niedziela, 28 lutego 2016

To się da! - A. Sakowicz



"Naciągałam dżinsy na dupsko. Szło mi tak opornie, że o mało się nie przewróciłam. 
W dodatku do zapięcia guzika brakowało ze dwóch centymetrów. Kurza twarz ! 
Trzy razy w tygodniu biegam ! Pot i łzy na darmo ? 
Wciągnęłam brzuch tak mocno, jak się tylko dało i dopięłam wreszcie te cholerne dżinsy. 
Jednak jak się wciągnie z jednej strony, to musi wypłynąć z drugiej. 
Sadełko zmieniło się w oponkę pięknie się prezentującą nad paskiem. 
No, na pewno nie utonę, gdyby mi się zdarzyło wpaść do Wierzycy."


"To się da!" jest kontynuacją książki "Złodziejka marzeń". Jeśli jednak nie mieliście okazji bądź możliwości przeczytać pierwszego tomu kociewskiej opowieści, to nic się nie stało. Bowiem "To się da!" możecie bez problemu czytać bez znajomości pierwszej części. Ja po zapoznaniu się z obiema książkami muszę przyznać, że nie wiem, która z nich jest lepsza. Zarówno pierwsza, jak i druga są po prostu rewelacyjne! To książki pełne optymizmu, ciepła, miłości, refleksyjne i pełne niesamowitych wrażeń. Oba tomy pochłonęłam - kiedy tylko zacznie się czytać to nie sposób się od nich oderwać. 

A o czym zatem jest drugi tom kociewskiej opowieści?

Joanna - nauczycielka przebywająca na rocznym urlopie zdrowotnym i jej córka Lusia mieszkają na Kociewiu wraz z ciocią Zosią, nad którą mają sprawować opiekę. Okazuje się, że staruszka tak naprawdę jej nie wymaga. Jest żywiołową, serdeczną kobietą, potrafiącą sobie radzić z wieloma czynnościami, mimo swoich ponad osiemdziesięciu lat. Joanna nadal uczęszcza do hospicjum, gdzie jest wolontariuszką i umila czas swoim towarzystwem chorym dziewczynkom : Pati, Mrówce i Szpilce. Tworzy dla nich bajki, zachęca do czytania książek i pisania wierszy. Wraz z przyjacielem - Piotrem organizują akcję mającą na celu znalezienie dawcy szpiku dla Szpilki. Poza tym kobieta spotyka się z pewnym chirurgiem Arturem. Jednak ze względu na przeszłość, nie potrafi do końca zaufać jemu i innym mężczyznom spotykanym na swojej drodze. Nie potrafi sprecyzować swoich uczuć, tym bardziej, że niedługo kończy jej się urlop i będzie musiała wrócić do swojego dawnego życia i mieszkania. Najważniejsza jest dla niej praca i niezależność finansowa, przecież ma córkę na utrzymaniu. Lusia kontynuuje naukę w Gdańsku i póki co nie myśli o rozstaniu z mamą. Joanna z córką postanawiają się bawić w detektywów i odszukać dawną miłość cioci czyli Henryka. Jednak chęci to nie wszystko, natrafiają na problemy w trakcie swojego śledztwa. Tymczasem Joanna poznaje Jaromira - grafika, który w idealny sposób obrazuje napisane przez nią bajki. Pod tym względem jest mistrzem, gorzej z jego zachowaniem i nastawieniem do kobiety. Nie przypadają sobie do gustu, nie podobają im się wzajemne żarty, nie potrafią nawiązać normalnej rozmowy. Na dodatek Joanna od jakiegoś czasu otrzymuje dziwne sms-y z nieznanego numeru... A jej mama szykuje kolejne niespodzianki :)

Czy znajdzie się dawca szpiku dla Szpilki? Czy Joanna zostanie na Kociewiu i ułoży sobie życie z Arturem? Czy znajdzie dla siebie pracę i będzie mogła się spełniać jako nauczycielka? Czy Joanna i Lusia odnajdą Henryka - wielką miłość cioci Zosi? Kim okaże się być autor sms-ów wysyłanych do Joanny?

Książka od początku wywołuje uśmiech na twarzy. Joanna wracając z rozmowy o pracę, w pociągu postanowiła ściągnąć przemoczone zamszowe buty, aby troszkę przeschły. Problem w tym, że się skurczyły i kobieta musiała wracać do domu w samych stopkach :) I takich zabawnych sytuacji było mnóstwo. Czasami ma się wrażenie, że ta kobieta jest zwykłą niezdarą, ale w pozytywnym kontekście. Prawdę mówiąc, na pewno każda z nas - kobiet znajdzie coś z siebie w głównej bohaterce. Musi ona zmierzyć się z przeszłością, pokonać barierę dotyczącą związków z mężczyznami, znaleźć pracę. Ponadto jej myśli skierowane są cały czas na pomoc dziewczynkom z hospicjum. Robi wszystko, co w jej mocy, żeby udało się ocalić ich życie. A drugą pozytywną postacią książki jest ciocia Zofia. Idealnie posługuje się kociewską gwarą i uwielbia czytać nekrologi. Dla niej mężczyzna może być figolasem albo blublusiem :) Poza tym to ciepła, miła, odważna kobieta, która również musi uporać się ze swoją przeszłością. 

Książka "To się da!" jest świetna pod każdym względem. Wzbudza mnóstwo pozytywnych emocji, dostarcza wielu przeżyć, obdarza sporą dawką śmiechu, a niekiedy wywołuje łzy. Podoba mi się w tej książce dosłownie wszystko, począwszy od okładki, tytułu, opowieści, bohaterów po styl pisania i język z dodatkiem gwary. Wszystko to składa się na jakość czytania, które jest po prostu ogromną przyjemnością. Z niecierpliwością będę oczekiwać trzeciego tomu kociewskiej opowieści, która ma się ukazać w 2017 roku.


"Nie ma sytuacji beznadziejnych, trzeba mieć tylko siłę i wolę walki. 
Czasami oczywiście się przegra, ale w przekonaniu, że zrobiło się wszystko, co było w naszej mocy."


"To się da!" - Anna Sakowicz
Wydawnictwo Szara Godzina
Oprawa miękka
Ilość stron : 302

Serdecznie polecam!

piątek, 26 lutego 2016

Jest takie miejsce - W. Zawioła



"Nigdy nie zapomnę tej chwili. Obie miałyśmy łzy w oczach. 
Po tych kilku latach wśród ruin Warszawy i powstających nowych budynków nagle poczułyśmy ogromną przestrzeń. To tak, jakby nagle wyjść z klatki na wolność, poczuć wiatr we włosach, 
zapach słonej wody... i ten piasek między palcami stóp. Stałyśmy tak w milczeniu, zamykałyśmy oczy, wdychałyśmy to chłodne powietrze i delektowałyśmy się chwilą. 
A potem przytuliłyśmy się mocno, a mama powiedziała coś pięknego :
- Kocham cię, córeczko moja...
To była jedna z najszczęśliwszych chwil mojego życia."


Książka "Jest takie miejsce" pochłonęła mnie bez reszty. Już od pierwszej strony trzyma w napięciu. Byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy głównej bohaterki. Jest to powieść o pięknej miłości, wielkiej przyjaźni, i tęsknocie, które miały miejsce w przed i powojennej Polsce. Autor perfekcyjnie połączył teraźniejszość z przeszłością. Kilkakrotnie zakręciła mi się łza w oku, czasami pojawiał się lekki uśmiech na twarzy. 

Pewnego dnia Wojtek ( dziennikarz, mąż i ojciec ) spacerując z psem w parku, zauważa parę starszych ludzi. Są w siebie wpatrzeni, można nawet stwierdzić, że stworzeni dla siebie. Na pewno łączy ich ogromne uczucie. Nagle starszy Pan zsuwa się z ławki. Dziennikarz oferuje swoją pomoc i nawiązuje z nimi znajomość. Wzbudza on zaufanie i pewnie dlatego Pani Basia zaczyna opowiadać o swoim życiu. Umawiają się na następny dzień, a potem na kolejne już w domu starszych ludzi, gdzie kobieta za każdym razem częstuje Wojtka kawą i szarlotką. Przedstawia dziennikarzowi swoją historię począwszy od poznania Henryka, a było to przed wybuchem powstania warszawskiego. Bardzo się kochali, planowali wspólną przyszłość. Chyba nie do końca byli świadomi tego, że dojdzie do wojny. Niestety kiedy tak się stało, Henryk postanowił walczyć w celu obrony kraju i Warszawy. Był wielkim patriotą. Basia nie chciała się z nim rozstawać, ale wiedziała, że nie powstrzyma go przed tym. Warszawa była bombardowana, niszczone były budynki, wysadzano mosty, mordowano ludzi, a tych, co przeżyli wywożono do obozów przejściowych. Gdy zaczęły się powroty do zrujnowanej stolicy, ojciec Basi zmarł. Zostały same z matką. Otworzyły pracownię krawiecką, musiały sobie jakoś radzić. Poznały Marysię, która stała się najlepszą i jedyną przyjaciółką Basi. Powoli Warszawa budziła się do życia. Basia nie miała żadnych wieści o Henryku, nie wiedziała, czy żyje, gdzie jest i co robi. Kochała go i bardzo za nim tęskniła. Któregoś dnia postanowiła zamieścić ogłoszenie w gazecie, że poszukuje Henryka i czeka na niego. Od tego momentu jej życie uległo zmianie...

Z jakimi przeciwnościami losu będzie musiała się zmierzyć Basia ? Czy zapomni o Henryku ? Czy ułoży sobie życie z innym mężczyzną ? W jaki sposób uda jej się odnaleźć Henryka ? Czy pozna całą prawdę o nim ? Jak potoczą się dalsze losy Basi, jej mamy, przyjaciółki Marysi ?

"Jest takie miejsce" to ciepła i poruszająca powieść. Tak naprawdę nie wiemy, czy historia opowiedziana w książce jest autentyczna, czy jest tylko fikcją literacką. Zapewne nie jedna osoba, która przeżyła wojnę, powstanie mogłaby podzielić się podobną opowieścią. W czasie wojny nie jedna para musiała się rozstać, najgorsza była niewiedza, czy on lub ona żyje. My, którzy tego nie przeżyliśmy, nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić tych wydarzeń, utraty bliskiej osoby, która została rozstrzelana, rozgrywających się tragedii. 
Basia opowiadała swoją historię w magiczny sposób. Miałam wrażenie, jakby siedziała obok mnie. Dozowała emocje, nie odpowiadała od razu na pytania dziennikarza, który chciał jak najszybciej poznać całą opowieść. Z niecierpliwością oczekiwał kolejnych spotkań z Basią. I ja mu się nie dziwię, czułam to samo. 

