sobota, 30 grudnia 2017

"Ślady wilka" - Roland Schimmelpfennig [recenzja]



"Ślady wilka" to najnowsza propozycja z serii z Żurawiem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Szczerze mówiąc, do sięgnięcia po ową powieść zachęciły mnie trzy elementy: debiut literacki autora, tajemniczy opis fabularny oraz ciekawość pióra twórcy teatralnego i zaprezentowanej przez niego struktury opowiedzianej historii. Ponadto, nie będę ukrywać, że skusiłam się na tenże wolumin również ze względu na frapujący tytuł oraz jedno z uwzględnionych w nim słów, a mianowicie - wilk. Kolekcjonuję wszystko to, co wiąże się z tymi cudownymi zwierzętami, począwszy od fotografii, zakładek do książek, poprzez torby, obrazki, a skończywszy na literaturze zarówno naukowo-przyrodniczej, jak i obyczajowej, współczesnej i pięknej - pod warunkiem, że pojawia się w nich wilczy aspekt. Czy zatem spotkanie z prozą Rolanda Schimmelpfenniga uważam za udane? Jakie wrażenia wywarła na mnie owa podróż czytelnicza? 

czwartek, 28 grudnia 2017

"Cydr z Rosie" - Laurie Lee [recenzja]




"Po raz pierwszy w życiu znalazłem się poza zasięgiem ludzkiego wzroku. 
Po raz pierwszy też byłem zupełnie sam w świecie, w którym niczego nie potrafiłem ani przewidzieć, 
ani sobie wyobrazić - w świecie ćwierkających ptaków, cuchnących roślin i owadów, 
które śmigały bez ostrzeżenia."


Bajeczność i niezwykłość okładki rozpromienionej za pomocą ciepłych i jednocześnie żywych barw, przywołującej wspomnienia z dziecięcych lat spędzanych na wsi i będącej niejako wyrazem tęsknoty za minionymi beztroskimi latami zdecydowanie przykuły moją uwagę. Zachęciły nie tylko do bliższego przyjrzenia się zapakowanej w przyjemną i olśniewającą krajobrazowo oprawę publikacji, ale przede wszystkim do zajrzenia w jej wnętrze, do zagłębienia się w jej zawartość, jak się okazało, ukazaną zarówno za pomocą słów, jak i ilustracji, zresztą jakże wyjątkowych. Musiałam zatem zasmakować wyśmienicie zapowiadającej się lektury w postaci "Cydru z Rosie" i poniekąd zaspokoić swą ciekawość związaną z tymże enigmatycznym tytułem. A ponadto czasem lubię sięgać po książki stanowiące zapis wspomnień mniej lub bardziej znanych osobowości, zwłaszcza, jeśli opowieści wychodzące spod ich pióra są szczere i wypływają prosto z serca. Tak jak to ma miejsce w przypadku "Cydru z Rosie"... 

sobota, 23 grudnia 2017

Życzenia świąteczne


Hiszpański ¡No hay problema! - mobilny kurs językowy SuperMemo



Nauka języków obcych zawsze była dla mnie ogromną przyjemnością, swego rodzaju zaciekawieniem, z łatwością owe przyswajałam. Potrafię władać językiem rosyjskim i angielskim. Niegdyś zasmakowałam również francuskiego i niemieckiego, niestety nie kontynuowałam z nimi znajomości, albowiem jakoś mi nie przypasowały i miałam wrażenie, że nieustannie plącze mi się język przy wymawianiu poszczególnych słów czy sformułowań. Zatem po pewnym czasie sobie odpuściłam. Moim marzeniem było opanowanie mowy i zagadnień gramatycznych języka hiszpańskiego, z którym swego czasu co prawda się osłuchałam (przyznaję, oglądałam telenowele :)) i wiele rozumiałam, jednak z powtórzeniem całych zdań miałam problem. Dlatego postanowiłam się tegoż języka nauczyć od podstaw, wzbogacić słownictwo, poznać pisownię, zrozumieć jego struktury i zasady gramatyczne. I w tym roku dwukrotnie doświadczyłam owej szansy, dzięki testowaniu kursów do nauki języka hiszpańskiego na poziomie podstawowym (A1-A2). Dziś chciałabym pokrótce podzielić się moją opinią o jego wersji mobilnej ¡No hay problema! proponowanej przez SuperMemo - unikalnej, inteligentnej i wielokrotnie nagradzanej metodzie przyswajania wiedzy. Zapraszam do lektury tekstu.

