"(...) "Czasem wystarczy jeden promień słońca, aby rozeszły się ciemne chmury."
"Małgośka" Anny Nejman przyciągnęła moją uwagę przede wszystkim
nostalgiczną wizualnością. Przyjmująca jesienne barwy okładka, a ściślej
rzecz ujmując, widoczna na niej kobieta, przywołała w mych myślach
obraz innej oprawy, bardzo podobnej, zdobiącej moją biblioteczkę. Co
prawda różnią się nieco tłem i rodzajem aury, ale widok pierwszoplanowy
przykuwa wzrok i zapada w pamięć (przynajmniej moją jako wzrokowca).
Jednak nie tylko okładka stała się prowodyrem do tego, aby sięgnąć po
jedną z nowszych propozycji wydawnictwa. W dużej mierze był to
intrygujący opis fabularny zapowiadający zajmującą i ciekawą lekturę. A
jak było naprawdę?