"Pocztówka z Toronto 2" to niezbyt obszerna
książka, która przyszła do mnie zupełnie niespodziewanie. Możliwe, że
gdybym przesyłki w jej postaci nie otrzymała, nie sięgnęłabym po nią,
przynajmniej w najbliższym czasie. Dlaczego? Po prostu nie przyciągnęła
mej uwagi, a jej opis fabularny nie zainteresował mnie na tyle, aby się
na nią skusić. Nie ukrywam, że podeszłam do jej lektury z lekką dozą
niepewności i swego rodzaju dystansu, albowiem stanowi ona drugą część
historii, a ja niestety nie miałam okazji zaznajomić się z pierwszym
tomikiem. Zapewniono mnie jednak, że nie jest to przeszkodą, i że
spokojnie mogę oddać się najnowszej powiastce autora, bez znajomości tej
poprzedniej. Czy teraz, będąc już kilka dni po zaznajomieniu się z
utworem, zgadzam się z ową deklaracją? I jakie wrażenie wywarła na mnie
wspomniana książeczka? Zapraszam na moją krótką opinię.
Dariusz
Rekosz - autor książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Publikuje od
2005 roku, pisze także scenariusze i felietony. Jest animatorem kultury i
twórcą słuchowisk radiowych. Pasjonuje się piłką nożną, fascynują go
podróże, uwielbia dobrą kuchnię. (źródło: okładka książki)
Monika na zaproszenie swego najlepszego kolegi - Włodka - udaje się w podróż do Toronto. W domu jego dziadka spędza miłe i niezapomniane chwile, upaja się urokami tegoż niezwykłego miasta i zwiedza ciekawe miejsca. Pewnego dnia jej pobyt w Kanadzie zakłóca wiadomość, iż jej ukochana mama uległa wypadkowi, w wyniku którego utrzymywana jest w śpiączce farmakologicznej. Dziewczyna wraca zatem do Polski. Dowiaduje się od lekarza prowadzącego, że sytuacja jest bardzo poważna, niezbędna jest też operacja mózgu, która z pewnością przyczyniłaby się do poprawy stanu zdrowia pacjentki. Ową przeprowadzono by w Niemczech, ale jest niebywale droga. Monika podejmuje decyzję i oznajmia lekarzom, że jeszcze tego samego dnia dokona przelewu. Wraz z matką odziedziczyły po ojcu i mężu pokaźny spadek, który na pewno pokryłby wymagany koszt zabiegu. Pełna nadziei nastolatka udaje się wobec tego do banku, aby dokonać wpłaty wymaganej należności na konto szpitala. Niestety okazuje się, że ona i matka nie dysponują już tak ogromną kwotą. Pozostaje pytanie, co stało się z pieniędzmi?
"Pocztówka z Toronto 2" to napisana przystępnym językiem i przesiąknięta ciepłą aurą esencjonalna powieść, która nie tylko zabiera w krótką podróż do Toronto, ale nade wszystko porywa w wir kolejno po sobie następujących zdarzeń wyzwalających rozmaite emocje. Z pewnością wyzbyta jest monotonii i nużących fragmentów, a przeważające dialogi sprawiają, że ową powiastkę chłonie się w ekspresowym tempie. To przyjazna, pełna nadziei i miłości historia naznaczona jednocześnie niepewnością i napięciem, które tylko wzmagają chęć jej kontynuowania. Wzruszenie, smutek, współczucie przeplatają się ze złością, dezaprobatą i niezrozumieniem. Spokojny i radosny wstęp zakłócony zostaje przez szereg przykrych wiadomości, doświadczeń i przeżyć, których rozwiązanie wcale nie jest takie przewidywalne, jak mogłoby się wydawać na początku. Ta prosta opowieść co prawda jest po trosze naiwna i nie do końca realna w rzeczywistym świecie (mowa o niektórych sytuacjach ujętych w książce, ale nie ujawnię ich z racji tego, aby nie zdradzać fabuły), aczkolwiek uwzględnia prawdziwe przesłanki, a momentami nawet odzwierciedla codzienne dylematy ludzi, które dopadają ich we współczesności. W związku z tym owa publikacja nie tylko jest lekką, chwilami zabawną, niekiedy wzruszającą lekturą, ale co najistotniejsze, niebywale wartościową i niewątpliwie skłaniającą do myślenia.
