"(...) Życie nie jest katastrofą, ciągle nie spadamy.
Są lepsze dni wzlotów."
Pewnego dnia otrzymałam od wydawnictwa propozycję wzięcia udziału w
specyficznym projekcie. Zapewniono mnie, że jeszcze w czymś takim nie
brałam udziału, co okazało się prawdą. Myślałam wówczas "świetna sprawa". Istotą
wspomnianej idei było przesłanie do mnie książki, bez wskazania
autora/autorki, tytułu, a nawet ujawnienia choćby nutki fabuły.
Pomyślałam, czemu nie? Coś innego, tajemniczego, intrygującego i
budzącego swego rodzaju ekscytację. Zgodziłam się. I cóż... Z
perspektywy czasu wiem, że nigdy nie podejmę się czytania i recenzowania
książki, o której wcześniej nie zaznam jakichkolwiek informacji.
Dlaczego? Zapraszam na moją wyjątkowo krótką opinię (bo recenzją tegoż
tekstu nazwać nie mogę) o powieści, którą przerwałam w połowie.