czwartek, 21 grudnia 2017

"Światło w Cichą Noc" - Krystyna Mirek [recenzja]




"- (...) Czasem lepiej spojrzeć prawdzie w oczy, bo choć na początku boli,
to jednak daje szansę na zmianę."


"Światło w Cichą Noc" - powieść, której mieniąca się srebrzysto-złotymi drobinkami okładka skutecznie przyciągnęła moją uwagę. Przepiękna oprawa stanowiła zapowiedź świątecznej, przytulnej i ciepłej podróży czytelniczej, w którą zapragnęłam się zgłębić. Ponadto impulsami do sięgnięcia po ową opowieść była chęć poznania pióra Krystyny Mirek, ciekawość stylu opowiadanych przez autorkę historii, a także informacja jakoby najnowsza publikacja stanowiła pierwszy tom serii Willa pod kasztanem. Jakie wrażenie wywarła na mnie książka pisarki całkiem niedawno ukazana na rynku wydawniczym? Jak przebiegło moje pierwsze spotkanie z prozą znanej z tworzenia kobiecych powieści obyczajowych Krystyny Mirek? Jakie emocje towarzyszyły mi podczas smakowania owej lektury? Zapraszam na recenzję.

poniedziałek, 18 grudnia 2017

"Baśń" - Janusz Niżyński [recenzja]




"Życie jest piękne i takim niech sobie trwa. Choćby i we śnie..."


Moją pierwszą przygodę z twórczością Janusza Niżyńskiego stanowiła powieść obyczajowa okraszona kryminalną nutą o intrygującym tytule "Master Stengraf i synowie. Oblicza miłości". Okazała się nie tylko zaskakującą, ale nade wszystko doskonałą prozą o istocie miłości. Dostąpiłam wówczas zaszczytu napisania rekomendacji na okładkę książki, z czego jestem ogromne dumna. Kiedy całkiem niedawno autor zwrócił się do mnie z propozycją zrecenzowania jego najnowszej powieści pt. "Baśń", sprawił mi tym wielką przyjemność, a ponadto poczułam się doceniona. Zgodziłam się zatem od razu, z niecierpliwością wyczekując przesyłki. Krótko po jej otrzymaniu zabrałam się za pochłanianie klimatycznej i tajemniczej książki. Od czasu zaznajomienia się z jej zawartością minęło raptem kilkanaście godzin, a ja nadal o niej myślę... Moje drugie spotkanie z piórem pisarza uważam nie tylko za nad wyraz udane, ale w głównej mierze za niesłychanie cenne. Zapraszam na recenzję. 

piątek, 15 grudnia 2017

"Smaki życia" - Anita Scharmach [recenzja]




"(...) Trzeba wziąć życie za rogi, zmierzyć się z nim, stawić mu czoła 
i głośno powiedzieć: "Hej, ja tu rządzę"!"


"Smaki życia" to drugi tom dylogii autorstwa Anity Scharmach. Jej pierwszą cześć miałam okazję recenzować pół roku temu. Ostatecznie owe spotkanie uznałam za udane, mimo to nie omieszkałam nadmienić o jego mankamentach. Nie skupiłam się aż nadto na części merytorycznej, jedynie napomniałam o jej drobnych moim zdaniem elementach. Głównie natomiast odniosłam się do aspektu emocjonalnego, którego w moim mniemaniu wówczas zwyczajnie zabrakło. Jak było tym razem? Jak oceniam moją trzecią przygodę literacką z piórem autorki? I czy owa powieść zaspokoiła mnie czytelniczo? Zapraszam na recenzję.