Książka wzbudza wiele emocji, a historia Basi i Henryka pozostaje w pamięci. Na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę. Po prostu jestem zachwycona tą przepiękną, a zarazem dramatyczną historią. Szczerze mówiąc po jej przeczytaniu mam ochotę sięgnąć po książkę opisującą powstanie warszawskie, okres wojenny, a także relacje osób, które to przeżyły. 

Serdecznie polecam !

"Jest takie miejsce" - Wojciech Zawioła
Wydawnictwo G+J
Oprawa miękka
Ilość stron : 231

czwartek, 25 lutego 2016

Wszystko za życie - J. Krakauer



"Kiedy jest się młodym, łatwo uwierzyć, że to, czego pragniesz jest tym, na co zasługujesz, 
a jeśli czegoś bardzo chcesz, uważasz, że jest twoim prawem od Boga, żeby to mieć."


"Wszystko za życie" - Jon Krakauer
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
Ilość stron : 190


"Wszystko za życie" postanowiłam przeczytać zachęcona pozytywnymi recenzjami. Wśród nich pojawiały się również komentarze sugerujące, że lepszy od książki był film o tym samym tytule. Przyznaję, że nie miałam okazji go obejrzeć, może w przyszłości to nadrobię.
Autorem książki jest Jon Krakauer - dziennikarz amerykański i pisarz znany z wypraw alpinistycznych, także na Alaskę. Postanowił on opisać historię młodego chłopaka Chrisa McCandless'a, który przemierzając samotnie Amerykę, aby następnie dotrzeć na Alaskę stracił życie. W czasie trwającej wyprawy młodzieniec przedstawiał się jako Alexander Supertramp, co powodowało, że zarówno policji, jak i prywatnemu detektywowi ciężko było go odnaleźć. Chris zanim wyruszył w swoją wędrówkę, był wychowywany w bardzo dobrych warunkach, pochodził z Annandale w stanie Wirginia. Jego ojciec był znanym inżynierem pracującym m.in. w NASA, projektował systemy radarowe dla promów kosmicznych. W kolejnych latach wraz z żoną - Billie założyli swoją własną małą firmę. Chris miał siostrę Carine, z którą miał przyjacielskie relacje, a także sześcioro przyrodniego rodzeństwa z poprzedniego małżeństwa jego ojca - Walta. Niestety relacje Chrisa z rodzicami nie należały do najlepszych. Sprzeciwiał się przede wszystkim narzucanym zasadom ojca, który oczekiwał, że syn będzie kontynuował naukę na uniwersytecie na kierunku prawa. Pewnego dnia po ukończeniu szkoły i odebraniu dyplomu porzucił wszystko. Zerwał wszelkie kontakty z rodziną. Pieniądze przeznaczone na dalszą edukację rozdał na cele charytatywne, pozbył się wielu swoich osobistych rzeczy. Zabrał tylko kilka niezbędnych z nich, m.in. : plecak, parę kilogramów ryżu, broń i zapakował do auta - żółtego datsuna. I tak zafascynowany powieściami Jacka Londona wyruszył w drogę trwającą cztery lata.
Jon Krakauer postanowił pójść śladami Chrisa, aby odnaleźć prawdę i cel wędrówki młodego mężczyzny. Przed wydaniem książki o podróży Chrisa, ukazał się również o tym artykuł dziennikarza. Wywołał on mnóstwo emocji oraz lawinę komentarzy, niekoniecznie pozytywnych. Część osób podziwiała chłopaka za odwagę, podjęte ryzyko. Inni natomiast krytykowali jego bezmyślność, nieprzygotowanie, niekompetencję, brak kontaktu z rodziną. Rodzice i policja go szukali przez cały czas, wynajęto również detektywa, ale niestety nikt nie mógł wpaść na żaden trop. 

W książce przedstawione są zapiski z dziennika prowadzonego przez Alexa. Opisywana jest trasa jego wędrówki. Ukazywane są wspomnienia rodziny Chrisa, jego przyjaciół, a także wielu osób napotkanych przez chłopaka w czasie swojej wyprawy. U kilku z nich podejmował pracę, inni oferowali mu pomoc w formie noclegu, wyżywienia, ubrań, sprzętu czy pieniędzy. Zazwyczaj jednak Alex odmawiał i nie przyjmował od nich datków. Każda z tych osób bardzo pozytywnie się wypowiadała o chłopaku, że był inteligentny, uczciwy, pracowity, zdolny, że był idealistą. Zauważyli jednak, że nie chciał bądź nie wiele mówił o rodzinie, o życiu przed udaniem się w podróż.
Czym się kierował udając się na tak niebezpieczną i ryzykowną wyprawę ? Czy chciał spędzić jakiś czas samotnie prowadząc koczowniczy tryb życia, na który nie do końca był przygotowany ? Czy miał tego świadomość ? Czy podjął się tego, bo nie mógł znieść narzucania mu zasad, przepisów, instrukcji ? Czy rzeczywiście chciał być sam ze sobą ? A może to miała być pielgrzymka w głąb siebie, swojej duszy ?

Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Oprócz pokazanej podróży Alexa, poznajemy również etapy wyprawy samego autora. Porównuje on życie i relacje rodzinne Chrisa ze swoimi doświadczeniami. Dodatkowo trasę wędrówki Chrisa obrazuje na mapkach. Posługuje się przepięknymi cytatami zaczerpniętymi z różnych książek.
Powieść naprawdę mnie urzekła. Z jednej strony podziwiam Chrisa za podjęcie tak ważnego kroku, za odwagę i podjęcie ryzyka, za dążenie do realizacji wyznaczonego sobie celu. Jednak z drugiej strony, pewnie jak większość czytelników, zastanawiam się, dlaczego świadomie udał się na tak niebezpieczną wyprawę bez specjalnego przygotowania i ekwipunku ( nie należy walczyć z siłami natury ) ? Dlaczego zerwał kontakty z najbliższymi, którzy się o niego zamartwiali każdego dnia ? Dlaczego nie chciał by go odnaleziono ( zmienił imię i nazwisko ) ? Historia tego młodego mężczyzny niestety kończy się tragicznie. Może po prostu zabrakło mu szczęścia ?

"Wszystko za życie" jest historią prawdziwą, zmuszającą nas do refleksji nad swoim życiem, zachowaniem. Uświadamia nam, że powinniśmy docenić to, co mamy. A przede wszystkim, że podejmując decyzję o uczestniczeniu w tego typu wyprawie, musimy kierować się wyłącznie rozsądkiem.
Naprawdę piękna, a jednocześnie przejmująca opowieść. Polecam.

wtorek, 23 lutego 2016

Pozytywka - A. Lis



"Męczyła się z własną niezgodą na świat i samą siebie. Była skryta, dlatego nikt o tym nie wiedział.
 I nikomu nie przeszło nawet przez myśl, że ta pewna siebie, 
niesympatyczna kobieta jest bombą autonienawiści, 
że ta śliczna dziewczyna potrzebuje prawdziwej pomocy. 
Skoro nikt nie śpieszył jej udzielać, Monika postanowiła pomóc samej sobie."


"Pozytywka" - Agnieszka Lis
Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
Ilość stron : 258

"Pozytywka" jest drugą książką Agnieszki Lis, którą miałam okazję przeczytać. Pierwszą była "Jutro będzie normalnie" i mimo, że czytałam ją dość dawno to do dnia dzisiejszego pozytywnie ją wspominam. W przypadku "Pozytywki" mam mieszane odczucia. Z jednej strony książka mi się podoba ze względu na przedstawioną historię, nie jest typowym romansidłem, a prawdziwą opowieścią. Zapewne jakiś procent kobiet musi się zmierzyć z tego typu problemami, jak bohaterka. Jednak z drugiej strony czuję pewien niedosyt, mam kilka spostrzeżeń i uwag. Po pierwsze patrząc na okładkę, mamy wrażenie, że jest to kolejna opowieść o romantycznej i szczęśliwej miłości. Broszura, na której pojawia się śliczna kobieta, piękne zdjęcie i tytułowa pozytywka wywołuje ciepłe i przyjemne uczucia. Okazuje się jednak, że tak nie jest. To gorzka historia kobiety, zmagającej się z wieloma problemami i podejmującej walkę ze wszystkimi przeciwnościami losu, a między innymi również o jej dojrzewaniu. Nie była lubiana, nie udzielała się towarzysko. Po drugie zaintrygowała mnie nazwa książki, byłam bardzo ciekawa, jaką rolę odgrywa tytułowa pozytywka. I muszę przyznać, że zabrakło mi rozwinięcia jej wątku. Zaledwie opisywało ją kilka zdań i wydaje mi się, że nie odegrała ona istotnego udziału w powieści. Spodziewałam się, że pozytywka będzie początkiem jakiegoś nowego etapu bohaterki. To tylko jest moje wrażenie, może źle zinterpretowałam jej sens. Po trzecie brakowało mi dialogów, częstszych kontaktów i rozmów pomiędzy występującymi bohaterami. Przykładem może być osoba teścia Moniki, który mimo iż jest ujęty w treści nie raz, to praktycznie w ogóle nie podejmuje rozmowy z nikim. Ale może to było celowe.

A o czym opowiada "Pozytywka" ?

