sobota, 7 kwietnia 2018

"Pocztówka z Toronto 2" - Dariusz Rekosz [recenzja]




"Pocztówka z Toronto 2" to niezbyt obszerna książka, która przyszła do mnie zupełnie niespodziewanie. Możliwe, że gdybym przesyłki w jej postaci nie otrzymała, nie sięgnęłabym po nią, przynajmniej w najbliższym czasie. Dlaczego? Po prostu nie przyciągnęła mej uwagi, a jej opis fabularny nie zainteresował mnie na tyle, aby się na nią skusić. Nie ukrywam, że podeszłam do jej lektury z lekką dozą niepewności i swego rodzaju dystansu, albowiem stanowi ona drugą część historii, a ja niestety nie miałam okazji zaznajomić się z pierwszym tomikiem. Zapewniono mnie jednak, że nie jest to przeszkodą, i że spokojnie mogę oddać się najnowszej powiastce autora, bez znajomości tej poprzedniej. Czy teraz, będąc już kilka dni po zaznajomieniu się z utworem, zgadzam się z ową deklaracją? I jakie wrażenie wywarła na mnie wspomniana książeczka? Zapraszam na moją krótką opinię.

środa, 4 kwietnia 2018

"Na dnie duszy" - Anna Sakowicz [recenzja]




"(...) - Wiesz, czasami myślę, że miłość składa się też z milczenia albo nawet przemilczenia.
Oczywiście pod warunkiem, że wiemy, co chcemy przemilczeć i dlaczego." 


Uwielbiam książki Anny Sakowicz za skromność, prostotę, lekkość i plastyczność. Każdą wychodzącą spod pióra autorki historię wypełnia ciepło, miłość i nadzieja. Każda opowieść, jakże piękna i ujmująca, a nade wszystko wartościowa, zapada na długo w pamięć. Z każdej, urozmaicanej niezwykłymi myślami, wydobywa się niejedno cenne przesłanie, nad którym warto, a nawet trzeba się pochylić i poddać głębokiej zadumie. Najnowsza powieść Anny Sakowicz o wnikliwym tytule "Na dnie duszy" jest kolejną z jej dorobku pisarskiego, która nie tylko uwzględnia wszystkie przytoczone wcześniej elementy, ale daje coś znacznie więcej... Zapraszam na moją opinię.

niedziela, 25 marca 2018

"Pierwszy bandzior" - Miranda July [recenzja]




"(...) jeśli nie zaczniesz walczyć, kiedy osiągniesz szczyt, już nigdy tego nie zrobisz.
Umrzesz - może nie fizycznie, ale umrzesz."


"Pierwszy bandzior" - nie mogłam pominąć tegoż jakże intrygującego tytułu, nie mogłam przejść obok tak prostej, jednokolorowej i niejako tajemniczej okładki, i nie mogłam zwyczajnie nie zaznajomić się z pierwszą książką autorki ukazaną na polskim rynku wydawniczym. Ponadto nie mogłam nie poznać opowieści, której pochlebne recenzje wyskakiwały prawie każdego dnia na monitorze mego laptopa. Musiałam sięgnąć po tę powieść, uzyskać odpowiedź na nurtujące mnie zasadnicze pytanie: Kim bądź czym jest tytułowy pierwszy bandzior? Zapragnęłam dowiedzieć się, jaką historię skrywa ów utwór i co tak naprawdę postanowiła przekazać przez niego Miranda July. Chciałam posiąść tę wiedzę i przekonać się, czy i na mnie owa lektura wywrze pozytywne wrażenie. A nade wszystko, czy mnie do siebie przekona... I cóż... Spędziłam z tą książką prawie sześć dni, i mogę rzec jedno... Było to najbardziej osobliwe, nietypowe i najdziwniejsze spotkanie w moim dotychczasowym życiu... Dlaczego? Zapraszam na moją opinię.

poniedziałek, 19 marca 2018

"Dziura" - Stanisław Kuczkowski [recenzja]




"(...) Gdzieś jest po prostu brama, a może furtka? 
Może szczelina, przez którą trzeba będzie się przecisnąć? Każdy ją znajdzie."


