"Pocztówka z Toronto 2" to niezbyt obszerna
książka, która przyszła do mnie zupełnie niespodziewanie. Możliwe, że
gdybym przesyłki w jej postaci nie otrzymała, nie sięgnęłabym po nią,
przynajmniej w najbliższym czasie. Dlaczego? Po prostu nie przyciągnęła
mej uwagi, a jej opis fabularny nie zainteresował mnie na tyle, aby się
na nią skusić. Nie ukrywam, że podeszłam do jej lektury z lekką dozą
niepewności i swego rodzaju dystansu, albowiem stanowi ona drugą część
historii, a ja niestety nie miałam okazji zaznajomić się z pierwszym
tomikiem. Zapewniono mnie jednak, że nie jest to przeszkodą, i że
spokojnie mogę oddać się najnowszej powiastce autora, bez znajomości tej
poprzedniej. Czy teraz, będąc już kilka dni po zaznajomieniu się z
utworem, zgadzam się z ową deklaracją? I jakie wrażenie wywarła na mnie
wspomniana książeczka? Zapraszam na moją krótką opinię.
sobota, 7 kwietnia 2018
środa, 4 kwietnia 2018
"Na dnie duszy" - Anna Sakowicz [recenzja]
"(...) - Wiesz, czasami myślę, że miłość składa się też z milczenia albo nawet przemilczenia.
Oczywiście pod warunkiem, że wiemy, co chcemy przemilczeć i dlaczego."
Uwielbiam książki Anny Sakowicz za
skromność, prostotę, lekkość i plastyczność. Każdą
wychodzącą spod pióra autorki historię wypełnia ciepło, miłość i nadzieja.
Każda opowieść, jakże piękna i ujmująca, a nade wszystko wartościowa,
zapada na długo w pamięć. Z każdej, urozmaicanej niezwykłymi myślami,
wydobywa się niejedno cenne przesłanie, nad którym warto, a nawet trzeba
się pochylić i poddać głębokiej zadumie. Najnowsza powieść Anny
Sakowicz o wnikliwym tytule "Na dnie duszy" jest kolejną z jej dorobku
pisarskiego, która nie tylko uwzględnia wszystkie przytoczone wcześniej
elementy, ale daje coś znacznie więcej... Zapraszam na moją opinię.
niedziela, 25 marca 2018
"Pierwszy bandzior" - Miranda July [recenzja]
"(...) jeśli nie zaczniesz walczyć, kiedy osiągniesz szczyt, już nigdy tego nie zrobisz.
Umrzesz - może nie fizycznie, ale umrzesz."
"Pierwszy bandzior" - nie mogłam pominąć tegoż jakże intrygującego
tytułu, nie mogłam przejść obok tak prostej, jednokolorowej i niejako
tajemniczej okładki, i nie mogłam zwyczajnie nie zaznajomić się z
pierwszą książką autorki ukazaną na polskim rynku wydawniczym. Ponadto
nie mogłam nie poznać opowieści, której pochlebne recenzje wyskakiwały
prawie każdego dnia na monitorze mego laptopa. Musiałam sięgnąć po tę
powieść, uzyskać odpowiedź na nurtujące mnie zasadnicze pytanie: Kim
bądź czym jest tytułowy pierwszy bandzior? Zapragnęłam dowiedzieć się,
jaką historię skrywa ów utwór i co tak naprawdę postanowiła przekazać
przez niego Miranda July. Chciałam posiąść tę wiedzę i przekonać się,
czy i na mnie owa lektura wywrze pozytywne wrażenie. A nade wszystko,
czy mnie do siebie przekona... I cóż... Spędziłam z tą książką prawie
sześć dni, i mogę rzec jedno... Było to najbardziej osobliwe, nietypowe i
najdziwniejsze spotkanie w moim dotychczasowym życiu... Dlaczego?
Zapraszam na moją opinię.
poniedziałek, 19 marca 2018
"Dziura" - Stanisław Kuczkowski [recenzja]
"(...) Gdzieś jest po prostu brama, a może furtka?
Może szczelina, przez którą trzeba będzie się przecisnąć? Każdy ją znajdzie."