Monika i Robert biorą wystawny ślub w remizie na wsi, na który przybywa aż trzystu gości. Ona - atrakcyjna dziewczyna z maturą, pochodząca ze wsi. On - przystojny mężczyzna, wykształcony  i zamożny, mieszkający z rodzicami w Warszawie. Rodzice Moniki, aby wyprawić wesele, musieli się niestety zapożyczyć. Jednak to mało istotne, najważniejsze, żeby pokazać się we wsi, żeby wszyscy zazdrościli. Prawdę mówiąc Monika nie przeżywała samego ślubu, tej ważnej ceremonii. Dla niej priorytetem było to, jak wygląda, żeby makijaż nie spłynął z twarzy, żeby nie było widać plam od potu na sukience, żeby się nie przewrócić przez buty na wysokich obcasach. Tylko na tym się skupiła. Po ślubie para młoda zamieszkała u rodziców Roberta, w wielkiej willi, gdzie zatrudniano gosposię. I wtedy to szczęście i pewność, którą czuła przed ołtarzem się gdzieś ulotniły. Robert całymi dniami pracuje, a weekendy spędza na wyjazdach integracyjnych. Monika w tym czasie przesiaduje sama w pokoju sprzątając, czasami prowadzi rozmowy z teściową. Pewnego dnia jednak postanawia podjąć pracę, a także rozpoczyna studia, o których zawsze myślała. Co oczywiście nie podoba się jej mężowi. Jedynym elementem łączącym parę jest marzenie o dziecku. Pragnienie to się spełnia, w Wigilię kobieta oznajmia rodzinie, że jest w ciąży. Szczęście jednak nie trwa długo. Dochodzi do tragedii, która diametralnie zmienia życie Moniki ...

Czy Monika podniesie się po tragedii ? Czy Robert zmieni swoje zachowanie i nastawienie wobec żony ? Co postanowi Monika i jakie założy sobie cele, do których będzie dążyć ?

Przyznaję, że książka wywarła na mnie zarówno pozytywne, jak i negatywne uczucia. Monika - wydawałoby się spokojna, serdeczna dziewczyna, która poddana jest wielu próbom. Było mi jej żal, współczułam jej, a zarazem podziwiałam za determinację w dążeniu do realizacji marzeń, postawionych sobie celów dotyczących rozwoju kariery. Robert - osoba budząca odrazę, nienawiść, człowiek pozbawiony jakichkolwiek emocji i uczuć, łatwo ulegający wszelakim pokusom, nie upatrujący niczego złego w swoim zachowaniu. Moim zdaniem szkoda, że tak dużo tekstu poświęconego jest pracy i karierze kobiety, a mogłyby być rozszerzone wątki dotyczące innych bohaterów np. rodziców Moniki.
Ogólnie książkę oceniam pozytywnie za przedstawioną opowieść i podjęcie bardzo ważnych tematów, a także za styl i jakość pisania oraz język. A przede wszystkim za dostarczenie tak wielu skrajnych emocji. Polecam wszystkim tym osobom, które nie lubią książek z typowym romansem w tle. 

"Bała się myśli, że jest czemuś winna, że szuka i doświadcza szczęścia, 
chociaż powinna skupić się na nienawiści. Nie chciała już nienawidzić. 
Chciała po prostu, zwyczajnie żyć, szukać swoich okruchów szczęścia, 
choćby to były tylko śmieci strącone niechcący z szufelki Pana Boga."

poniedziałek, 22 lutego 2016

Złodziejka marzeń - A. Sakowicz



"... zaczęłam mu się przyglądać, kiedy składał zamówienie. 
Wyglądał na pierwszy rzut oka całkiem przyzwoicie: czysta koszula, spodnie na kancik. 
Dyskretnie spojrzałam w dół. O nie! Sandały. I białe skarpety. Mało nie zachichotałam. 
Lekko się zakrztusiłam, powstrzymując atak śmiechu. Był ciepły początek września. 
A facet miał na sobie sandały do spodni w kancik i grube skarpety frotte!"


"Złodziejka marzeń" - Anna Sakowicz
Wydawnictwo Szara Godzina
Oprawa miękka
Ilość stron : 239

"Złodziejka marzeń" to pierwsza książka Anny Sakowicz, po którą sięgnęłam. I muszę przyznać, że bardzo się cieszę, że się na nią skusiłam - od razu również zaopatrzyłam się w książkę "To się da!", która jest kontynuacją "Złodziejki marzeń".
Powieść czytałam z uśmiechem na twarzy, a nawet kilkakrotnie popłakałam się ze śmiechu. Jest  to książka obyczajowa z dużą dawką humoru. Momentami smutna i wzruszająca. Podejmująca ważne tematy dotyczące: chorych dzieci przebywających w hospicjum; życia w małym miasteczku - wszyscy wszystko o sobie wiedzą i ciężko cokolwiek ukryć przed sąsiadami; zmiany swojego życia, które jak się okazuje wcześniej było szare i niezbyt ciekawe. Pisana prostym, ale żywym językiem. Bardzo ciepła i refleksyjna powieść, którą czyta się z wielką przyjemnością.

A o czym opowiada książka?

Joanna jest czterdziestoletnią nauczycielką w gimnazjum. Rozwódka samotnie wychowująca córkę - Lusię i właścicielka kota. Całe dotychczasowe życie poświęca wychowywaniu córki oraz pracy zawodowej. Jej życie jest monotonne, bezbarwne. Kobieta zmęczona pracą postanawia udać się na roczny urlop zdrowotny, aby zacząć realizację swoich marzeń. A jednym z nich jest napisanie książki. Jednak okazuje się, że matka kobiety ma wobec niej zupełnie inne plany. Joanna wraz z córką na prośbę matki miałyby wyjechać do Starogardu Gdańskiego, aby tam zamieszkać ze schorowaną ciocią Zosią, która wymaga opieki. Kobieta zatem podejmuje decyzję o wyjeździe, wynajmuje mieszkanie, Lusia składa papiery do szkoły w Gdańsku. Pobyt u cioci wnosi wiele barw w życie Joanny, jest pełen niespodzianek. Kobieta zaczyna pisać bloga, uprawia jogging, podejmuje pracę w hospicjum, a nawet przeprowadza śledztwo w sprawie poznanego przystojnego sąsiada...

Czy ciocia Zosia rzeczywiście wymagała opieki?  Czy Joanna odniesie sukces pisząc bloga? Czy spełni swoje marzenie o napisaniu książki? Co wyniknie z przeprowadzonego przez nią dochodzenia? Kim okaże się być sąsiad? Czy kobieta odnajdzie miłość w tym małym miasteczku?

Główna bohaterka - Joanna przebywając na urlopie uświadamia sobie kilka spraw. Między innymi zaczyna zauważać, że brakuje jej miłości i męskiego ramienia, na którym mogłaby się wesprzeć. Przecież od kilkunastu lat nie była w związku z żadnym mężczyzną. Chyba nawet zapomniała jak to jest. Podejmując prace w hospicjum ma poczucie, że jest komuś potrzebna. Czuje się doceniona nawet wtedy, kiedy piecze ciasta na prośby sąsiadów. Przebywając z chorymi dziećmi, docenia fakt, że ona i jej córka są zdrowe, że się kochają i są szczęśliwe. Dochodzi do wniosku, że warto mieć marzenia i podjąć się ich realizacji, bo życie jest tylko jedno i czasem zbyt krótkie.
Ja bardzo polubiłam Joannę. Pewnie każda z nas czytelniczek odnajdzie w niej cząstkę nas samych. Wiele z nas kobiet we współczesnym świecie zajmuje się domem, samotnym wychowywaniem dzieci, spełnia się zawodowo, zapominając o sobie, o swoich marzeniach, o miłości. I w pewnym wieku zauważa, że nadszedł czas na zmianę swojego życia. Teraz albo nigdy. 

"Złodziejka marzeń" jest opowieścią prawdziwą, skłaniającą do refleksji nad naszym dotychczasowym życiem, zachęcającą do działania i zmian, realizacji własnych planów i marzeń. Krótko mówiąc zakochałam się w tej książce. Bardzo pozytywna opowieść. I cieszę się, że historia Joanny jest kontynuowana w książce "To się da!". 

A kim jest tytułowa złodziejka marzeń? Przekonacie się czytając książkę, którą serdecznie polecam, w szczególności nam kobietom :)

Recenzja książki "To się da!", która jest kontynuacją "Złodziejki marzeń" pojawi się na blogu na początku marca.  


"Tylko chwila jest ważna, więc należy się jej poddać. 
A czas pokaże, co przyniesie los, przecież i tak był nieprzewidywalny i miewał dziwne zwyczaje. 
Nie ma co wysuwać roszczeń wobec rzeczywistości. 
Ani też dać się przyprzeć do muru swoim oczekiwaniom. 
Dałam ponieść się tej niezwykłej rozmowie i nie chciałam już wracać do punktu wyjścia. 
Przecież i tak byłam tutaj tylko na chwilę."

sobota, 20 lutego 2016

Przedpremierowo : Pięć mil do szczęścia - R. Musiał


"Kocham to, jak trzymasz mnie za rękę, 
gdy przechodzimy korytarzem podczas tych niewielu wspólnych chwil.
Marzę o tym, abyśmy tak właśnie przeszli przez życie. Razem. 
Ty wsparta na moim ramieniu. Przejdźmy razem przez wszystkie ulice świata.
Dasz mi zielone światło i wyjdziesz za mnie ?" 


"Pięć mil do szczęścia" - Róża Musiał
Wydanie I, 2016
Ilość stron : 163 ( dziesięć pierwszych rozdziałów, łącznie jest siedemnaście )

"Pięć mil do szczęścia" jest nagrodą w wygranym konkursie organizowanym przez samą autorkę. Otrzymana całkiem niedawno książka składa się w sumie z siedemnastu rozdziałów, ale laureaci konkursu dostali tylko pierwsze dziesięć z nich. Powieść jeszcze nie została wydana, zatem recenzja jest przedpremierowa. O terminie premiery książki powiadomię Was na moim blogu. Oczywiście zapraszam również do zaglądania na stronę autorki www.five-miles.eu oraz na jej profil na fb : https://www.facebook.com/proggetoiksi.

Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania książki jeszcze przed wydaniem i ukazaniem się w księgarniach. Nie mogę się doczekać dnia, w którym dostanę "Pięć mil do szczęścia" w całości. Bardzo jestem ciekawa dalszych losów bohaterów.

A zatem o czym jest książka ?