Pierwsze i niezwykle udane spotkanie z piórem Stanisława Kuczkowskiego skłoniło mnie do sięgnięcia po jego kolejny utwór, którego tytuł przyjmuje wiele znaczeń i interpretacji. Ów owiany zagadkowością i niejasnością budzi ciekawość i zachęca do przyjrzenia się bliżej ukrytej za nim historii. Jej opis fabularny z kolei sugeruje nie tylko kontynuację losów bohatera poznanego w powieści "Mijanie czasu", ale nade wszystko frapuje i absorbuje myśli ze względu na swą enigmatyczność i nutkę metafizyki, oraz rodzi wiele interesujących pytań. Całość brzmiąca zatem bardzo intrygująco i refleksyjnie kusi do jak najszybszego zajrzenia do wnętrza "Dziury" i odkrycia jej istoty. Tak też uczyniłam. Jak wypadła moja literacka randka z najnowszą publikacją autora? Zapraszam do lektury mojej opinii. 

środa, 14 marca 2018

"Mijanie czasu" - Stanisław Kuczkowski [recenzja]




""(...) Czas, każdy dzień miał swoją cenę... Dla wielu ten czas został przedwcześnie przerwany!"."


Pewnego dnia przeglądając jeden z portali poświęcony tematyce książkowej trafiłam na książkę "Mijanie czasu" Stanisława Kuczkowskiego. Dotychczas nie słyszałam ani o owym utworze, ani tym bardziej o jego autorze. Początkowo moją uwagę skupiła soczyście zielona, otulona beztroską i nostalgią okładka. To ona właśnie zachęciła mnie do nabycia informacji o skrywanej za nią opowieści. Oryginalny i niezwykle tajemniczy opis fabularnego kłębka na tyle mnie zafrapował, iż postanowiłam bliżej zaznajomić się z tymże woluminem wydanym pięć lat temu przez Wydawnictwo Psychoskok. Jakie wrażenia wywarła na mnie powieść "Mijanie czasu"? Czy spotkanie z piórem nieznanego mi dotąd autora okazało się udane? Zapraszam do lektury mojego tekstu.

poniedziałek, 12 marca 2018

"Napiłeś się ze śmiercią" - Katarzyna Tatiana [recenzja]




"- (...) Koniec drogi zaczyna się tam, gdzie doceniamy znaczenie serca."


Niezwykle enigmatyczny i lekko ironiczny tytuł oraz tajemniczy opis z nutą filozoficzną sprawiły, że zapragnęłam zaznajomić się z utworem "Napiłeś się ze śmiercią". Ciekawość, niepewność i niejako podekscytowanie zrodziły się w momencie ujrzenia tejże powieści. Owa stanowiła jedną wielką niewiadomą, którą zwyczajnie chciałam odkryć, poznać, zrozumieć i przeżyć. O tym, co kryje się pod prostą, delikatną i owianą jesiennymi barwami okładką, przekonałam się kilka dni temu. I choć czas spędzony z tą publikacją był trudny, to ostatecznie okazał się nie tylko niebywale wartościowy, ale nade wszystko pełen emocji. Co mnie urzekło w "Napiłeś się ze śmiercią"? A co wprawiło mnie w niewielkie zakłopotanie? Zapraszam do lektury mego krótkiego tekstu.

piątek, 9 marca 2018

"Kiedy przyjdzie czas" - Natalia Jagiełło-Dąbrowska [recenzja]




"(...) Czasami tak bywa, że aby coś zakończyć, trzeba wrócić do początku."


Mija półtora roku odkąd zapoznałam się z debiutancką powieścią Natalii Jagiełło-Dąbrowskiej zatytułowaną "Nasze kiedyś". Książkę bardzo miło wspominam, pomimo co poniektórych jej niewielkich mankamentów. Na tyle mnie zaintrygowała, a zakończenie zaskoczyło i pozostawiło w poczuciu niedosytu, iż zdecydowałam, że sięgnę po jej kontynuację. I właśnie niedawno na rynku wydawniczym ukazał się drugi, ubrany w niesamowicie nastrojową okładkę, tom o enigmatycznym tytule "Kiedy przyjdzie czas". Musiałam sięgnąć zatem po tę opowieść i poznać dalsze losy bohaterów. Jakie wrażenia wywarła na mnie druga część? I czy jestem usatysfakcjonowana z lektury? Zapraszam na moją opinię.