Pierwsze i niezwykle udane spotkanie z piórem Stanisława Kuczkowskiego
skłoniło mnie do sięgnięcia po jego kolejny utwór, którego tytuł
przyjmuje wiele znaczeń i interpretacji. Ów owiany zagadkowością i
niejasnością budzi ciekawość i zachęca do przyjrzenia się bliżej ukrytej
za nim historii. Jej opis fabularny z kolei sugeruje nie tylko
kontynuację losów bohatera poznanego w powieści "Mijanie czasu", ale
nade wszystko frapuje i absorbuje myśli ze względu na swą enigmatyczność
i nutkę metafizyki, oraz rodzi wiele interesujących pytań. Całość
brzmiąca zatem bardzo intrygująco i refleksyjnie kusi do jak
najszybszego zajrzenia do wnętrza "Dziury" i odkrycia jej istoty. Tak
też uczyniłam. Jak wypadła moja literacka randka z najnowszą publikacją
autora? Zapraszam do lektury mojej opinii.
środa, 14 marca 2018
"Mijanie czasu" - Stanisław Kuczkowski [recenzja]
""(...) Czas, każdy dzień miał swoją cenę... Dla wielu ten czas został przedwcześnie przerwany!"."
Pewnego dnia przeglądając jeden z portali poświęcony tematyce książkowej
trafiłam na książkę "Mijanie czasu" Stanisława Kuczkowskiego.
Dotychczas nie słyszałam ani o owym utworze, ani tym bardziej o jego
autorze. Początkowo moją uwagę skupiła
soczyście zielona, otulona beztroską i nostalgią okładka. To ona właśnie
zachęciła mnie do nabycia informacji o skrywanej za nią opowieści.
Oryginalny i niezwykle tajemniczy opis fabularnego kłębka na tyle mnie
zafrapował, iż postanowiłam bliżej zaznajomić się z tymże woluminem
wydanym pięć lat temu przez Wydawnictwo Psychoskok. Jakie wrażenia
wywarła na mnie powieść "Mijanie czasu"? Czy spotkanie z piórem
nieznanego mi dotąd autora okazało się udane? Zapraszam do lektury
mojego tekstu.
poniedziałek, 12 marca 2018
"Napiłeś się ze śmiercią" - Katarzyna Tatiana [recenzja]
"- (...) Koniec drogi zaczyna się tam, gdzie doceniamy znaczenie serca."
Niezwykle enigmatyczny i lekko ironiczny tytuł oraz tajemniczy opis z
nutą filozoficzną sprawiły, że zapragnęłam zaznajomić się z utworem
"Napiłeś się ze śmiercią". Ciekawość, niepewność i niejako
podekscytowanie zrodziły się w momencie ujrzenia tejże powieści. Owa
stanowiła jedną wielką niewiadomą, którą zwyczajnie chciałam odkryć,
poznać, zrozumieć i przeżyć. O tym, co kryje się pod prostą, delikatną i
owianą jesiennymi barwami okładką, przekonałam się kilka dni temu. I
choć czas spędzony z tą publikacją był trudny, to ostatecznie okazał się
nie tylko niebywale wartościowy, ale nade wszystko pełen emocji. Co
mnie urzekło w "Napiłeś się ze śmiercią"? A co wprawiło mnie w
niewielkie zakłopotanie? Zapraszam do lektury mego krótkiego tekstu.
piątek, 9 marca 2018
"Kiedy przyjdzie czas" - Natalia Jagiełło-Dąbrowska [recenzja]
"(...) Czasami tak bywa, że aby coś zakończyć, trzeba wrócić do początku."
Mija półtora roku odkąd zapoznałam się z
debiutancką powieścią Natalii Jagiełło-Dąbrowskiej zatytułowaną "Nasze
kiedyś". Książkę bardzo miło wspominam, pomimo co poniektórych jej
niewielkich mankamentów. Na tyle mnie zaintrygowała, a zakończenie
zaskoczyło i pozostawiło w poczuciu niedosytu, iż zdecydowałam, że
sięgnę po jej kontynuację. I właśnie niedawno na rynku
wydawniczym ukazał się drugi, ubrany w
niesamowicie nastrojową okładkę, tom o enigmatycznym tytule "Kiedy przyjdzie czas". Musiałam sięgnąć zatem po tę opowieść i
poznać dalsze losy bohaterów. Jakie wrażenia wywarła na mnie druga część? I
czy jestem usatysfakcjonowana z lektury? Zapraszam na moją opinię.
Subskrybuj:
Posty (Atom)