To miał być piękny dzień - ślub z ukochanym mężczyzną. Niestety tuż przed sakramentalnym tak,
Seweryn oznajmia Matyldzie, że on musi się jeszcze zastanowić.
Porzucona niedoszła panna młoda z podniesioną głową opuszcza mury
kościoła. Pragnie uciec jak najdalej stąd i zaszyć się w ustronnym
miejscu. Na parkingu spotyka zaproszonego na ślub Władka, który będąc
świadkiem całego zdarzenia, proponuje koleżance pobyt w
należącym do jego rodziny Sarnim Dworze. Matylda bez wahania przyjmuje
ofertę i podekscytowana udaje się na miejsce. Już pierwsza noc daje jej
się we znaki, a raczej odgłosy, które owa ze sobą niesie. Dziwne
stukania, skrzypiąca podłoga, otwierające się drzwi. Pierwsza myśl -
mysz, szczur lub kot, czyli nie ma się czego obawiać. Ale gdy znajduje
trupa parobka zajmującego się zwierzętami na gospodarstwie, a kilka dni
potem nieprzytomną przyjaciółkę, która postanowiła jej towarzyszyć w
trudnych chwilach, decyduje przyjrzeć się bliżej obiektowi, w którym
zagościła i jego zakamarkom... Tym bardziej, że nieboszczyków
przybywa...