"(...) Bo, proszę pana, aktorzy to kompletni idioci.
A już najwięksi idioci to ci, którzy grają dobrze wykształconych.
Bo zagrać profesora, proszę pana, to naprawdę potrafi byle idiota.
Za
to zagrać idiotę, to już wyższa szkoła jazdy, do tego trzeba być trochę
inteligentnym,
a znaleźć inteligentnego aktora to tak, jak trafić
szóstkę w totka, proszę pana..."
W listopadzie miałam przyjemność zapoznać się z przygodami Pana Przypadka, przedstawionymi w tomie piątym zatytułowanym "Pan Przypadek i mediaktorzy" (recenzja tutaj) i tomie pierwszym "Pan Przypadek i trzynastka" (recenzja tutaj). Wspomniałam przy okazji poprzednich opinii, że na książki Jacka Getnera trafiłam zupełnie przypadkowo i na tyle mnie zaintrygowały, że postanowiłam po nie sięgnąć (fakt, że zaczęłam od końca). Nie ukrywam, że bardzo się cieszę, że otrzymałam możliwość zapoznania się z tą serią detektywistyczną, która jest dla mnie kompletną odskocznią od życia codziennego i idealnym przerywnikiem pomiędzy innymi powieściami, poruszającymi niekiedy wiele trudnych i depresyjnych tematów. "Pan Przypadek i celebryci" jest drugim kolejno tomem cyklu o losach świetnego detektywa Jacka Przypadka. Czy i tym razem książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie? Zapraszam na moją opinię :)