środa, 8 stycznia 2020

„Hulajnogą przez Smoczą Wyspę” – Dominik Wieczorkiewicz



Dominik Wieczorkiewicz jest leśnikiem, miłośnikiem podróży i pasjonatem natury. Wraz z żoną i córką oraz czworonogami mieszka w domku położonym w sercu Puszczy Noteckiej. Uwielbia pracę z dziećmi i młodzieżą, organizuje zawody po przygotowanej ścieżce dydaktycznej, otworzył również Koło Młodego Geografa. Odkąd pewnego razu ujrzał piękne pocztówki, jednym z jego marzeń było odwiedzenie Smoczej Wyspy. I któregoś razu to pragnienie nabrało realnego znaczenia. Zatelefonował do niego poznany niegdyś w Omanie przyjaciel, który przekazał wspaniałą wiadomość. Dominik otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Mianowicie za kilka dni miałby dolecieć do Omanu, a stamtąd statkiem udać się na Smoczą Wyspę, która od roku nie gościła żadnego turysty. Leśnik od razu decyduje się na wyprawę ze swoją wierną przyjaciółką, żółtą hulajnogą. Na prośbę córki towarzyszy mu też miś o imieniu Tosia. Dominik wyrusza zatem w niepowtarzalną podróż…

poniedziałek, 6 stycznia 2020

„Hajer na kole, czyli rowerem po Kirgistanie i Kazachstanie” – Mieczysław Bieniek




„(...) To, że nie wszystko wychodzi, to normalna sprawa. 
Czyż wielcy wspinacze zawsze zdobywali szczyty dokładnie wtedy, kiedy to planowali?
Wiele razy się nie udawało, wiele razy wracali i próbowali od nowa.
I wtedy pomyślałem, że własnie z tego składa się życie – z sukcesów i przyjemności, 
ale też z porażek i chwil goryczy.
Każda podróż i każda porażka czegoś uczy.”


Mieczysław „Hajer” Bieniek to były górnik, miłośnik tanich wojaży, wielbiciel gór, pasjonat rowerowych wypraw oraz autor. Najnowszą książkę pt. „Hajer na kole, czyli rowerem po Kirgistanie i Kazachstanie” zaczął pisać w 2016 roku, ale dopiero po dwóch latach ją ukończył. Dlaczego? Albowiem przez ten okres zmagał się z licznymi problemami zdrowotnymi. Złamanie kości przedramienia z przemieszczeniem podczas podróży po Azji Południowo-Wschodniej w kwietniu 2016 roku. Po powrocie z Azji walczył z wysoką gorączką oraz wysypką. Kiedy się wyleczył, udał się w Himalaje indyjskie i nepalskie. Tam z kolei doszło do „spotkania” z wszami w hotelu. Wrócił do kraju z kaszlem i gorączką. Usunięto mu część płata prawego płuca. Okazało się też, że ma kliniczny atak malarii. Później przeszedł zawał, dopadła go denga, wirus afrykański oraz choroba odzwierzęca, a także wykryto kamień w jego nerce. Następnie pojawiły się kolejne zawały. Kiedy stanął już jako tako na nogi, postanowił dokończyć wspomnienia z pobytu w Kirgistanie i Kazachstanie…

czwartek, 2 stycznia 2020

„Jak zostałam peruwiańską żoną” – Mia Słowik




„– Człowiek to tylko garść prochu ożywiona boskim tchnieniem...”.

 
Mia odkąd pamięta, była uważana przez rodzinę za dziwaka. Matka zawsze jej powtarzała, że jest idiotką, że jest „zła po ojcu”. Nikt jej nie rozumiał, nawet się nie starał zrozumieć. Z każdym kolejnym rokiem sytuacja w domu się pogarszała. Dziewczyna interesowała się jogą, filozofią. Była nieśmiała, nigdy nie miała chłopaka. Gdy wzięła udział w kursie medytacji, rozpętało się „piekło”. Jak sama przyznaje, nie miała wówczas życia. Tym bardziej że zaprzestała jedzenia smażonych potraw, co było kompletnie niezrozumiałe przez najbliższych i niejednokrotnie było głównym tematem telefonicznych rozmów matki z ciotkami. Mia miała dość owej sytuacji, ojciec zmagał się z depresją, a matka nierzadko zaglądała do alkoholu. Młoda kobieta nie wiedziała, co począć, nieustannie myślała, co zrobić, czym się zająć. Szukała odpowiedzi na pytanie, co dalej? I wtedy spotkała na swej drodze Mirellę, terapeutkę ustawień systemowych, prowadzącą terapię „z pogranicza psychologii i ezoteryki”. Doradziła Mii, aby ta jak najprędzej wyjechała, najlepiej jak najdalej. I Mia tak też uczyniła. Wybrała się w podróż do Kolumbii, mimo iż ostrzegano ją nie tylko przed tym krajem i czyhającymi tam niebezpieczeństwami, ale również przed poradami poznanej terapeutki. Czy ów wyjazd był słuszną decyzją? Z czym musiała zmierzyć się Mia? Czy odnalazła spokój?

wtorek, 31 grudnia 2019

„Rabih znaczy wiosna” – Weronika Tomala




 „(...) Świat jest dziwny. Po prostu dziwny. Ludzie z jednej strony chcieliby unikać nieszczęść,
osłaniać się przed złem, z drugiej sami to zło wywołują i często próbują szukać go właśnie tam,
gdzie go nie ma.”


