Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Szara Godzina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Szara Godzina. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 listopada 2018

"Wybacz mi " - Karolina Klimkiewicz




"(...) Wiesz, że właśnie o miłości pisze mi się najtrudniej?
Bez niej człowiek przestaje być człowiekiem. 
Jeśli ją znajdziesz, nie wypuść, żeby nie skończyć tak jak ja."


W dniu dwudziestych piątych urodzin Emilia otrzymuje od biologicznej matki list z prośbą o spotkanie. Ta opuściła córkę ponad dwadzieścia lat wcześniej. Pomimo iż dziewczyna miała ojca, który co prawda był, ale nie okazywał uczuć i nie lubił rozmawiać o przeszłości, macochę, z którą łączyły ją dobre relacje oraz przyrodnią siostrę, z którą się przyjaźniła, ale nierzadko też kłóciła, to jednak nie mogła osiągnąć pełni szczęścia i wewnętrznego spokoju. Jej głowę nieustannie zaprzątały pytania: Dlaczego matka ją porzuciła? Co było tego powodem? Dokąd wyjechała? Dlaczego dopiero teraz się odezwała? Emilia od zawsze pragnęła jednego - poznać prawdę. Dlatego też postanawia przyjąć zaproszenie i udać się w Bieszczady, aby stanąć twarzą w twarz z matką. Tylko nie wszystko przebiegnie tak jak sobie zaplanowała, i jakby sobie tego życzyła... 

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

"Na koniec świata" - Ewa Maja Maćkowiak




"- (...) Łapacz chwil. On zdaje się mówić: "Przysiądź na progu chwili". 
Bo jest tylko ona. Poza nią nie ma nic. Ani przed, ani po. Nic.
Było, nie istnieje, będzie, to ułuda. Teraz i tu. Ta chwila. Ten moment. Więc wybacz i żyj."

 
Zapewne każdy z nas choć raz pomyślał, aby udać się na przysłowiowy koniec świata, uciec od codzienności obfitującej we wszelkiego rodzaju rozterki, odizolować się na pewien czas od ludzi. Niejednemu z nas zaświtała w głowie myśl, aby wyrwać się ze szponów obecnego otoczenia, pobyć sam na sam ze sobą na jakimś odludziu, nabrać dystansu, uzyskać wewnętrzny spokój, po prostu na chwilę odetchnąć, aby następnie inaczej spojrzeć na pewne sprawy, podjąć lepsze i bardziej przemyślane decyzje. Główna bohaterka powieści "Na koniec świata" poddała się właśnie owej myśli, zawierzyła intuicji. Porzuciła obecne miejsce i wyruszyła w poszukiwaniu tego, które da jej ukojenie, zapewni poczucie bezpieczeństwa i być może otuli szczęściem.

sobota, 2 czerwca 2018

"Bieg do gwiazd" - Dominika Smoleń




"Czasami chciałabym być wiatrem. Wolna, ulotna, niewidzialna.
Wyzwolona, impulsywna, naiwna. Wiatr był siłą, niepowstrzymaną potęgą. 
Chciałam być jak on. Może wtedy moje życie inaczej by się potoczyło?"

 
"Bieg do gwiazd" jest moim pierwszym spotkaniem z piórem Dominiki Smoleń. Przyznaję, że choć jej osobę kojarzyłam z racji prowadzonego przez nią bloga, to nie miałam pojęcia, że po pierwsze pisze książki, a po drugie, że najnowsza z nich jest już drugą w jej dorobku. Nie ukrywam, że na wspomnianą powieść zdecydowałam się przede wszystkim z czystej ciekawości. Sięgając po nią na nic konkretnego nie liczyłam, podeszłam do jej lektury z całkowitym dystansem, bez jakichkolwiek przeczuć, bez znajomości opinii o niej już wystawionych. Książka czekała na swą kolej zajmując odpowiednie miejsce na półce. Pewnego dnia spojrzałam na okładkę i stwierdziłam, że to właśnie ten dzień na poznanie ukrytej za nią historii. Tym sposobem rozpoczęłam literacką przygodę pod tytułem "Bieg do gwiazd". I cóż...

piątek, 25 maja 2018

"Dwór w Czartorowiczach. Nowe pokolenie" - Monika Rzepiela




"(...) Najtrudniej dostrzec piękno, które jest blisko.
Najtrudniej jest zobaczyć dobro w kimś, kto jest przy tobie każdego dnia. (...).
Złote serce bije w środku człowieka, bo jest ono w nim ukryte. 
Prawdziwe dobro i piękno trzeba dostrzec w duszy, nie w ciele!"


