niedziela, 8 stycznia 2017

Konkurs urodzinowy #2 :)




Serdecznie zapraszam do udziału w konkursie :)

Puzzle - A. Partyka-Judge




"Tak naprawdę moc tkwi w nas samych.
Moc analizy, przeżywania i dostrzegania zmian. 
Jednocześnie tę moc wyzwala w nas sztuka, która potęguje emocje i uczucia. Selekcjonuje je. 
Chaos, tkwiący w nas samych, może zostać pokonany przez geniusz artysty. 
Konieczny jest więc jego dotyk. Dotyk poprzez dzieło, które będzie w nas ewoluowało 
i dostarczało narzędzi do stworzenia własnej życiowej kompozycji. To ciężka praca. 
Czasem zapiera dech w piersi, ale też dostarcza tylu endorfin, 
że aż chce się skakać, śmiać i tańczyć. 
Wówczas chaos znika. Widzisz jedynie wspaniałą, prostą drogę do celu."


Dotychczas - jak dobrze pamiętam - miałam okazję przeczytać tylko jedną książkę podejmującą temat dotyczący emigracji. Stanowiła ona zapis wielu wydarzeń, odbytych podróży w celu zarobkowym, momentów, chwil, refleksji, życiowych zmian, wspomnień. Krótko mówiąc powieść ta była emocjonalną huśtawką, sprawiała, że pojawiał się uśmiech na twarzy, a także wywoływała łzy wzruszenia. Tym razem sięgnęłam po książkę Anny Partyki-Judge, będącą jej debiutem beletrystycznym. Traktuje ona o dojrzałej kobiecie, która postanowiła wyemigrować do Anglii z nadzieją i perspektywą na lepsze, ciekawsze i być może szczęśliwsze życie. Podjęłam się jej lektury w Nowy Rok i zostałam wprowadzona w niesamowity, trochę nostalgiczny nastrój, wciągnięta w opisaną historię, a moja wyobraźnia została pobudzona. Nawet nie odczułam upływającego czasu, a kiedy skończyłam czytać okazało się, że jest środek nocy. Zapraszam na moją opinię.

czwartek, 5 stycznia 2017

Mistrz i Zielonooka Nadzieja - J. Kern




"Nic nie było już takie samo.
Moje życie, takie jakie znałam do tej pory, nagle przewróciło się do góry nogami
i przez nastepne dwadzieścia lat przeżywałam doświadczenia,
które można znaleźć chyba jedynie w bajkach i fantastycznych opowieściach
- ale nie w zwykłym, codziennym życiu."

Kiedy otrzymałam jakiś czas temu wiadomość z propozycją zrecenzowania książki "Mistrz i Zielonooka Nadzieja" i ujrzałam jej tytuł, to prawdę powiedziawszy pomyślałam, że to pewnie literatura fantastyczna, a ja takowej nie czytuję (co nie oznacza, że nigdy po nią nie sięgnę, nigdy nie mów nigdy). W każdym razie miałam już napisać odmowną odpowiedź, kiedy postanowiłam, że może jednak zapoznam się z opisem i poszukam jakichś opinii o tej książce (których nie znalazłam). Okazało się, że to powieść opisująca transcendentalną podróż autorki, jej niezwykłe przeżycia i spotkania z Mistrzem, jakie miały miejsce w starożytnej świątyni, które znacząco wpłynęły na jakość jej życia i wzbogacenie wiedzy z zakresu wielu dziedzin nauki.  Nie ukrywam, że niesamowicie mnie to zaintrygowało, a nawet zafascynowało. Lubię zarówno oglądać, jak i czytać historie ludzi, którzy doświadczyli w swoim życiu zjawisk nadprzyrodzonych, ezoterycznych, mieli wizje bądź wpadali w trans (choć ostatnio zdecydowanie rzadziej). Ciekawi mnie to. Mam za sobą kilka pozycji ukazujących życie po życiu, a także przedstawiających opowieści osób, którzy mieli okazję spotkać się z pewnymi postaciami czy zjawiskami w innym czasie i przestrzeni i co dla nich samych było niewytłumaczalne i niezrozumiałe. Jednak wszyscy jednocześnie twierdzili, że to "coś" całkowicie odmieniło ich życie i miało wpływ na podejmowane przez nich decyzje. Dlatego też po dłuższym zastanowieniu podjęłam decyzję o poznaniu zawartej w książce historii. Kiedy ją otrzymałam, nie mogłam doczekać się jej lektury, ale musiała poczekać na swoją kolej. Aczkolwiek później im częściej na nią zerkałam, tym częściej nachodziły mnie wątpliwości, czy dobrze zrobiłam decydując się na nią. Książka liczy bowiem prawie sześćset stron i zaczęłam się obawiać, czy jej podołam, czy się nie zanudzę w trakcie jej lektury. Muszę przyznać, że miałam pewne obawy, a nawet pojawiło się zniechęcenie. Jednak, gdy już nastał ten dzień i rozpoczęłam zaznajamianie się z nią, to krótko mówiąc przepadłam... 

wtorek, 3 stycznia 2017

Kółko się zakochuje - Z. Kowalska




"(...) kobiety rozmawiają o wszystkim. Dokładnie.
Wszystko - oznacza: nigdy o polityce, nigdy o wyniku meczu
(nawet jeśli rzecz dotyczy samych najważniejszych mistrzostw świata 
światów albo i galaktyk), nigdy o artykułach z gazety codziennej,
nigdy o nowym pomyśle inwestycyjnym prezydenta miasta,
nigdy o nowinkach muzycznych.
Prawdziwe przyjaciółki rozmawiają tylko o sobie."


"Kółko się zakochuje" to kolejna książka, która przykuła moją uwagę swoją prostą, poniekąd optymistyczną, a jednocześnie ciekawą okładką. Na pewno również zaintrygowało mnie to, co bądź kto kryje się pod pojęciem "kółko". Dodatkowo zachęciło mnie też to, że powieść ta jest debiutem literackim, po które ostatnimi czasy lubię sięgać i nawet już kilkanaście z nich udało mi się przeczytać w ciągu paru miesięcy. Książka opowiada o kobietach i wydawać by się mogło, że tylko do nich jest skierowana. Nic bardziej mylnego. Uważam bowiem, że z powodzeniem mogą się podjąć jej lektury mężczyźni (mogliby naprawdę dowiedzieć się o sobie wielu ciekawych rzeczy i wysunąć kilka wniosków). Zapraszam na moją krótką opinię :)