Iga Zakrzewska i Agata Zawadzka są przyjaciółkami i współlokatorkami. Pracują jako asystentki na uniwersytecie, kontynuują studia doktoranckie i wspólnie dzielą mieszkanie asystenckie. Są dla siebie jak siostry. Iga jest singielką, natomiast Agata w związku z Rafałem. Pewnego dnia, Iga będąc na zakupach w markecie poznaje Szymona, który jak się potem okazuje, podejmuje pracę na tym samym uniwersytecie, na którym przyjaciółki prowadzą zajęcia. Na dodatek nowo poznany mężczyzna jest sąsiadem przyjaciółek. Iga i Szymon zaczynają się spotykać, często prowadzą rozmowy w pracy i poza nią. Agata i Rafał wracając z urlopu mają wypadek, na skutek którego on traci życie. Kobieta może jednak liczyć na wsparcie najbliższej przyjaciółki i rodziny. Z czasem też związek Igi i Szymona niejednokrotnie zostaje wystawiony na próbę. Kobieta odbiera wyniki badań profilaktycznych, na które udała się w ramach akcji "Kobieta Świadoma - Badam się". Niestety są negatywne. Iga jest przerażona, tym bardziej, że w wieku dwudziestu paru lat jej matka zmarła na raka. Dziewczyna walczy z chorobą, a dzięki rodzinie, przyjaciołom  i Szymonowi łatwiej jest jej to wszystko udźwignąć. Ale po jakimś czasie Iga musi zmierzyć się z kolejną dla niej przykrą wiadomością. Pewnego ranka w jej drzwiach staje była narzeczona Szymona ...

Czy Iga wygra walkę z chorobą ? W jakim celu odwiedziła ją była narzeczona Szymona ? Jak zachowa się Iga i czy wybaczy Szymonowi ? 
Czy Agata poradzi sobie z utratą Rafała ? Czy będzie potrafiła ułożyć sobie życie z innym mężczyzną ?
Z jakimi problemami będą musieli się jeszcze zmagań bohaterowie książki ?

Książkę przeczytałam z przyjemnością. Jest lekka, napisana prostym językiem, z mnóstwem dialogów. Występuje w niej kilka wątków i zdarzeń, które połączone razem tworzą naprawdę udaną lekturę. Mimo, iż główna bohaterka zmaga się z ciężką chorobą a na dodatek życie stawia przed nią kolejne trudne wyzwania, powieść czytałam z uśmiechem na twarzy. Bardzo polubiłam Igę - jest odważną, waleczną i pełną optymizmu kobietą. Wyraża swoje zdania i opinie ze stanowczością i pewnością siebie. Potrafi też stanąć w obronie innych osób i wraz z nimi walczyć o prawdę. 

Moim zdaniem "Pięć mil do szczęścia" jest udanym debiutem literackim autorki, napawającym optymizmem i na długo pozostającym w pamięci. Opowiada o romantycznej miłości, pięknej przyjaźni, więzach rodzinnych, walce z rakiem i z przeciwnościami losu oraz o sukcesach zawodowych. Poza tym to książka z przesłaniem, które każdy z czytelników odbierze na swój sposób. Moim zdaniem powieść warta przeczytania i godna polecenia ! :)


czwartek, 18 lutego 2016

Linia serc - R. Rowell


"Linia serc" - Rainbow Rowell
Wydawnictwo Otwarte
Oprawa : miękka
Ilość stron : 380


"Całował ją tak, jakby rysował idealnie prostą linię. Całował ją tuszem.
To właśnie wtedy, podczas tego zuchwałego pocałunku, Georgie zdecydowała, 
że Neal jest tym, czego jej trzeba do szczęścia." 
 

"Linia serc" - książka, po którą sięgnęłam z trzech powodów. Po pierwsze pojawiła się w związku z akcją #czytamyrazem. Po drugie zapoznałam się z opiniami, które w większości były pozytywne. Po trzecie, chciałam się osobiście przekonać, czy "Linia serc" naprawdę jest świetną lekturą i nie jest przereklamowana. To jedyna książka autorki Rainbow Rowell, którą udało mi się przeczytać. Szczerze mówiąc nigdy nie słyszałam o tej pisarce i nie znałam jej twórczości. Cieszę się, że sięgnęłam po tę pozycję, bardzo mi się podobała a lekkie pióro autorki sprawiło, że czytałam ją z przyjemnością.

O czym opowiada "Linia serc" ?

Georgie McCool jest scenarzystką komedii, pracującą ze swoim wieloletnim przyjacielem o imieniu Seth. Jest mężatką i matką dwójki córek : Alice i Noomi. Kobieta stara się łączyć obowiązki domowe z zawodowymi, jednak nie do końca jej się to udaje. Kiedy ona skupia się na swojej karierze, Neal - jej mąż zajmuje się dziewczynkami i domem. Zrezygnował z pracy, aby opiekować się córkami, aby Georgie mogła się spełniać zawodowo. Są małżeństwem od wielu lat, bardzo się kochają. Mieszkają w pięknym domu na przedmieściach. Na pozór wydaje się, że tworzą udaną i szczęśliwą rodzinę. Niestety od jakiegoś czasu coś jest nie tak, nie potrafią ze sobą rozmawiać, każdy skupia się na wypełnianiu swoich obowiązków. Georgie zauważa to, ale jest tak zajęta pisaniem scenariuszy, że nie ma czasu ani możliwości na szczerą rozmowę z mężem. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Georie i Neal wraz z dziećmi mają lecieć do Omaha w stanie Nebraska. Niestety przed wylotem kobieta informuje męża, że musi pracować w święta nad nowym serialem i nie może wyjechać z rodziną. Po raz kolejny wybiera pracę, a nie najbliższych. Od czasu nieobecności męża i dziewczynek, Georgie po pracy wraca do swojego rodzinnego domu, w którym mieszkają jej rodzice i siostra - Heather. Kilkukrotnie dzwoni do Neala, ale on nie odpowiada na telefony, nie odpisuje na smsy. Georgie myśli, że jej małżeństwo się rozpadnie. Na dodatek Seth komplikuje sprawy, wtrącając się w jej pogmatwane życie. Przytłoczona zaistniałą sytuacją nagle odkrywa w pokoju tajemniczy żółty telefon ....

Książka opowiada o romantycznej miłości, która łączy Georgie i Neala. Wiedzą, że są dla siebie stworzeni, że bardzo się kochają, a jednak życie codzienne sprawia, że oddalają się od siebie. Nie mają czasu na rozmowy, spędzanie wspólnego czasu. Zawsze jest praca, obowiązki domowe, zajmowanie się dziećmi. W tym całym zamieszaniu zapomnieli, że ważne jest też pielęgnowanie uczucia, jakie ich łączy od kilkunastu lat. 
Po wylocie rodziny do Omaha, Georgia zaczyna wracać myślami do przeszłości. Wspomina pierwsze spotkanie z Nealem, pierwszą ich rozmowę, pierwszy pocałunek, pierwszą prawdziwą randkę. Zdaje sobie sprawę, że za bardzo skupiała się na karierze, nie biorąc pod uwagę zdania i uczuć Neala. Uświadamia sobie, że to mężczyzna jej życia, bez którego nie wyobraża sobie dalszej przyszłości. Neal jest dla niej powietrzem, bez którego nie ma szans przeżyć. 

"Linia serc" to powieść, od której nie mogłam się oderwać. Polubiłam główną bohaterkę - Georgię i byłam ciekawa, jak zakończy się jej historia. Jej życie przecież nie było idealne.
"Linia serc" to też opowieść z ważnym przesłaniem. W dzisiejszych czasach coraz rzadziej mamy okazję spotkać się i porozmawiać w cztery oczy. Częściej w tym celu korzystamy z telefonów komórkowych, laptopów, a nawet portali społecznościowych. Wymienione środki komunikacji sprawiają, że jesteśmy wygodniejsi, łatwiej jest nam wyrazić swoje uczucia - nie zawsze do końca szczere... Czy zatem tajemniczy żółty telefon występujący w powieści uratuje małżeństwo Georgie i Neala ? Czy Georgie zrezygnuje z pracy, by święta spędzić z rodziną ?

Zachęcam Was do lektury. Naprawdę warto.

środa, 17 lutego 2016

Tylko Ty - G. Gargaś



Zawsze jest trochę prawdy w każdym : "żartowałem", trochę wiedzy w każdym : "nie wiem".
trochę emocji w każdym : "nic mnie to nie obchodzi" i trochę bólu w każdym : "u mnie w porządku",
i zawsze jest rozczarowanie w każdym : "zapomniałem", tęsknota w każdym "odchodzę" 
i dużo słońca w każdym : "kocham".


"Tylko Ty" - Gabriela Gargaś
Wydawnictwo Filia
Oprawa miękka
Ilość stron : 374

"Tylko Ty" to książka, na którą czekałam z niecierpliwością z jednego powodu. Po prostu uwielbiam wszystkie książki Gabrieli Gargaś. Więc gdy tylko pojawiła się w księgarniach bardzo się ucieszyłam. Powieść tę pochłonęłam jednego wieczoru. I tak jak przeczuwałam- nie zawiodłam się. To książka o pięknej i silnej miłości, przyjaźni, rodzicielstwie, adopcji, powrotach do przeszłości i wspomnieniach.

Paulina i Ewa są przyjaciółkami od czasów liceum. Zawsze mogą na siebie liczyć, na wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Wiedzą o sobie wszystko. Świetnie się rozumieją. Każda z nich musiała borykać się z wieloma problemami. Jednak wiedząc, że mają siebie nawzajem, było im łatwiej.
Paulina jest właścicielką sklepu z upominkami. Przede wszystkim jest jednak matką dziewiętnastoletniej Bianki, która jest owocem wielkiej młodzieńczej miłości. Dziewczyna nigdy nie dowiedziała się prawdy o swoim ojcu. Paulina nie była w tej sprawie zbyt rozmowna. Radek - ojciec Bianki również nie wiedział o jej istnieniu. Wyjechał do Kanady studiować medycynę. Paulina nie powiedziała mu o ciąży, kiedy żegnali się na lotnisku. Nie chciała, żeby rezygnował ze swych marzeń. Przez wszystkie lata nie mogła poradzić sobie z tęsknotą za mężczyzną, którego tak bardzo kochała. Wracała wspomnieniami do czasów młodości, kiedy byli z Radkiem nierozłączni, wspólnie spędzali czas, kochali się i zrobiliby dla siebie wszystko.
Pewnego dnia, po kilkunastu latach Paulina i Radek natrafiają na siebie przypadkiem w supermarkecie w Warszawie. Umawiają się na kawę... Od tej pory ich życie ulegnie zmianie ...

