"- (...) Koniec drogi zaczyna się tam, gdzie doceniamy znaczenie serca."
Niezwykle enigmatyczny i lekko ironiczny tytuł oraz tajemniczy opis z
nutą filozoficzną sprawiły, że zapragnęłam zaznajomić się z utworem
"Napiłeś się ze śmiercią". Ciekawość, niepewność i niejako
podekscytowanie zrodziły się w momencie ujrzenia tejże powieści. Owa
stanowiła jedną wielką niewiadomą, którą zwyczajnie chciałam odkryć,
poznać, zrozumieć i przeżyć. O tym, co kryje się pod prostą, delikatną i
owianą jesiennymi barwami okładką, przekonałam się kilka dni temu. I
choć czas spędzony z tą publikacją był trudny, to ostatecznie okazał się
nie tylko niebywale wartościowy, ale nade wszystko pełen emocji. Co
mnie urzekło w "Napiłeś się ze śmiercią"? A co wprawiło mnie w
niewielkie zakłopotanie? Zapraszam do lektury mego krótkiego tekstu.