ta historia. I prawdę powiedziawszy, jestem rozczarowana zakończeniem, które według mnie było po prostu nijakie, bezsensowne i niezrozumiałe. Jedynym plusem i pozytywem powieści jest to, iż ukazuje emocje, upodobania i pragnienia erotyczne kobiety w młodym wieku, które bardzo często są tematem tabu.

Zapraszam do lektury, być może komuś z Was przypadnie do gustu i odbierzecie ją w zupełnie inny sposób.


"Jedyna prawda jest taka - nie można stuprocentowo na kimś polegać. 
Nie ma wśród twoich bliskich osoby, która cię nigdy nie zawiodła. 
Jeśli wydaje ci się, że jest taki wyjątek - poczekaj, zawiedziesz się prędzej niż myślisz. 
Z biegiem czasu nauczysz się patrzeć na ludzi pustymi oczami, nie mieć oczekiwań, 
nie przywiązywać się. Pogódź się z faktem, że każdy cię zawiedzie. 
Zbuduj sobie otoczkę cynizmu świadomie, 
bo nieświadomie będzie budowała się wokół ciebie boleśnie i długo."




Tytuł : "Życie podziemne Julii"
Autor : Patrycja Koza
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 174


Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Psychoskok.



sobota, 28 maja 2016

Robyn Lawley gotuje - R. Lawley




"Odkąd pamiętam, uwielbiałam gotować. 
Wśród moich najwcześniejszych wspomnień jest to, 
gdy proszę mamę o przysunięcie stołka do kuchennego blatu, 
abym mogła pomóc jej w mieszaniu czekoladowego ciasta, a także to, 
kiedy robiłam rissole i śmiałam się z moich upapranych mięsem dłoni. 
Już wtedy wiedziałam, że jedzenie będzie bardzo ważną częścią mojego życia."


Z ogromną niecierpliwością czekałam na dzień, kiedy otrzymam książkę "Robyn Lawley gotuje". Bardzo chciałam mieć ją w swojej kuchennej biblioteczce. Zatem, gdy tylko ją dostałam, niesamowicie się ucieszyłam, sprawia niezwykłe wrażenie. Na pewno uwagę przyciąga piękna okładka, która zachęca do zajrzenia i zapoznania się z przedstawionymi w książce przepisami na rozmaite dania.

Autorką książki i jednocześnie niebanalnych potraw jest Robyn Lawley. To modelka plus size, będąca twarzą marki Ralph Lauren, mieszkająca w Nowym Yorku. Pojawiła się na okładkach największych na świecie magazynów o modzie. Gotować zaczęła już będąc małą dziewczynką, lubiła przebywać w kuchni i przyrządzać dania. To mama inspirowała ją do gotowania i udzielała wielu cennych rad. W wieku dwunastu lat Robyn zapisała się na kurs cukierniczy, gdzie przygotowywała rozmaite słodkości. Bardzo często gotowała dla rodziny obiady, kolekcjonowała przepisy z różnych książek kucharskich. Marzyła o zostaniu szefem kuchni. Uczęszczała do szkoły hotelarskiej, studiowała technologię żywności, a następnie pracowała w restauracjach. Będąc nastolatką przeszła na dietę wegańską, co nie było łatwe, ze względu na konieczność przekształcania dań tak, aby były zgodne z postanowioną dietą. Wszystkie przepisy są dostępne na prowadzonym przez Robyn blogu, a część z nich zawarta jest właśnie w książce "Robyn Lawley gotuje".

Książka została przepięknie wydana. Podzielona jest na cztery części : wprowadzenie, tęsknota za Australią, J'adore France oraz amerykańska podróż. Znajdziemy w niej przepisy na rozmaite potrawy, które zobrazowane są wspaniałymi zdjęciami. Przy każdym proponowanym daniu pojawia się krótka notka o nim, wymienione są oczywiście wszystkie niezbędne składniki, które pomogą nam w jego przygotowaniu, podane są czas wykonania oraz przybliżona liczba porcji, a następnie krok po kroku opisane są etapy jego przyrządzenia, a także pojawiają się cenne wskazówki.

W książce znaleźć można m.in. przepisy na następujące dania :
- sałatka ziemniaczana
- zapiekanka makaronowa z tuńczykiem
- duszone kotlety jagnięce
- zapiekanka pasterska
- ciasteczka Anzac
- lamingtony
- tarta z kremem custara
- pomysły na bagietkę
- francuska zupa cebulowa
- zapiekanka śniadaniowa
- pizza nowojorska
- sernik cytrynowy.

Książka jest rewelacyjna, bogata w wiele ciekawych przepisów na smaczne i łatwe w przygotowaniu potrawy z różnych regionów świata. Ponadto uzupełniona jest cudownymi zdjęciami, ukazującymi autorkę, jej rodzinę oraz wszystkie wykonane przez nią dania. Bardzo gorąco polecam !










Tytuł : "Robyn Lawley gotuje"
Autor : Robyn Lawley
Wydawnictwo : Kobiece
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 200


Serdecznie polecam!


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.



środa, 25 maja 2016

Królowa mafii - P. Pytlakowski




"Wierzę w dobro, choć może nikt mi nie uwierzy.
Wierzę, że za wszystko, co uczyniliśmy, przyjdzie nam zapłacić. I z pokorą płacę za to wielką cenę.
Nigdy nie byłam święta. I nigdy nie będę.
Możliwe, że zbyt długo uczyłam się rozumienia tego, co dobre, a co złe.
Być może zbyt wiele przekroczyłam granic. 
I co najgorsze, na przekroczenie zbyt wielu granic pozwoliłam innym, 
nieświadomie, bez premedytacji, milcząc.
I muszę stawić temu czoło.
Zdecydowałam się ponieść konsekwencje mojego milczenia.
I je przerwać."


Zapewne każdy słyszał o mafii z Pruszkowa, której członkowie zajmowali się napadami na tiry wiozące papierosy, wymuszaniem haraczy, legalizowaniem skradzionych samochodów, porwaniami, zabójstwami na zlecenie, przemytem alkoholu i papierosów, a także rozprowadzaniem narkotyków. Najbardziej znanymi byli: Słowik, Masa, Pershing, Kiełbasa, Wańka, Malizna, Parasol. Mówiono, że "Pruszków jest tam, gdzie kończą się Reguły" ( Reguły to miejscowość za Pruszkowem ). Prawdę mówiąc, na temat gangsterów pruszkowskich wiedziałam tyle, co przekazywano w mediach. Jakoś nigdy zbytnio się nie interesowałam tym tematem, po prostu nie miałam takiej potrzeby. Aż do momentu, kiedy pojawiła się w księgarniach książka "Masa o kobietach polskiej mafii". Postanowiłam ją przeczytać, ale niestety po kilkudziesięciu stronach poczułam się zniesmaczona i musiałam ją odłożyć. Nigdy więcej nie wróciłam do tej książki ani też nie sięgnęłam po kolejne. Jednak, kiedy dowiedziałam się, że na rynku będzie dostępna książka "Królowa mafii", stwierdziłam, że koniecznie muszę ją przeczytać, z jednego konkretnego powodu. Mianowicie byłam bardzo ciekawa opowieści kobiety, będącej żoną jednego z najbardziej znanych gangsterów w Polsce. Ponadto interesowało mnie, dlaczego kobiety wiążą się z tego typu mężczyznami, jak wyglądało ich życie, czy były szczęśliwe, czy kiedykolwiek czegokolwiek żałowały, czy tkwiły w związku z własnej nieprzymuszonej woli ? I między innymi na te pytania znalazłam odpowiedź w książce "Królowa mafii."