Ewa będąc małą dziewczynką, dowiedziała się, że jest dzieckiem adoptowanym. Bardzo kochała swoich rodziców, jednak była ciekawa, kim jest kobieta, która ją porzuciła po porodzie i dlaczego to zrobiła. Raz nawet pojechała ze swoją przyjaciółką do domu biologicznej matki. Niestety spotkanie to nie wywołało w niej żadnych pozytywnych emocji. Postanowiła, że już więcej tego nie zrobi, nie pojedzie tam, nie będzie wracać do przeszłości. Jednak to nie takie proste... 
Ewa i jej mąż Michał adoptowali dwóch synów - bliźniaków. Nie było im pisane mieć własnych dzieci. Ewa poroniła kilka razy. Bardzo często wraca myślami do tamtych chwil, pobytów w szpitalu, a następnie wizyt w ośrodku adopcyjnym. Wszystkie te momenty wywoływały w niej smutek, łzy, a zarazem radość i miłość do chłopców.

Jak potoczą się dalsze losy bohaterów ? Czy Paulina powie Radkowi, że to on jest ojcem Bianki ? Czy miłość Pauliny i Radka odrodzi się na nowo ? Czy będą mogli stworzyć rodzinę ?

Czy Ewa poradzi sobie z przeszłością ? Czy podejmie kolejną próbę kontaktu z biologiczną matką ? Czy Ewa i Michał sprostają wychowywaniu adoptowanych dzieci ?

"Tylko Ty" to piękna historia, dotykająca ważnych aspektów życia. Pierwsza miłość, która potrafi przetrwać próbę czasu. Każdy z nas zapewne pamięta to pierwsze i pewnie najważniejsze uczucie. Dokonywanie wyborów, które wcale nie jest proste, tym bardziej, że zdajemy sobie sprawę, że zawsze któraś ze stron poniesie stratę i będzie cierpieć. Powrót do przeszłości w celu uzyskania informacji o sobie samym, kim byliśmy, kim była nasza rodzina. Książka przybliża nam zagadnienie adopcji, z którą wiele rodzin ma do czynienia i dla których cała procedura jest bardzo stresująca i wyczerpująca, mimo, że kończy się sukcesem, ogromem radości i miłości.

Ja przez jakiś czas po przeczytaniu książki nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Łzy spływały mi po policzkach. Powieść mnie bardzo poruszyła. To jedna z piękniejszych książek, jaką udało mi się do tej pory przeczytać.

"Wierzę, że wszystko ma sens. Wierzę w lepsze jutro, w to, że jesteśmy tu po coś. 
Wierzę, że życie jest piękne, człowiek jest piękny, cuda istnieją w nas i obok nas. My jesteśmy cudem."

"Z wiary rodzi się nadzieja. Nadzieja na kochanie. 
Nadzieja na coś, co jest najważniejsze : na miłość."

"Czym jest zatem miłość ? Miłość jest wszystkim tym, co dobre."

Polecam !

poniedziałek, 15 lutego 2016

Oplątani Mazurami - K. Enerlich


"Oplątani Mazurami" - Katarzyna Enerlich
Wydawnictwo MG
Oprawa miękka
Ilość stron : 125

Kiedy ujrzałam piękną okładkę "Oplątani Mazurami" stwierdziłam, że muszę mieć tę książkę. Tak naprawdę nabyłam ją nie przeczytawszy o czym jest. Po prostu urzekło mnie zdjęcie w odcieniach granatowo - złocistych, z rzucającym się w oczy pomostem wychodzącym w głąb spokojnego jeziora, a nad nim suną chmury... Nawet sobie wyobrażałam siebie siedzącą na tym moście, spoglądającą w niebo i cieszącą się chwilą. Naprawdę cudna okładka.

"Oplątani Mazurami" to zbiór osiemnastu opowiadań, przedstawiających ludzi, którzy dali się uwieść Czarodziejce Jezior oplątującej serca wszystkich przybywających na Mazury. Są to historie osób niegdyś zamieszkujących tereny mazurskie, ale niestety niekiedy zmuszonych do opuszczenia swoich rodzinnych domów, korzeni, głównie w czasie II wojny światowej. Ludzie Ci byli bardzo przywiązani do swoich rzeczy i ziem, żyli w zgodzie z naturą, ciężko pracowali na swój sukces. Każdy z bohaterów opowiastek wraca wspomnieniami do miejsc, w których przebywał, do czasów dzieciństwa, pierwszych miłości. Wielu z nich po kilkunastu latach powraca na Mazury, żeby odnaleźć dawną miłość czy rodzinny dom i dostrzec zachodzące zmiany. Przedstawiane są zwyczaje i obyczaje ludności zamieszkującej Prusy Wschodnie, legendy związane z tym miejscem. Opisywane są ciekawe miejsca, podawane dawne nazwy miast oraz imion już nie używanych. Każde opowiadanie jest niezależne i dotyczy życia innych osób. Babcia Hilda lubiąca tkać i bardzo związana z rzeczami np. monetami, które zbierała przez całe życie. Frank Samulski prowadzący wraz z żoną austerię - gościniec, który musieli opuścić w czasie wojny. Mężczyzna po śmierci żony nie potrafił ułożyć sobie życia. Erna i Bruno - małżeństwo z pięciorgiem dzieci, które były traktowane przez ojca jako parobki, musiały zasłużyć na jego miłość. Anna, która po śmierci męża Karola otworzyła okno, aby zgodnie z obyczajem jego dusza mogła ulecieć do nieba. I wiele innych... Wszystkie historie łączy tęsknota za ziemią i młodością, przywiązanie do dóbr materialnych oraz miejsc, miłość. 

Czytając "Oplątani Mazurami" odniosłam wrażenie, jakbym przeniosła się w czasie. Wprowadzają one melancholijny i spokojny nastrój. Dostarczają mnóstwo wzruszeń, pięknych i pozytywnych przeżyć. Wraz z bohaterami odczuwamy ich emocje. Poza tym książka swymi opisami krajobrazów, terenów i miejscowości, sprawia, że mam ochotę się spakować i jechać na Mazury, aby poczuć tamtejszy klimat i poznać piękne zakątki. 

Książkę polecam wszystkim, którzy lubią czasem przenieść się w inny świat, poznać historie ludzi, legendy związane z danym miejscem. Lektura obowiązkowa dla wielbicieli Mazur. Opowiadania są krótkie, ale treściwe z przesłaniem. Osobiście jestem nimi oczarowana. Czytałam z przyjemnością i zapewne jeszcze nie raz do nich powrócę. Naprawdę pozycja warta przeczytania.

Polecam ! 

sobota, 13 lutego 2016

I że Ci nie odpuszczę - J. Szarańska


"I że Ci nie odpuszczę" - Joanna Szarańska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
Ilość stron : 314

Joanna Szarańska to blogerka i copywriterka, a na co dzień przede wszystkim mama i żona. "I że Ci nie odpuszczę" jest jej debiutem literackim. Z przyjemnością przyznaję, że bardzo udanym. Zanim sięgnęłam po tę książkę zapoznałam się z wieloma recenzjami i wszystkie były pozytywne. Uważam, że w pełni zasłużone. Książka jest po prostu rewelacyjna. To połączenie wątków romantycznych, komediowych i kryminalnych. Pochłonęłam ją w jedno popołudnie i stwierdziłam, że ta powieść jest za krótka. Chcę więcej i z tego co wiem "I że Ci nie odpuszczę" jest pierwszym tomem serii Kalina w malinach, z czego się bardzo cieszę. Na pewno sięgnę po kolejną część cyklu. Już nie mogę się doczekać dalszych losów głównej bohaterki i jej towarzyszy. 

A o czym opowiada książka ?

Kalina spędza wieczór panieński wraz ze swoimi przyjaciółkami  : Jolą, Mirką i Iwą. Już niedługo ma nastąpić najpiękniejszy dzień w jej życiu, ślub z ukochanym mężczyzną Patrykiem. Jednak to nie będzie szczęśliwy i wyjątkowy dzień dla Kaliny, zamiast tego smutny i upokarzający. Kiedy stojąc przed ołtarzem młoda para ma złożyć przysięgę małżeńską, nagle ceremonię przerywa Jola oznajmiając, że Patryk będzie ojcem jej dziecka. Kalina wybiega z kościoła i przez kilka dni zamyka się w swoim pokoju. Aż do dnia, w którym odbiera na poczcie list, a w nim jedyny prezent ślubny - voucher do spa w zabytkowym dworku. Postanawia zatem udać się na urlop zabierając walizkę pełną ubrań i książkę o Bridget Jones. Kiedy dociera do Kamionek, okazuje się, że dworek w niczym nie przypomina ekskluzywnego ośrodka odnowy biologicznej. A na dodatek właścicielka obiektu - Eliza myśli, że Kalina jest malarką, która przyjechała ukończyć freski. Dziewczyna postanawia nie ujawniać prawdziwego powodu przyjazdu i decyduje się podjąć wyznaczonego zadania. Kalinę czeka zatem mnóstwo niespodzianek i przygód, czego oczywiście się nie spodziewa... Poznaje Szparkę - najzabawniejszą postać tej książki i Nadzieję. Wspólnie przeżywają pierwsze włamanie. Współpracują kiedy trzeba zająć się gośćmi, którzy niespodziewanie pojawiają się we dworku, twierdząc, że mają wykupione wczasy. Kobiety organizują im masaże, kąpiele w kozim mleku ( czyżby ? ), spacery, przejażdżki furmanką, aerobic oraz oferują zdrowe posiłki. Pewnego dnia zjawia się Marek podający się za malarza, który nie wzbudza zaufania Kaliny, o czym informuje poznanego wcześniej policjanta Karola Broszko. A kiedy myśli, że już nic więcej się nie wydarzy,  nagle do dworku przybywają Patryk i Jola....

Kim tak naprawdę jest Marek ? Czy miał coś wspólnego z włamaniami do dworku ? W jakim celu w obiekcie pojawili się Jola i Patryk ? I komu nie odpuści Kalina ?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce :)

Czytając "I że Ci nie odpuszczę" wczułam się w postać Kaliny i przeżywałam razem z nią jej uczucia, emocje, wrażenia. Wyobrażałam sobie dworek, w którym przebywała i miejsca jakie odwiedziła. Mimo upokorzenia w dniu ślubu, Kalina okazała się odważną kobietą, umiejącą poradzić sobie ze zdradą nie tylko niedoszłego męża, ale również najlepszej przyjaciółki. Stara się opanować, kiedy oboje pojawiają się we dworku i nie podejmuje prób zemsty. Bardziej intryguje ją postać Marka, to on wzbudza w niej zarówno pożądanie, jak i niepokój. Kobietę czeka naprawdę wiele zabawnych, a niekiedy przerażających sytuacji. Koniecznie muszę wspomnieć o postaciach Szparki czy Starego Jana, którzy wywołują uśmiech na twarzy swoją postawą i sposobem wypowiadania się. 

