niedziela, 17 września 2017

"Tańcząc z delfinami" - Bonnie Leon [recenzja]




"- (...) Czasem, gdy się jest w ciemności, trudno jest dostrzec jakiekolwiek światło."


Moje pierwsze i jakże udane spotkanie z piórem autorki miało miejsce całkiem niedawno, przy okazji lektury książki "Sięgając chmur", która wywarła na mnie niezwykle pozytywne wrażenie. Skradła nie tylko moje myśli, ale przede wszystkim serce. Urzekła, niejednokrotnie wprowadzała w stan zadumy i zapewne zostanie w mej pamięci na długo. Po tychże cudownych chwilach zaznajamiania się z historią ujętą we wspomnianej prozie, postanowiłam, że z ogromną chęcią i przyjemnością poznam pozostałe powieści pisarki, a jest ich ponad dwadzieścia. Gdy zatem ujrzałam "Tańcząc z delfinami", od razu się na nią zdecydowałam, bez jakiegokolwiek zagłębiania się w opis fabularny. Intuicyjnie czułam, że i tym razem się nie zawiodę i że najnowsza książka Bonnie Leon również wyzwoli we mnie mnóstwo emocji, pozwoli wyłuskać cenne wartości, a także z innej perspektywy spojrzeć na otaczający nas świat i docenić jego piękno oraz każdą chwilę życia. Nie pomyliłam się, moje przeczucie mnie nie zawiodło. Zapraszam na recenzję.