„(...) Świat jest dziwny. Po prostu dziwny. Ludzie z jednej strony chcieliby unikać nieszczęść,
osłaniać się przed złem, z drugiej sami to zło wywołują i często próbują szukać go właśnie tam,
gdzie go nie ma.”
Marta i Rabih
przyjaźnią się od najmłodszych lat. Będąc dziećmi, od razu nawiązali
nić porozumienia, uwielbiali spędzać ze sobą czas, wpadali na dziwne,
nierzadko okraszone nutką niebezpieczeństwa pomysły, a potem po prostu
je realizowali. Ona wspierała go w trudnych momentach, kiedy to on
napotykał przejawy nietolerancji ze strony rówieśników i nie tylko. Byli
sąsiadami, dwiema połówkami jednego kamienia. Lubili się, szanowali,
pomagali sobie, podziwiali i akceptowali siebie nawzajem. Z każdym
kolejnym rokiem zaczęli dostrzegać, że to, co ich łączy, to coś więcej
niż przyjaźń. Ich relacja przybrała inny kierunek — równie piękny i
wyjątkowy. To szczęście nie trwało zbyt długo, albowiem jedno wydarzenie
sprawiło, że łącząca ich nić została nagle przerwana. Mijają lata.
Marta i Rabih
spotykają się na ślubie pewnej pary. Ona jako animatorka dla dzieci,
ona jako gość. Ona wiedzie stabilne życie, on wkrótce stanie na ślubnym
kobiercu. Jedno jest pewne – ich świat ponownie zostanie wywrócony do
góry nogami. Czy tym razem pokonają przeciwności losu? Czy Rabih
wybaczy Marcie, że lata temu nie stanęła w jego obronie? Czy ponownie
obdarzą się zaufaniem? Czy uczucie sprzed lat znów nabierze kolorów?