"Jamnik artysta. Jamnik arlekin.
Uparty.
Manipulator i łasuch.
Niepokonany."
Przyznaję, że przy zakupie książki lub wyborze egzemplarza recenzenckiego, w dużej mierze kieruję się wyglądem i jakością okładki (wiem, nie ocenia się książki po okładce). Najczęściej mój wybór jest trafiony i wówczas nie tylko oprawa danej książki ozdabia jedną z półek na regale, ale również jej zawartość wzbudza we mnie niesamowite emocje, a historia w niej ukazana pozostaje na długo w mojej pamięci. Jednak zdarza się też tak, że owszem okładka jest piękna i mogę wpatrywać się w nią godzinami, ale niestety treść pozycji jest niezbyt interesująca. Tak właśnie było w przypadku książki "Jamnikarium". Muszę też zaznaczyć, że wybierając tę książkę do recenzji, zasugerowałam się intrygującym opisem, po którym nie wiedziałam, czego tak naprawdę mogę się spodziewać (w jakiej formie będzie napisana książka). A ponadto chciałam troszkę odpocząć od literatury obyczajowej, erotycznej, romansów i kryminałów i sądziłam, że "Jamnikarium" mi w tym pomoże i będzie stanowić dla mnie taki przerywnik. Niestety muszę stwierdzić, że mam mieszane uczucia po zapoznaniu się z tą pozycją. Dlaczego? Zapraszam na moją opinię :)
Agata Tuszyńska - pisarka, poetka, reportażystka, autorka bestsellerowych biografii I.B. Singera, Ireny Krzywickiej, Wiery Gran, narzeczonej Bruno Schulza, a także autobiograficznych: Rodzinnej historii lęku i Ćwiczeń z utraty. Jej książki tłumaczono na kilkanaście języków (poza angielskim, francuskim, niemieckim... także na hebrajski, grecki, koreański).
Od ponad dziesięciu lat jej życiu towarzyszy jamnik Lonia. (źródło: www.wydawnictwomg.pl)
Jak wspomniałam na wstępie, zdecydowałam się na tę książkę przede wszystkim z powodu okładki, która mnie zwyczajnie urzekła (zdaję sobie sprawę, że nie tędy droga) - w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej. Na pewno wzrok przyciąga oprawa w intensywnym pomarańczowym kolorze z mieniącymi się złotymi łapkami oraz malutkim czarnym jamnikiem. Jest to prosta, nieskomplikowana i banalna okładka, a jednak nie mogę z jakiegoś bliżej nieokreślonego mi powodu oderwać od niej wzroku. Nie ukrywam, że kiedy otrzymałam książkę, bardzo się ucieszyłam. Oczywiście atutami są też twarda oprawa oraz piękne wydanie. Wydawać by się mogło, że ze względu na obszerność i sztywną okładkę, powieść jest ciężkawa. Nic bardziej mylnego, książka jest naprawdę lekka.
Zanim rozpoczęłam lekturę tej pozycji, najpierw przejrzałam wszystkie umieszczone w niej fotografie oraz obrazki, których jest mnóstwo. Większość zdjęć pochodzi sprzed kilkudziesięciu lat, są czarno-białe, zatrzymywałam na nich wzrok na dłużej. Zdecydowanie ujęły mnie również piękne, prześliczne fotki psów wielu ras oraz jamników w przeróżnych kadrach. Przyznaję, że na niektóre z nich nie mogłam się napatrzeć i nawet po skończeniu książki niejednokrotnie przeglądałam jeszcze raz wszystkie fotografie. Najbardziej jednak przemówiły do mnie sfotografowane listy pisane odręcznie, w których ich autorzy wspominali swoich pupili, łączącą ich relację, ich codzienne życie, które były swego rodzaju formą podziękowań za wspólnie przeżyte lata i przyjaźń (m.in.: Maria Fitz o Fidze, Anna Kwiecień o Puci, Joanna Rolińska o Kubusiu). W trakcie lektury niektórych z nich naprawdę się wzruszyłam i nie raz zakręciła się łezka w mym oku.
Natomiast, jeśli chodzi o kwestie czysto teoretyczne, to na początku książki autorka przedstawia historię psów, następnie jamników - ich pochodzenie, ojczyznę oraz przodków. Znajdziemy informacje dotyczące pojawienia się pierwszego jamnika w Polsce i jego właściciela, wyszczególnione są typy jamników, imiona jakie najczęściej są im nadawane, a także wskazane są najstarsze psy tej rasy. Ponadto pokrótce omówiona została rola jamników w literaturze. Autorka skupiła się również na opisaniu relacji ze swoim pupilem - jamnikiem o imieniu Lonia.