Ta licząca niespełna dwieście dziesięć stron powieść rozbrzmiewająca dźwiękami utworu zatytułowanego "Turn it up!" w wykonaniu Bars & Melody (którego przyznaję dotychczas nie słyszałam) stanowi moje pierwsze spotkanie z piórem autora, jakże udane i sądzę, że nie ostatnie. Planuję sięgnąć po inne pozycje z literackiego dorobku Darisza Rekosza, głównie te przeznaczone dla dzieci. Przyjemny styl, zrozumiały język, dobrze poprowadzona narracja, sympatyczni bohaterowie w zdecydowanej większości (czarne charaktery też się pojawiają), odpowiedni rozmiar fontu dla młodszego odbiorcy oraz wciągająca fabuła to elementy, które są atutami najnowszej książki wspomnianego autora. Jednak jest coś, co może nie tyle stanowi wadę, co mnie wyraźnie uwierało, a mianowicie nieznajomość pierwszego tomu ukazującego wcześniejsze losy głównej bohaterki. I co prawda, gdzieniegdzie nadmieniono o ważnych wydarzeniach z jej życia przed wylotem do Kanady, ale nieustannie towarzyszyło mi lekkie poczucie niewiedzy, swego rodzaju niedosytu, a zarazem pragnienia zaznajomienia się z poprzednią częścią - na pewno to uczynię w wolnej chwili.
"Pocztówka z Toronto 2" to intensywna, pogodna, ale niepozbawiona wzruszających skrawków fabularnych, poniekąd ujmująca i absorbująca powieść, która odpręża, bawi, porusza, uczy, przestrzega i przekazuje cenne wartości. To historia o miłości, poświęceniu, niesamowitej odwadze, upartości i niezwykłej przyjaźni, ale również o lekkomyślności, nieuczciwości oraz bezdusznym wykorzystywaniu ufności ludzkiej. Przede wszystkim jednak to opowieść o ogromnej determinacji i niebezpiecznej walce o życie najbliższej osoby. To książka z niejednym przesłaniem wartym przemyślenia. Idealna propozycja dla młodzieży, ale nie tylko. Zachęcam do lektury i odkrycia symbolicznej wartości tytułowej pocztówki z Toronto.
Monika na zaproszenie swego najlepszego kolegi - Włodka - udaje się w podróż do Toronto. W domu jego dziadka spędza miłe i niezapomniane chwile, upaja się urokami tegoż niezwykłego miasta i zwiedza ciekawe miejsca. Pewnego dnia jej pobyt w Kanadzie zakłóca wiadomość, iż jej ukochana mama uległa wypadkowi, w wyniku którego utrzymywana jest w śpiączce farmakologicznej. Dziewczyna wraca zatem do Polski. Dowiaduje się od lekarza prowadzącego, że sytuacja jest bardzo poważna, niezbędna jest też operacja mózgu, która z pewnością przyczyniłaby się do poprawy stanu zdrowia pacjentki. Ową przeprowadzono by w Niemczech, ale jest niebywale droga. Monika podejmuje decyzję i oznajmia lekarzom, że jeszcze tego samego dnia dokona przelewu. Wraz z matką odziedziczyły po ojcu i mężu pokaźny spadek, który na pewno pokryłby wymagany koszt zabiegu. Pełna nadziei nastolatka udaje się wobec tego do banku, aby dokonać wpłaty wymaganej należności na konto szpitala. Niestety okazuje się, że ona i matka nie dysponują już tak ogromną kwotą. Pozostaje pytanie, co stało się z pieniędzmi?
