Serdecznie zapraszam do udziału w konkursie :)
1. Krótko wyrazić chęć udziału w konkursie
2. Polubić mój fanpage: Wielbicielka książek lub zaobserwować bloga
3. Polubić fanpage Wydawnictwo Kobiece
4. Dokończyć zdanie: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to...
Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnicie post konkursowy :)
Prawidłowe zgłoszenie :
Zgłaszam się :
Lubię jako/Obserwuję jako :
Odpowiedź:
REGULAMIN
- Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga – Wielbicielka książek / http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com/
- Nagrodą w konkursie jest jeden egzemplarz książki "Manwhore" (tom pierwszy) - Katy Evans. Fundatorem nagrody jest Wydawnictwo Kobiece.
- Konkurs trwa od 09.01.2017 do 23.01.2017 r. do godziny 23.59. Zgłoszenia wysłane później nie będą brane pod uwagę.
- Zgłoszenia przyjmowane są w komentarzu pod postem konkursowym na moim blogu.
- Jedna osoba może się zgłosić tylko raz.
- Jeśli zgłosi się mniej niż 10 osób - konkurs zostanie anulowany.
- Zwycięzcą konkursu zostanie jedna osoba, której wypowiedź spodoba mi się najbardziej.
- Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni od dnia zakończenia konkursu na moim blogu.
- Zwycięzca konkursu w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników, powinien przesłać dane do wysyłki nagrody mailowo : kasiatuszek@gmail.com. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 3 dni nie zgłosi się, nastąpi wybór innego zwycięzcy.
- Należy posiadać adres korespondencyjny w Polsce. Nie ma możliwości wysyłki nagrody za granicę.
- Nagroda zostanie wysłana w ciągu dwóch tygodni od daty ogłoszenia wyników konkursu.
- Każdy uczestnik konkursu powinien zapoznać się z regulaminem oraz zasadami konkursu. Zgłaszając udział w konkursie jednocześnie wyraża zgodę na akceptację regulaminu.
- Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu tylko w czasie trwania konkursu.
- Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
Recenzja książki "Manwhore" jest dostępna na moim blogu:
Powodzenia! :)
Zgłaszam się.
OdpowiedzUsuńLubię jako Anita Tanaś
Najpiękniejsze chwile miałam w życiu dwie. Nie będę oryginalna, ale trudno, nic nie poradzę, że płakałam ze szczęścia, kiedy rodziły się moje dzieci. Szczęścia okupione bólem, o którym zapomina się w chwili spojrzenia na swoje maleństwo, takie bezbronne, wyczekiwane, chciane i kochane od samego początku, w ciemno...
Zgłaszam sie ;)
OdpowiedzUsuńLubię i obserwuję jako Patrycja fornal
Odpowiedz; Najpiękniejsza chwila w moim życiu to ta, W której mój ukochany już narzeczony oświadczył mi się w pięknej słonecznej Grecji.
Ukleknal na przejrzystej, czystej wodzie i poprosił mnie o rękę;)
Nie zapomnę tego do końca życia ;)
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńLubię jako: Iza Wyszomirska
Obserwuję jako: Izabela Wyszomirska
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to moment, w którym mój chrześniak (siostrzeniec) sprawił mi przecudną laurkę, tak bez okazji, z mnóstwem czerwonych serduszek i pierwszymi samodzielnie napisanymi zdaniami.
Zgłaszam się 😘
OdpowiedzUsuńObserwuję bloga jako Elżbieta Bieniek
Lubię jako Elcia Bieniek
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to kiedy urodziłam syna i jego pierwsze słowa: Mama ❤❤❤
Książkę mam, więc życzę powodzenia innym uczestnikom konkursu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się.
UsuńObserwuję bloga jako: Magia słowa
Lubię fp jako: Angelika Ś.
