"(...) Czasami tak bywa, że aby coś zakończyć, trzeba wrócić do początku."
Mija półtora roku odkąd zapoznałam się z
debiutancką powieścią Natalii Jagiełło-Dąbrowskiej zatytułowaną "Nasze
kiedyś". Książkę bardzo miło wspominam, pomimo co poniektórych jej
niewielkich mankamentów. Na tyle mnie zaintrygowała, a zakończenie
zaskoczyło i pozostawiło w poczuciu niedosytu, iż zdecydowałam, że
sięgnę po jej kontynuację. I właśnie niedawno na rynku
wydawniczym ukazał się drugi, ubrany w
niesamowicie nastrojową okładkę, tom o enigmatycznym tytule "Kiedy przyjdzie czas". Musiałam sięgnąć zatem po tę opowieść i
poznać dalsze losy bohaterów. Jakie wrażenia wywarła na mnie druga część? I
czy jestem usatysfakcjonowana z lektury? Zapraszam na moją opinię.