czwartek, 2 lutego 2017

Pan Przypadek i fioletowoskórzy - J. Getner




"Czasem radość z rzeczy dużych psują rzeczy małe. 
Z pozoru wydaje się, że osiągamy już niemal wszystko, o czym od dawna marzyliśmy, 
a jednak przed oczyma mamy coś, co wydawało nam się zupełnie bez znaczenia, 
a co w tej chwili przesłania nam widok na naszą prywatną krainę szczęśliwości. 
I nagle nasz ogromny sukces staje się dla nas właściwie obojętny, 
za to drobna porażka urasta do miana klęski."


W ostatnich miesiącach miałam okazję, a przede wszystkim przyjemność, zaznajomić się z czterema tomami serii detektywistycznej, opisującej śledztwa niejakiego Pana Przypadka. Moją przygodę z tymże bohaterem rozpoczęłam jednak od piątego tomu „Pan Przypadek i mediaktorzy”, ale na tyle zostałam zaintrygowana i wciągnięta w świat nie do końca lubianego detektywa, że postanowiłam sięgnąć po wcześniejsze książki, ukazujące początki jego specyficznej działalności, a także jego życie prywatne, rozterki miłosne i oraz losy wielu innych ciekawych i oryginalnych osobistości. Każda książka autora jest dla mnie miłą odskocznią od życia codziennego, przerywnikiem pomiędzy innymi powieściami - niekiedy bardzo wymagającymi, niesamowitą rozrywką, a nawet stanowi swego rodzaju formę odpoczynku i zdecydowanie poprawia mi humor - głównie za sprawą wyśmienitych dialogów. Ponadto zawsze z ciekawością i dozą niepewności sięgam po każdy kolejny tom, bowiem nigdy nie wiadomo, z jakimi jeszcze sprawami będzie musiał się mierzyć detektyw. Nie ukrywam, że zarówno tytuł czwartego tomu tj. „Pan Przypadek i fioletowoskórzy” oraz podejmowane w nim sprawy, poniekąd mnie zaskoczyły. I przyznaję również, że wiele wniosków i stwierdzeń bohaterów tejże części doprowadzało mnie do łez, ze śmiechu oczywiście. Nawet w trakcie pisania tej opinii, gdy ponownie wracałam do kilku cytatów wyłuskanych z powieści, zdarzyło mi się rozpłakać :) Zapraszam na moją opinię :)

wtorek, 31 stycznia 2017

Wywiad z Przemysławem P. Kłosowicz - autorem książki „Zdobywcy oddechu”


Kilka słów od autora:
 
Na wstępie chciałem podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie i zadali pytanie. Jestem pewien, że nawet jeśli moja kariera nabierze tępa, ten wywiad będzie najdłuższym jakiego kiedykolwiek udzieliłem. Kto wie, może po latach, gdy już nie będę miał pomysłów na kolejne powieści, wydam to w formie wywiadu – rzeki? Na przykład odpowiedź na te pytania z roku 2017 i dekadę później. Socjologicznie to mogłoby być nawet ciekawe. Oczywiście pisząc to wprowadzenie napisałem „2016” i musiałem poprawiać. Też tak macie? Przejdzie mi pewnie dopiero w okolicy czerwca, gdy już będę musiał przyznać przed samym sobą, że nie mam dwudziestu kilku lat, a przerażające „dzieści”. Bo tym właśnie jest dla mnie 2017 - rokiem dorosłości. Ale o tym później…. 

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Ostanowka Rossija! - wydanie specjalne + kwartalnik




Dziś chciałabym pokrótce zaprezentować Wam magazyny: Ostanowka Rossija! - wydanie specjalne 1/2017 oraz Ostanowka Rossija! - kwartalnik nr 21 (styczeń-marzec 2017), które skierowane są głównie dla osób uczących się języka rosyjskiego. Szczerze przyznam, że zdecydowałam się czasopisma akurat w tymże języku, ponieważ swego czasu posługiwałam się nim w mowie i piśmie na poziomie zaawansowanym. Nigdy nie miałam problemów z przyswajaniem tegoż języka. Wielokrotnie brałam udział w olimpiadach i wszelakich konkursach języka rosyjskiego. Miałam okazję, a zarazem przyjemność uczyć się tego języka aż czternaście lat (szkoła podstawowa, liceum, studia). Niestety po studiach rzadziej operowałam językiem rosyjskim, a częściej natomiast przydawała się znajomość języka angielskiego (pracowałam kilka lat w biurze podróży). Postanowiłam zatem poniekąd się sprawdzić i przekonać się, czy poradzę sobie - po wielu latach nieobcowania z językiem rosyjskim - z przeczytaniem magazynów w tymże języku, a jednocześnie zrozumieniem ich zawartości. Okazało się, że po pierwsze zdecydowanie wolniej (niż w poprzednich latach) szło mi czytanie artykułów, a po drugie musiałam częściej zaglądać do słownika i szukać tłumaczeń trudniejszych (bynajmniej dla mnie) słów. Ale muszę przyznać, że jak na kilkuletnią przerwę z bezpośrednim kontaktem z językiem rosyjskim to poszło mi naprawdę całkiem nieźle i cieszę się, że sięgnęłam po czasopisma :)