Monika Banasiak zwana Słowikową w książce "Królowa mafii" postanowiła podzielić się swoja historią, swoją prawdą, swoimi uczuciami, doświadczeniami, emocjami, przeżyciami, krótko mówiąc swoim życiem. Jej opowieść przeplatana jest pytaniami zadawanymi przez dziennikarza Piotra Pytlakowskiego. Oczywiście Monika Banasiak nie zawsze na wszystkie udzielała odpowiedzi, ponieważ nadal toczą się przeciwko niej procesy sądowe. Zrelacjonowała swoje życie krótko po opuszczeniu więzienia, w którym przebywała ponad dwa lata.

Monika Banasiak, z domu Zielińska od momentu, kiedy związała się ze Słowikiem, nazywana była Słowikową. Była jedynaczką, pochodzącą z dobrego domu. Skończyła jeden z trzech najlepszych ogólniaków w Warszawie. Studiowała medycynę, jednak jej nie ukończyła. Na czwartym roku się zakochała i udała się na urlop dziekański, z którego nie wróciła. Jej pierwszą miłością był Krzysiek, którego miała poślubić, jednak w dniu ślubu zostawiła go przed ołtarzem. Jej babcia w latach 60-tych i 70-tych prowadziła na Saskiej Kępie kawiarnię Sułtan, która stanowiła ciekawe miejsce, a przybywały do niej znane osobistości: piosenkarze, artyści, pisarze, m.in. Agnieszka Osiecka. Później podjęła pracę w biurze nieruchomości u pana Wojtka P. zwanego Pimpkiem. To wtedy poznała Masę, Kiełbasę, ale przede wszystkim Słowika.

W kolejnych rozdziałach książki Monika Banasiak opowiada jak poznała Słowika, o ich związku, łączącej ich miłości, małżeństwie zawartym w Las Vegas, ich dostatnim życiu, podróżach, imprezach w gronie znajomych, o mafii, zbrodniach, śmierci, pobycie w więzieniu. Wspomina swoje relacje z pozostałymi gangsterami z mafii pruszkowskiej, niektórych z nich darzyła sympatią, innych natomiast po prostu tolerowała. Dla ich żon początkowo Monika stanowiła zagrożenie, głównie dlatego, że była najmłodsza. Z czasem zyskała sympatię kilku z nich. Słowik wzbudzał w towarzystwie respekt, strach, a jego żonę szanowano, tym bardziej, że jako jedyna uczestniczyła w ich męskich spotkaniach i wyjazdach. Wiedziała, czym się zajmują, jednak jak twierdzi nigdy bezpośrednio nie brała udziału w ich akcjach. Nie zadawała pytań, nie narzekała. Wszystko się jednak zmieniło, kiedy Słowik trafił do aresztu na kilka lat. Wówczas została sama z ich malutkim synkiem. Było jej bardzo ciężko, brakowało jej wsparcia i bliskości. Uniknęła nawet zamachu na jej życie. W tych trudnych momentach bardzo pomógł jej Wadim, dla którego straciła głowę. Słowik nie mógł jej tego wybaczyć, dlatego doszło do ich rozwodu. Po jakimś czasie także Monika została aresztowana, postawiono jej kilka zarzutów m.in. za kierowanie grupą przestępczą, głównie na podstawie zeznań świadka koronnego - Masy.

Książkę pochłonęłam jednego popołudnia, przeczytałam ją z ogromną ciekawością, wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Monika Banasiak opowiadała swoje życie w taki sposób, że po prostu chciało się o tym czytać. Zaskoczyło mnie to, jak ciepło wypowiadała się o swoim mężu. Czasem odnosiłam wrażenie, że ona nadal darzy go wielkim uczuciem. Sama nawet przyznaje, że żałuje, że go zostawiła, tym bardziej, że przebywał w więzieniu. Taka sytuacja nie powinna była mieć miejsca, bowiem nie zostawia się w ten sposób człowieka. Jednak się zakochała w Wadimie, osobie jej wtedy bardzo bliskiej, oferującej wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Niestety ten związek również nie przetrwał próby czasu.

Monika Banasiak jest kobietą inteligentną, oczytaną, władającą kilkoma językami. Jej osoba wzbudza jednak skrajne emocje. Z jednej strony wydaje się być bardzo wrażliwą, otwartą, przyjazną, sympatyczną, ciepłą, a z drugiej strony sprawia wrażenie kobiety pewnej siebie, stanowczej, silnej, potrafiącej radzić sobie w trudnych sytuacjach, a także kierującej się pewnymi zasadami, których nie zamierza łamać.

"W życiu trzeba mieć kręgosłup moralny. 
Przecież decydując się na przyjęcie świadka koronnego, po prostu byłabym zdrajcą, 
moralnie nie byłam w stanie tego udźwignąć. 
Zdrajcą nie tylko swego środowiska, swoich przyjaciół, męża, przyjaciół mojego męża, 
z którymi tyle lat byłam w bardzo bliskich kontaktach, ale również zdradziłabym siebie, swoje zasady, ja nie byłam w stanie wziąć na siebie takiej odpowiedzialności za życie innych ludzi, 
przecież ja musiałabym wsadzić ich do więzienia. 
Musiałabym rozbić rodziny, zabrać dzieciom matki i ojców."

Historia opowiedziana przez nią jest wstrząsająca, a jednocześnie fascynująca. Na pewno jest bardzo szczera, ale czy prawdziwa ? Tego nie wiem, każdy przecież ma prawo przedstawić własną prawdę.

Książka "Królowa mafii" jest bardzo ciekawym zapisem życia Moniki Banasiak, które nie zawsze było usłane różami. Przeżyła mnóstwo pięknych i cudownych chwil, kochała całym sercem, zwiedziła świat, żyła w luksusie, ale również niejednokrotnie uniknęła śmierci, wiele widziała i słyszała, choć wolałaby zapewne tego nie pamiętać. Jednak musiała zdawać sobie sprawę, że wiążąc się z jednym z największych gangsterów w kraju, jej życie będzie jednym wielkim rollercoasterem. Czy kiedykolwiek czegokolwiek żałowała ? Odpowiedź znajdziecie w książce, którą serdecznie polecam.


"Kilka razy upadłam i nie potrafiłam się podnieść. 
Więcej niż kilka razy płakałam i nie umiałam przestać. 
Kogoś znienawidziłam, a kogoś chyba pokochałam. Ktoś dał mi lekcję życia. 
Uświadomiłam sobie, że nic nie jest na zawsze i że ludzie już do końca świata pozostaną egoistami. Przez cały rok trzymałam za rękę nadzieję, wierząc, że to pomoże. 
Zwątpiłam bardziej w międzyludzkie zaufanie. 
Postawiłam na swoim i dużo przez to w ciągu ostatniego roku wygrałam. 
Stałam się silniejsza na pokaz, słabsza, gdy zostaję sama. Polubiłam samotność, noc i ciszę. 
I wydaje mi się, że coś straciłam. Tylko jeszcze nie wiem co."