Reasumując, naprawdę wielkie gratulacje dla autorki za świetny debiut. Jestem zachwycona tą powieścią, która jest lekka i przyjemna. Świetnie się bawiłam przy tej lekturze. Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego tomu, a zarazem dalszych losów Kaliny i jej przyjaciół. 

Serdecznie polecam :)

czwartek, 11 lutego 2016

Dieta Miłośniczek Czekolady - C. Matthews


"Dieta Miłośniczek Czekolady" - Carole Matthews
Wydawnictwo Książki G+J
Oprawa miękka
Ilość stron : 364

Sięgnęłam po tę książkę z jednego powodu, po prostu spodobał mi się jej tytuł. Któż z nas nie lubi czekolady. Spodziewałam się, że być może znajdę w niej jakieś przepisy, których głównym składnikiem będzie czekolada. Jednak nic z tych rzeczy. I wcale nie poczułam się rozczarowana. Wręcz przeciwnie bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę książkę, która dostarcza mnóstwo pozytywnych uczuć. Wzrusza, a jednocześnie wywołuje uśmiech na twarzy. Opowiada o miłości, przyjaźni, macierzyństwie, zdradzie, rozstaniu, tęsknocie, żalu i gniewie. Podejmuje tematy dotyczące uzależnienia od narkotyków i hazardu. A czekolada jest formą ucieczki od problemów, lekarstwem na stres. 
"Jak radzić sobie ze stresem :
1. Weź głęboki wdech
2. Policz do dziesięciu
3. Zjedz czekoladę."

A zatem o czym  jest książka ? Kim są Miłośniczki Czekolady ?

To historia czterech kobiet : Lucy, Chantal, Nadii i Autumn, które należą do Klubu Miłośniczek Czekolady. Przyjaciółki regularnie spotykają się w Czekoladowym Niebie mieszczącym się w Londynie, prowadzonym przez parę gejów Clive'a i Tristana. Wszyscy z nich mają problemy różnego rodzaju, rodzinne lub w pracy, każde z nich nie może być w pełni szczęśliwym w miłości.

Lucy - założycielka Klubu Miłośniczek Czekolady, została porzucona przez Aidena - chłopaka i szefa w jednym, który służbowo wyjechał do Australii. Lucy nie mogła jechać z nim, ponieważ przed samym wylotem Luby'ego, bo tak go nazywała, złamała nogę. Tęskniła za nim i nie radziła sobie z brakiem kontaktu z jego strony. Kiedy pewnego dnia postanowiła zadzwonić do niego używając komputera, okazało się, że po drugiej stronie monitora jest naga kobieta na dodatek z mężczyzną w intymnej sytuacji. Kobieta rozłącza się i uświadamia sobie, że pewnie tym mężczyzną był Luby, nie odzywał się, bo znalazł sobie inną. W święta Bożego Narodzenia samotną Lucy odwiedza były narzeczony Marcus, z którym spędza noc. Po paru dniach Luby wraca z Australii i wyznaje miłość Lucy, czym ją zaskakuje. Okazuje się, że wtedy po drugiej stronie monitora widziała jego brata z dziewczyną. Lucy wyznaje mężczyźnie, że dopuściła się zdrady...

Chantal postanowiła wyprowadzić się od męża Teda. Nie potrafili się porozumieć w jednej bardzo istotnej kwestii. Ted chciał zostać ojcem, natomiast jego żona nie była jeszcze na to gotowa. Kiedy w jej mieszkaniu pojawia się przyjaciółka Nadia wraz z synem Lewisem, uświadamia sobie powoli, że mogłaby zostać matką. Święta Bożego Narodzenia spędza z mężem w hotelu, jednak panuje między nimi nieprzyjemna atmosfera. Chantal dwukrotnie zdradza męża. Po jakimś czasie dowiaduje się, że jest w ciąży. Problem polega na tym, że nie wie, kto jest ojcem dziecka...

Nadia odchodzi od męża zabierając ze sobą ich syna Lewisa i przeprowadza się do Chantal. Mąż Nadii - Toby jest uzależniony od hazardu. Przegrał w kasynach mnóstwo pieniędzy. Postanawia odzyskać żonę i syna, próbując się zmienić. Święta Bożego Narodzenia Nadia i Lewis spędzają z Tobym i są bardzo szczęśliwi. Mężczyzna prosi, aby kobieta dała mu drugą szansę i aby wraz z synem wrócili do domu. Tak też się staje. Jednak pewnego ranka, po czułym pożegnaniu i wyjściu do pracy, Toby znika. Kobieta znajduje w komputerze męża potwierdzenie rezerwacji lotu do Las Vegas...   

Autumn spotyka się ze swoim szefem Addisonem. Pracują w ośrodku pomagającym narkomanom w wyjściu na prostą i w znalezieniu im pracy. Kobieta zaprasza Addisona na święta do domu jej bogatych i konserwatywnych rodziców. Obawia się, czy zaakceptują oni związek z czarnoskórym mężczyzną, który na dodatek jest pracownikiem społecznym. W domu pojawia się również Richard - brat Autumn, który jest narkomanem. Po paru dniach okazuje się, że Richard leży w szpitalu w ciężkim stanie. Kiedy Autumn go odwiedza, ten prosi ją o pewną przysługę, a mianowicie o przekazanie torby grożącym mu przestępcom...

Czy Luby wybaczy zdradę Lucy ? Czy kobieta podejmie decyzję, z którym mężczyzną chcę spędzić resztę życia ? Czy będzie to Luby, a może jednak Marcus ?
Czy Chantal poinformuje Teda o ciąży ? Co ukrywa przed nią mąż ? Czy małżonkowie postanowią dać sobie drugą szansę ?
Co postanowi Nadia w związku z wylotem męża do Las Vegas ? Czy uda jej się uratować męża przed kolejną porażką w kasynie ? Jak zakończy się jej walka z hazardem męża ? Czy Toby wyjdzie z uzależnienia ?
Czy Autumn pomoże bratu ryzykując własne życie ? Co się wydarzy w trakcie przekazywania torby przestępcom ? Czy Richard wyjdzie ze szpitala cały i zdrowy ? Czy Autumn i Addison będą razem ?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce "Dieta Miłośniczek Czekolady", którą serdecznie polecam. Cudowna opowieść, którą czyta się z ogromną przyjemnością. Uświadamia nam, że warto walczyć o miłość, wybaczać i dawać drugą szansę, ponieważ każdy na nią zasługuje.

"Dieta Miłośniczek Czekolady" jest kontynuacją powieści "Klub Miłośniczek Czekolady". 

Zapraszam do lektury :)

środa, 10 lutego 2016

Zasypianie - P. Cielecki


"Zasypianie" - Piotr Cielecki
Wydawnictwo Prószyński & S-ka
Oprawa twarda
Ilość stron : 318

Kiedy ujrzałam tę książkę na wystawie w jednej z księgarń i dostrzegłam jej cenę promocyjną, postanowiłam,że muszę ją mieć. Prawdę mówiąc nie wiem dlaczego aż tak rzuciła mi się w oczy. Przystojny facet na okładce, a być może całokształt okładki albo tytuł "Zasypianie" ? Pomyślałam, o czym może być ta książka ? I wtedy zapoznałam się z opisem z tyłu oprawy i stwierdziłam, że koniecznie muszę ją przeczytać.  I tak też się stało, jednak z małą pauzą ...

Muszę przyznać, że niestety po kilkunastu stronach jej czytania musiałam zrobić przerwę. Poczułam się lekko zniesmaczona opisami kobiet, doznań seksualnych, życia głównego bohatera w dość wulgarny i dosadny sposób. Odłożyłam zatem książkę na półkę i postanowiłam wrócić do niej za jakiś czas. Po paru dniach doszłam do wniosku, że skoro kupiłam i zaczęłam czytać, to muszę ją skończyć. W sumie byłam trochę ciekawa dalszych losów bohatera i tego, czy jego życie i on sam się zmienią. 

O czym zatem opowiada "Zasypianie" ?

Piotr - student uczelni artystycznej, pracuje w firmie fotograficznej, czasem pisuje opowiadania do różnych redakcji. Jest facetem dowcipnym, skupionym na sobie, szczerym do bólu. Poza tym to seksoholik, alkoholik, lubiący zażywać narkotyki. Jednym słowem łajdak, jak sam siebie określa. Jego codzienne życie polega na ciągłym piciu piwa lub wódki, sprowadzaniu dziewczyn do łóżka, imprezowaniu, czasem na wykonaniu jakiejś pracy. Żyje z dnia na dzień, bez żadnych perspektyw na przyszłość. Jest bezczelny, pozbawiony jakichkolwiek uczuć, niezdolny do miłości, wulgarny. Nigdy nie był w stałym związku. Swoje koleżanki i inne poznane kobiety traktuje jak obiekty seksualne, najważniejszy dla niego jest ich wygląd zewnętrzny. Nie zwraca do końca uwagi na to co mówią, jak się zachowują. Aż do dnia, w którym poznaje Weronikę ...

Kim jest Weronika i dlaczego wywarła tak duże wrażenie na Piotrze ? Czy mężczyzna się zmieni i czy będzie potrafił zbudować stały związek ? Czy wreszcie ujawni swoje emocje i uczucia ? I czy będzie chciał zmian, jakie zaoferuje mu Weronika ?

"Zasypianie" polecam zarówno kobietom jak i mężczyznom. Według mnie nie jest to książka, która na długo pozostaje w pamięci. Czyta się ją szybko. Momentami jest zabawna, głównie wtedy, kiedy Piotr prowadzi rozmowy z babcią i dziadkiem. Mam wrażenie, że postacie drugoplanowe odegrały większą rolę i były ciekawsze niż główny bohater. Postać Piotra irytuje, a zarazem wzbudza współczucie. Można stwierdzić, że przespał swoją młodość, szanse na lepsze życie i fajny, dojrzały związek. Książka niesie ze sobą pewne przesłanie, które każdy z nas zinterpretuje na swój sposób. Jedno jest pewne, że aby przeczytać tę pozycję, trzeba mieć dystans do siebie i do życia.