Następnie mamy możliwość zapoznania się z historiami jamników, które odgrywały lub nadal odgrywają znaczącą rolę w życiu rodzinnym wielu sławnych osobistości, pisarzy, malarzy, aktorów, poetów, dziennikarzy muzycznych, reżyserów i innych osób mniej lub bardziej znanych z telewizyjnego świata, m.in.: Edwarda Żebrowskiego, Zbigniewa Hołdysa, Krystyny Sienkiewicz, Eryka Lipińskiego, Beaty Tyszkiewicz, Jacka Kuronia, Stanisława Lema, George'a Orwella czy Pablo Picasso. Dowiadujemy się, że Napoleon Bonaparte był wielbicielem jamników, przez dom Coco Chanel przewinęło się mnóstwo piesków tejże rasy oraz, że Marilyn Monroe była miłośniczką psów, w tym głównie jamników. Poznajemy jamnicze opowieści, codzienne życie piesków, relacje łączące je z ich właścicielami, cechy charakterystyczne, zachowania, podobieństwa oraz formy wspólnie spędzanego czasu i odgrywające role w poszczególnych rodzinach.
Na końcu tejże publikacji odnajdziemy miejsce na wpisanie danych naszego pupila, umieszczenie jego fotografii oraz mamy możliwość uzupełnienia psiej historii. To niewątpliwie jest ciekawym pomysłem i może sprawić radość niektórym czytelnikom.
"Jamnikarium" to pozycja, w trakcie czytania której niestety doświadczyłam momentów znudzenia, braku pełnego zaangażowania, braku całkowitego zainteresowania, a nawet na pewnych etapach miałam ochotę po prostu przerwać lekturę. Czasami odbiegałam myślami od tej książki i skupiałam się na całkowicie innych sprawach. Oczywiście, zdarzały się historie, które mnie poruszyły czy wzruszyły, a nawet rozczuliły, ale było ich zaledwie kilka. Ogólnie rzecz ujmując, trochę się męczyłam studiując tę książkę. I gdyby nie mnogość fotografii, ujęć i obrazków, których przeglądanie było wielką przyjemnością, to pewnie zrezygnowałabym z kontynuowania tej pozycji.
Podsumowując, "Jamnikarium" było moim pierwszym i na dzień dzisiejszy raczej ostatnim spotkaniem z twórczością autorki. Póki co nie zamierzam sięgać po jej poprzednie książki, ale być może kiedyś zmienię zdanie. W każdym bądź razie, jeśli jesteście miłośnikami psów, a w szczególności wielbicielami jamników oraz pragniecie poznać pupili znanych na świecie osób, to ta publikacja będzie dla Was idealna.
Cytaty:
"Zwierzęta zajmują tylko część naszego życia, a obdarzają przyjaźnią najwierniejszą."
"Jest poręczny. Łatwy do trzymania pod pachą i w ramionach.
Idealny do przytulania. Jakby w tym celu zaprojektowany.
Ku wzajemnej mojej i jego korzyści. I uciesze.
Nadaje się jako kołnierz i podpórka kolan, ochraniacz i ocieplacz na kręgosłup.
Żywy termofor. Ma własności lecznicze.
Sam umiejętnie mości się i owija, przytula na wcisk w każdym miejscu,
gdzie się siedzi lub leży.
Najchętniej w nocy w łóżku, pod kocem lub kołdrą.
Nie dusi się, choć czasem mam obawy."
"Pewne cechy jamnicze są wspólne. Należą do nich:
wyrazista osobowość, niezależność, skłonność do terroryzowania
(w mniejszym lub większym stopniu) właściciela i spania w łóżku.
Nie warto ich odnotowywać przy kolejnych portretach.
Odstępstwa od kanonu staną się przedmiotem szczegółowego opisu
i osobnych analiz."
"PS. Mężczyzna lubiący psy to inny gatunek mężczyzny.
Mężczyzna akceptujący jamniki należy do elity."
Tytuł : "Jamnikarium"
Autor : Agata Tuszyńska & Lonia
Wydawnictwo : MG
Rok wydania : 2016
Oprawa : twarda
Ilość stron : 354
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Słyszałam co nieco o tej książce. A co do logo bloga, pobierz sobie darmowy program PhotoScape, i tam wklej sobie brzoskwiniowe zdjęcie z serduchem, a napis zrobisz i nie będzie dwóch różnych czcionek i będzie to od razu lepiej wyglądać. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź i radę :) Z photoscape'em niestety miałam pewne problemy. Natomiast jeśli chodzi o czcionkę: to jest jedna i ta sama :) Jeszcze nad nią popracuję :)
UsuńNie jestem miłośniczką psów. Mam co prawda jednego, ale to głównie mąż się nim opiekuje. Dlatego raczej nie skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńO Boże! Jaka ona piękna w środku!
OdpowiedzUsuńCudo!
Niestety kiedy mi ją zaproponowano mimo cudownej oprawy nie zastanawiałam się ani przez chwilę. To po prostu ksiązka nie dla mnie, z serii tych, które kupilabym tylko dla okładki i obrazków w środku xD
Kasi recenzje