Dlaczego postanowiłam podjąć się zrecenzowania "Kroniki Skrzatów"
autorstwa Marbelli Atabe? Na moją pozytywną decyzję złożyło się kilka
elementów. Po pierwsze lubię wyzwania, a owa obszerna baśń niejako takim
jest. Po drugie nie słyszałam dotąd o wspomnianej autorce, ani o jej
pisarskiej czy też malarskiej twórczości. Po trzecie przekonała mnie
informacja, iż baśń skierowana jest zarówno do dzieci, jak i ich
rodziców oraz dziadków. I wreszcie dlatego, aby przekonać się, czy
rzeczywiście książka ta jest wyjątkowa (i co świadczy o jej
wyjątkowości), jak zapewnia wydawca. Tym sposobem rozpoczęłam moje
pierwsze spotkanie z piórem autorki i przygodę z przedstawioną przez nią
opowieścią. Jakie zatem wrażenia wywarły na mnie "Kroniki skrzatów"? Co
sądzę o tymże tajemniczym utworze?
Marbella Atabe to pseudonim autorki mieszkającej w Wałbrzychu. Jej prawdziwe imię jest anagramem słowa Atabe.
Pasją twórczyni "Kroniki Skrzatów" jest wymyślanie i malowanie postaci.
Kocha też spacery z psem Feniksem, które ją relaksują. Uwielbia Budkę Suflera, Toma Hanksa, Muminki, Zieloną milę,
książki historyczne oraz kolor brązowy wraz z jego odcieniami.
Uzależniona jest od herbaty. Napisała baśń zatytułowaną "Kroniki
Skrzatów", która została dotychczas wydana w dwóch tomach: Marbella i Szagawarra. Obecnie trwają prace nad trzecią częścią utworu. (źródło: www.marbella-atabe.pl)
W
pachnącej kwiatami, sadami dającymi soczyste owoce i łąkami bogatymi w
różnorodną roślinność oraz otoczonej iglastymi drzewami Dolinie
Stokrotek stoi chatka, którą zamieszkuje mała Amelka wraz z ukochaną
babcią. Natomiast Różane Wzgórza położone w oddali za ogromnym lasem są
domem rodziny olbrzymów. Niegdyś ludzie i olbrzymy żyli w przyjaźni,
lecz z czasem oba światy poróżniła emanująca złą energią wróżka Marbella
skrywająca się w ponurym zamku. Dlaczego zasiała niezgodę pomiędzy
mieszkańcami tychże krain? Co było powodem poczynionego przez nią tak
okrutnego kroku? I dlaczego to właśnie Amelka ma pogodzić dwa
środowiska?
"Kroniki Skrzatów" to
niewątpliwie piękna, oryginalna, wartościowa i ciepła powieść. To
harmonijne i płynne przemieszanie historii wrażliwej i
radosnej dziewczynki, sympatycznego i troskliwego olbrzyma oraz
błyskotliwego i pracowitego niewielkiego stworzonka. To cudowne i
niezwykle plastyczne opisy ukazanych miejsc przepełnionych odgłosami
skrzypiącej drewnianej podłogi w skromnej chatce i rozmaitymi dźwiękami
przenikającymi się wzajemnie we wnętrzach ogromnego zamku. To malownicze
obrazy krajobrazów, w tym między innymi lasów, polan i wzgórz
przesiąkniętych zapachami kwiatów (róż) i krzewów oraz smakami malin i
jagód, owianych kojącym szelestem liści kołyszących się na drzewach w
rytm powiewu wiatru, melodyjnym śpiewem ptaków, a także szumem rzeczki
płynącej nieopodal. To rozległe i przepełnione barwami rysy krain
wyraźnie wpływających na wyobraźnię, sprawiających wrażenie
rzeczywistych i autentycznych, dostępnych na wyciągnięcie ręki. To
również pokazanie niezwykłości nieba i migoczących na nim nocą gwiazd
oraz uroku księżyca będącego drogowskazem i nadzieją. To szczegółowość
(choć chwilami zbędna) omawianej codzienności wszelakich postaci,
których różnorodność stanowi nie tylko urozmaicenie, ale nade wszystko
budzi zaabsorbowanie ze względu na swoistą enigmatyczność. To naturalne i
niepozbawione subtelnego humoru dialogi. To morze emocji wypełniających
serce, wzruszeń ujawniających się niejednokrotnie w postaci
gromadzących się w oczach łez, uśmiechów rozświetlających twarz. To
namiastka smutku, na szczęście sporadycznie się pojawiającego. Wreszcie
to opowieść definitywnie rozebrana z przemocy, agresji i mroku
wyzwalających lęk, co jest z pewnością atutem, tym bardziej, że ta baśń w
głównej mierze przeznaczona jest dla dzieci.
Owa
powieść stanowiąca pierwszą część dziejów skrzatów to nade wszystko
paleta klarownych i żywych bohaterów. Urocza i dobroduszna Amelka
nierozstająca się z pieskiem i misiem pluszowym, posiadająca pewne moce,
których sama nie jest świadoma... Jaśminna, babcia dziewczynki,
skrywająca pewien sekret i skupiająca się na przygotowaniu wnuczki do
ważnej wyprawy... Teodorek, zdolny marzyciel walczący ze swym strachem,
zaprzyjaźniony ze skrzatem, którego obdarza wspaniałym prezentem...
