Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Dreams. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Dreams. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 czerwca 2020

„Ulotna radość” – Bonnie Leon




„– Kocham Alaskę. Nigdy nie wiadomo, co się zobaczy. Pewne jest tylko jedno:
że będzie to albo niezwykłe, albo zachwycające.
– Albo śmiertelnie przerażające. (...) Alaska wchodzi człowiekowi w krew.”


Kate Evans i Paul Anderson wreszcie się pobierają i postanawiają zamieszkać w domku nad potokiem. Zarówno mężczyzna, jak i lokalna społeczność oczekują od Kate, iż ta zrezygnuje z pracy pilotki i zajmie się mężem oraz domem. Kobieta nie daje się przekonać i nie rezygnuje z latania ukochaną bellancą. Jednak kiedy zachodzi w ciążę, decyduje się ograniczyć loty nad Alaską. Wkrótce dochodzi do tragedii…

czwartek, 28 lutego 2019

"Splątane marzenia" - Denise Hunter




"- (...) - Choć raz w życiu chciałbym, by ktoś wybrał mnie. Nie narkotyki. Nie wolność.
I nie jakąś głupią fantazję. Mnie."

 
Brady Collins po śmierci swej byłej żony samotnie wychowuje synka o imieniu Sam. Kiedy mężczyzna poświęca się pracy w warsztacie samochodowym, kilkumiesięcznym chłopcem opiekuje się wieloletnia przyjaciółka Brady'ego, Hope. Kobieta tymczasowo pracuje w Atlancie w jednej ze stacji radiowych, w której prowadzi lubianą przez słuchaczy audycję. Pewnego dnia otrzymuje propozycję stałego zatrudnienia, co wiąże się z przeprowadzką. Tymczasem Brady dowiaduje się, że byli teściowie podjęli stosowne kroki prawne, aby móc sprawować wyłączną opiekę nad wnukiem. To nie wszystko - wystąpili też z pismem o wykonanie testów na ojcostwo. Okazuje się, że Brady nie jest biologicznym ojcem chłopca. Jednak ten nie zamierza się poddawać i postanawia walczyć o syna. Prawnik sugeruje mu, aby się ożenił, bo tylko wtedy może zwiększyć swoje szanse...

piątek, 12 października 2018

"Bliżej nieba" - Kate Breslin




"(...) Żyła z dnia na dzień, zawsze na krawędzi strachu, 
a jej sumienie wciąż nawiedzały zdarzenia z przeszłości."


Rok 1917. W okupowanej przez Niemców Belgii wraz z matką i wujostwem mieszka Évelyne Marche - pielęgniarka w miejscowym szpitalu i kelnerka w kawiarni cioci. Dwudziestosześcioletnia kobieta pracuje również dla belgijskiego ruchu oporu, La Dame Blanche jako szpieg, o czym nikt nie ma pojęcia. Wiele wycierpiała i doświadczyła w czasie wojny, była świadkiem wielu dramatycznych zdarzeń, które odcisnęły ogromne piętno na jej duszy i psychice. I w dużej mierze to Krzyż Żelazny niejednokrotnie uratował ją przed śmiercią. Pełna niepokoju podejmowała się wielu zadań, a czyniła owe w jednym celu, aby chronić bliskich. Pragnęła odnaleźć zaginione rodzeństwo i wypełnić powierzoną jej misję. Pewnego wieczora Éve wybiera się rowerem załatwić tajemniczą sprawę i wtem dostrzega rozbijający się samolot. Czym prędzej udaje się na miejsce tragedii. Widzi dwóch mężczyzn, jeden z nich nie żyje. Nagle spogląda na drugiego, i zamiera. Przecież to... Nikt nie może poznać jego prawdziwej tożsamości, w szczególności Niemcy. Ona musi ich okłamać, musi podjąć ryzyko...

środa, 3 października 2018

"Brzoskwiniowy świt" - Denise Hunter




"- (...) Tajemnice mają to do siebie, że lubią wymykać się spod kontroli."

 
Copper Creek kojarzyło się Zoe z beztroskim dzieciństwem, niepowtarzalnym wiejskim powietrzem, młodością niepozbawioną przeszkód, pierwszą miłością, pierwszym pocałunkiem i niestety również z przykrym wspomnieniem. Uciekła z miasteczka z Kyle'em, aby nie tylko realizować ogromne marzenie, ale nade wszystko, aby zapomnieć. Jednak po czterech latach od wyjazdu i tym samym zerwania kontaktów z bliskimi, wraca do Copper Creek na pogrzeb ukochanej babci. Przybywa zatem do rodzinnej miejscowości ze swoją czteroletnią córeczką i zaborczym partnerem Kyle'em. Po ostatnim pożegnaniu, mężczyzna namawia Zoe na jak najszybszy powrót, wkrótce przecież kolejny koncert. Ale ona musi zostać na kilka dni, porozmawiać z ojcem, wyprostować zamierzchłe sprawy i zastanowić się, co zrobić z sadem, który odziedziczyła i nad którym pieczę ma sprawować zgodnie z wolą babci. Decyzji nie ułatwia obecność Cruza, będącego jej jedyną prawdziwą miłością i mężczyzną, który okrutnie ją niegdyś zranił...

