"- Bo czasem wystarczy, żeby ktoś nas wysłuchał."
Hope jest pielęgniarką, która przybyła na ślub jednej ze swych
przyjaciółek. Zatrzymała się w rodzinnym domku przy plaży, który
niebawem zostanie sprzedany przez jej rodziców. Przyjechała sama,
albowiem jej partner wolał wypad z kolegami do Las Vegas, aniżeli
towarzyszenie swej kobiecie na weselnej imprezie. Tru natomiast pochodzi
z Zimbabwe, gdzie pracuje jako przewodnik w Parku Narodowym Hwange.
Jest rozwodnikiem i ojcem dziesięcioletniego syna, Andrew. Do Karoliny
Północnej przyleciał na zaproszenie biologicznego ojca, którego nigdy
nie poznał. Ten wiedząc, że zostało mu niewiele czasu, pragnie spotkać
się z synem i wyznać mu prawdę. Hope i Tru poznają się na plaży.
Wystarczyło jedno spojrzenie, aby zrozumieli, że między nimi dzieje się
coś pięknego i niepowtarzalnego. Spędzają ze sobą każdą chwilę,
świadomi, że wkrótce muszą się rozstać. Pewnego dnia ona pokazuje mu
niezwykłe miejsce - skrzynkę pocztową zwaną Bratnią Duszą. Nie
podejrzewają, jak ta stanie się dla nich ważna, jak bardzo zmieni ich
życie i co istotne, okaże się jedynym drogowskazem...
Nie
będę ukrywać, że ubóstwiam powieści Nicholasa Sparksa. Autor z
wrażliwością i subtelnością maluje cudowne historie, które się czuje,
przeżywa i w które się wnika. I choć owe raz absorbują bardziej, raz
mniej, to nie można im zarzucić braku intensywnego zabarwienia emocjonalnego.
Każda z jego opowieści napisana jest w płynnym stylu i ciepłym tonie,
wyzwala szereg niebywałych emocji, a nade wszystko każda przesiąknięta
jest jedyną w swoim rodzaju aurą, uzależniającą i rodzącą tęsknotę
zarówno w trakcie lektury, jak i tuż po niej. Sparksa cechuje
umiejętność odzwierciedlania przebiegu sytuacji, ludzkich uczuć i
zachowań, a także scenerii, przez co w czasie pochłaniania danej
historii odnosi się wrażenie, iż wszystkie ukazane w niej wątki
fabularne są prawdziwe, namacalne i wyraziście wpływają na poszczególne
zmysły. To się chyba nazywa talent. Talent do zabierania w niezwykłe
podróże po uczuciach przyjmujących rozmaite kolory z ogromną przewagą
tych słonecznych, ujmujących i poruszających.
Najnowsza
powieść autora to wspaniała kompozycja ciekawych przeżyć, trudnych
doświadczeń, urokliwych miejsc, intymnych wyznań, namiętnych chwil,
niepowtarzalnych momentów i widoków oraz palety nieziemskich uczuć.
Wątek miłosny, jakże subtelny i nastrojowy urozmaicany jest lapidarnym,
aczkolwiek klarownym motywem afrykańskim oraz lakonicznymi i pełnymi
emocji życiorysami ludzi, którzy w Bratniej Duszy pozostawili
cząstkę siebie, prosząc o wybaczenie, pragnąc ponownie uświadczyć
utraconych doznań i nierzadko mając nadzieję na choćby chwilowy powrót
ulotnych i istotnych dla nich chwil z przeszłości. Zarówno skrzynka na
listy, jak i cała jej otoczka urzekają i w pewnym sensie skłaniają do
refleksji nad nieuchronnością przyszłości, trudnymi wyborami
zmieniającymi bieg życia i losami tych, którzy mimo niegdysiejszej
rozłąki, byli na tyle zdeterminowani, aby móc się odnaleźć i znów móc
smakować życie razem.
Przez ową opowieść płynie
się ze wzruszeniem i zaciekawieniem, i choć koniec tej czytelniczej
wędrówki jest nieunikniony, to tak naprawdę wydłuża się jej czas, aby
móc jeszcze odczuwać ten niesamowity klimat, jaki wypływa z każdej
zapisanej kartki. Ten sprawia, że odnosi się wrażenie rzeczywistego
uczestniczenia w życiu bohaterów. Ów powoduje, że przed oczyma przewija
się mnóstwo obrazów, od widoku których niekiedy nie można się oderwać.