Tytuł : "Królowa mafii"
Autor : Piotr Pytlakowski
Wydawnictwo : Rebis
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 264


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis.



poniedziałek, 23 maja 2016

PRZEDPREMIEROWO : Pomarańczowa droga - E. Mieleszko




"Doświadczałam po raz pierwszy, lub po raz pierwszy od niepamięci, 
stanu niekwestionowanej harmonii z drugim człowiekiem, wzajemnego dostrojenia. 
Nie było potrzeby, by coś mówić albo inaczej wyrażać, wystarczyło być i czuć, 
wślizgnąć się w przestrzeń między nami po owej nitce, tej więzi tak wyraźnej z krótkiego dystansu, 
jakby powietrze w tym miejscu było gęste i miało kształt. 
Surowa, pierwotna forma kontaktu niezakłóconego zbędnymi bodźcami 
nie wymagała angażowania rozumu, jednak on w niekontrolowanym odruchu uaktywniał się sam. Przypominało to stan wybudzania się ze snu."


"Pomarańczowa droga" to książka, która mnie ujęła pod każdym względem. Gdy tylko ujrzałam tę piękną, pozytywną i słoneczną okładkę, od razu zapragnęłam poznać treść tej książki. Droga sugeruje otwartość, wolność, wędrówkę do wytyczonego celu, podróż w głąb siebie, odnalezienie własnego ja, oznacza kolejne etapy naszego życia, a nawet prowadzi do śmierci. Bardzo długo wpatrywałam się w tą oprawę, zachwycił mnie ukazany na niej widok. Dopiero po chwili zaznajomiłam się z krótkim opisem tej lektury, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę poznać jej zawartość. 

Książka podejmuje ważny temat dotyczący choroby sierocej w dorosłym życiu. Nigdy jakoś nie interesowałam się tą tematyką, nie miałam okazji bliżej poznać tego zaburzenia. Owszem słyszałam o tej dolegliwości, wiem czym jest i jakie są jej widoczne objawy. Jednak zawsze byłam przekonana, że dotyczy ona tylko porzuconych przez rodziców dzieci, umieszczanych w domach dziecka. Myliłam się.
Choroba sieroca jest efektem braku miłości, bliskości, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju w dalszym życiu, a także do zawierania późniejszych znajomości i relacji z otoczeniem. Najczęściej jest wynikiem braku miłości rodzica, opiekuna względem dziecka. Takie małe bezbronne dziecko czuje się wówczas porzucone, niekochane, odtrącone, pozostawione samemu sobie. Często wyzwalają się w nim różnego rodzaju lęki, nad którymi nie do końca potrafi zapanować, a tym samym je zrozumieć. Poszukuje zatem ukojenia, spokoju, bezpiecznego miejsca. Dlatego też zaszywa się w jakimś kącie, podkurcza kolana, które obejmuje rękoma, opiera na nich brodę, a następnie poddaje się kołysaniu. Następuje to w ciszy, a wszystkie tłumione emocje uwalniane są w postaci łez, spływających po policzkach. Należy zauważyć, że ta choroba nie dotyczy tylko dzieci, ale również osoby dorosłe, które doświadczyły jakiegoś przykrego wydarzenia w młodości, które odcisnęło swoje piętno na ich dalszym życiu. Ludzie dotknięci tą chorobą, na pierwszy rzut oka nie odróżniają się od innych osób, sprawiają normalne wrażenie. Jednak, gdy znajdują się już we własnym pokoju, sami ze sobą, wówczas dają upust swym emocjom i uczuciom.

"Pomarańczowa droga" to przede wszystkim historia dwóch mężczyzn zmagających się z chorobą sierocą, których losy w pewnym sensie się ze sobą łączą. Józef pochodził z rodziny o niskim statusie społecznym. W szkole nazywany był garbusem, dziwakiem. Zawsze był odpychany, nierozumiany, czuł się samotny. Jego rodzice od jakiegoś czasu nie żyli. Mieszkał zatem sam. Najczęściej przesiadywał w domu, nie chciało mu się wstawać, miał problemy z zaśnięciem, odczuwał lęki. Jedynie kołysanie się go uspokajało i pozwalało po jakimś czasie zasnąć. Czasami jeździł na cmentarz, na którym pochowani byli rodzice. Pewnego dnia dostrzegł piękną dziewczynę, jak się okazało miała na imię Karolina. Ale Józef nie potrafił do niej podejść, wstydził i bał się odrzucenia. Jedyną osobą, która wykazywała zainteresowanie losem Józefa był pan Karol - miejscowy gołębiarz. To on zaczął odwiedzać mężczyznę i zaganiał do sprzątania gołębnika. Chciał, aby Józef czymś się zajął. Motywował go i mobilizował. Chciał, aby mężczyzna wziął się w końcu w garść i zaczął normalnie żyć.
Drugim bohaterem książki był Eryk, mieszkający z matką Teresą. Niestety ich relacje nie były najlepsze. Kobiecie ciężko było dotrzeć do syna. Ojciec Eryka nie żył, a brat o imieniu Zyndram wyjechał na studia do innego miasta. Eryk, będąc małym chłopcem doznał poparzeń twarzy i klatki piersiowej w wyniku wybuchu piecyka gazowego. Od tamtego czasu czuł się samotny, niekochany, odpychany. Nigdy nie doznał prawdziwej bliskości. Przebywając długi czas w szpitalu, dotykano go tylko w rękawiczkach, kiedy był badany bądź kiedy zmieniano mu opatrunki. Eryk czas spędzał głównie zamykając się w swoim pokoju, palił wtedy marihuanę i słuchał muzyki. Wychodził czasem w nocy, w bluzie z kapturem nakładanym na głowę. Pewnego dnia uratował kobietę przed natrętnymi mężczyznami. Okazało się, że była nią Emilia, odwiedzająca czasem jego matkę. Dopiero w tamtej sytuacji zwrócił na nią uwagę. Kiedy pani Teresa wyjechała w odwiedziny do drugiego syna, Emilia sprawowała opiekę nad Erykiem.

Czy Józef zacznie dostrzegać otaczający go świat ? Czy otworzy się na relacje z innymi ludźmi ? Czy zacznie częściej wychodzić z domu ?
Co wydarzy się w życiu Eryka po wyjechaniu matki - Teresy ? Czy Emilii uda się dotrzeć do mężczyzny i mu pomóc ? Co wyniknie z ich relacji ?

Książka "Pomarańczowa droga" nie należy do najłatwiejszych ze względu na poruszany w niej temat. Jednak dzięki tej powieści można poznać i zrozumieć emocje oraz zachowania ludzi dotkniętych chorobą sierocą. Jak każdy człowiek zasługują na zrozumienie, wsparcie, miłość, bliskość, dotyk i poczucie bezpieczeństwa. Najważniejsze to podejmować z nimi rozmowy, a jeśli nawet nie będą wykazywać nimi zainteresowania, to chociaż wspólnie pomilczeć. Istotne jest, aby po prostu być blisko.