środa, 12 września 2018

"Chciejosztuczki" - Adam Studziński



Mania kocha zabawki, a jej ulubionymi są kolorowe kucyki. Właśnie o jednym z nich marzy, niebieski kucyk z różową grzywą jest obecnie jej największym pragnieniem. Rodzice postanawiają spełnić marzenie córki, ale stawiają dziewczynce warunki - co tydzień musi sprzątać pokój, a do szkoły wstawać bez zbędnego marudzenia i przedłużania pory wyjścia. Mania spełnia "wymagania" rodziców i niebawem, bo w pewien niedzielny poranek otrzymuje upragnioną zabawkę. Jej radość jest przeogromna, a czas spędzony z kucykiem wyjątkowy. Jednak jak się później okazuje, w pudełku poza nową zabawką jest coś jeszcze, coś okropnego. Skąd się to wzięło? Wkrótce w domu rodziny zaczynają się dziać dziwne rzeczy...

piątek, 27 kwietnia 2018

"Skrzydła nadziei" - Bonnie Leon [recenzja]




"- (...) Nie rezygnuj z marzeń. Czasem niełatwo jest się dopasować 
i może wcale nie trzeba tego robić. 
Ale nie porzucaj czegoś tylko dlatego, że trudno to osiągnąć."

 
Z niecierpliwością wyczekiwałam drugiego tomu serii Niebo nad Alaską autorstwa Bonnie Leon. Z wielką przyjemnością i ciekawością sięgnęłam po ową, pięknie zatytułowaną kontynuację - "Skrzydła nadziei" - przyjmującą niesamowicie alaskijski klimat opowieść o kobiecie podążającej za marzeniami. Przyznaję, że uwielbiam powieści wychodzące spod pióra wspomnianej autorki, albowiem za każdym razem napawają one spokojem, ciepłą i pełną miłości aurą, a ponadto wyzwalają przyjazne uczucia. "Skrzydła nadziei" są moim trzecim spotkaniem z pisarską twórczością mieszkanki Oregonu. Czy równie udanym, jak to miało miejsce w przypadku książek "Sięgając chmur" i "Tańcząc z delfinami"? 

środa, 8 listopada 2017

"Pałac w chmurach" - Myra Johnson [recenzja]




"- Największym ślepcem jest ten, kto nie chce widzieć."


Zachęcająca oprawa, dotąd nieznana mi seria o pięknej nazwie Kwiaty Edenu, urzekający i absorbujący tytuł, frapujący opis fabularny i wynikająca z niego informacja, iż akcja rozgrywa się w Kenii to elementy, które stały się niejako magnesem przyciągającym moją uwagę i wyzwalającym ciekawość poznania historii ujętej w powieści "Pałac w chmurach". Wspominałam już wcześniej, iż z wielką chęcią sięgam po książki, które w jakimś stopniu opowiadają o Afryce, bez względu na to, do jakiego gatunku literackiego przynależą. Uwielbiam ten kraj pełen kontrastów, skrajności i niesamowitych krajobrazów. Dlatego też najnowszej prozy Myry Johnson nie mogło zabraknąć w mojej biblioteczce. Ponadto nie miałam przedtem okazji zaznajomić się z jej piórem, w związku z tym "Pałac w chmurach" stanowił moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarską nagradzanej autorki. Jak owe wypadło? Czy zaspokoiło mnie czytelniczo? Czy zachwyciło ukazaną opowieścią? Odpowiedzi na te pytania w dalszej części tekstu. Zapraszam.

niedziela, 17 września 2017

"Tańcząc z delfinami" - Bonnie Leon [recenzja]




"- (...) Czasem, gdy się jest w ciemności, trudno jest dostrzec jakiekolwiek światło."


Moje pierwsze i jakże udane spotkanie z piórem autorki miało miejsce całkiem niedawno, przy okazji lektury książki "Sięgając chmur", która wywarła na mnie niezwykle pozytywne wrażenie. Skradła nie tylko moje myśli, ale przede wszystkim serce. Urzekła, niejednokrotnie wprowadzała w stan zadumy i zapewne zostanie w mej pamięci na długo. Po tychże cudownych chwilach zaznajamiania się z historią ujętą we wspomnianej prozie, postanowiłam, że z ogromną chęcią i przyjemnością poznam pozostałe powieści pisarki, a jest ich ponad dwadzieścia. Gdy zatem ujrzałam "Tańcząc z delfinami", od razu się na nią zdecydowałam, bez jakiegokolwiek zagłębiania się w opis fabularny. Intuicyjnie czułam, że i tym razem się nie zawiodę i że najnowsza książka Bonnie Leon również wyzwoli we mnie mnóstwo emocji, pozwoli wyłuskać cenne wartości, a także z innej perspektywy spojrzeć na otaczający nas świat i docenić jego piękno oraz każdą chwilę życia. Nie pomyliłam się, moje przeczucie mnie nie zawiodło. Zapraszam na recenzję.  

środa, 16 sierpnia 2017

"Sięgając chmur" - Bonnie Leon [recenzja]




"(...) Życie Kate zmieniło się bezpowrotnie.
Było jej pisane zostać pilotką w dzikich ostępach.
I Alaskijką."


Dlaczego sięgnęłam po książkę "Sięgając chmur"? A no między innymi dlatego, że zaintrygowała mnie postać młodej i zdeterminowanej kobiety za sterami samolotu, która postanowiła wyruszyć na Alaskę i spełnić swe marzenia o lataniu, zaznać przygody i być może odnaleźć wewnętrzny spokój oraz szczęście. Nie ukrywam, że boję się podróżować samolotem, a na samą myśl o pilotowaniu takowego ściska mnie w żołądku. Ogromnie zatem nurtowało mnie, co sprawiło, że bohaterka wybrała taką a nie inną profesję i co nią zwyczajnie kierowało. Zapragnęłam po prostu poznać jej historię. A ponadto, nigdy dotąd nie słyszałam ani  o autorce, ani tym bardziej o napisanych przez nią powieściach, dlatego też postanowiłam zdecydować się na moją pierwszą "randkę" z jej piórem. Czy owe spotkanie wypadło pomyślnie? Zapraszam na recenzję.