Niejaki Gutek zamieszkujący ciemne i ponure komnaty zamku, niebywale
inteligenty, pedantyczny, i co najważniejsze, posłuszny swej pani... I
Marbella uchodząca za czarownicę, znającą w pełni magię i korzystającą
ze swych umiejętności w momentach jej niesprzyjających, zagrażających
bądź dla niej odpowiednich, a nawet stanowiących lek na jej kiepski
humor... Co tak naprawdę kryje się za zimnym i przeszywającym
spojrzeniem władczyni zamku? Czy rzeczywiście jej osoba stanowi
niebezpieczeństwo dla okolicznych krain? W celu poznania odpowiedzi na
postawione pytania odsyłam do lektury utworu Marbelli Atabe.
"Kroniki
Skrzatów" to na pewno wyjątkowa baśń, aczkolwiek w moim mniemaniu
niepozbawiona mankamentów od strony technicznej, a ściślej mówiąc
odnośnie samego wydania. Pierwszym z nich jest okładka nie tylko nie
zachęcająca do
sięgnięcia po ową powieść, ale co istotne, do bliższego zaznajomienia
się z jej zawartością. Naznaczona pozytywnymi i przyjemnymi dla oka
kolorami zwracałaby uwagę i przede wszystkim całkowicie
odzwierciedlałaby treść (krótka dygresja: moja ponad czteroletnia córka
po ujrzeniu tejże oprawy, poprosiła, abym
ją zakryła, zwyczajnie się przestraszyła). Ponura i szara szata
zewnętrzna zupełnie odstaje od przepięknych ilustracji ujętych w
radosnych
barwach we wnętrzu książki (szkoda, że w małej ilości). Ponadto
zastrzeżeń nie budzą jakość papieru oraz dobór fontu, natomiast złożenie publikacji stanowi ogromną wadę (podczas wykonywania
zdjęć niezbędnych do przygotowania recenzji wypadło
kilkanaście kartek). Ponieważ baśń skierowana jest
głównie do dzieci, takowa sytuacja nie powinna mieć zatem miejsca.
Ostatnią sprawą jest ciężkość tomu, co z pewnością nie
wpływa na przyjemność czytania.
"Kroniki
Skrzatów" to wielowątkowa, nieoczywista, nietuzinkowa i niesamowicie
klimatyczna historia napisana lekkim i zajmującym językiem. To opowieść o
przyjaźni, miłości, tęsknocie, spełnianiu marzeń, szacunku względem
ludzi i zwierząt, odpowiedzialności, odwadze oraz nadziei. To ciepła, ujmująca i bogata w
cenne wartości przygoda literacka, której warto doświadczyć i którą
warto przeżyć. Angażuje, intryguje, przenosi w inny, jakże fascynujący
wymiar, aby chłonąć jego bajeczne nuty. Pobudza wyobraźnię, skłania do
przemyśleń, kształci, pozwala wyłuskać morały, a zwłaszcza wydobyć
niejedno ważne przesłanie. Serdecznie polecam ową publikację czytelnikom
spragnionym wrażeń i niezapomnianych obrazów. To idealna propozycja dla
miłośników książek w każdym wieku!
"Tam daleko jest cudowna kraina olbrzymów.
Miłych i dobrych, bo ja zawsze wierzyłam, że one są dobre.
Zawsze to wiedziałam - powtórzyła w myślach uparcie. Wiem, że kocham je całym sercem.
Poza tym wierzę w ich niewinność. Na razie ta kraina jest tak odległa, że wydaje się nieosiągalna,
ale musi nam się udać do niej dostać.
Z moim sprytem i zwinnością, z niezawodnym nosem i odwagą Tuli damy radę. Wierzę w to.
Tylko szkoda, że babcia zostanie sama. Będzie jej z pewnością bardzo smutno. Mnie też.
Nigdy jeszcze się nie rozstawałyśmy. A teraz nawet nie wiadomo, na jak długo mamy się rozdzielić."
"(...) - Tak, syneczku, czasami zdarzają się smutne sny. Jednak nie ma co się nimi przejmować.
Rzeczywistość jest czasami od nich o wiele piękniejsza. Nawet najgorsze sny kiedyś się kończą."
"(...) - Trzeba pisać o wszystkim tak, jak było, bo jak się zmyśla, to przeważnie nikt w to nie wierzy.
Im bardziej kogoś do czegoś przekonujesz, tym mniej wydajesz się wiarygodny.
Chociaż... nieraz jest całkiem odwrotnie..."
Tytuł: "Kroniki Skrzatów" (tom pierwszy)
Autor: Marbella Atabe
Autor: Marbella Atabe
Ilustracje: Marbella Atabe
Wydawnictwo: Novae Res
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2012
Ilość stron: 496
Oprawa: miękka
Kategoria: baśń
Zainteresowałaś mnie tą książką. Chciałabym ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJa podziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Autorka ciekawie pisze. Polecam innym.
OdpowiedzUsuńKasiu, cudowne to zdjęcie tytułowe! Recenzja też - ale to wiesz, Ty tak po prostu masz - nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie zachwyca mnie baśniowa tematyka książek, ale recenzję przeczytałam z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńOkładka również mnie nie zachwyca. A przecież to baśń, więc powinna być przyjemniejsza dla oka. Szkoda też, że książka została słabo sklejona, zwłaszcza że dzieci obchodzą się z nimi niezbyt delikatnie i łatwo o zniszczenie. A co do treści, myślę że warto dać jej szansę.
OdpowiedzUsuń