"Pamięć odkrywania jego wyobraźni noszę w sercu jako darowaną unikatową cenność. 
Nie znam dobra na ziemi bardziej wartościowego 
niż bliskość warunkująca poznawanie wzajemnie prawdy o ludzkiej indywidualności."

Powieść "Pomarańczowa droga" warto przeczytać, gdyż zawiera przepiękną i poruszającą historię. Książka od początku wprowadza w melancholijny, klimatyczny i magiczny nastrój. Skłania do refleksji, daje wiarę i nadzieję na lepsze życie, motywuje do realizowania marzeń. Uświadamia, jak ważne są bliskość i wsparcie drugiego człowieka i jak znacznie to może odmienić czyjeś życie. Powieść czytałam z ogromną ciekawością, a jej zakończenie po prostu mnie zaskoczyło. To naprawdę mądra i życiowa książka, którą polecam każdemu. A jej jedynym minusem jest to, że jest za krótka.


"- Lubię patrzeć na nasz świat, na wszystko w nim, jak na część całości. 
Każda część, forma życia i materia ma swoje znaczenie, rolę do spełnienia, 
których sama nie musi, nie może rozumieć do końca. 
Tę całość spaja jeden punkt odniesienia tych wszystkich części. 
Wszystkie części zależą od punktu odniesienia i wpływają na siebie nawzajem. 
W tym konkretnym kontekście nawet układ gwiazd zyskuje uzasadnienie. 
Widok z pojedynczej perspektywy jest jednak ograniczony, 
dlatego wróżenie z gwiazd to tylko ludzkie wymyślanie znaczeń."


Tytuł : "Pomarańczowa droga"
Autor : Emilia Mieleszko
Wydawnictwo : Novae Res / https://www.facebook.com/NovaeRes
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 160


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.




niedziela, 22 maja 2016

Amerykański sen - M. Majewski




"Są dni, kiedy myślimy, że nic się nie wydarzy, nic nas nie zaskoczy - są takie dni ...
Szary poranek, szary świat za oknem, szary wieczór.
Ale szarość też jest kolorem i może nagle zamienić się w błękit lub czerwień.
Nagle, bez zapowiedzi, ni stąd ni zowąd ...
Za naszymi plecami coś wyrasta i choć przed chwilą jeszcze nieznane,
wnet staje się częścią naszego życia i świata."


Szczerze mówiąc, przed przystąpieniem do napisania recenzji książki "Amerykański sen" musiałam nabrać trochę dystansu, przemyśleć i przeanalizować wszystkie ukazane w niej historie, a także ochłonąć po jej lekturze. Bowiem jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, czytając jakąkolwiek książkę, żeby po każdym kolejnym rozdziale tej samej jednej powieści, łzy spływały mi po policzkach i brakowało tchu, a serce biło tak, jakby za chwilę miało wydostać się na zewnątrz poza moje ciało. Każde następujące po sobie opowiadanie wywoływało u mnie wstrząs, ogromne zdziwienie, zaskoczenie. Czułam, jakby przejechał po mnie czołg, jakbym miała się rozpaść na milion kawałków. 

"- Wierzy pan w to, że jedna chwila może odmienić całe życie człowieka ?
 - Nie wiem, raczej nie. Zależy też, co to za chwila.
 - Kiedy nagle rozumiemy, że czegoś już nigdy nie będzie. 
Wtedy wiemy, że te narodziny popchną na inną drogę, 
jaką się dotąd nie szło, wsiądzie się do pociągu, który nie jedzie na żadną stację.
 - To przykre. Czy pan chce mi coś powiedzieć ?
 - Właśnie wsiadłem do tego pociągu."

Przyznaję, że kiedy dokonywałam wyboru tej książki do recenzji, spodziewałam się lekkiej i przyjemnej, krótkiej powieści, traktującej o miłości. Już sama okładka, ukazująca dwoje ludzi trzymających się za rękę i spacerujących nadmorską plażą przy zachodzie słońca, wywoływała pozytywne uczucia oraz była zapowiedzią historii o pięknej i szczęśliwej miłości łączącej zakochanych w sobie młodych ludzi. Okazało się, że przedstawione w książce miniatury owszem mówią o miłości, ale niekoniecznie tej pięknej, romantycznej, szczęśliwej, przepełnionej radością i pełnią życia. Autor ukazał to uczucie w wielu barwach i odsłonach, począwszy od jasnej i słonecznej po czarną i mroczną, która porusza każdego człowieka dogłębnie. Przedstawia miłość łączącą dwoje zakochanych w sobie ludzi, miłość nieodwzajemnioną, obsesyjną, egoistyczną, ale także miłość rodzicielską, tą najcudowniejszą i najpełniejszą. Każde opowiadanie zawiera w sobie oddzielną historię ludzi, szczęśliwą, pełną życia, ale również sprawiającą ból, rozpacz, poczucie pustki, wywołującą łzy, doprowadzającą do skrajnych emocji, samobójstwa, a nawet chęci popełnienia zbrodni. 

Autor poruszył w swojej książce kilka ważnych kwestii, zdarzeń, mających miejsce w życiu wielu osób. Ujawnia targane ludźmi emocje po stracie ukochanej osoby, żony, matki, dziecka. Pokazuje, do czego zdolny jest człowiek i do czego może się posunąć, kiedy traci grunt pod nogami. Czasami los nam nie sprzyja, a wręcz pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa i najważniejszych elementów naszego życia. Tak naprawdę, nikt nie zna swojego przeznaczenia, nie wie, co spotka go w życiu, z czym będzie musiał się zmierzyć w najbliższej przyszłości.
Żadna z omówionych miniatur nie zawiera oczywistego, jednoznacznego zakończenia. Czytelnik czasem musi się domyśleć ich końca bądź zinterpretować je na swój sposób. Jednak w większości opowiedzianych historii dostrzegłam wspólny mianownik, którym jest jeden z żywiołów, a mianowicie woda. Nie zawsze jest kojąca, przyjemna, ciepła, zdrowa, bezpieczna. Bardzo często jest nieobliczalna, zdradliwa, nieczysta, pozbawiająca marzeń, przyjemności, a nawet życia.

"Czasem podobno warto cofnąć czas, cokolwiek by to nie znaczyło, 
żeby nie trwać do końca w bolesnych rozmyślaniach nad tym, 
że jedyna szansa przeszła bezmyślnie koło nosa, bo są rzeczy, 
co do których należy mieć absolutną pewność, nawet jeśli cuchną."

"Amerykański sen" to poruszająca, wstrząsająca, pełna niedopowiedzeń i tajemnic proza. Ja po przeczytaniu każdego następującego po sobie rozdziału musiałam na chwilę ją odłożyć, żeby zebrać myśli i przetrawić zaistniałe w niej wydarzenia. Książka jest krótka i liczy tylko sto trzydzieści stron, ale zawiera w sobie bardzo głęboką, refleksyjną, przenikającą treść, która zapada w pamięci i o której nie da się zapomnieć, a nawet przejść do porządku dziennego. Momentami napisana jest stylem poetyckim, pełnym niesamowitych i pięknych myśli. Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra autora, stylu pisania, ale przede wszystkim umiejętności przekazywania mnóstwa skrajnych emocji. 


