czwartek, 25 lutego 2016

Wszystko za życie - J. Krakauer



"Kiedy jest się młodym, łatwo uwierzyć, że to, czego pragniesz jest tym, na co zasługujesz, 
a jeśli czegoś bardzo chcesz, uważasz, że jest twoim prawem od Boga, żeby to mieć."


"Wszystko za życie" - Jon Krakauer
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
Ilość stron : 190


"Wszystko za życie" postanowiłam przeczytać zachęcona pozytywnymi recenzjami. Wśród nich pojawiały się również komentarze sugerujące, że lepszy od książki był film o tym samym tytule. Przyznaję, że nie miałam okazji go obejrzeć, może w przyszłości to nadrobię.
Autorem książki jest Jon Krakauer - dziennikarz amerykański i pisarz znany z wypraw alpinistycznych, także na Alaskę. Postanowił on opisać historię młodego chłopaka Chrisa McCandless'a, który przemierzając samotnie Amerykę, aby następnie dotrzeć na Alaskę stracił życie. W czasie trwającej wyprawy młodzieniec przedstawiał się jako Alexander Supertramp, co powodowało, że zarówno policji, jak i prywatnemu detektywowi ciężko było go odnaleźć. Chris zanim wyruszył w swoją wędrówkę, był wychowywany w bardzo dobrych warunkach, pochodził z Annandale w stanie Wirginia. Jego ojciec był znanym inżynierem pracującym m.in. w NASA, projektował systemy radarowe dla promów kosmicznych. W kolejnych latach wraz z żoną - Billie założyli swoją własną małą firmę. Chris miał siostrę Carine, z którą miał przyjacielskie relacje, a także sześcioro przyrodniego rodzeństwa z poprzedniego małżeństwa jego ojca - Walta. Niestety relacje Chrisa z rodzicami nie należały do najlepszych. Sprzeciwiał się przede wszystkim narzucanym zasadom ojca, który oczekiwał, że syn będzie kontynuował naukę na uniwersytecie na kierunku prawa. Pewnego dnia po ukończeniu szkoły i odebraniu dyplomu porzucił wszystko. Zerwał wszelkie kontakty z rodziną. Pieniądze przeznaczone na dalszą edukację rozdał na cele charytatywne, pozbył się wielu swoich osobistych rzeczy. Zabrał tylko kilka niezbędnych z nich, m.in. : plecak, parę kilogramów ryżu, broń i zapakował do auta - żółtego datsuna. I tak zafascynowany powieściami Jacka Londona wyruszył w drogę trwającą cztery lata.
Jon Krakauer postanowił pójść śladami Chrisa, aby odnaleźć prawdę i cel wędrówki młodego mężczyzny. Przed wydaniem książki o podróży Chrisa, ukazał się również o tym artykuł dziennikarza. Wywołał on mnóstwo emocji oraz lawinę komentarzy, niekoniecznie pozytywnych. Część osób podziwiała chłopaka za odwagę, podjęte ryzyko. Inni natomiast krytykowali jego bezmyślność, nieprzygotowanie, niekompetencję, brak kontaktu z rodziną. Rodzice i policja go szukali przez cały czas, wynajęto również detektywa, ale niestety nikt nie mógł wpaść na żaden trop. 

W książce przedstawione są zapiski z dziennika prowadzonego przez Alexa. Opisywana jest trasa jego wędrówki. Ukazywane są wspomnienia rodziny Chrisa, jego przyjaciół, a także wielu osób napotkanych przez chłopaka w czasie swojej wyprawy. U kilku z nich podejmował pracę, inni oferowali mu pomoc w formie noclegu, wyżywienia, ubrań, sprzętu czy pieniędzy. Zazwyczaj jednak Alex odmawiał i nie przyjmował od nich datków. Każda z tych osób bardzo pozytywnie się wypowiadała o chłopaku, że był inteligentny, uczciwy, pracowity, zdolny, że był idealistą. Zauważyli jednak, że nie chciał bądź nie wiele mówił o rodzinie, o życiu przed udaniem się w podróż.
Czym się kierował udając się na tak niebezpieczną i ryzykowną wyprawę ? Czy chciał spędzić jakiś czas samotnie prowadząc koczowniczy tryb życia, na który nie do końca był przygotowany ? Czy miał tego świadomość ? Czy podjął się tego, bo nie mógł znieść narzucania mu zasad, przepisów, instrukcji ? Czy rzeczywiście chciał być sam ze sobą ? A może to miała być pielgrzymka w głąb siebie, swojej duszy ?

Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Oprócz pokazanej podróży Alexa, poznajemy również etapy wyprawy samego autora. Porównuje on życie i relacje rodzinne Chrisa ze swoimi doświadczeniami. Dodatkowo trasę wędrówki Chrisa obrazuje na mapkach. Posługuje się przepięknymi cytatami zaczerpniętymi z różnych książek.
Powieść naprawdę mnie urzekła. Z jednej strony podziwiam Chrisa za podjęcie tak ważnego kroku, za odwagę i podjęcie ryzyka, za dążenie do realizacji wyznaczonego sobie celu. Jednak z drugiej strony, pewnie jak większość czytelników, zastanawiam się, dlaczego świadomie udał się na tak niebezpieczną wyprawę bez specjalnego przygotowania i ekwipunku ( nie należy walczyć z siłami natury ) ? Dlaczego zerwał kontakty z najbliższymi, którzy się o niego zamartwiali każdego dnia ? Dlaczego nie chciał by go odnaleziono ( zmienił imię i nazwisko ) ? Historia tego młodego mężczyzny niestety kończy się tragicznie. Może po prostu zabrakło mu szczęścia ?

"Wszystko za życie" jest historią prawdziwą, zmuszającą nas do refleksji nad swoim życiem, zachowaniem. Uświadamia nam, że powinniśmy docenić to, co mamy. A przede wszystkim, że podejmując decyzję o uczestniczeniu w tego typu wyprawie, musimy kierować się wyłącznie rozsądkiem.
Naprawdę piękna, a jednocześnie przejmująca opowieść. Polecam.