"Gdy człowiek próbuje doszukać się sensu w bezsensownej historii, od czego ma zacząć?
Od początku? Tylko gdzie jest początek?
Kto to wie?"
Z niecierpliwością i ogromnym podekscytowaniem wyczekiwałam najnowszej
powieści Nicholasa Sparksa. Uwielbiam jego twórczość przepełnioną
emocjami, subtelnością, szczerością i nade wszystko podejmującą istotne
życiowe zagadnienia. Każda historia wychodząca spod pióra autora sprawia
wrażenie autentycznej, dzięki czemu nadaje jej jedyny w swoim rodzaju
klimat, przekazuje istotne wartości i zmusza do wielu przemyśleń. W
mojej biblioteczce jedną z półek regału zajmuje cała kolekcja N.
Sparksa. Nie mogło na niej zatem zabraknąć książki "We dwoje" z cudowną
okładką oraz frapującym opisem fabularnym. Każdą poprzednią prozę
pisarza pochłaniałam w ekspresowym tempie. Tym razem natomiast w towarzystwie
najnowszego utworu spędziłam aż osiem dni. Dlaczego? O tym w dalszej części tekstu. Zapraszam.