Zapraszam do lektury :)

wtorek, 9 lutego 2016

Jesienna miłość - N. Sparks


"Jesienna miłość" - Nicolas Sparks
Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz s.c.
Oprawa twarda
Ilość stron : 220

"Jesienna miłość" to historia młodzieńczej, pięknej, a jednocześnie bardzo smutnej miłości. Czytając ją miałam przed oczyma sceny z filmu "Szkoła uczuć" powstałego na podstawie tej powieści w 2002 roku. Zapewne większość z Was zgodzi się ze mną, że zarówno ta, jak i pozostałe opowieści Nicolasa Sparksa to wyciskacze łez. Książka jest przepełniona mnóstwem emocji, dostarcza pozytywnych wrażeń. Ale też skłania do przemyśleń na temat życia, miłości, poświecenia dla drugiego człowieka, a w tym wszystkim roli Boga, który zapewne dla każdego z nas ma jakiś plan.

Kim są główni bohaterowie powieści ? O czym opowiada książka ?
Landon Carter - młody chłopak, wywodzący się z bogatej rodziny. Na co dzień mieszka z matką, a ojciec będący kongresmenem rzadko bywa w domu. Młodzieniec ma kilku przyjaciół, z którymi często spotyka się po zajęciach. Lubią wieczorami uczęszczać na cmentarz i prowadzić wieczorne rozmowy. 
Jamie Sullivan - siedemnastoletnia dziewczyna, córka pastora, stroniąca od spotkań ze znajomymi, których tak naprawdę nie ma. Wolny czas spędza zajmując się ojcem, który owdowiał, kiedy Jamie była malutką dziewczynką. Poza tym dziewczyna poświęca czas na studiowaniu Biblii i odwiedza dzieci w sierocińcu. 
Landon i Jamie uczęszczają do szkoły średniej w Beaufort. Oboje chodzą na zajęcia z dramatu. Landon zostaje przewodniczącym samorządu uczniowskiego. Chłopak ma problem, ponieważ nie ma z kim pójść na zbliżający się bal z okazji zakończenia szkoły. Przegląda album szkolny z poprzednich lat i dzwoni do koleżanek, z którymi ewentualnie mógłby się udać, jednak albo ich nie ma w mieście albo są już zajęte. Postanawia zatem zaprosić Jamie, która się zgadza. Nawet fajnie udaje im się spędzic razem czas. Pewnego dnia dziewczyna prosi chłopaka, żeby wraz z nią zagrał w Bożonarodzeniowym przedstawieniu, które jest bardzo ważne dla jej ojca. Landon wyraża zgodę, chcąc się odwdzięczyć Jamie za pomoc, którą mu ofiarowała podczas balu. Młodzi zatem spędzają coraz więcej czasu razem. Spotykają się na próbach, a po każdej z nich chłopak odprowadza dziewczynę do domu. W dniu premiery spektaklu, po wyjściu Jamie na scenę, Landon uświadamia sobie, że chyba się zakochał. A kiedy dziewczyna podczas Wigilii w sierocińcu daje mu w prezencie swoją Biblię, upewnia się, że i ona odwzajemnia jego uczucia. Chłopak jest szczęśliwy, jednak nie na długo...

Co sprawi, że zniknie uśmiech z twarzy Landona i popłyną łzy ? Czy rzeczywiście Jamie odwzajemnia uczucie Landona i co przed nim ukrywa ?

Piękna i poruszająca historia. Uświadamia nam, jak można stać się lepszym człowiekiem z miłości dla drugiej osoby, jak wartościowi są ludzie niosący bezinteresowną pomoc innym. Naprawdę książka warta przeczytania. Szkoda tylko, że jest taka krótka.

Zapraszam do lektury :)

poniedziałek, 8 lutego 2016

Recenzje jakich książek pojawią się w najbliższym czasie na blogu ?

W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić książki, z recenzjami których będziecie się mogli zapoznać na blogu w najbliższym czasie. Oczywiście to tylko część z nich :)

1. Jesienna miłość - Nicolas Sparks
2. Dieta miłośniczek czekolady - Carole Mattews
3. Anatomia uległości - Augusta Docher
4. Słodka zemsta - Ellen Berg
5. Ja i oni, pół żartem, pół serio - Jolanta Kwiatkowska
6. Zasypianie - Piotr Cielecki.





Serdecznie zapraszam do odwiedzania mojego bloga i zamieszczania komentarzy :)

sobota, 6 lutego 2016

Awaria małżeńska - N. Socha & M. Witkiewicz


"Awaria małżeńska" - Natasza Socha & Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo Filia
Oprawa miękka
Ilość stron : 371

"Awaria małżeńska" to lekka, ciepła, inteligentna, wzruszająca, zawierająca mnóstwo przezabawnych sytuacji książka. Wciąga już od pierwszej strony i nie pozwala się od niej oderwać. Czytałam ją z wielką przyjemnością. Momentami rozbawiała mnie do łez. Stworzona przez świetne autorki, słynące z pisania prawdziwych historii z dawką humoru, potrafiące poruszyć każdego czytelnika. Moim zdaniem "Awaria małżeńska" będzie bestsellerem roku 2016. 

O czym zatem jest książka ?

Opowieść zaczyna się od kota, który wybiegł na ulicę, prosto pod koła nadjeżdżającego autobusu, którego pasażerkami były między innymi Ewelina i Justyna. Dla obu Pań wypadek skończył się wezwaniem karetek pogotowia i pobytem w szpitalu na oddziale chirurgii urazowej. Jedna z nich leżała z zagipsowaną nogą, a druga ze złamanym obojczykiem i barkiem. Obie kobiety przebywały w tej samej sali. W ten sposób zostały zmuszone do nieplanowanego urlopu, jeśli tak można nazwać czas spędzony w szpitalnym łóżku. Każda z nich miała rodziny, męża i dzieci, którzy w tej sytuacji musieli sobie poradzić. Na mężów Sebastiana i Mateusza spadają wszelkie obowiązki domowe i opieki nad dziećmi. Panowie muszą nauczyć się prać, gotować, sprzątać, odprowadzać dzieci do przedszkola i szkoły. Jednak najpierw wypadałoby wiedzieć, do jakich szkół uczęszczają ich dzieci. Ponadto są zmuszeni do gotowania obiadów, bo przecież nie można ciągle się restaurować w Mc Donald's czy KFC, to nie jest zdrowe. Okazuje się, że przyrządzenie zupy pomidorowej nie jest takie trudne. Jednak z krupnikiem jest gorzej, dlaczego po ugotowaniu łyżka w nim stoi ? Sebastian i Mateusz każdego dnia odrabiają z dziećmi zadania domowe, mając przy tym wrażenie, że są coraz bardziej skomplikowane. Udają się również na obowiązkowe szczepienia, nie zdając sobie sprawy, że samo zarejestrowanie dziecka jest nie lada wyzwaniem. Aż pewnego dnia w życiu najpierw Sebastiana, potem Mateusza pojawia się Dżesika. Kim jest, czym się zajmuje i w jakim celu pojawiła się w życiu obu Panów ? 
Czy mężczyźni sobie poradzą ze wszystkimi obowiązkami domowymi ? Czy będą mogli liczyć na czyjąś pomoc ? 

Książka naprawdę świetna. Po przeczytaniu jej, my kobiety, napewno nie raz zastanawiałyśmy się, czy nasz mąż poradziłby sobie ze wszystkimi zadaniami, które by na niego spadły. Tym bardziej, jeśli wcześniej nie ingerował i nie interesował się codziennymi czynnościami, nie uczestniczył w życiu rodzinnym. Prawda jest taka, że w większości rodzin, kobiety i mężczyźni pracują zawodowo, z tym, że dla kobiet praca wcale nie kończy się po opuszczeniu zakładu. W domu czekają przecież dzieci, z którymi trzeba odrobić lekcje, nakarmić, ubrać, położyć spać. Poza tym ogarnąć dom i zająć się sobą. Bardzo często mężczyźni nie wiedzą jak uruchamia się pralkę czy zmywarkę, gdzie kupuje się ekologiczną żywność, jakie produkty może jeść dziecko z nietolerancją glutenu. Nasuwa się zatem pytanie, dlaczego tak jest ? Dlatego, że nie chcą współuczestniczyć w obowiązkach domowych ? Czy może my im nie pozwalałyśmy na to, ponieważ twierdziłyśmy, że zrobimy to lepiej ? Okazuje się, że mężczyźni zmuszeni zaistniałą sytuacją, potrafią dać sobie radę. I wcale nie wychodzi im to gorzej niż kobietom. Po prostu kobiety muszą czasem dać im szansę się wykazać. 

Bardzo serdecznie polecam tę lekturę nie tylko kobietom, ale również mężczyznom. Na pewno czytając "Awarię małżeńską" będziecie się świetnie bawić. Ta książka to samo życie, prawdziwa, szczera, humorystyczna. Ja osobiście jestem pod jej wielkim wrażeniem.

Zapraszam do lektury i wyrażania swoich opinii w komentarzach :)


 

piątek, 5 lutego 2016

Humus - R. Wojasiński


"Humus" - Rafał Wojasiński
Wydawnictwo Dolnośląskie
Oprawa miękka
Ilość stron : 200

"Humus" kupiłam z kilku powodów. Po pierwsze, zdanie zamieszczone pod tytułem książki "O człowieku, który chciał być święty, ale musiał dowieść, że stać go na jaguara" skojarzyło mi się z inną pozycją, a mianowicie "Mnich, który sprzedał swoje ferrari" Robin S. Sharma, która opowiadała o wewnętrznej przemianie pewnego adwokata, naprawdę piękna historia. Po drugie zachęciła mnie tajemniczość okładki. A po trzecie skusiła mnie promocyjna cena. Przyznaję, że autor nie był mi wcześniej znany i nie kojarzył mi się z żadną inną książką, a okazuje się, że kilka ich już wydał.

O czym zatem jest "Humus" ?

To opowieść o życiu i przemyśleniach głównego bohatera, który zarabia między innymi pisując teksty i reportaże oraz jako wykładowca na uczelni. Jego żona - Anna - jest nauczycielką. Mają syna Krzysia. Mężczyzna jeździ starym polonezem. Lubi wypady z kolegami na piwo, gdzie prowadzą długie rozmowy do późna. Jego rytuałami są picie kawy na balkonie, spacery, samotne wycieczki. Prowadzą z żoną zwyczajne rozmowy między sobą. Bohater często wraca myślami do czasów dzieciństwa, wspomina dom na wsi, w którym mieszkał z rodzicami. Odwiedza czasami kościół, w którym zaczyna dopiero dostrzegać obrazy i napisy. Odczuwa chęć modlitwy gdziekolwiek się znajduje. Rozmyśla o Bogu, życiu, obawia się o przyszłość swojej rodziny i innych ludzi na świecie. Ponadto nie może wyzbyć się lęku, że zabraknie mu kiedyś pieniędzy i że nie zapewni rodzinie godnych warunków życia. 