"Bo są minuty szczerozłote, których nie wyrazi słowo pisane ani mówione, 
tylko sercem można czytać ich magię, tylko tak wejść do wymiaru, gdzie "czucie" jest królem. 
Czasem czyste piękno rodzi się nagle, w najmniej oczekiwanej chwili.
Im większe zaskoczenie, tym głębiej się je przeżywa."


Tytuł : "Amerykański sen"
Autor : Michał Majewski
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 131


Serdecznie polecam !



Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Psychoskok.


piątek, 20 maja 2016

Niewidzialne granice - K. Jornet




"Na wysokości znikają maski i wtedy widać prawdziwą osobę.
Nie ma możliwości, aby być kimś innym niż tym człowiekiem, którego nosimy w środku 
i którego w wielu przypadkach nawet nie znamy.
Na ośmiu tysiącach metrów wszystko znika, a zostają tylko mięśnie i doświadczenie."


Zawsze szanowałam i podziwiałam ludzi poświęcających prawie całe swoje życie na rozwijanie pasji, ludzi świadomie narażających swoje życie bądź zdrowie w celu osiągnięcia najwyższych szczytów świata. Niekoniecznie dotyczy to alpinistów, ale również pasjonatów przemierzających dżungle, pustynie, nurków chcących zejść jak najbliżej dna oceanu bądź też osoby zbliżające się do najbardziej niebezpiecznych zwierząt świata tzw. łowców. Z jednej strony doceniam ich odwagę, motywację, codzienną walkę z samym sobą, swoim ciałem i swoimi słabościami, chęć zdobycia czegoś niemożliwego. Z drugiej jednak strony nie do końca rozumiem i podzielam ich pasje. Przecież udając się na najwyższe szczyty świata, nurkując w najgłębsze wody czy przemierzając niebezpieczne lasy i pustynie, tak naprawdę naraża się swoje zdrowie, a nawet życie, tym samym zostawiając rodzinę, bliskich, przyjaciół. Natura rządzi się swoimi prawami, nie jesteśmy w stanie przewidzieć pewnych sytuacji, zjawisk. Książka "Niewidzialne granice" pozwoliła mi poznać motywy ludzi uprawiających wspinaczkę wysokogórską, zrozumieć ich pasję, podejmowanie ryzyka oraz poczuć i przeżyć emocje towarzyszące im w przypadku każdej z dokonanych wypraw. 

"Wiesz, czym jest szczęście ?
Prawdziwe szczęście ? 
Nie znajduje się go w chwili, gdy coś osiągasz, kiedy wszystko już przyswajasz.
Nie, czyste szczęście pojawia się dokładnie na moment przed osiągnięciem czegoś, 
w chwili kiedy zdajesz sobie sprawę, że to osiągniesz."

Kilian Jornet jest długodystansowym biegaczem, kolarzem górskim oraz skialpinistą. Ma na swoim koncie wiele dokonanych zwycięstw, a także osiągniętych rekordów w biegach na najwyższe szczyty świata. W 2012 roku Kilian i jego najlepszy przyjaciel, mentor, mistrz - Stephane Brosse podjęli się próby przemierzenia Masywu Mont Blanc. Warunki im sprzyjały, również te pogodowe. Podziwiali przepiękne górskie widoki, doliny, a także wschody i zachody słońca. Jednak w pewnym momencie te niesamowite chwile się ulotniły, kiedy to pod stopami Stephane'a załamał się nawis skalny, powodując jego upadek z dużej wysokości. Kilian na początku nie dopuszczał do siebie myśli o stracie na zawsze swojego wieloletniego kompana, współtowarzysza górskich wypraw. Zastanawiał się, dlaczego on wówczas nie szedł po tamtej stronie, dlaczego on nie stanął w tamtym miejscu, dlaczego nic nie zrobił w danej chwili, nie podał ręki, dlaczego to on nie zginął ? Pragnął znaleźć odpowiedzi za zadawane sobie nieustannie pytania. Zaszył się na kilka dni w jednym ze schronisk, czytał, biegał, uciekał przed piorunami. Starał się poradzić sobie ze śmiercią przyjaciela, a tylko w górach mógł to zrobić, ponieważ to one były jego największą miłością. Dlatego, gdy po jakimś czasie nadarzyła się okazja, aby wyruszyć do Nepalu i poznać jego najodleglejsze zakątki i szczyty, zgodził się od razu. Wraz z dwoma kompanami Thomasem i Aleksandrem przemierzają upalne wioski spowite kurzem, po których przemieszczają się przepełnione autobusy, a następnie tereny porośnięte mnóstwem rododendronów, spotykają ciekawych ludzi mieszkających z dala od zgiełku i gwaru. Rozpoczynają wspinaczkę, która staje się walką ze sobą, swoimi słabościami, pragnieniem, ryzykiem, bólem, zimnem i upałem. Czy osiągną zamierzony cel ?


Uwielbiam książki będące zapisem osobistych doświadczeń, stanowiące w pewnym sensie pamiętnik, w którym ujawniane są nie tylko prawdziwe przeżycia i wydarzenia, ale przede wszystkim opisane są emocje, uczucia, wrażenia. "Niewidzialne granice" to nie tylko opowieść o podejmowanych niebezpiecznych wspinaczkach na najwyższe góry świata, o etapach każdej wyprawy, o niezbędnym sprzęcie, ale między innymi to historia o wyznaczaniu sobie granic, z którymi następnie należy się zmierzyć i próbować je przekroczyć. Kilian Jornet w niesamowity i przejmujący sposób potrafi przekazać swoje emocje, dzielić się swoimi intymnymi i bardzo osobistymi spostrzeżeniami. Przyznaje, że czasami lubi samotność, że tylko w górach odnajduje spokój, tylko tam wśród lodowców, ośnieżonych szczytów może pobyć sam ze sobą. Autorowi zdarza się pisać stylem poetyckim, przepięknie opowiada o odwiedzanych miejscach, zapierających dech w piersiach widokach, zachwycających szczytach. W pewnym momencie zapragnęłam się znaleźć tam wysoko w górach i doświadczyć tych wszystkich uczuć, poczuć tą wolność i radość, móc zrozumieć przeżycia wszystkich alpinistów i miłośników wspinaczki.


"Niewidzialne granice" to książka refleksyjna, pełna mądrych i życiowych przemyśleń i wskazówek, motywująca do działania, zachęcająca do realizacji marzeń oraz podejmowania ryzyka. Uświadamia, że warto walczyć o swoje marzenia, pokonywać lęki i bariery, przekraczać granice, które wydają się nieosiągalne, a także zachęca do odbywania podróży w głąb siebie. Przeczytałam ją w jedno popołudnie i jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Ponadto zawiera przepiękne, zachwycające i wyjątkowe zdjęcia. Na pewno sięgnę po kolejną książkę tego niesamowitego biegacza, który doskonale potrafi wpłynąć na zmianę nastawienia do świata i jego postrzegania.


"Życie bez ryzyka nie jest życiem, przynajmniej dla mnie. 
O życie walczy się na granicy.
Batalie wygrywa się na granicach; nauka rozwija się na granicach wiedzy, 
biedni umierają, przekraczając granice, a bogaci bogacą się przy ich tworzeniu.
Wszystko dzieje się blisko granic."


Tytuł : "Niewidzialne granice"
Autor : Kilian Jornet
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 240


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.


