środa, 1 marca 2017

Chwila na miłość - J. Stovrag




"(...) Kiedy człowiek cierpi, to pamięta dobre chwile,
one go krzepią, czeka, by przetrwać ból, smutek, żałobę,
bo pamięta...
Ale to, co wtedy przeżywałam, było czymś potwornym.
Ten stan się we mnie pogłębiał, 
a ja nie wiedziałam, co mi jest."


W ubiegłym roku przypadkiem trafiłam na opinię o książce "Jeszcze żyję..." Joanny Stovrag, o której - przyznaję - nigdy wcześniej nie słyszałam. Zaintrygowała mnie niesamowicie ta publikacja, a przede wszystkim nie mogłam oderwać oczu od okładki, tym bardziej, że widniały na niej moje ulubione kwiaty - tulipany. Wiedziałam, że koniecznie muszę poznać skrywaną w niej historię. Zanotowałam tytuł i przez kilka kolejnych dni, a nawet miesięcy poszukiwałam tej powieści w księgarniach i bibliotekach. Niestety bezskutecznie - wszędzie otrzymywałam odpowiedź, że nakład został wyczerpany. Pewnego dnia śledząc wpisy na innych blogach, dostrzegłam organizowany na jednym z nich konkurs, w którym nagrodą była właśnie książka "Jeszcze żyję...". Nie zastanawiałam się ani chwili i wzięłam w nim udział. Kiedy zostałam jedną z laureatek, ogromnie się ucieszyłam. A potem z niecierpliwością wyczekiwałam dnia, kiedy listonosz dostarczy mi upragnioną książkę. Nie ukrywam, że niezwykle się wzruszyłam, gdy ujrzałam przepiękną dedykację. Książka zajmuje szczególne miejsce w mojej biblioteczce, bowiem zawiera wyjątkową historię. Czasem zdarza mi się sięgać po nią tylko po to, aby ponownie przeczytać znaną mi już na pamięć notkę od autorki na pierwszej stronie książki i wzruszające słowa "Piosenki o Bośni" Josifa Brodskiego. I za każdym razem w mych oczach pojawiają się łzy.