Główny bohater, z jednej strony jest dobrym, miłym człowiekiem, przejmującym się światem i życiem, chcącym dla swojej żony i dziecka wszystkiego, co najlepsze. Z drugiej strony jest mężczyzną lubiącym alkohol, zaciągającym pożyczki, w perfidny sposób wykorzystując swoich znajomych. Cały czas myśli o tym, żeby być bogatym, wówczas bardziej szanowanym wśród otoczenia. Jednak, kiedy tylko posiada więcej pieniędzy, wszystko wydaje i znów staje się biednym człowiekiem z długami. Sam siebie nazywa wtedy dziadem.

Jak zakończy się historia bohatera i do czego zmierzają jego rozważania ? Co chciał udowodnić sobie i innym ?

Książka lekka, z prostym przekazem, nawiązująca do problemów, z jakimi każdy człowiek musi się borykać we współczesnym świecie. Skłania do refleksji na temat religijności i naszego miejsca w świecie. Moim zdaniem warta przeczytania, jednak nie zapadająca na długo w pamięci.

Zapraszam do lektury i wyrażania własnych opinii w komentarzach :)

środa, 3 lutego 2016

Ta noc - seria - J. E. Malpas


"Ta noc" ( seria 6 tomów : "Ta noc", "Obietnica", "Zdrada", "Odmowa", "Przysięga", "Finał" - Jodi Ellen Malpas
Wydawnictwo Amber
Oprawa miękka
Ilość stron : 1590 ( 6 tomów )


"Ta noc" jest drugą serią z działu literatury erotycznej, po którą sięgnęłam. Zapewne nigdy nie udałoby mi się jej przeczytać, gdyby nie to, że zostały mi polecone przez znajomych. Prawdę mówiąc troszkę unikałam tego typu książek, które zazwyczaj przepełnione są opisami aktów i doznań seksualnych. Jednak moim zdaniem w książkach z cyklu "Ta noc" na szczęście głównie dominowała historia bohaterów, ich życie, przepełnione tajemnicą i strachem. To sprawiło, że nie mogłam się oderwać od czytania. Byłam bardzo ciekawa jak potoczą się  dalsze losy głównych postaci. Z przyjemnością pochłaniałam kolejno po sobie następujące tomy. A o czym jest wspomniany cykl ?

Olivia ( Livy ) Taylor - młoda kobieta, wychowana przez babcię, z którą nadal mieszka. Matka Livy pracująca jako kobieta do towarzystwa, któregoś dnia po prostu znika i zrywa kontakt z rodziną. Natomiast ojciec jest nieznany. Livy pracuje jako kelnerka w kawiarni. Każdego dnia boryka się z ekspresem do kawy, z którym nie może sobie poradzić, co wywołuje czasem uśmiech a czasami oburzenie ze strony klientów. Pewnego dnia do kafejki wchodzi mężczyzna, od którego dziewczyna nie może oderwać wzroku. Jest przystojny, dobrze zbudowany, noszący bardzo drogie ubrania. Prosi o nietypową kawę i po paru minutach opuszcza lokal, zostawiając serwetkę adresowaną do Olivii "To chyba najgorsza kawa, jaką kiedykolwiek znieważyłem moje usta. M.". Od tamtej pory Livy nie może przestać o nim myśleć. On najwyraźniej też. Spotykają się ponownie. Miller Hart ( tak nazywa się Pan M. ) składa nietypową propozycję Olivii, która na nią przystaje. Wówczas rozpoczyna się ich wzajemna fascynacja, wspólne spędzanie czasu ze sobą, odkrywanie siebie nawzajem, swoich tajemnic, wracanie do przeszłości, co dla obojga jest bardzo trudne. Uświadamiają sobie, że nie mogą być razem, a jednocześnie nie potrafią bez siebie żyć, funkcjonować.

Jaką ofertę złożył kobiecie Miller ? Co takiego ukrywał przed Livy i przed kim lub przed czym chciał ją chronić ? Jak potoczy się związek Livy i Millera ? Czy będą mogli być razem szczęśliwi ?  Czy powracająca do nich przeszłość zniszczy ich uczucie ? Czy będą mogli liczyć na pomoc babci ? Czy Olivia odnajdzie matkę i dowie się, kto jest jej ojcem ?

To tylko część pytań, na które znajdziecie odpowiedź czytając cykl "Ta noc". Naprawdę polecam Wam sięgnąć po tę serię. To historia trudnej i skomplikowanej miłości między kobietą a mężczyzną. A także opowieść o pięknej przyjaźni między babcią a wnuczką i ich wzajemnym oddaniu. Ponadto w książkach wielokrotnie spotykane są uczucia strachu, niezrozumienia, obsesji, pożądania. Odkrywane są mroczne tajemnice z przeszłości głównych bohaterów. 

Zapraszam do lektury :)






poniedziałek, 1 lutego 2016

Wszystko inne poczeka - B. Ciwoniuk


"Wszystko inne poczeka" - Barbara Ciwoniuk
Wydawnictwo BIS
Oprawa miękka
Ilość stron : 363

Na początku chciałabym Wam powiedzieć, że ostatnio czytuję naprawdę świetne książki. Nie wiem czy z przypadku, czy może za każdym razem moja intuicja bardzo dobrze mi podpowiada w kwestii wyboru książki. Również tym razem mnie nie zawiodła. Naprawdę mogę śmiało powiedzieć, że książka "Wszystko inne poczeka" jest jedną z piękniejszych, jakie udało mi się przeczytać do tej pory. Nie przesadzam. Pochłonęłam ją w jedno sobotnie popołudnie, nie mogłam się oderwać. Przepiękna i wzruszająca historia, skłaniająca do refleksji nad życiem i jego wartościami. Wywołała we mnie mnóstwo pozytywnych emocji, a jednocześnie bardzo mnie poruszyła.

"Wszystko inne poczeka" to opowieść o związku dwojga ludzi z przeszłością, Aidy i Andrzeja. Ona - kobieta po czterdziestce, wykształcona, nie do końca spełniająca się w pracy, rozwódka, matka Zuzi - dwudziestotrzyletniej studentki mieszkającej z ojcem w Stanach. Aida zajmuje dwupokojowe mieszkanie w bloku. A jej jedyną towarzyszką jest suczka - Samba. On - mężczyzna po trzydziestce, zaledwie po podstawówce, bezdomny, były więzień. Jak się poznają ? 
Pewnego dnia kobieta postanawia uporządkować mieszkanie oraz piwnicę. Schodząc do niej wraz z kartonami, spotyka na klatce schodowej sąsiadów, w tym Pana Wawrzyniaka - człowieka wścibskiego, nieprzyjemnego i uprzykrzającego życie innym mieszkańcom. Informują Aidę, że wezwali policję, ponieważ w piwnicy jest złodziej próbujący się włamać do pomieszczenia własności nieprzyjaznego sąsiada. Kiedy kobieta go dostrzega, zauważa w jego oczach rezygnację, niemoc, bezradność. Spostrzega człowieka bezsilnego, zakrwawionego, potrzebującego pomocy. Kiedy sąsiedzi opuszczają podziemia i udają się przed klatkę, by oczekiwać patrolu, kobieta zwraca się do nieznajomego, aby jak najszybciej udał się do jej mieszkania, które zostawiła otwarte. W domu się nim zajmuje, opatruje rany, przygotowuje posiłki, pozwala na kąpiel, pierze ubrania. Okazuje się, że Andrzej - tak ma na imię nieznajomy - jest miłym, serdecznym człowiekiem, który wiele przeszedł w życiu i nawet został odrzucony przez najbliższą rodzinę - w tym matkę i przyjaciół. Wspaniale się im rozmawia i wspólnie spędza czas. Aida załatwia mu pracę i proponuje wspólne mieszkanie dopóki mężczyzna nie stanie na nogi. Niestety Andrzej dwukrotnie znika. Pierwszy raz po tym, jak miał odprowadzić do domu swoją szefową. Po kilku dniach Aida znajduje go na ławce na przystanku. Nie dość, że był pijany, to jeszcze chorował na zapalenie płuc. Oczywiście zajęła się nim. I wtedy przebywając ze sobą, oboje uświadamiają sobie, że się kochają. Muszą jednak walczyć z ludźmi, ze strony których spotykają się z brakiem zrozumienia dla ich miłości, brakiem szacunku wobec byłego więźnia. Aida oskarżana jest o łatwowierność i głupotę. Przecież jak można wpuścić pod swój dach kryminalistę ? Mimo to cieszą się sobą i wspólnie spędzanym czasem. Szczęście jednak nie trwa długo, bo mężczyzna znów znika... 

Dlaczego Andrzej ponownie znika i nie daje znaku życia ? Co go skłoniło do takiego zachowania ? Co jeszcze ukrywał przed Aidą ? Czy wróci do kobiety i stworzą udany związek ? Czy uda im się pokonać walkę z przeciwnościami losu ? 
Odpowiedzi znajdziecie w książce :) 

Książka "Wszystko inne poczeka" podejmuje bardzo ważne zagadnienia społeczne. Skłania do wielu przemyśleń i wyciągania wniosków dotyczących życia. Pozwala odpowiedzieć sobie na pytanie, czy kiedykolwiek ktokolwiek z nas byłby w stanie przygarnąć i zaopiekować się bezdomnym, który na dodatek wiele lat spędził w więzieniu ? Czy bylibyśmy na tyle odważni i moglibyśmy obdarzyć zaufaniem obcego nam człowieka ? Przecież każdemu należy się druga szansa. Każdy potrzebuje domu, miłości, zrozumienia, wsparcia, spokoju. Tym bardziej, że niektórzy bezdomni czy byli więźniowie to ludzie wykształceni, serdeczni, przyjaźni. Po prostu nie ułożyło im się w życiu. Być może znaleźli się w złym miejscu i w złym czasie. I mimo, iż osiągnęli dno, pragną normalnego życia i pomocnej ręki.

Zapraszam do lektury :)

Polecam :)