Z niecierpliwością wyczekiwałam drugiego tomu zatytułowanego "Dwór w Czartorowiczach. Nowe pokolenie" stanowiącego część sagi polskiej autorstwa Moniki Rzepieli. Poprzedni utwór autorki opiewał w melancholię, romantyczność, beztroskę, sentymentalizm i prawdziwość. Urzekł mnie prostotą, omamił wyjątkowym klimatem, zrodził ciekawość nieustannie ją wzmagając, pobudził wyobraźnię stopniowo wyraźnie ją intensyfikując, a nade wszystko przeniósł do czasów sprzed kilkudziesięciu laty, do przeszłości, jakże intrygującej, nostalgicznej i znanej tylko z lekcji historii, szeroko pojętej literatury czy też między innymi filmów dokumentalnych i fabularnych. Po przyjemnym i zajmującym spotkaniu z powieścią stanowiącą pierwszą księgę wspomnianej sagi, nie mogłam doczekać się jej kontynuacji, głównie z racji zaspokojenia ciekawości związanej z dalszym biegiem losów poznanych dotąd bohaterów. Czy i tym razem Monice Rzepieli udało się mnie oczarować ukazaną historią? 

piątek, 4 maja 2018

"Pocałunek morza" - Anna Stryjewska [recenzja]




"(...) Potem pochyliła się nad grobem, zapalając znicz.
Wreszcie była z nim sama, wreszcie nikt im nie przeszkadzał. Mogła teraz powiedzieć wszystko.
O tym, jak tęskniła, jak latami wypatrywała, czekając na niego. 
O tym wszystkim, co w niej powoli umierało; o nadziei, która tliła się do samego końca.
A wreszcie o tym, jak bardzo czuła się w tej chwili samotna."
 

Szczerze mówiąc, mam spory problem z wyrażeniem opinii o książce "Pocałunek morza". Od poznania ostatniej zapisanej strony powieści minęło kilka dni, a ja nadal nie wiem, od czego tak naprawdę miałabym zacząć. I przyznaję, że świadomie i celowo odwlekałam moment, aby zasiąść do laptopa i podzielić się wrażeniami po zaznajomieniu się z utworem Anny Stryjewskiej. Imałam się jakichkolwiek domowych zajęć, aby odsunąć od siebie myśl o tym, że czas napisać recenzję. Cóż, nie da się uniknąć tego, co nieuniknione. Dlatego też nadeszła ta chwila, kiedy wreszcie trzeba stawić czoła temu zadaniu i co nieco Wam przekazać na temat wspomnianej książki. Zatem zapraszam na krótki tekst. 

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

"Słoneczne jutro" - Ewa Bauer [recenzja]




"(...) Nieraz trzeba walczyć, ale są też momenty, kiedy warto odpuścić."


Kolory Uczuć to trylogia autorstwa Ewy Bauer, z którą spędziłam kilka przyjemnych i zabarwionych paletą rozmaitych emocji godzin. Pierwsza część - "W nadziei na lepsze jutro" - stanowiła melancholijną podróż po relacjach międzyludzkich i skomplikowanych ścieżkach życiowych bohaterów. Tom drugi zatytułowany "Kruchość jutra" okazał się tym najbardziej zaskakującym i intrygującym, urozmaiconym kryminalną nutą oraz przyprawionym akcentem muzycznym. A jak na tym tle wypadło "Słoneczne jutro" będące ostatnim etapem wędrówki po uczuciach przybierających różnorodne kolory? Czym ujęła mnie owa opowieść? I jakie pytanie zrodziła? Zapraszam na moją opinię.

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

"Kruchość jutra" - Ewa Bauer [recenzja]



  
"(...) Życie powinno być wolne od kłamstw."
 
 
Parę dni temu wyraziłam swoją opinię o debiucie literackim Ewy Bauer zatytułowanym "W nadziei na lepsze jutro", stanowiącym początek trylogii Kolory Uczuć. Ów utwór, jakże intensywny i przepełniony oceanem rozmaitych emocji, chwilami mnie przytłaczał skumulowaniem na zaledwie dwustu czterdziestu stronach ogromu życiowych problemów dotykających ludzi. Co z kolei nie pozwoliło w trakcie jego lektury w pełni doświadczać i odczuwać poruszanych zagadnień. Jak zatem było w przypadku drugiej części serii o poniekąd smutnym i nostalgicznym tytule "Kruchość jutra"? 

czwartek, 12 kwietnia 2018

"W nadziei na lepsze jutro" - Ewa Bauer [recenzja]



"W nadziei na lepsze jutro" stanowi początek serii Kolory Uczuć, debiut literacki Ewy Bauer i jednocześnie moje pierwsze spotkanie z jej twórczością pisarską. Dlaczego zdecydowałam się na zaznajomienie z tymże cyklem otulonym wielobarwną i przykuwającą uwagę szatą graficzną? Powodów jest kilka. Przede wszystkim literatura obyczajowa jest gatunkiem, po który sięgam najczęściej i który zdecydowanie jest mym ulubionym. Ponadto z chęcią wyciągam rękę po utwory nieznanych mi dotąd autorów - zawsze to coś nowego i świeżego. Poza tym z przyjemnością chwytam po serie, które wprost uwielbiam, tym bardziej jeśli dotyczą losów kilku kobiet - tak jak to ma miejsce w tym przypadku. I co najważniejsze, nie mogłam odmówić sobie poznania historii, której opis fabularny owiany jest tajemniczą aurą i wzbudza ciekawość. Jak wypadło zatem moje pierwsze zetknięcie się z piórem Ewy Bauer? Jakie wrażenia wywarła na mnie wspomniana powieść? I czy po jej zasmakowaniu mam ochotę na więcej? Zapraszam na moją opinię. 

