wtorek, 14 listopada 2017

"Dylematy Laury" - Marta Matulewicz [recenzja przedpremierowa]


 
"(...) Hmm, umiem płakać na zawołanie, 
umiem śmiać się jak szalona, 
umiem zarumienić się na kolor buraczkowy 
również na zawołanie, ale mdleć na zawołanie 
nie umiem - jeszcze. 
A szkoda, bo teraz byłaby doskonała okazja, 
by taką umiejętność wykorzystać."
 
 
Sięgam po debiuty literackie, albowiem wnoszą do świata książkowego coś nowego, świeżego, chwilami zaskakującego i nieoczywistego. Zazwyczaj z ogromnym dystansem i dozą niepewności podchodzę do ich lektury, aby uniknąć ewentualnego rozczarowania. Zdarzało się, że miałam przyjemność poznać naprawdę dobre pozycje książkowe, ale bywało też tak, że okazywały się owe niewypałem, nietrafionym spotkaniem. Czasem w trakcie ich lektury zachwycałam się, wzruszałam, wylewałam morze łez, a innym razem po prostu zasypiałam znużona monotonią. Jak było tym razem? Czy debiut Marty Matulewicz uważam za udany? Odpowiedź w dalszej części tekstu. Zapraszam.

niedziela, 12 listopada 2017

Zapowiedź: "Tajemnice starego domu" - Ilona Gołębiewska




Czasami wystarczy jedna chwila, by na kawałki rozpadł się na pozór idealny wizerunek rodziny, a jej mroczne tajemnice sprowadziły problemy na kolejne pokolenia. „Tajemnice starego domu” Ilony Gołębiewskiej, autorki, która podbiła serca polskich czytelniczek, w księgarniach już 22 listopada.

piątek, 10 listopada 2017

"Koń, który mnie wybrał. Jak znękana klacz uleczyła sponiewierane serce" - Susan Richards [recenzja]




"Miłość bez echa to podzwonne dla duszy. 
Jednak ciało bez duszy niemądrze rośnie i tak, wkracza w przyszłość bez swojego jądra,
swojej jaźni, skurczone jak drzewko bonsai przez pozbawioną echa miłość."


Najpierw to okładka książki zdecydowanie przyciągnęła moją uwagę i zachęciła do tego, aby bliżej się przyjrzeć ukrytej w jakże pięknym i urzekającym opakowaniu historii. Następnie dostrzegłam podtytuł "Jak znękana klacz uleczyła sponiewierane serce", który tym bardziej zachęcił mnie do zapoznania się z najnowszym woluminem Susan Richards. A kolejnym elementem, który przekonał mnie do owej opowieści było jedno zdanie: "Przepiękna, rozdzierająca serce opowieść." uwzględnione na tylnej stronie oprawy. I mimo iż rzadko bądź w ogóle nie wierzę blurbom, albowiem wielokrotnie przekonałam się, że stanowią zwykły chwyt marketingowy, to jednak ten w jakiś sposób mnie ujął. Musiałam zatem sama się przekonać, ile w nim prawdy, a ile czystej bezzasadnej zachęty? I teraz, będąc już po lekturze książki, mogę z pełną świadomością przyznać, że zgadzam się z każdym słowem zawartym w owym stwierdzeniu. I że każde z nich jest prawdziwe. 

środa, 8 listopada 2017

"Pałac w chmurach" - Myra Johnson [recenzja]




"- Największym ślepcem jest ten, kto nie chce widzieć."


Zachęcająca oprawa, dotąd nieznana mi seria o pięknej nazwie Kwiaty Edenu, urzekający i absorbujący tytuł, frapujący opis fabularny i wynikająca z niego informacja, iż akcja rozgrywa się w Kenii to elementy, które stały się niejako magnesem przyciągającym moją uwagę i wyzwalającym ciekawość poznania historii ujętej w powieści "Pałac w chmurach". Wspominałam już wcześniej, iż z wielką chęcią sięgam po książki, które w jakimś stopniu opowiadają o Afryce, bez względu na to, do jakiego gatunku literackiego przynależą. Uwielbiam ten kraj pełen kontrastów, skrajności i niesamowitych krajobrazów. Dlatego też najnowszej prozy Myry Johnson nie mogło zabraknąć w mojej biblioteczce. Ponadto nie miałam przedtem okazji zaznajomić się z jej piórem, w związku z tym "Pałac w chmurach" stanowił moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarską nagradzanej autorki. Jak owe wypadło? Czy zaspokoiło mnie czytelniczo? Czy zachwyciło ukazaną opowieścią? Odpowiedzi na te pytania w dalszej części tekstu. Zapraszam.

wtorek, 7 listopada 2017

Zapowiedź: "Randka z homo sapiens" - Penny Reid





"RANDKA Z HOMO SAPIENS" 
- tabletka szczęścia i antidotum na jesień


Są trzy rzeczy, które musicie wiedzieć o Janie Morris:

- nie jest w stanie prowadzić normalnej konwersacji bez zasypywania rozmówcy NNF (nadmiarem nieistotnych faktów), szczególnie, kiedy jest zestresowana;

- nic nie stresuje jej bardziej niż obecność Quinna Sullivana (znanego również jako Pan Ciacho);

- nie jest fanką szydełkowania.




sobota, 4 listopada 2017

Dachołazy" - Katherine Rundell [recenzja]




"(...) Nigdy nie przekreślaj możliwego."


Cudowna, oryginalna i niezwykle klimatyczna okładka, niesamowicie intrygujący i zagadkowy tytuł oraz poruszający i wyzwalający emocje opis fabularny sprawiły, że zapragnęłam sięgnąć po najnowszą powieść Katherine Rundell. Przyznaję, że miałam względem tejże prozy ogromne oczekiwania, które były z pewnością uzasadnione, co wynikało z faktu, iż twórczość autorki była wielokrotnie doceniana i nagradzana. Spodziewałam się zatem angażującej, ciepłej, fascynującej, porywającej, pięknie napisanej, nieszablonowej i świeżej historii. Jednak prawdę mówiąc otrzymałam znacznie więcej...

wtorek, 31 października 2017

"Dwór w Czartorowiczach" - Monika Rzepiela [recenzja]




"(...) - Ale w życiu nie zawsze jest tak, jak by się chciało. Czasami jest zupełnie przeciwnie.
Każdy musi dźwigać swój krzyż."


Gdy tylko ujrzałam "Dwór w Czartorowiczach", niemal od razu owa książka znalazła się na mej liście tych, po które zdecydowanie muszę sięgnąć. Jedno spojrzenie na okładkę, niezwykle urokliwą, klimatyczną i ujętą w mych ulubionych barwach wystarczyło, aby pobudzić moją wyobraźnię, w której przeniosłam się do staropolskiego dworku. Intrygowało mnie, jaka dokładnie historia kryje się za tą przepiękną oprawą. Ponadto do wyboru tejże pozycji zachęcił mnie fakt, iż stanowi ona pierwszy tom sagi polskiej, które uwielbiam i z ogromną przyjemnością po takowe wyciągam rękę. Prawie zawsze przesiąknięte są one emocjami, tajemnicami i intrygami rodzinnymi oraz miłością, a także skrywają niebywale ciekawe opowieści. Oczekiwałam zatem zajmującej, porywającej, a nade wszystko w pełni oddającej ówczesny klimat powieści. Dodatkowo frapował mnie styl, jakim posłużyła się autorka, tym bardziej, że to było moje pierwsze zetknięcie z jej piórem. Czy owe spotkanie zaliczam do udanych? Odpowiedź na to pytanie odnajdziecie w dalszej części tekstu. Zapraszam.