"(...) Gdzieś jest po prostu brama, a może furtka?
Może szczelina, przez którą trzeba będzie się przecisnąć? Każdy ją znajdzie."
Pierwsze i niezwykle udane spotkanie z piórem Stanisława Kuczkowskiego
skłoniło mnie do sięgnięcia po jego kolejny utwór, którego tytuł
przyjmuje wiele znaczeń i interpretacji. Ów owiany zagadkowością i
niejasnością budzi ciekawość i zachęca do przyjrzenia się bliżej ukrytej
za nim historii. Jej opis fabularny z kolei sugeruje nie tylko
kontynuację losów bohatera poznanego w powieści "Mijanie czasu", ale
nade wszystko frapuje i absorbuje myśli ze względu na swą enigmatyczność
i nutkę metafizyki, oraz rodzi wiele interesujących pytań. Całość
brzmiąca zatem bardzo intrygująco i refleksyjnie kusi do jak
najszybszego zajrzenia do wnętrza "Dziury" i odkrycia jej istoty. Tak
też uczyniłam. Jak wypadła moja literacka randka z najnowszą publikacją
autora? Zapraszam do lektury mojej opinii.