Marta i Rabih przyjaźnią się od najmłodszych lat. Będąc dziećmi, od razu nawiązali nić porozumienia, uwielbiali spędzać ze sobą czas, wpadali na dziwne, nierzadko okraszone nutką niebezpieczeństwa pomysły, a potem po prostu je realizowali. Ona wspierała go w trudnych momentach, kiedy to on napotykał przejawy nietolerancji ze strony rówieśników i nie tylko. Byli sąsiadami, dwiema połówkami jednego kamienia. Lubili się, szanowali, pomagali sobie, podziwiali i akceptowali siebie nawzajem. Z każdym kolejnym rokiem zaczęli dostrzegać, że to, co ich łączy, to coś więcej niż przyjaźń. Ich relacja przybrała inny kierunek — równie piękny i wyjątkowy. To szczęście nie trwało zbyt długo, albowiem jedno wydarzenie sprawiło, że łącząca ich nić została nagle przerwana. Mijają lata. Marta i Rabih spotykają się na ślubie pewnej pary. Ona jako animatorka dla dzieci, ona jako gość. Ona wiedzie stabilne życie, on wkrótce stanie na ślubnym kobiercu. Jedno jest pewne – ich świat ponownie zostanie wywrócony do góry nogami. Czy tym razem pokonają przeciwności losu? Czy Rabih wybaczy Marcie, że lata temu nie stanęła w jego obronie? Czy ponownie obdarzą się zaufaniem? Czy uczucie sprzed lat znów nabierze kolorów?

środa, 4 grudnia 2019

„Żona dla taty!” – Reeli Reinaus



Dwunastoletnia Kaisy mieszka z ojcem w Tallinie w Estonii. Mama dziewczynki zmarła, gdy ta była malutka. Niestety Kaisy jej nie pamięta. Z tatą – znakomitym architektem – wiodą spokojne i szczęśliwe życie, a towarzyszy im wspaniały labrador. Pewnego dnia Sten oznajmia córce, że chciałby się ożenić. Problem w tym, że jeszcze nie znalazł żony. Dziewczynka postanawia mu pomóc w poszukiwaniach. Wspólnie zamieszczają ogłoszenie w Internecie. Kaisy pomaga jej przyjaciółka, Merit, która niejako orientuje się w sprawach damsko-męskich, jest świetnym obserwatorem i z pewnością ma wiele pomysłów. Plan zaczyna działać. Tata Kaisy udaje się na niejedną randkę, poznaje różne kobiety i nierzadko doświadcza porażki. Czy odnajdzie kobietę, z którą będzie chciał spędzić życie i którą obdarzy miłością? Kobietę, która nie tylko odwzajemni jego uczucie, ale nade wszystko zaakceptuje jego córkę, Kaisy?

wtorek, 26 listopada 2019

„Piąta babcia Dominika” – Katarzyna Ryrych




„ – Ludzie czasem robią rzeczy, które są trudne do wyjaśnienia.
Dopóki nikogo to nie krzywdzi, niech robią, co chcą.”


Gdy rodzice Dominika zmagają się z remontem łazienki, ten pod opieką konduktora wyrusza do Sopotu, aby spędzić wakacje u dziadka Henryka i jego nowej żony. Na miejscu czeka na niego niejedna niespodzianka i kilka spraw wymagających wyjaśnienia. W trakcie pobytu na plaży zostaje zaczepiony przez obcego mężczyznę proponującego mu udział w reklamie. Dominik wraz z poznanymi bliźniaczkami, które nazywa Myszowatymi, postanawia dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest nieznajomy. Ponadto chłopiec wraz z dziewczynkami decyduje się na śledztwo w kwestii odnalezionej na ulicy głowy fryzjerskiej. Przypadkiem cała trójka wplątuje się w aferę kryminalną dotyczącą napadu na jubilera…

wtorek, 19 listopada 2019

„Szepty gwiazd” – Anna Łajkowska




„Zatrzymaliśmy się tylko na moment, żeby się sobie nawzajem przyjrzeć, 
a potem poszliśmy swoimi drogami.”


