Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura podróżnicza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura podróżnicza. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 31 października 2019

„Mzungu. Opowieści z Zambii” - Agnieszka Goleniowska




„Dla Afrykanów nie istnieje przeszłość, nie ma też przyszłości. Jest tu i teraz. 
Kiedy występują (tańczą, śpiewają) nie chcą potem oglądać z tego nagrań czy zdjęć. 
Liczy się tylko ten moment, obecna chwila, ich przeżycia i emocje. 
Nie rozpamiętują, ale też nie planują. Nie ma jako takiej przyszłości. 
Przyszłość ma szansę zaistnieć dopiero wtedy, gdy wypełnia się jako teraźniejszość. 
Tu żyje się doraźnie, bieżącą chwilą, nie snuje się planów, 
a wyobraźnia rzadko sięga poza dzień dzisiejszy.”

 
Agnieszka Goleniowska to absolwentka wydziału lekarskiego na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Kobieta zdecydowała się na podróż do Zambii, a dokładniej do Lusaki, aby odbyć kilkutygodniowy wolontariat w Neri Clinic. Wraz z koleżanką, Pat, oraz o. Jackiem zwanym przez miejscowych Bambo niosą pomoc potrzebującym i chorym. Ze spotkań z pacjentami zawsze wynoszą coś wartościowego. Dzięki rozmowom z nimi coraz bardziej poznają nie tylko różne odcienie Zambii, ale przede wszystkim jej mieszkańców, dla których liczy się tylko tu i teraz.

środa, 4 października 2017

"Couchsurfing w Iranie. (Nie)codzienne życie Persów" - Stephan Orth [recenzja]




"(...) - To w co wierzysz?
- W prawa człowieka. W miłość, uczciwość. Islamu nienawidzę, ale to tajemnica. 
Gdybym się go wyrzekł, to..."


Trzeciego października bieżącego roku miała miejsce premiera fascynującej książki "Couchsurfing w Iranie. (Nie)codzienne życie Persów", której autorem jest podróżnik Stephan Orth. Przyznaję, że sięgnęłam po tę publikację z ogromną dozą ciekawości, nutką niepewności, a nade wszystko chęcią bardziej szczegółowego poznania owego kraju. Jedyne informacje, jakie posiadałam na temat Iranu, to były te zaczerpywane z wszelakich mediów ukazujących ów jako kraj nieprzyjazny, pełen surowych reguł, procedur i zakazów. W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję, a mianowicie Iran zajmuje czołowe miejsce w rankingu krajów mających najgorszy wizerunek. Nie ukrywam, że nigdy dotąd nie czułam potrzeby bliższego przyjrzenia się temu państwu, nie pragnęłam zagłębić się w jego struktury. Odkrywanie walorów turystycznych, zwyczajów, tradycji, czy też prawdziwej mentalności ludności Iranu nie interesowało mnie na tyle, ażeby poddać się temu zajęciu. Z perspektywy czasu wiem, że to był błąd. Tym bardziej się cieszę, że dane mi było zaznajomić się z książką Stephana Ortha, która nieustannie mnie zaskakiwała i wprawiała w zadumę. Opowieść ta poniekąd otworzyła mi oczy i pozwoliła spojrzeć na Iran zupełnie inaczej... Zapraszam na recenzję.