"Ela z całego serca pragnęła otrząsnąć się ze stanu, w jakim znajdowała się obecnie.
Była na granicy, dzielącej normalne życie i zdrowy rozsądek od depresji.
Zdawała sobie z tego sprawę i każdego dnia była wdzięczna siłom wyższym i swojej woli,
że zdołała się podźwignąć do w miarę normalnego funkcjonowania.
O ile można było tak nazwać jej obecną wegetację,
bo przecież zaniedbywała od dwóch tygodni zajęcia w centrum, męża i przyjaciół."
"Element układanki" to powieść kryminalna, której zarówno okładka, jak i tytuł przyciągnęły moją uwagę. Szczerze mówiąc, byłam bardzo ciekawa lektury tej książki i nie mogłam doczekać się chwili, kiedy zacznę ją czytać. Cieszę się, że miałam możliwość zapoznania się z jej treścią jeszcze przed premierą. To bardzo dobry kryminał, poruszający kilka istotnych tematów dotyczących m.in.: przyjaźni wystawionej na próbę, nietolerancji, braku akceptacji, odrzucenia przez społeczeństwo, niespodziewanej śmierci, nienawiści, chęci zemsty, miłości, relacji międzyludzkich i braku zaufania. Ponadto uświadamia, że przeszłość lubi powracać w najmniej spodziewanym momencie i wywrócić dotychczasowe życie do góry nogami.
Elżbieta i Stefan są szczęśliwym i kochającym się małżeństwem od kilku lat. Ona jest atrakcyjną i wrażliwą kobietą, pisarką, udzielającą się charytatywnie oraz prowadzącą zajęcia ze stylów literackich. On natomiast jest lekarzem sądowym, który z zaangażowaniem wykonuje swoją pracę. Nagle ich spokój zostaje zakłócony. W krótkich odstępach czasowych giną trzej mężczyźni, z którymi Elżbieta miała dobre, a nawet przyjacielskie relacje. Pierwszą ofiarą jest jej były menedżer, drugą - właściciel galerii, z którym spotykała się w poniedziałki, a trzecią - student, uczęszczający na jej zajęcia. Każdy z zamordowanych, na klatce piersiowej miał namalowany niebieską farbą symbol. Ponadto przy denatach znajdywano kartki maszynopisu, zawierające najprawdopodobniej fragmenty jakiejś książki. Śledztwo w sprawie popełnionych morderstw prowadzi Artur - detektyw i przyjaciel Stefana. Wszystkie dotąd pozyskane dowody świadczą niestety o winie Elżbiety, która odpiera kierowane w jej stronę zarzuty.
Co tak naprawdę łączyło Elżbietę z trzema ofiarami? Czy rzeczywiście to ona była winna popełnionych zbrodni? Co oznaczały symbole malowane na ciele ofiar? Kto chciał zniszczyć życie pisarki i jej męża? Czy dojdzie do kolejnego morderstwa? Jak potoczą się dalsze losy Elżbiety?
Co tak naprawdę łączyło Elżbietę z trzema ofiarami? Czy rzeczywiście to ona była winna popełnionych zbrodni? Co oznaczały symbole malowane na ciele ofiar? Kto chciał zniszczyć życie pisarki i jej męża? Czy dojdzie do kolejnego morderstwa? Jak potoczą się dalsze losy Elżbiety?
"Element układanki" to książka, którą przeczytałam w niespełna trzy godziny. Zawiera świetną, dobrze skonstruowaną fabułę, która wciąga od pierwszej strony. Przedstawia losy bohaterów w chwili obecnej, a także sprzed kilkunastu lat. Każda z ukazanych postaci jest bardzo dobrze scharakteryzowana, poznajemy ich życie rodzinne oraz zawodowe. Wszystko jest idealnie dopracowane. Powieść w przeważającej części jest w formie opisowej, rzadko pojawiają się dialogi. W pewnych momentach troszkę to przeszkadzało, a nawet niekiedy stawało się męczące i ciężkie, ale widocznie taki miał być jej zamysł. Podzielona jest na ponad pięćdziesiąt rozdziałów, co niewątpliwie ułatwiało czytanie. Ponadto zwróciłam uwagę na grubszy papier, do którego na początku nie mogłam się przyzwyczaić. Przewracając kartkę, miałam wrażenie, że skleiły się strony i wracałam do poprzedniej, żeby się upewnić, czy rzeczywiście tak jest. Na pewno, zarówno przedstawiona historia, jak i tytuł powieści oraz okładka są ze sobą spójne i idealnie współgrają.
Autorka stopniowo ukazuje poszczególne etapy życia bohaterów. Każdy z nich skrywa jakieś tajemnice, z którymi niechętnie się dzieli, bo albo nie ma takiej potrzeby, albo obawia się ich wyjścia na światło dzienne, a co za tym idzie wszelakich konsekwencji. Przyznaję, że w połowie książki byłam niemal pewna, kto pozbawił życia trzech mężczyzn i jaki miał w tym cel. Jak się potem okazało, bardzo się myliłam. To świadczy tylko o tym, że powieść jest naprawdę porządnie napisana. Nie należy ona do lekkich i przyjemnych, głównie ze względu na dokonane zbrodnie i motywy, jakimi kierował się morderca. Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
"Element układanki" to powieść pełna tajemnic, wywołująca emocje i skłaniająca do refleksji. Uświadamia, że życie każdego z nas jest w pewnym sensie układanką, składającą się z wielu elementów. I kiedy zabraknie jednego z nich, to wszystko nagle zaczyna się sypać. Życie to poszczególne etapy, a w każdym z nich mają miejsce różne wydarzenia. Czasem jedno z nich sprawia, że nasze życie ulega znacznej zmianie, a nawet całkowitemu zniszczeniu. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy i kiedy przeszłość zapuka do naszych drzwi...
"Śmierć jest po to, by człowiek zrozumiał swoją małość.
I po to, by uświadomił sobie swoją wielkość.
Bo zostawia po sobie tylko pustą przestrzeń i brak głosu w eterze.
Bo zostawia wielkie cierpienie wśród tych, których opuszcza.
A opuszczając ich, skazuje siebie na powolne zapomnienie."
Tytuł : "Element układanki"
Autor : Hanna Szemar
Wydawnictwo : Novae Res / https://www.facebook.com/NovaeRes
Oprawa : miękka
Ilość stron : 192
Serdecznie polecam !
Autor : Hanna Szemar
Wydawnictwo : Novae Res / https://www.facebook.com/NovaeRes
Oprawa : miękka
Ilość stron : 192
Serdecznie polecam !
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.