"Życie jest piękne i takim niech sobie trwa. Choćby i we śnie..."
Moją pierwszą przygodę z twórczością Janusza Niżyńskiego stanowiła
powieść obyczajowa okraszona kryminalną nutą o intrygującym tytule
"Master Stengraf i synowie. Oblicza miłości". Okazała się nie tylko
zaskakującą, ale nade wszystko doskonałą prozą o istocie miłości.
Dostąpiłam wówczas zaszczytu napisania rekomendacji na okładkę książki, z
czego jestem ogromne dumna. Kiedy całkiem niedawno autor zwrócił się do
mnie z propozycją zrecenzowania jego najnowszej powieści pt. "Baśń",
sprawił mi tym wielką przyjemność, a ponadto poczułam się doceniona.
Zgodziłam się zatem od razu, z niecierpliwością wyczekując przesyłki.
Krótko po jej otrzymaniu zabrałam się za pochłanianie klimatycznej i
tajemniczej książki. Od czasu zaznajomienia się z jej zawartością minęło
raptem kilkanaście godzin, a ja nadal o niej myślę... Moje drugie
spotkanie z piórem pisarza uważam nie tylko za nad wyraz udane, ale w
głównej mierze za niesłychanie cenne. Zapraszam na recenzję.