Baner na: http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/p/konkursy.html
Najpiękniejszą chwilą w moim życiu jednak była jedna chwila. Ulotna, najkrótsza, jaka istniała. A mianowicie niecałe osiem lat temu, jak brat przyjechał z mamą ze szpitala, jakiś tam czas po porodzie (ponieważ urodził się jako wcześniak), położony został w łóżeczku. Byłam bardzo podekscytowana. Położyłam się na opieradle łóżka i jak ciekawa ośmiolatka obserwowałam małego braciszka. Byliśmy sami w pokoi, gdy nagle on otworzył oczy, popatrzył na mnie i uśmiechnął się do mnie. To była chwila, której nigdy w życiu nie zapomnę. Najpiękniejsza, jaka mogła mi się przytrafić. :)
Zgłaszam się. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: Paulina S.
Lubię jako: Paulina Szuba.
Obserwuję jako Paulina S.
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to oświadczyny mojego ówczesnego chłopaka. Było to w niedzielę, 18 października 2015 roku. Normalnie poszliśmy razem do kościoła, po mszy zabrał mnie na niby nic niezobowiązujący spacer po parku, w końcu usiedliśmy na ławce, rozmawiamy sobie, gdy nagle moją uwagę przykuły dziewczyny, robiące sobie sesję z użyciem drewnianej skrzynki. Zaczęłam się śmiać z ich póz i mówię do Krzyśka: "Hah, widzisz te dziewczyny?", jednocześnie odwracając się w jego stronę. Wtedy to zobaczyłam wyciągniętą rękę lubego z pierścionkiem zaręczynowym. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Jednocześnie byłam przeogromnie szczęśliwa i przerażona. Miałam ochotę go i wycałować, i stłuc. 😂 Wiem jednak, że był to (jak do tej pory) najpiękniejszy moment w moim życiu. ❤
Pozdrawiam. ☺
+ udostępniony post. ☺
UsuńBiorę udział.
OdpowiedzUsuńna Fb lubię jako Joanna Strzelec
Obserwuję jako Joanna Fiszer
udost. https://www.facebook.com/joanna.fiszer
Teoretycznie najpiękniejszą chwilą jest ślub i narodziny dzieci. Fakt, te wspomnienia są cudne, bezcenne i nigdy już nie odczuję takiej radości. Jednak w tym roku najpiękniejszą chwilą dla mnie był moment gdy w końcu spełniłam swoje marzenie i wyjechałam nad morze :D wyobraź to sobie, niemłoda już babka, z dwójka dzieci, wpada do morza i zaciesza jak szczerbaty do grzebienia ;) biegałam przez fale niczym rącza sarenka. Radość niesamowita. Jak to określił mój mąż: "z niektórymi to nawet przez las wstyd iść, a co dopiero między ludzi". :D
Zgłaszam się jako Scarlett.
OdpowiedzUsuńLubię jako Scarlett z Krainy.
