sobota, 29 października 2016

Kim jest ta dziewczyna? - M. McFarlane




"Nigdy tego nie chciała. Była tą drugą. Zresztą kto by chciał? 
Komu mogłaby przypaść do gustu ta niesympatyczna, żałosna,
 przyprawiająca o wieczny ból serca rola?
Każdy scenarzysta dobrze wie, że nikt nie chce być w swoim mniemaniu, 
we własnym scenariuszu, czarnym charakterem."


Gdy otrzymałam wykaz proponowanych książek Wydawnictwa HarperCollins do recenzji, wahałam się między dwiema pozycjami: "Nie poddawaj się" - Rainbow Rowell oraz "Kim jest ta dziewczyna?" - Mhari McFarlane. Jeśli chodzi o pierwszą z autorek, to miałam okazję przeczytać jej dwie powieści: "Linia serc" i "Załącznik". Były to lekkie i przyjemne czytadła, ale z rodzaju tych, które po odłożeniu na półkę, po jakimś czasie zwyczajnie są wymazywane z pamięci i nie chce się do nich powracać. Natomiast nie znałam twórczości Mhari McFarlane. Prawdę mówiąc, nawet nigdy nie słyszałam o tej pisarce. Byłam ciekawa zatem jej powieści, tym bardziej, że zachęcał mnie do jej lektury również jej tytuł. Pierwszym pytaniem, jakie nasunęło mi się wówczas po ujrzeniu tej publikacji było, skąd taki tytuł i co się za nim kryje? Dlatego też, zdecydowałam się wybrać właśnie tę powieść do zrecenzowania. Czy dokonałam słusznego wyboru? Czy książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie? Zapraszam na moją opinię.

czwartek, 27 października 2016

Jamnikarium - A. Tuszyńska & Lonia




"Jamnik artysta. Jamnik arlekin.
Uparty.
Manipulator i łasuch.
Niepokonany."


Przyznaję, że przy zakupie książki lub wyborze egzemplarza recenzenckiego, w dużej mierze kieruję się wyglądem i jakością okładki (wiem, nie ocenia się książki po okładce). Najczęściej mój wybór jest trafiony i wówczas nie tylko oprawa danej książki ozdabia jedną z półek na regale, ale również jej zawartość wzbudza we mnie niesamowite emocje, a historia w niej ukazana pozostaje na długo w mojej pamięci. Jednak zdarza się też tak, że owszem okładka jest piękna i mogę wpatrywać się w nią godzinami, ale niestety treść pozycji jest niezbyt interesująca. Tak właśnie było w przypadku książki "Jamnikarium". Muszę też zaznaczyć, że wybierając tę książkę do recenzji, zasugerowałam się intrygującym opisem, po którym nie wiedziałam, czego tak naprawdę mogę się spodziewać (w jakiej formie będzie napisana książka). A ponadto chciałam troszkę odpocząć od literatury obyczajowej, erotycznej, romansów i kryminałów i sądziłam, że "Jamnikarium" mi w tym pomoże i będzie stanowić dla mnie taki przerywnik. Niestety muszę stwierdzić, że mam mieszane uczucia po zapoznaniu się z tą pozycją. Dlaczego? Zapraszam na moją opinię :)

wtorek, 25 października 2016

Nieperfekcyjna mama - A. Dydzik




"Macierzyństwo jest podobne dla kobiet wszystkich pokoleń.
Szkoda tylko, że często pokazuje się je nam przez różowe okulary.
A te okulary spadają z nosa szybciej, niż się tego spodziewamy.
Nie twierdzę, że to źle. Ale żałuję, że nikt wcześniej mi tego nie uświadomił.
Że nikt nie przygotował mnie na taką rewolucję w życiu.
Bycie mamą to nie tylko przyjemność, to także ciężka praca.
Praca przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu."


"Nieperfekcyjna mama" to jedna z wielu książek, jaka widniała na mojej liście tych, które koniecznie muszę przeczytać. Zatem, gdy tylko otrzymałam propozycję jej zrecenzowania, bardzo się ucieszyłam. Dlaczego tak mi zależało na tej pozycji?

piątek, 21 października 2016

Nigdy nie jest za późno - K. Janus




"Wiem, że nie chcę być tylko matką, córką, lekarką, ogrodniczką, sprzątaczką. 
CHCĘ BYĆ KOBIETĄ!
Prawdziwą, taką do kochania, przytulania, miętoszenia, taką do szeptania czułych słówek,
do uwielbiania, do noszenia na rękach.
Przecież to niemożliwe, żebym miała to wszystko już za sobą. 
Ja chcę się zakochać! Chcę być dla kogoś całym światem! 
Chcę miłości! I będę ją miała! A teraz chcę nad morze!"