niedziela, 29 stycznia 2017

Ciapek - W. Szymanowska




,,Drugi zaś, któremu na imię dano Ciapek, miał urodę nijaką, chociaż odziedziczoną po mamie. 
Jak większość psów podwórzowych, był po prostu szarobury.”


Po raz pierwszy na blogu mam przyjemność zaprezentować Wam pokrótce książeczkę dla dzieci. Nie wiem dlaczego dotychczas o tym nie pomyślałam. Sądzę, że co jakiś czas będę dzieliła się moimi opiniami na temat różnych przeczytanych przeze mnie bajek, które w sporej ilości wzbogacają domową biblioteczkę. Posiadam zarówno książeczki, które kupowane są na bieżąco dla mojej ponad trzyletniej córeczki, ale także zgromadziłam całkiem niezłą kolekcję bajek jeszcze z moich dziecięcych lat. Większość z nich liczy już bowiem ponad trzydzieści lat i moim zdaniem są w bardzo dobrym stanie. Być może stworzę kiedyś post, w którym pokażę i przedstawię Wam wszystkie zebrane przeze mnie publikacje dla najmłodszych.

piątek, 27 stycznia 2017

Margo - T. Fisher




"Smutek to emocja, której możesz zaufać. Jest silniejszy niż wszystkie inne. 
Przy smutku radość wydaje się chwilowa i niepewna. 
Smutek trwa dłużej, jest trwalszy i z taką łatwością zastępuje pozytywne uczucia, 
że nawet nie poczujesz zmiany, gdy znajdziesz się w jego okowach. 
Jakże zaciekle walczymy o szczęście, a kiedy wreszcie mamy tę ulotną radość w rękach, 
trzymamy ją krótko i zaraz spływa między palcami jak woda. Nie chce trzymać wody. 
Chcę trzymać coś twardego i solidnego. Coś, co potrafię zrozumieć. 
Rozumiem smutek i dlatego mu ufam. 
Naszym przeznaczeniem jest czuć przygnębienie, choćby tylko po to, 
żeby chronić się przed ściemą szczęścia. 
Będę znać tylko ciemność; może kluczem jest uczynić z tego sztukę."


„Margo” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Oczywiście, słyszałam co nieco o napisanych przez nią innych książkach, a nawet zapoznawałam się z ich opiniami, aczkolwiek nie byłam do nich na tyle przekonana, aby zwyczajnie po nie sięgnąć. To nie oznacza jednak, że kiedyś nie postanowię poznać historii w nich zawartych, być może nadejdzie taki czas. Natomiast inaczej było w przypadku Margo". To książka, która po prostu od razu rzuciła mi się w oczy ze względu na całkiem oryginalną i niepowtarzalną okładkę (znowu!). A jej opis wydał mi się na tyle intrygujący i tajemniczy, że zdecydowałam się na jej lekturę. Owszem spodziewałam się, iż nie będzie to ani lekka ani tym bardziej przyjemna powieść, lecz nie sądziłam, że będę miała do czynienia z tak niezwykle depresyjną publikacją. Zapraszam na moją opinię.

czwartek, 26 stycznia 2017

Zapowiedź: "Chwila na miłość" - J. Stovrag




Poruszająca najczulsze struny duszy bałkańska opowieść napisana sercem zakochanej kobiety.
Czy chwila wystarczy, aby narodziła się miłość, która nie zna granic?

środa, 25 stycznia 2017

Zapowiedź: "Wszystko z miłości" - M. Gressor, K. Cook





WSZYSTKO Z MIŁOŚCI. NAJSŁYNNIEJSZE PARY ZAKOCHANYCH
  • Blisko czterdzieści miłosnych duetów
  • Wielkie wyznania, namiętności i dramaty
  • Romanse wszech czasów

Pierwsza premiera wydawnictwa Poradnia K w nowym roku to zbiór romansowych historii autorstwa Megan Gressor i Kerry Cook. Książka „Wszystko z miłości” trafi do księgarń przed Dniem Zakochanych.