Agata próbuje poukładać sobie życie po rozstaniu z mężem. Stara się nie rozklejać przed synem i skupiać na innych rzeczach. Jej głowę zajmują też myśli związane z chorobą matki. Konrad nadal rozpamiętuje śmierć żony, mimo iż upłynęło trochę czasu. Nie dają mu spokoju okoliczności wypadku, w którym zginęła. Jacek — wykładowca na uczelni i pisarz — odchodzi od żony, aby być z inną, którą nazywa kobietą swego życia. Joasia kocha Jacka od lat, jest z nim szczęśliwa, jednak nie może pozbyć się obaw, które ją czasem nękają. Jej matka każdego dnia wyraża niezadowolenie i dezaprobatę wobec tego związku. Monika i Michał planują swój ślub. Jagoda i Witek oczekują dziecka, które według lekarzy może urodzić się z wadą serca charakterystyczną dla dzieci z zespołem Downa. A Grażyna zajmująca się domem i dziećmi marzy o kontynuowaniu kariery naukowej, którą musiała niegdyś przerwać. Co łączy te osoby? Jak potoczą się ich dalsze losy?

Doskonała — owo słowo nasuwa się tuż po skończeniu lektury książki Anny Łajkowskiej o pięknym tytule „Szepty gwiazd”. Książki niezwykle prawdziwej, w pewnym sensie oryginalnej, niesamowicie klimatycznej, nostalgicznej, poruszającej i nade wszystko refleksyjnej. Powieści przybierającej słodko-gorzki smak, owianej ciepłą aurą i sentymentalną nutą oraz otulonej magią Świąt Bożego Narodzenia. Opowieści, która porywa, pochłania, wymaga poniekąd skupienia, rodzi mnóstwo pytań i wyzwala morze emocji. Historii, której poszczególnych nitek fabularnego kłębka nie sposób do końca przewidzieć. Powieści, która skłania do wielu przemyśleń i zachęca do spojrzenia na pewne sytuacje innym okiem. Opowieści, która skrada myśli i serce. I o której nie da się zapomnieć.

Gdyby zapytano mnie, o czym traktuje wspomniana powieść, odpowiedziałabym – o życiu. O pragnieniach, których lepiej nie wypowiadać na głos z obawy przed ich niespełnieniem. O jawiącym się każdego dnia pytaniu, co dalej?, na które nie tak łatwo znaleźć sensowną odpowiedź. O wszechogarniającej niepewności i skupisku kotłujących się w głowie myśli. O lękach przed przyszłością, przed jutrem, które może odebrać piękną chwilę tu i teraz i zmienić jej postrzeganie. O uczuciach, nad którymi przecież tak trudno zapanować, które przyjmują wiele barw – nierzadko tych szarych i ciemnych. O emocjonalnym bólu, który jest twardym zawodnikiem i którego pokonanie jest ciężkie, ale nie niemożliwe. O przeznaczeniu, przed którym nie da się uciec, ono prędzej czy później dopadnie każdego człowieka. O decyzjach zmieniających bieg życiowej drogi. O morzu łez wylanych z powodu straty, tęsknoty, bezsilności i żalu. O meandrach ludzkich myśli, uczuć, zachowań i wyborów. I wreszcie o ludziach pragnących miłości, szczęścia i poczucia bezpieczeństwa.

To niewątpliwie historia o ludziach takich jak my. Owa powieść stanowi poniekąd lustro, w którym każdy z czytelników może się przejrzeć i ujrzeć własną historię bądź jej fragment. W każdym z bohaterów może też dostrzec cząstkę siebie. Historia ta może pomóc zrozumieć, zauważyć coś, czego wcześniej się nie widziało, odnaleźć wyczekiwaną z niecierpliwością i upragnieniem odpowiedź, pogodzić się z przeszłością i przykrymi wspomnieniami, rozpalić iskierkę nadziei na coś lepszego i piękniejszego, a przede wszystkim może stanowić drogowskaz i ułatwić wybór drogi, którą warto podążyć.

„Szepty gwiazd” to cudowna opowieść będąca melodią niepozbawioną harmonii, płynności, subtelności, ekspresji, naturalności i emocjonalnej gry. To przepiękna, kontemplacyjna, frapująca i emocjonująca kompozycja płynąca prosto z serca. Wyjątkowy utwór, z którym warto się zaznajomić i wsłuchać w jego niejedno przesłanie. Gorąco polecam! 


 „(...) Po prostu trzeba dać się ponieść prądowi. Dokądkolwiek zaniesie.
Tak niewiele jest do stracenia.”


Tytuł: „Szepty gwiazd”
Autor: Anna Łajkowska
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 2019 
Ilość stron: 352
Oprawa: miękka 
Kategoria: literatura obyczajowa
Egzemplarz recenzencki