"(...) - Jest tu i teraz, my jesteśmy tu i teraz.
Nie wiem, co będzie jutro, i tym bardziej nie wiem, co będzie, gdy wrócimy.
Mamy dla siebie ten czas i chcę, żebyśmy go wykorzystali.
Będziemy mogli powiedzieć, że zawsze mamy Pragę."
"Czasem trzeba zniszczyć całe życie, aby móc zbudować nowe..."
- to jedno zdanie w zupełności wystarczyło do tego, abym podjęła
decyzję o spotkaniu z książką "Tu i teraz". Nie ukrywam, że istotny
wpływ miała też prosta, aczkolwiek niesamowicie nastrojowa okładka
przywołująca poniekąd wakacyjne wspomnienia i tchnąca przyjemnym ciepłem
oraz cudowną aurą. Moją uwagę przyciągnął także tytuł - niby oczywisty,
niczym się niewyróżniający, a jednak skrywający w sobie lekko
enigmatyczny ton. Cieszę się, że sięgnęłam po tę historię spisaną piórem
Tomasza Kieresa. Dlaczego? Zapraszam do lektury mego krótkiego tekstu.