"(...) Nieraz trzeba walczyć, ale są też momenty, kiedy warto odpuścić."
Kolory Uczuć to trylogia autorstwa Ewy Bauer, z którą spędziłam kilka
przyjemnych i zabarwionych paletą rozmaitych emocji godzin. Pierwsza
część - "W nadziei na lepsze jutro" - stanowiła melancholijną podróż po
relacjach międzyludzkich i skomplikowanych ścieżkach życiowych bohaterów. Tom
drugi zatytułowany "Kruchość jutra" okazał się tym najbardziej
zaskakującym i intrygującym, urozmaiconym kryminalną nutą oraz
przyprawionym akcentem muzycznym. A jak na tym tle wypadło "Słoneczne
jutro" będące ostatnim etapem wędrówki po uczuciach przybierających
różnorodne kolory? Czym ujęła mnie owa opowieść? I jakie pytanie
zrodziła? Zapraszam na moją opinię.