Najpiękniejsza chwila w moim życiu zdarzyła się dosyć niedawno. Pierwszy raz od ponad roku kucnęłam i nic mnie nie bolało. Ogólnie ostatni rok opiewał w podobne historie. Najpierw do zdrowia wróciła jedna noga, potem sukcesywnie druga. Każde mniej lub bardziej koślawe zejście ze schodów, każde stawanie na palcach, a nawet kołysanie biodrami, tak jak to tylko kobiety potrafią, jeszcze tak niedawno sprawiało mi ogromny ból i jeszcze większą trudność. Teraz mam łzy w oczach, już nie z cierpienia, tylko z satysfakcji, że w tej grze zwanej zdrowiem przechodzę kolejny level. I może w konkursie nie wygram, ale w batalii o życie wygrywam każdego dnia. :-)
Zgłaszam się jako Sylwia Kobylińska
OdpowiedzUsuńLubię jako/Obserwuję jako Sylwia Kobylińska
Odpowiedź: Myślę, że powinnam zacząć od krótkiej historii. Otóż mam młodszego brata, którego bardzo kocham i nie wyobrażam sobie zycia bez niego. Mimo wielu konfliktów nie chciałabym go nigdy wymienić czy po prostu sprawić, żeby zniknął. Niestety, jest niepełnosprawny. Nie potrafi mówić, jedynie mruczy jakieś rzeczy i wydaje różne dźwięki, nie jest samodzielny... Pamiętam, gdy lekarz wystawił kiedyś diagnozę. Bolesną dla mnie i rodziców. Klaudiusz nigdy nie będzie chodził i mówił. Wyobraź sobie jak boli coś takiego. Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem i tak leciało. Aż pewnego dnia po prostu wstał i poszedł. Nie obyło się bez wypadków i potknięć, ale jednak! Płakałam jak głupia. A wiesz co jest najlepsze? Że niedługo potem powiedział swoje pierwsze słowo - "mama". To właśnie te momenty były najpiękniejszymi chwilami mojego życia :)
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńLubię jako/Obserwuję jako: Aleksandra F / Ola F
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu wydarzyła się w 2000 roku na pierwszych zagranicznych wakacjach we Włoszech. Miałam wtedy 10 lat i wybrałam się z tatą i naszymi znajomymi na wspólne długie objazdowe wakacje i jednym z naszych miejsc docelowych było miasto Torre del Lago Puccini w Toskanii. Oczywiście większość czasu spędzaliśmy na plaży, gdzie niesamowity widok stanowiło połączenie gór na tle morza. Jednego dnia siedziałam sobie w płytkiej wodzie - tyłem do morza, a przodem do plaży i właśnie do tego fenomenalnego widoku. W pewnym momencie zauważyłam nad sobą cień. Okazało się, że niepostrzeżenie przyszła dosyć wysoka fala i zaczęła się nade mną zamykać. Oczywiście wszystko wtedy odbierałam jakby w spowolnieniu, przez co pamiętam każdy detal - słońce przebijające się przez tę falę, szum wody i moją czystą euforię! To był najpiękniejszy widok w moim życiu, po prostu magiczny! Doświadczyłam namiastki tego co czują surferzy będąc w tzw. tubie i nigdy nie zapomnę tej chwili! (Oczywiście jak fala się już zamknęła to lekko mnie podtopiło i dosłownie wyrzuciło na brzeg z toną żwiru w kostiumie kąpielowym ;) ale i tak jest to moje najpiękniejsze wspomnienie)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się
Lubię jako/Obserwuję jako : Martyna Kaczmarek na FB, shina0990 obserwuje na blogu
Odpowiedź:Najpiękniejsza chwila w moim życiu to spotkanie pierwszy raz mojej miłości.
Całe życie na niego czekałam,a przez mieszkanie z dala od siebie musieliśmy długo wyczekiwać pierwszego spotkania. (Oczywiście przyjechał na moje urodziny,a ja o tym nie wiedziałam)
I to była najlepsza niespodzianka na świecie :)
Zgłaszam się
OdpowiedzUsuńLubię fp i obserwuję blog jako Artur Fiktus
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to spotkanie mojej miłości po raz pierwszy w życiu. Po wielu miesiącach znajomości bariera kilometrów została pokonana przeze mnie w formie niespodzianki i ujrzałem moją wybrankę pierwszy raz na oczy będąc blisko :)
To najlepsze co mi się przydarzyło w życiu :)
Zgłaszam się:
OdpowiedzUsuńObserwuje jako: Donata Bosak
Najpiękniejsza chwila w moim życiu to, wysuplanie odrobiny ciszy w chaosie świata.
Zgłaszam się:
OdpowiedzUsuńObserwuje jako: Donata Bosak
Najpiękniejsza chwila w moim życiu to, wysuplanie odrobiny ciszy w chaosie świata.