środa, 18 maja 2016

Słodycz wybaczenia - L. Nelson Spielman




"Bo kiedy gasimy jedną świeczkę, to jednocześnie zapalamy inną.
Jaką niezwykłą wyprawą pełną prób i błędów jest ludzkie życie.
Dźwigamy w sobie wstyd i poczucie winy, 
ale chwile wypełnione dobrem i pokorą ujmują nam tego brzemienia.
Ostatecznie jednak możemy tylko mieć nadzieję, 
że nasze wewnętrzne światło rozświetli stworzony przez nas mrok."


Zapewne każdy z nas w swoim życiu posunął się do kłamstwa. Być może stało się to nieświadomie, nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to było kłamstwo. Czasami okłamujemy w błahej, nic nieznaczącej i nic niewnoszącej sprawie. Jednak w większości przypadków kłamiemy, żeby ochronić najbliższe osoby przed trudną prawdą, chcemy uniknąć zadania im bólu, widoku ich łez, rozczarowania, gniewu czy wzburzenia. Nie możemy przecież wiedzieć, czy nie mówiąc prawdy, postępujemy dobrze. Z drugiej strony każda prawda jest lepsza od niepewności i niewiedzy, choćby była najgorszą rzeczą na świecie. Może gdybyśmy nie dopuszczali się kłamstwa nasze życie bądź życie innych byłoby łatwiejsze i lepsze. Ponadto, jeśli już skłamaliśmy, to czy kiedykolwiek się przyznaliśmy do tego lub czy mamy taki zamiar ? Czy czujemy potrzebę przeproszenia konkretnej osoby ? Czy choć raz pojawiła się w naszych głowach myśl, czy otrzymalibyśmy wybaczenie ?

"Niektóre krzywdy są po prostu zbyt wielkie jak na zwykły kamyk czy nawet głaz.
Bywają takie chwile, kiedy zwyczajne przeprosiny nie wystarczają.
Chwile, kiedy zasługujemy na to, by kogoś spotkała zasłużona kara."

Hannah Farr jest dziennikarką, prowadzi popularny program telewizyjny w Nowym Orleanie. Jej partnerem jest Michael - tutejszy burmistrz oraz ojciec nastoletniej córki Abby. Ojciec Hannah nie żyje, a z matką kobieta nie utrzymuje kontaktu, odkąd ta ją porzuciła. Najlepszą przyjaciółką dziennikarki jest Dorothy, która jest niewidoma i przebywa w Zielonym Domu wraz z wieloma innymi osobami wymagającymi opieki. Dorothy jest matką Jacka - byłego narzeczonego Hannah, który ją zdradził na krótko przed ślubem. Wydawać by się mogło, że Hannah prowadzi raczej udane życie, jest znana i lubiana, związana z cudownym mężczyzną, bogata - zmarły ojciec zapewnił jej byt na kilkanaście najbliższych lat. Jednak kobieta nie potrafi zapomnieć o przeszłości, o zerwanej więzi z matką. Ponadto cały czas ma nadzieję, że Michael się jej oświadczy, że założą rodzinę i będą mieli dzieci. Niestety mężczyzna na razie odwleka decyzję.
Pewnego dnia Hannah otrzymuje list z dołączonymi kamykami od dawnej szkolnej koleżanki Fiony Knowles, która ją prześladowała w liceum i przyczyniła się do rozpadu jej rodziny. Fiona stworzyła ideę "kamyków wybaczania", której celem jest przebaczenie sobie wzajemnie wyrządzonych krzywd. Po odebraniu takowego listu z kamykami, każda osoba powinna następnie przekazać je osobom, z którymi pragnie naprawić relacje. Od tego momentu Hannah nieustannie myśli o swojej matce i o zdarzeniu, które miało miejsce kilkanaście lat temu. Ponadto otrzymuje propozycję prowadzenia programu telewizyjnego w Chicago, a stamtąd miałaby niedaleko do domu rodzinnego matki. Wysyła zatem dokumenty do tamtejszej stacji telewizyjnej z napisanym wstępnie scenariuszem, który zawiera pomysł dotyczący "kamyków wybaczania".

Jak zareaguje Michael na propozycję wyjazdu Hannah do Chicago ? Czy kobieta uda się na rozmowę kwalifikacyjną ? Czy stacji telewizyjnej spodoba się wstępny zarys programu ? Komu będzie zależało na wyjeździe Hannah z Nowego Orleanu ? Kto ujawni jej przeszłość i w jakim celu ? Czy Hannah postanowi odwiedzić swoja matkę i przekazać jej "kamyk wybaczenia" ? Czy spotka się ze swoim byłym narzeczonym Jackiem ? Czy Hannah i Michael wezmą ślub ? Jakie konsekwencje wywoła idea "kamyków wybaczania" ? Co wydarzyło się kilkanaście lat temu pomiędzy Hannah a jej matką ? Jak ułoży się dalsze życie Hannah ? Czy będzie szczęśliwa ?

"- To twoja historia, twoja prawda. Wierzysz w nią i ja to rozumiem. 
Ale to nie znaczy, że to jest prawda."

Zakochałam się w tej książce od pierwszego wejrzenia. Najpierw zwróciłam uwagę na piękną okładkę, ukazującą różnobarwne kamyki trzymane w dłoniach. Następnie przeczytałam opis książki, który sugerował ciekawą, pełną tajemnic i wspaniałą historię. A potem zapoznałam się z pozytywnymi i zachwycającymi opiniami o tej powieści. Wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Pochłonęłam ją jednej nocy, wciągnęła mnie od pierwszej strony. Delektowałam się jej każdą kolejną stroną, każdym zdaniem, każdym słowem. Jestem zauroczona lekkim piórem autorki, ukazaną treścią, pomysłem na niepowtarzalną fabułę oraz bohaterami, z którymi przeżywałam wszystkie momenty zaistniałe w ich życiu. Przyznaję, że nie chciałam się z nimi rozstawać. To powieść nie tylko o miłości, przyjaźni, rodzinnych relacjach. Porusza ważne tematy i problemy, z którymi człowiek boryka się na co dzień. Traktuje o samotności, kłamstwach, manipulacji, popełnianiu błędów, wybaczaniu, uwolnieniu się od przeszłości, rywalizacji zawodowej, wyrachowaniu, egoistycznym podejściu do życia oraz wykorzystywaniu innych do realizacji własnych celów. W książce ukazanych jest mnóstwo wątków, niespodziewanych zdarzeń, co jakiś czas pojawiają się kolejni bohaterowie. Wszystkie elementy idealnie się uzupełniają, co sprawia, że czyta się tę książkę z ogromną ciekawością i fascynacją.

"Słodycz wybaczenia" to mądra, życiowa, wzruszająca, poruszająca, pełna pięknych myśli i życiowych wskazówek powieść. Uświadamia nam, że każdy z nas popełnia błędy, posuwa się do kłamstw z różnym skutkiem, należy wyciągnąć wnioski, podjąć kroki w celu ich naprawienia i uwolnić się od dręczących nas wyrzutów sumienia. Ponadto pokazuje, że należy zamknąć za sobą przeszłość, uwolnić się od niej, bo tylko dzięki temu można zacząć żyć chwilą obecną i czekającą nas przyszłością, która być może będzie lepsza, szczęśliwsza i pełniejsza.

