"(...) Bo są w życiu takie rzeczy i osoby, o które warto walczyć do samego końca."
"Miłość ma twoje imię" to już moje czwarte spotkanie z piórem Ilony
Gołębiewskiej. Pniewską serię skrywającą klimatyczną, enigmatyczną i
nade wszystko poruszającą opowieść utkaną przyjemnym stylem i
przedłożoną w postaci trzech tomów bardzo polubiłam. Mogę nawet
powiedzieć, że oczarowała mnie wizualnością, niepowtarzalną aurą i
ciepłym promykiem wyłaniającym się z każdej części opowiedzianej
historii. I choć nie była pozbawiona mankamentów, to jednak znalazła
trwałe miejsce w mej pamięci, a każde spojrzenie na tę serię napawa
mnie sentymentalną nutą. Dlatego też nie mogłam odmówić sobie sięgnięcia
po najnowszą powieść warszawskiej pisarki, licząc na kolejną wspaniałą
podróż po meandrach losów ludzkich. Czy i tym razem ujęta opowieść
skradła me serce?