Zgłaszam się : Judyta Szostak
OdpowiedzUsuńLubię jako JUdyta Szostak
Obserwuję jako : Judyta Szostak
Odpowiedź: W moim życiu było wiele pięknych chwil i ciężko zdecydować która najpiękniejsza była. Miłość od pierwszego wejrzenia <3 mi się przytrafiła :D , pokochałam Go kiedy tylko po raz pierwszy spojrzałam w jego oczy. Potem ślub i wesele- składana przysięga taka z głębi serca , szczerze wypowiedziana,że poczułam się wyjątkowa. Narodziny dzieci - cudowne chwile, kiedy z dwojga ludzi - z nas - rodzi się nowe życie CUDOWNE uczucie :)
Zgłaszam się
OdpowiedzUsuńLubię jako: Lidia Aleksandra Ciopala
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to wypad do Paryża. Dzięki nieokrzesanej spontaniczności mojej przyjaciółki, pewnego pięknego dnia, otrzymałam pocztą zabukowane bilety na samolot oraz wydruk z rezerwacją hotelu w Paryżu. Do paczki dołączony był list. Nie musiałam go nawet otwierać, to było jasne, że tylko ona była w stanie wywinąć taki numer. Spojrzałam tylko na datę, dziewczyna zaplanowała nam typowy wyjazd dla singielek... w Walentynki! Może to i dobrze, pomyślałam. Tydzień później, pełne optymizmu, powitałyśmy paryski port lotniczy. W planach miałyśmy zwiedzanie katedry Notre-Dame, Luwru, Wieży Eiffela, a nawet wizytę w Muzeum Figur Woskowych. Wybrałyśmy się również na podróż statkiem, który przepływa pod mostem zakochanych i to właśnie tutaj zaczęła się cała moja walentynkowa przygoda...
Legenda głosi, że para która pocałuje się pod mostem Marie połączy się węzłem miłości na całe życie. Wiedząc o tych paryskich "zabobonach" celowo usiadłyśmy osobno i wyczekiwałyśmy wybranka naszego serca. W ogóle nie dziwił nas fakt, że nikt taki się nie pojawiał. Co więcej, zupełnie nikt nie chciał się do nas dosiąść! Chwilę później, szansa mojej przyjaciółki na miłość została bezpowrotnie przekreślona, dosiadła się do niej starsza Pani, która z racji płci i wieku nie nadawała się na kandydata do założenia rodziny. Ja już nieco ubawiona wtedy, czekałam dalej ale jak na złość nikt się nie pojawiał. Kiedy już całkiem zrezygnowałam zobaczyłam mężczyznę, który dosłownie "rzutem na taśmę" dostał się na statek, a po chwili stanął przede mną i przemiłym głosem zapytał czy obok jest wolne. Normalnie powiedziałabym pewnie coś w stylu "Specjalnie dla Ciebie zajmowałam to miejsce, już myślałam, że nie zdążysz" i obróciła całą sytuację w żart, ale w tej chwili byłam jak zaczarowana i jedyne co potrafiłam wydukać to przeciągane TAAAAK. Być może mężczyzna nie był moim ideałem, ale przyznaję, że miał to coś, co mnie w nim zaintrygowało. Po chwili odpłynęliśmy od brzegu. Przepływając pod mostem Marie stało się coś niezwykłego. Magia tego miejsca dotknęła i mnie, a może gdzieś na statku biegał kupidyn? Nie mam pojęcia. Pamiętam tylko ten pocałunek, a zaraz później przeprosiny zawstydzonego mężczyzny. Spytał mnie czy się gniewam, a ja odpowiedziałam, że owszem, bo za piękne chwile się nie przeprasza. Po chwili jego zakłopotana twarz rozpromieniła się, a na ustach zagościł szeroki uśmiech, a dalszą wycieczkę spędziliśmy już we trójkę.