sobota, 7 kwietnia 2018

"Pocztówka z Toronto 2" - Dariusz Rekosz [recenzja]




"Pocztówka z Toronto 2" to niezbyt obszerna książka, która przyszła do mnie zupełnie niespodziewanie. Możliwe, że gdybym przesyłki w jej postaci nie otrzymała, nie sięgnęłabym po nią, przynajmniej w najbliższym czasie. Dlaczego? Po prostu nie przyciągnęła mej uwagi, a jej opis fabularny nie zainteresował mnie na tyle, aby się na nią skusić. Nie ukrywam, że podeszłam do jej lektury z lekką dozą niepewności i swego rodzaju dystansu, albowiem stanowi ona drugą część historii, a ja niestety nie miałam okazji zaznajomić się z pierwszym tomikiem. Zapewniono mnie jednak, że nie jest to przeszkodą, i że spokojnie mogę oddać się najnowszej powiastce autora, bez znajomości tej poprzedniej. Czy teraz, będąc już kilka dni po zaznajomieniu się z utworem, zgadzam się z ową deklaracją? I jakie wrażenie wywarła na mnie wspomniana książeczka? Zapraszam na moją krótką opinię.

wtorek, 5 grudnia 2017

"Tam, gdzie czekał anioł" - Dorota Schrammek [recenzja]




"- Niepodsycana miłość gaśnie i po pewnym czasie nie da się rozpalić jej na nowo.
Wystarczy mała obca iskra, by płomień wybuchł na nowo. Obca - podkreślił."


Poznawanie powieści Doroty Schrammek zawsze jest dla mnie czystą przyjemnością. Dlaczego? Po pierwsze autorka w swych woluminach podejmuje istotne zagadnienia życiowe przekładając owe w lekkim stylu. Po drugie ukazuje poszczególne zdarzenia ludzkie na tle historii i faktów z przeszłości. Po trzecie przedstawione opowieści niejednokrotnie wprowadzają w stan zadumy, który trwa długo po zamknięciu danej książki. Po czwarte powiastki przesiąknięte są niezwykłą i poniekąd enigmatyczną aurą, przenoszą do innego, często nieznanego świata, pozwalając niekiedy zapomnieć o otaczającej rzeczywistości bądź całkiem inaczej spojrzeć na obecne życie i docenić jego wartości. Po piąte autorka osadza akcje w różnych miejscach, pokazując ich walory turystyczne i historyczne. I wreszcie po szóste i najważniejsze, powieści pisarki wyzwalają rozmaite emocje, które zakorzenione głęboko w sercu i w myślach tkwią jeszcze przez pewien czas od zakończenia ich lektury. W związku z tym nie mogłam sobie odmówić wgłębienia się w istotę najnowszej prozy Doroty Schrammek. Czy i tym razem ujął mnie kłębek fabularny powieści? Jakie wrażenie wywarła na mnie książka "Tam, gdzie czekał anioł"? Zapraszam na recenzję. 

wtorek, 31 października 2017

"Dwór w Czartorowiczach" - Monika Rzepiela [recenzja]




"(...) - Ale w życiu nie zawsze jest tak, jak by się chciało. Czasami jest zupełnie przeciwnie.
Każdy musi dźwigać swój krzyż."


Gdy tylko ujrzałam "Dwór w Czartorowiczach", niemal od razu owa książka znalazła się na mej liście tych, po które zdecydowanie muszę sięgnąć. Jedno spojrzenie na okładkę, niezwykle urokliwą, klimatyczną i ujętą w mych ulubionych barwach wystarczyło, aby pobudzić moją wyobraźnię, w której przeniosłam się do staropolskiego dworku. Intrygowało mnie, jaka dokładnie historia kryje się za tą przepiękną oprawą. Ponadto do wyboru tejże pozycji zachęcił mnie fakt, iż stanowi ona pierwszy tom sagi polskiej, które uwielbiam i z ogromną przyjemnością po takowe wyciągam rękę. Prawie zawsze przesiąknięte są one emocjami, tajemnicami i intrygami rodzinnymi oraz miłością, a także skrywają niebywale ciekawe opowieści. Oczekiwałam zatem zajmującej, porywającej, a nade wszystko w pełni oddającej ówczesny klimat powieści. Dodatkowo frapował mnie styl, jakim posłużyła się autorka, tym bardziej, że to było moje pierwsze zetknięcie z jej piórem. Czy owe spotkanie zaliczam do udanych? Odpowiedź na to pytanie odnajdziecie w dalszej części tekstu. Zapraszam.