Dwoje wpatrzonych w siebie ludzi, pusta plaża przed wschodem słońca,
nieskończoność oceanu, błyskawica rozświetlająca niebo i przecinająca je
na pół, molo wskazujące drogę do odkrywania ludzkich tajemnic
niewątpliwie zachwycają. Szum fal, śpiew ptaków, ciepło piasku pod
stopami, krople deszczu na policzkach i dotyk wiatru je muskający, smak
schłodzonego wina i atmosfera lokalnej knajpki z pewnością pobudzają
zmysły i wzmagają ochotę na więcej. Ale niestety koniec jest
nieubłagany. Ów nie zaskakuje, ale to nic. Nie zawsze musi wprawiać w
zdumienie. Najważniejsze jest przesłanie z niego się wydobywające.
"Z
każdym oddechem" to wzruszająca, otulona delikatnością i miłością,
przyjemna i kontemplacyjna powieść o przeznaczeniu, decyzjach
rozdzierających serce, tęsknocie, niepewności, pragnieniu bliskości,
spełnianiu marzeń, szczęściu i walce z przeciwnościami losu. A przede
wszystkim to historia o szczerej i mądrej miłości, która nigdy nie
wygasa. Zdecydowanie warto zgłębić się w tę opowieść i poznać smak
prawdziwego uczucia...
"- Liść ma w sobie coś wspaniałego - powiedział. - Mówi człowiekowi,
żeby żył jak najlepiej i jak najdłużej, do czasu,
gdy trzeba będzie odpuścić i pozwolić sobie na to, by odfrunąć z gracją."
Tytuł: "Z każdym oddechem"
Autor: Nicholas Sparks
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018
Ilość stron: 368
Oprawa: miękka
Kategoria: obyczajowa
""Wspomnienia są bramą do przeszłości.
Im bardziej ceni się wspomnienia, tym szerzej otwiera się brama" (...)."
Kocham Sparksa! Jak mam chandrę, to siadam i albo czytam jego książki, albo oglądam filmy nakręcone na podstawie jego powieści. To działa na mnie mega pozytywnie, podobnie jak wywoływanie zdjęć, bo to mój kolejny sposób na smutki.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam <3
UsuńUwielbiam Sparksa dlatego z przyjemnością sięgnęłam po najnowsze dzieło. I co? No nie mogę.. Już od początku się zirytowałam. Strasznie mnie zdenerwowało opisywanie szczegółów typu: wstał rano, zjadł tosta zrobił sto pompek i sto przysiadów po czym wziął gitarę i wyszedl na taras. I tak cały czas, jakby pisane na siłę aby więcej słów..�� Albo jak się rozpisał o kocie na plaż, że niby tyle kotów bezpańskich, ale ten wyglądał na domowego i pogonił go pies...ble ble ble...
UsuńNie dałam rady i zrezygnowałam z czytania. Ciężko mi leżeć to przebrnąć..
Może zrobię jeszcze kiedys jedno podejście.
Uwielbiam twórczość Sparksa, więc z pewnością się skuszę na tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziesz żałować <3
UsuńDla mnie ta książka okazała się naprawdę wyjątkowa. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się <3
UsuńTa książka już za mną - wrażenia pozytywne, choć bez zgrzytów się nie obyło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rozumiem :) A co zgrzytało? :)
UsuńOgromnie lubię powieści tego autora, a więc z całą pewnością się skuszę. Czytałam go będąc praktycznie jeszcze dzieckiem, później wróciłam i nie spodobał mi się tak jak kiedyś. Najnowsze powieści udowodniły mi, że jednak warto go czytać i ma świeże pomysły na swoje historie :)
OdpowiedzUsuńJedne jego powieści wprawiają w zachwyt, inne wyzwalają tylko pozytywne wrażenia. Ale wszystkie są klimatyczne, nostalgiczne i pięknie obrazują uczucia <3
UsuńMam nadzieję, że ta książka to taki "dobry, stary Sparks" bo ostatnie 2 książki jakoś nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia, w związku z tym mam co do tego tytułu OGROMNE oczekiwania ;) Sparks zawsze jest dobry wtedy, gdy nie wiadomo co czytać. Historie są dość przewidywalne ale zawsze chętnie sięgam po tego autora, zwłaszcza jesienią.
OdpowiedzUsuńSparks ma ten niesamowity dar tworzenia powieści, które się "czuje" i ten tytuł jest kolejną z nich. Jest w tej historii coś niezwykle ciepłego, co sprawia, że chce się przerzucać stronę za stroną. Polecamy bardzo gorąco wraz z Tobą!
OdpowiedzUsuńCzytałam świetna książka. Sparks ma talent. Warto sięgnąć po jego twórczość.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja, która sprawia, że chce się tą książkę przeczytać natychmiast :))
OdpowiedzUsuńLubię pióro tego autora i wcześniej czy później skuszę się na tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńChyba to coś dla mnie bo lubię kiedy czytaniu książki towarzyszą żywe emocje takie jak wzruszenie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka super, kolejny raz Sparks nie zawodzi :)
OdpowiedzUsuń