Czy jeszcze komuś muszę wyjaśniać dlaczego go kocham? Choć historia ta niezwykła to jednak prawdziwa, a ja uwierzyłam, że magia istnieje. Pokochałam obcego mężczyznę od pierwszego wejrzenia. Nikt z Was nie zrozumiałby tego, nie mając pojęcia o tej historii. Kocham go za ten błysk w oku, który towarzyszy mu na co dzień od momentu pamiętnego spotkania. On twierdzi, że to iskra naszej miłości odbija się w jego oczach, kiedy na niego patrzę. Kocham go za te słodkie słowa, nie potrzebuję już ani grama czekolady, on osładza moje życie. Kocham za romantyzm, to dzięki niemu mieliśmy szansę się poznać, a obchody Walentynek, czyli dnia naszej miłości są swoistym rytuałem uczuć, które wybuchły jednocześnie w sercach dwóch osób. Kocham za uśmiech, którym oświetla mi drogę życia. Przy nim nie zagubię swej ścieżki, nie skręcę też w złe miejsce. Kocham za wszystko, kocham też za nic - najpiękniejsza miłość to ta bezwarunkowa, gdzie nie ma żadnych powodów do miłości, gdzie nie kocha się za lecz pomimo. Gdzie kocha się z miłości!
Zgłaszam się :
OdpowiedzUsuńLubię jako:Sabina FK
Obserwuję jako;Sabina Fabczak
baner;https://www.facebook.com/SABINAEWAANNAF/posts/10206416617894229?pnref=story
Najpiękniejsza chwila w moim życiu ?,ciężko mi wybrać tą jedną,jedyną bo było ich trochę :)Może mój ślub :) braliśmy go z moim mężem w Lutym,był straszny mróz kwiaty mi zamarzały,rzęsy były tak zmrożone iż czułam się jakbym miała nałożone plastikowe rolety,były straszne zaspy i problem z dojechaniem do Kościoła,a wcześniej mój narzeczony nie mógł do mnie dojechać.Wyobraźcie sobie moje osłupienie,gdy pod dom podjechał Radiowóz Policyjny ,a w nim mąż,ponieważ tylko temu autu przy pomocy innych ludzi udało się przejechać przez zaspy.Przerażenie Rodziny i Gości,o swoim nie mówię...Oczywiście do Kościoła pojechaliśmy również z Policją.Właśnie dlatego,była to najpiękniejsza chwila w moim życiu,którą bardzo dokładnie pamiętam :)( bo kto by nie zapamiętał)hihi
Zgłaszam się
OdpowiedzUsuńLubię i obserwuję jako: Marta Bieluczyk
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to przyjście na świat moich dzieci.
Zgłaszam się.
OdpowiedzUsuńLubię jako Gosia Stępień
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to moment w którym poznałam moją chrześnicę. Jest to córeczka mojej siostry. Aktualnie ma już roczek i kocham ją nad życie!!
Sama nie mam jeszcze swoich dzieci, ale z pewnością kiedyś to zmienię, bo uśmiech sam nasuwa się usta kiedy myślę, a już z pewnością kiedy przebywam z tą śliczną małą istotką.
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńLubię jako: Gabriela M.
Obserwuję jako : Gab riela
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to moment, w którym złapałam aparat do ręki i z czystych nudów poszłam porobić pseudo artystyczne zdjęcia, bo dzięki temu odkryłam wspaniałą pasję (zaraz po czytaniu) i zapełniłam puste miejsce w moim sercu.
gabrysiek96@gmail.com
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńLubię jako : Elżbieta Świtulska
Odpowiedź: Najpiękniejsza chwila w moim życiu to...
...gdy rano tupot naszych dzieci
Rozbrzmiewa, nim słonko zaświeci,
Kiedy do łóżka nam wskakują,
Kiedy nas budzą i całują,
Więcej do szczęścia mi nie trzeba,
Mam własny kawałeczek nieba,
Przesłodki kielich do wypicia –
RODZINĘ – Miłość mego życia!