Reasumując, "Słodycz wybaczenia" to powieść wywołująca mnóstwo emocji, pozytywnych i ciepłych uczuć, skłaniająca do przemyśleń i dokonywania życiowych zmian oraz wskazująca drogę ku lepszemu życiu. Jestem zachwycona tą książką i przedstawioną w niej historią. Na pewno sięgnę po kolejną powieść Lori Nelson Spielman.


"- Zawsze sobie wyobrażałam, że życie to taki duży pokój wypełniony świecami - dodaje. - 
Kiedy się rodzimy, połowa tych świec już płonie. 
Przy każdym dobrym uczynku zapala się kolejna, dając coraz więcej światła.
- Ładne - stwierdzam.
- Ale później niektóre płomyki gasi egoizm i okrucieństwo. 
Tak więc, rozumiesz, zapalamy jedne świece i gasimy inne. 
Na koniec możemy tylko się modlić i ufać, że stworzyliśmy w tym świecie więcej światła niż mroku."


Tytuł : "Słodycz wybaczenia"
Autor : Lori Nelson Spielman
Wydawnictwo : Rebis
Rok wydania : 2015
Oprawa : miękka
Ilość stron : 413


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis.

wtorek, 17 maja 2016

Moje życie bez ciebie - A. Wysocka - Kalkowska




"Siedziałam tak w bezruchu, wpatrzona w jeden punkt 
i chociaż bardzo chciałam coś zaplanować, to zwyczajnie nie mogłam. 
O dziwo tym razem nie płakałam, może już nie miałam czym. 
Może wylałam już tyle łez, że wyczerpałam wszystkie limity. 
Niczego nie byłam pewna i wszystko wydawało mi się teraz pozbawione sensu."


"Moje życie bez ciebie" to druga książka autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Jest powieścią bardzo emocjonującą, refleksyjną, pełną pozytywnych uczuć, przepełnioną niesamowitymi zdarzeniami w życiu bohaterów oraz przepięknymi opisami odwiedzanych miejsc. Książka opowiada przede wszystkim o życiu po stracie ukochanej osoby, o radzeniu sobie z utratą, przyjaźni, miłości, tęsknocie oraz poszukiwaniu nowej drogi prowadzącej do pełni szczęścia. 

Agata w wieku osiemnastu lat poznała na molo w Sopocie Tomasza, który był od niej o piętnaście lat starszy. Spędzili razem dwa tygodnie, po których kobieta postanowiła wyjechać z nim do Warszawy. Połączyło ich gorące uczucie, prawdziwa miłość. Jej rodzice nie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy, tym bardziej, że Agata jeszcze uczęszczała do szkoły. Ponadto uważali, że Tomasz jest dla niej zbyt dojrzały i pewnie chciała z nim być ze względu na to, że jest bogatym człowiekiem. Trzy lata później wzięli ślub. Byli wówczas bardzo szczęśliwi. Agata zajmowała się malowaniem obrazów i prowadzeniem własnej galerii, a Tomasz mnóstwo czasu spędzał w firmie odziedziczonej po ojcu. Jednak pewnego dnia świat Agaty się zawalił, jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Jedynym dla niej wsparciem była Wiktoria - przyjaciółka, a zarazem siostra Tomasza. Agata nie potrafiła poradzić sobie z utratą największej miłości swojego życia. Straciła sens życia, przestała malować, nie odwiedzała firmy, którą przejęła w spadku po mężu i która zapewniała jej byt do końca życia. Zamieszkała u Wiki. Któregoś dnia w parku zgubiła apaszkę, otrzymaną w prezencie od Tomasza. Bardzo długo płakała, to była ostatnia rzecz, jaką sprezentował jej ukochany. Okazało się, że znalazła ją starsza kobieta - Anna - właścicielka kawiarni "Czekoladeria Nadziei". Zaproponowała Agacie wspólny wyjazd do przeuroczego domku w miejscowości Pogódki, mieszczącej się niedaleko domu rodzinnego Agaty.

Kim okaże się być Anna ? Czy Agata skorzysta z jej zaproszenia dotyczącego pobytu w Pogódkach ? Czy Agata odwiedzi po latach rodziców i naprawią wzajemne relacje ? Czy kobieta wróci do malowania oraz do pracy w firmie zmarłego męża ? Kto okaże jej wsparcie i z kim się zaprzyjaźni ? Czy będzie potrafiła zacząć życie od nowa ? Czy odnajdzie jeszcze miłość i szczęście ? Jak potoczą się losy Agaty ?

"Chcę pamiętać o Tomaszu każdego dnia i chcę na niego czekać, 
bo wiem, że i on na mnie czeka ... że jest gdzieś tam i coś do mnie mówi."

Książki traktujące o utracie bliskiej, ukochanej osoby nie są łatwe i zazwyczaj przepełnione bólem. Bowiem, jak poradzić sobie ze śmiercią człowieka, tym bardziej, że nastąpiła nagle i niespodziewanie ? Nie można wymazać z pamięci przeszłości, wspólnie spędzonych chwil, cudownych wspomnień, planów na przyszłość. Ponadto nie można zmusić swojego serca, aby przestało kochać. Agata i Tomasz tworzyli udany związek, a następnie szczęśliwe małżeństwo. Łączyła ich piękna i prawdziwa miłość. Rozumieli się bez słów, uwielbiali spędzać ze sobą czas, czuli się razem bezpiecznie, obdarzali się szacunkiem. Wytworzyła się między nimi silna więź, która pozwoliła im przetrwać w trudnych momentach. Nawet wtedy, gdy rodzice Agaty wygłaszali swój sprzeciw wobec jej przeprowadzki do Warszawy i związania się z człowiekiem dużo od niej starszym i bogatym. Szczególnie matka Agaty okazywała swoja dezaprobatę, a następnie wyrzuciła córkę z domu. Agata zerwała zatem z nimi kontakt, nawet nie poinformowała ich o śmierci męża. Jedynym wsparciem była dla niej Wiktoria. Z czasem poznawała kolejne osoby, które jej nie oceniały, a ofiarowały swą przyjaźń i pomoc, a także motywowały do działania i zachęcały do otworzenia się na nowe życie.

Uwielbiam książki treściwe, z wartką akcją, bez wymuszonych i zbędnych opisów. Powieść "Moje życie bez ciebie" jest przepełniona pięknymi i niesamowitymi odczuciami. Czytając ją, przeżywałam wszystkie emocje poszczególnych bohaterów, których pokochałam od samego początku. Miałam nieodparte wrażenie, jakbym uczestniczyła w ich życiu i to było cudowne. Książka dostarcza mnóstwo pozytywnych i ciepłych uczuć, wzrusza, wywołuje uśmiech na twarzy, ale przede wszystkim emanuje szczęściem, pomimo ukazanej historii. Ponadto daje nadzieję i wiarę w lepsze jutro oraz uświadamia, że należy czerpać przyjemność i radość z każdej chwili, z każdego dnia. Pokazuje, że trzeba przeżywać życie powoli, delektować się nim, a nie wiecznie się spieszyć i biec, bo wówczas  można coś ominąć, przeoczyć, tym samym nie pozwalając na dostrzeżenie tego, co najważniejsze, czyli miłości, która jest na wyciągnięcie ręki.

