Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edipresse Książki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edipresse Książki. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 sierpnia 2018

"Mgły Toskanii" - Natasza Socha




"(...) - Człowiek staje się szczęśliwy, kiedy nie ulega czasowi, kiedy nie poddaje się jego regułom, 
tylko sam wyznacza własne."


Co robić, gdy serce bije dla dwóch mężczyzn jednocześnie? Czy uczucia do nich mogą być takie same? Jakiego dokonać wyboru? I czy w ogóle istnieje jakieś dobre rozwiązanie zaistniałej sytuacji? Jak wyznać prawdę? A może lepiej żyć w kłamstwie i prowadzić dwa życia? A co jeśli pewnego dnia tajemnica ujrzy światło dzienne? Jak poradzić sobie z dualizmem emocjonalnym? Jak wyzbyć się z siebie niewidzialnej cząstki swej nienarodzonej siostry bliźniaczki? Czyjego wewnętrznego głosu posłuchać? Jak dalej żyć? Te pytania i zarazem rozterki towarzyszą Lenie - głównej bohaterce enigmatycznie i subtelnie zatytułowanej powieści "Mgły Toskanii".

środa, 4 kwietnia 2018

"Na dnie duszy" - Anna Sakowicz [recenzja]




"(...) - Wiesz, czasami myślę, że miłość składa się też z milczenia albo nawet przemilczenia.
Oczywiście pod warunkiem, że wiemy, co chcemy przemilczeć i dlaczego." 


Uwielbiam książki Anny Sakowicz za skromność, prostotę, lekkość i plastyczność. Każdą wychodzącą spod pióra autorki historię wypełnia ciepło, miłość i nadzieja. Każda opowieść, jakże piękna i ujmująca, a nade wszystko wartościowa, zapada na długo w pamięć. Z każdej, urozmaicanej niezwykłymi myślami, wydobywa się niejedno cenne przesłanie, nad którym warto, a nawet trzeba się pochylić i poddać głębokiej zadumie. Najnowsza powieść Anny Sakowicz o wnikliwym tytule "Na dnie duszy" jest kolejną z jej dorobku pisarskiego, która nie tylko uwzględnia wszystkie przytoczone wcześniej elementy, ale daje coś znacznie więcej... Zapraszam na moją opinię.

czwartek, 21 grudnia 2017

"Światło w Cichą Noc" - Krystyna Mirek [recenzja]




"- (...) Czasem lepiej spojrzeć prawdzie w oczy, bo choć na początku boli,
to jednak daje szansę na zmianę."


"Światło w Cichą Noc" - powieść, której mieniąca się srebrzysto-złotymi drobinkami okładka skutecznie przyciągnęła moją uwagę. Przepiękna oprawa stanowiła zapowiedź świątecznej, przytulnej i ciepłej podróży czytelniczej, w którą zapragnęłam się zgłębić. Ponadto impulsami do sięgnięcia po ową opowieść była chęć poznania pióra Krystyny Mirek, ciekawość stylu opowiadanych przez autorkę historii, a także informacja jakoby najnowsza publikacja stanowiła pierwszy tom serii Willa pod kasztanem. Jakie wrażenie wywarła na mnie książka pisarki całkiem niedawno ukazana na rynku wydawniczym? Jak przebiegło moje pierwsze spotkanie z prozą znanej z tworzenia kobiecych powieści obyczajowych Krystyny Mirek? Jakie emocje towarzyszyły mi podczas smakowania owej lektury? Zapraszam na recenzję.

środa, 28 czerwca 2017

"Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień-maj-czerwiec" - Audrey Carlan [recenzja]




" - (...) W życiu trzeba ryzykować. Wybrać nieznane ścieżki."


Kilka dni temu podzieliłam się moją opinią na temat pierwszego tomu serii Calendar Girl. Z pewnością książki wchodzące w skład owego cyklu nie stanowią wymagającej literatury. Moim zdaniem nie są też powieściami, do lektury których bym koniecznie zachęcała. Nie wnoszą bowiem niczego wartościowego, pomimo iż poniekąd poruszają istotne zagadnienia. Aczkolwiek mogą odegrać rolę przerywnika pomiędzy trudniejszymi, refleksyjnymi i niosącymi przesłanie powieściami oraz okazać się odskocznią od codzienności, tym bardziej, że czyta się owe lekko i nie trzeba zbytnio pobudzać do pracy szarych komórek. Po pierwszej części, naiwnie wierzyłam, że może druga będzie lepsza i ciekawsza. Cóż... Uważam, że nie tylko była słabsza, ale też pokuszę się o stwierdzenie, że jest jedną z gorszych powieści z gatunku literatury erotycznej. Zapraszam na recenzję.

czwartek, 22 czerwca 2017

"Dziewczyna na miesiąc. Styczeń-luty-marzec" - Audrey Carlan [recenzja]




"(...) Rozbita miłość. Tylko tyle udało mi się osiągnąć w życiu.
Tylko to znam. Pasuje idealnie."


Przyznaję szczerze, że przed otrzymaniem propozycji zapoznania się i tym samym zrecenzowania książek z cyklu Calendar Girl, nie słyszałam o owej serii. Zatem zaznajomiłam się oczywiście z ich opisami, z pewnością intrygującymi, a także okładkami. Zanim jednak podjęłam ostateczną decyzję o ich wyborze, sprawdziłam również oceny czytelników na portalu lubimyczytac.pl. I cóż... Były one bardzo skrajne, od wysokich po bardzo niskie. To skłoniło mnie poniekąd do myślenia oraz w pewien sposób zachęciło do sięgnięcia po zaproponowane mi książki. Różne noty sprawiły, że chciałam przekonać się, co wpłynęło na taki a nie inny odbiór tychże powieści, co takiego poróżniło czytelników, co okazało się być mocną, a co słabą stroną pierwszych dwóch tomów cyklu? Pragnę też zauważyć, że nie przeczytałam wówczas ani jednej opinii, aby przypadkiem nie natrafić na spojler (co już mi się kilkukrotnie zdarzyło). Jak w moim odczuciu wypadła pierwsza część serii? Czy warto było poświęcić czas na jej lekturę? Jakie wrażenia na mnie wywarła? I czy mam w planach poznanie kolejnych tomów? Zapraszam na recenzję.