Gdybym miała wskazać powody, dla których sięgnęłam po książkę "Nigdy nie jest za późno", to na pewno wyróżniłabym: opis, który mnie w pewnym sensie zaintrygował; tajemniczy tytuł, pobudzający wyobraźnię (bynajmniej moją) oraz bardzo pozytywne opinie zamieszczone na jednym z portali. Przyznaję, że decydując się zatem na przeczytanie i zrecenzowanie tej powieści, spodziewałam się pięknej i wzruszającej historii miłosnej, a poniekąd też przyjemnej lektury na jesienne wieczory. W najmniejszym nawet stopniu, nie sądziłam jednak, że książka ta wzbudzi we mnie tak skrajne, mieszane odczucia i będzie stanowić niejako świetną rozrywkę na ponure, szare, pochmurne i deszczowe dni. Dlaczego? Zapraszam na recenzję :)

środa, 19 października 2016

Motyle i ćmy - E. Przydryga




"Czy ledwie zagojone rany mogą otworzyć się na nowo, 
przywołując wszystkie koszmarne wspomnienia?
Czy jestem gotowa na ewentualną konfrontację?
Czy nie porywam się na coś, czego mogę żałować i co mnie przerasta?
Wiem przecież więcej niż oni wszyscy.
A jeśli to wydałoby się kiedykolwiek, byłabym skończona - zawodowo, 
bo przecież tamta Julia odeszła już wtedy, owej majowej nocy."


Kiedy pewnego letniego dnia pojawiła się zapowiedź książki "Motyle i ćmy", wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać, głównie ze względu na niesamowicie intrygujący opis. Pamiętam, że odnotowałam sobie wówczas jej tytuł i oczekiwałam dnia premiery. Ale w między czasie na rynku wydawniczym pojawiały się co raz to nowe powieści, które bardziej zwróciły moją uwagę i zwyczajnie zapomniałam o książce "Motyle i ćmy". Jednak przypomniano mi o niej całkiem niedawno i zdecydowałam się po nią sięgnąć. I to była bardzo dobra decyzja. Nie spodziewałam się, że powieść ta, będąca thrillerem psychologicznym, tak bardzo mnie pochłonie i nie będę mogła się od niej oderwać. Nawet teraz, będąc kilka dni po jej lekturze, nie mogę przestać myśleć o przedstawionej w niej historii. Zapraszam na recenzję :)

poniedziałek, 17 października 2016

Sięgając marzeń - M. Chmiel




"- (...) Jak to stwierdził, że nie pasujecie, a co, wy to puzzle czy dwie połówki jabłka? 
W jakim on świecie żyje? Nie ma dziś par idealnie dobranych do siebie 
tylko lekko pokrywające się pod różnymi względami. 
Facet rzadko do tych spraw podchodzi z miłości, czy jak on to mówi - dopasowania. 
Dopasować to on sobie może krawat do koszuli. 
Większość związków w tej brutalnej rzeczywistości jest z rozsądku."


Gdy pewnego dnia otrzymałam wykaz wrześniowych zapowiedzi Wydawnictwa Psychoskok, od razu zwróciłam uwagę na powieść obyczajową "Sięgając marzeń". Głównie za sprawą wielobarwnej okładki, od której z jakiegoś konkretnie niesprecyzowanego powodu nie mogłam oderwać wzroku. Im intensywniej się w nią wpatrywałam, tym wyraziściej dostrzegałam w niej jesienną aurę. Pomyślałam wówczas, że zapewne opowiada smutną historię, a na takową nie miałam wtedy za bardzo ochoty. Jednak, gdy zapoznałam się z jej opisem, który sugerował, że to powieść optymistyczna, stanowiąca odskocznię od ponurej rzeczywistości, postanowiłam po nią sięgnąć. Jakie zatem są moje wrażenia po lekturze powieści "Sięgając marzeń"? Zapraszam na krótką opinię :)