"Pocztówka z Toronto 2" to napisana przystępnym językiem i przesiąknięta ciepłą aurą esencjonalna powieść, która nie tylko zabiera w krótką podróż do Toronto, ale nade wszystko porywa w wir kolejno po sobie następujących zdarzeń wyzwalających rozmaite emocje. Z pewnością wyzbyta jest monotonii i nużących fragmentów, a przeważające dialogi sprawiają, że ową powiastkę chłonie się w ekspresowym tempie. To przyjazna, pełna nadziei i miłości historia naznaczona jednocześnie niepewnością i napięciem, które tylko wzmagają chęć jej kontynuowania. Wzruszenie, smutek, współczucie przeplatają się ze złością, dezaprobatą i niezrozumieniem. Spokojny i radosny wstęp zakłócony zostaje przez szereg przykrych wiadomości, doświadczeń i przeżyć, których rozwiązanie wcale nie jest takie przewidywalne, jak mogłoby się wydawać na początku. Ta prosta opowieść co prawda jest po trosze naiwna i nie do końca realna w rzeczywistym świecie (mowa o niektórych sytuacjach ujętych w książce, ale nie ujawnię ich z racji tego, aby nie zdradzać fabuły), aczkolwiek uwzględnia prawdziwe przesłanki, a momentami nawet odzwierciedla codzienne dylematy ludzi, które dopadają ich we współczesności. W związku z tym owa publikacja nie tylko jest lekką, chwilami zabawną, niekiedy wzruszającą lekturą, ale co najistotniejsze, niebywale wartościową i niewątpliwie skłaniającą do myślenia.
Ta licząca niespełna dwieście dziesięć stron powieść rozbrzmiewająca dźwiękami utworu zatytułowanego "Turn it up!" w wykonaniu Bars & Melody (którego przyznaję dotychczas nie słyszałam) stanowi moje pierwsze spotkanie z piórem autora, jakże udane i sądzę, że nie ostatnie. Planuję sięgnąć po inne pozycje z literackiego dorobku Darisza Rekosza, głównie te przeznaczone dla dzieci. Przyjemny styl, zrozumiały język, dobrze poprowadzona narracja, sympatyczni bohaterowie w zdecydowanej większości (czarne charaktery też się pojawiają), odpowiedni rozmiar fontu dla młodszego odbiorcy oraz wciągająca fabuła to elementy, które są atutami najnowszej książki wspomnianego autora. Jednak jest coś, co może nie tyle stanowi wadę, co mnie wyraźnie uwierało, a mianowicie nieznajomość pierwszego tomu ukazującego wcześniejsze losy głównej bohaterki. I co prawda, gdzieniegdzie nadmieniono o ważnych wydarzeniach z jej życia przed wylotem do Kanady, ale nieustannie towarzyszyło mi lekkie poczucie niewiedzy, swego rodzaju niedosytu, a zarazem pragnienia zaznajomienia się z poprzednią częścią - na pewno to uczynię w wolnej chwili.
"Pocztówka z Toronto 2" to intensywna, pogodna, ale niepozbawiona wzruszających skrawków fabularnych, poniekąd ujmująca i absorbująca powieść, która odpręża, bawi, porusza, uczy, przestrzega i przekazuje cenne wartości. To historia o miłości, poświęceniu, niesamowitej odwadze, upartości i niezwykłej przyjaźni, ale również o lekkomyślności, nieuczciwości oraz bezdusznym wykorzystywaniu ufności ludzkiej. Przede wszystkim jednak to opowieść o ogromnej determinacji i niebezpiecznej walce o życie najbliższej osoby. To książka z niejednym przesłaniem wartym przemyślenia. Idealna propozycja dla młodzieży, ale nie tylko. Zachęcam do lektury i odkrycia symbolicznej wartości tytułowej pocztówki z Toronto.
Tytuł: "Pocztówka z Toronto 2"
Autor: Dariusz Rekosz
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2018
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2018
Ilość stron: 208
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura młodzieżowa
Ja również dostałam tę książkę niespodziewanie, ale jeszcze jej nie czytam, bo zastanawiam się, czy może ją czytać bez znajomości pierwszej części?
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nawet nie znam tego wydawnictwa, dlatego jestem zaskoczona tą książką. Jednak ja raczej tego nie przeczytam. Może kiedyś jak będę miała czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2018/04/sowianskie-demony-nie-daja-o-sobie.html