Reasumując, "Moje życie bez ciebie" to piękna, wartościowa, życiowa i pełna głębokich myśli książka, po którą warto sięgnąć. Czytanie jej było dla mnie ogromną przyjemnością. Poza tym nie spodziewałam się takiego zakończenia,  po prostu mnie zaskoczyło. Powieść ta na pewno na długo pozostanie w moim sercu i pamięci i zapewne jeszcze do niej wrócę.


"Moje życie bez ciebie jest przepełnione tęsknotą, ale nie jest samotne. 
Moje życie bez ciebie jest niepełne, ale nie jest puste. 
Bardzo bym chciała poczuć, że moje życie bez ciebie może być szczęśliwe, 
na razie bywa radosne. 
Często wielu rzeczy nie jestem pewna ... może coś powinno się zdarzyć, 
coś, co dałoby mi pewność."


Tytuł : "Moje życie bez ciebie"
Autor : Anna Wysocka - Kalkowska
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2015
Ilość stron : 201


Serdecznie polecam !



Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Psychoskok.




niedziela, 15 maja 2016

Przeklęty grobowiec - Ch. Jacq




"- Kiedy Stwórca się uśmiechnął, narodzili się bogowie. Kiedy zapłakał, narodzili się ludzie. 
Ludzie są łzami boga. Buntując się przeciw światłu, położyli kres złotemu wiekowi, 
zasiali przemoc i nienawiść, sprzymierzyli się z ciemnościami. 
Ale bóg nas nie opuścił, 
ponieważ pozwolił, by nasze serca pamiętały o konieczności składania codziennej ofiary. 
Dzięki rytuałom udaje nam się pokonać Zło i zachować Życie."


Zawsze się wzbraniałam przed czytaniem książek historycznych, bez względu na to, czy był to kryminał czy romans wpisany w konkretną epokę. W sumie tak naprawdę nie potrafię powiedzieć dlaczego. Być może myślałam, że to będą za ciężkie pod względem treści powieści, przepełnione walkami i datami. Po prostu ich unikałam. Aż do dnia, kiedy otrzymałam książkę "Przeklęty grobowiec". Pierwsza moja myśl - nie dam rady. Ale postanowiłam spróbować, zaczęłam czytać i nie mogłam przestać. Pochłonęłam tę powieść  w jedno popołudnie. Tak bardzo mnie wciągnęła, że nie chciałam i nie potrafiłam się od niej chociażby na chwilę oderwać.

Akcja powieści toczy się w starożytnym Egipcie, w czasie panowania faraona Ramzesa II. Jego władza jest jednak zagrożona, dochodzi do bitwy z Nubijczykami, którą ostatecznie zwyciężają siły króla. Ramzes II miał dwóch synów z dwiema różnymi żonami.  Ramesu  starszy syn króla i Isetnofret był generałem, pragnącym pełnić władzę, podejmować walki z buntownikami. Był bezwzględny i stanowczy, na każdym kroku chwalił się swoją pozycją. Natomiast Setna to młodszy syn Ramzesa II i Nefertari. Był inteligentnym, mądrym, zamkniętym w sobie, skromnym człowiekiem, lubiącym czytać i marzącym o pełnieniu funkcji kapłana w służbie Ptaha, boga Memfis. Zarówno Ramesu, jak i Setna zakochują się w Sekhet - osiemnastoletniej jedynej córce Keku - dygnitarza, zarządcy królewskich spichlerzy. Kobieta ma swoje laboratorium, jest lekarką oraz sługą bogini Sechmet z głową lwicy. Kapłanka odrzuca propozycję zostania żoną generała Ramesu, ponieważ darzy miłością jego młodszego brata. Jednak Ramesu nie bierze pod uwagę odmowy, jeszcze nikt nigdy mu się nie sprzeciwił.
Tymczasem po zwycięstwie wojsk faraona Ramzesa II w walce z Nubijczykami, ochroniarz świętych miejsc - Resi zauważa pewnego dnia, że brakuje czterech policjantów strzegących wejścia do przeklętego grobowca. Okazuje się, że włamano się do niego, tym samym wykradziono zapieczętowany dzban Ozyrysa stanowiący tajemnicę życia i śmierci. Świadkiem tego zdarzenia był Stary - zarządca u bogatego Keku, wielbiciel picia wina, tropiciel kłamców. Jednak był tak przerażony ujrzanym zjawiskiem, iż nikomu o tym nie powiedział.

Czy Stary wyjawi komukolwiek, co zobaczył ? Komu zależało na wykradzeniu dzbana z przeklętego grobowca i jaki miał w tym cel ? Czy Sekhet przeciwstawi się Ramesu czy może zgodzi się go poślubić ? Czy miłość Sekhet i Setny przetrwa ?

"- Prawda ... Winna być naszym codziennym pokarmem.
Bez niej szczęście jest niemożliwe."

Książka "Przeklęty grobowiec" stanowi pierwszy z czterech tomów serii Śledztwa Księcia Setny. Przyznaję, że jestem nią zafascynowana. Po pierwsze na pewno uwagę przyciąga ciekawa chabrowo - pomarańczowo - brązowa okładka, kojarząca się oczywiście ze starożytnym Egiptem. Po drugie powieść czyta się lekko i przyjemnie, czego prawdę mówiąc się nie spodziewałam. Jest to połączenie kryminału z wątkiem miłosnym i magią, osadzonymi w starożytności. Fabuła świetnie została skonstruowana. Autor stopniuje napięcie i powoli odkrywa skrywane tajemnice bohaterów. Książka nie zawiera zbędnych opisów, jedynie sporo ciekawych i niezwykłych informacji o bogach, religii, obrzędach, hieroglifach. To opowieść o miłości, spełnianiu marzeń, zawiązywanych intrygach i układach, rywalizacji, a także o dążeniu do władzy i wytyczonego sobie celu. W książce pojawiają się również ryciny, obrazujące niektóre postacie, obrzędy oraz wydarzenia.




Reasumując, jestem pod ogromnym wrażeniem powieści "Przeklęty grobowiec". To była dla mnie fascynująca, przyjemna, magiczna i urzekająca podróż do czasów starożytnego Egiptu. Poza tym w pewnym stopniu poszerzyłam swoją wiedzę na ten temat. Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnych tomów serii Śledztwa Księcia Setny. Powieść polecam zarówno miłośnikom historii, wielbicielom okresu starożytności, jak i dopiero rozpoczynającym swoją wędrówkę z tym gatunkiem literatury oraz przedstawioną epoką.


"- Tarcza słońca zgaśnie, jak jest napisane, i nikt nie będzie się cieszył jego promieniami. 
Wiatr południowy zderzy się z północnym, niebiosa zostaną rozdarte,
rzeka utraci wodę,
ponieważ boskie światło postanowi opuścić ludzkość.
Nie da się już odróżnić południa od północy,
ziemia stanie się jałowa, ludzie przestaną wylewać łzy,
gdyż nie będą już ich mieli." 


Tytuł : "Przeklęty grobowiec" ( tom 1 )
Autor : Christian Jacq
Wydawnictwo : Rebis
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 272


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis.