piątek, 2 lutego 2018

Zapowiedź: "Historia złych uczynków" - Katarzyna Zyskowska


Połączyła ich miłość? Pożądanie? Przeznaczenie?
A może zło, które wydarzyło się dużo wcześniej?

Nina przyjeżdża na studia do Warszawy. Wierzy, że ma szansę na lepsze życie niż jej matka. Jednak dzień, w którym wsiada do samochodu z tajemniczym mężczyzną, zmienia wszystko nieodwracalnie. Nina wikła się w toksyczny, niebezpieczny związek.

Miłosz fascynuje ją i przeraża. Kontroluje. Uzależnia.
Zmusza do rzeczy, których nigdy by nie zrobiła.

A potem mężczyzna nagle znika. Zrozpaczona Nina zaczyna poszukiwania, które prowadzą ją do starego domu w przedwojennym letnisku. Domu, w którym dawno temu ktoś popełnił zły uczynek. Niejeden.

Czy Miłosz i Nina spotkali się przypadkowo?
A może są tylko kolejnym ogniwem historii, która zaczęła się dużo wcześniej?

I kto zapłaci za złe uczynki, które nigdy nie zostały ukarane?

czwartek, 1 lutego 2018

"Ogród Zuzanny" (tom I: "Miłość zostaje na zawsze") - Justyna Bednarek & Jagna Kaczanowska




"(...): kochaj i rób, co chcesz. Ale najpierw kochaj. I zacznij od siebie."


Dlaczego zdecydowałam się sięgnąć po najnowszą propozycję Wydawnictwa W.A.B.? Na ów fakt złożyło się kilka zasadniczych czynników. Po pierwsze, moją uwagę przyciągnęła delikatna oprawa zapowiadająca piękną i klimatyczną historię. Po drugie, uwielbiam powieści, na które składa się kilka tomów, albowiem można się nimi długo delektować (o ile oczywiście są tego warte). Po trzecie, zaintrygowała mnie informacja, iż sprawczyniami historii ukazanej w publikacji są dwie kobiety - dziennikarki, co w przypadku literatury obyczajowej jest jeszcze rzadkością (choć ostatnio staje się modnym zabiegiem). Tenże zamysł niewątpliwie wyzwala w czytelniku ciekawość połączenia i ewentualnego zacierania się styli pisarskich obu autorek oraz budzi zainteresowanie dotyczące ujęcia podjętych zagadnień, poprowadzenia poszczególnych kłębków fabularnych oraz nadanego im tonu. A ponadto, co najważniejsze, nasuwają się wówczas proste pytania. Co wynikło z tegoż duetu? I czy pomysł stworzenia obyczajowej powiastki przez autorkę bajek dla dzieci i psychologa był trafiony?

poniedziałek, 29 stycznia 2018

"Kochankowie ze Starych Babic" - Janusz Niżyński [recenzja]



 
"(...) Bólu nie ukryjesz, nie wyłączysz.
Ból trzeba przeżuć, strawić i nauczyć się żyć z nim razem, obok siebie."


Uwielbiam historie wychodzące spod pióra Janusza Niżyńskiego, i zawsze owe pochłaniam, następnie żałując, że uczyniłam to zbyt prędko. Są przesiąknięte specyficznym klimatem i owinięte niepowtarzalnym, delikatnym oraz niejako podniosłym fluidem, zwinnie oplatają nićmi fabularnymi, wymagając skupienia odrywają od rzeczywistości i zmuszają do wyłuskiwania mądrości życiowych kryjących się za pojedynczymi słowami. Z przyjemnością delektuję się smakiem każdej powieści, a potem ze smutkiem odkładam ją na półkę mojej biblioteczki. Jednak za każdym razem uspokaja mnie świadomość, że jeszcze nie raz do niej powrócę, aby znów nasycić się jej nie w pełni jasną niezwykłością...

czwartek, 25 stycznia 2018

"Pachinko" - Min Jin Lee [recenzja]




 "- Przeznaczeniem kobiety jest cierpienie."


Uwielbiam sagi pełne tajemnic, intryg i niedopowiedzeń. Wyzwalają ciekawość, fascynują i porywają. "Pachinko" zaintrygowało mnie ze względu na ujęcie przez autorkę losów koreańskiej rodziny poniekąd zmuszonej do emigracji do Japonii. I choć z tymi azjatyckimi krajami nigdy nie było mi po drodze, a moja znajomość historii tychże kierunków jest na znikomym poziomie, to jednak postanowiłam sięgnąć po tę opowieść i niejako zaczerpnąć wiedzy na temat okupacji japońskiej, wojny koreańskiej oraz stosunków japońsko-koreańskich pokazanych na przestrzeni lat dwudziestego wieku. Co wynikło z mego spotkania z najnowszym woluminem pisarki?

piątek, 19 stycznia 2018

"Bez dedlajnu" - Magda Bielicka [recenzja]





"(...) Mam wrażenie, że cofnęłam się w czasie i żyję w innym świecie, 
bez kejsów, dedlajnów i klientów. Za to z pierzynami, nalewkami własnej produkcji i sąsiadami, 
którzy organizują ci imprezę w remizie. Podoba mi się ten inny świat i nie chcę go opuszczać."


Na książkę "Bez dedlajnu" Magdy Bielickiej trafiłam zupełnie przypadkowo przeglądając zasoby Internetu. Owszem, moją uwagę przykuła prosta oprawa, zresztą bardzo nastrojowa, jednak najbardziej mój wzrok skupił się na dość ciekawym i atrakcyjnym tytule. Na tyle mnie zaabsorbował, iż zdecydowałam przyjrzeć się bliżej kryjącej się za nim historii. Co więcej, ponieważ nazwisko autorki nie było mi dotychczas znane, postanowiłam zasięgnąć i o niej co nieco informacji. I tym sposobem odnalazłam inne powieści, które wyszły spod pióra dziennikarki, m.in.: No i bajka! oraz Przygody Telepatka i Melepetka, których ostatnie egzemplarze udało mi się nabyć na stronie pewnej księgarni internetowej. Wkrótce zaznajomię się z owymi utworami, tymczasem zapraszam na kilka słów o najnowszym woluminie autorki. 

środa, 17 stycznia 2018

"Prawie was utraciłam" - Jessica Strawser [recenzja]




"(...) "Może w rzeczywistości nic nie jest tak skomplikowane, jak nam się wydaje - rzekł. - 
- Może życie tak naprawdę jest bardzo proste"."


Frapujący zarys fabularny sugerujący poruszającą, fascynującą i uwzględniającą aspekty psychologiczne historię to nie jedyny, aczkolwiek główny powód, dla którego sięgnęłam po książkę "Prawie was utraciłam". W pewnym stopniu ujęły mnie też zarówno tytuł powieści skrywający jakąś tajemnicę, którą chciałam odkryć, jak i niezwykle klimatyczna, poniekąd nawet hipnotyzująca, oprawa zdecydowanie przykuwająca uwagę. Ponadto wcześniejsza nieznajomość pióra J. Strawser również wpłynęła na chęć zaznajomienia się z ową publikacją. Jak zatem wypadło moje pierwsze spotkanie z utworem amerykańskiej autorki?

sobota, 13 stycznia 2018

"Lista przebojów Adama Sharpa" - Graeme Simsion [recenzja]




"(...) Kiedy ludzie razem grają i śpiewają, tworzy się między nimi szczególna, magiczna więź."


Z niecierpliwością wyczekiwałam najnowszej powieści G. Simsiona o intrygującym tytule "Lista przebojów Adama Sharpa". Nie mogłam sobie odmówić poznania utworu stanowiącego idealną dla mnie zapowiedź kompozycji pasjonującej opowieści o miłości i melodyjnych brzmień ponadczasowej muzyki. Podświadomie przeczuwałam, że owa historia zabierze mnie w emocjonalną podróż i zapewni niezwykłe doznania. Aczkolwiek nie ukrywam też, że podeszłam do jej lektury z lekką niepewnością, albowiem nie było mi dotąd znane pióro autora. Okazało się, że nie tylko moja intuicja mnie nie zawiodła, ale i moje obawy były całkiem zbędne...