czwartek, 22 listopada 2018

"Ważki na kostce lodu" - Łucja Wilewska




"(...) Oddech tworzy życie. Oddech jest życiem. 
A mnie najlepiej smakuje wstrzymywanie oddechu."


Marta do dwudziestosześcioletnia kobieta, matka dwóch cudownych dziewczynek i żona prawnika. Wydawać by się mogło, że jest spełniona i szczęśliwa. Jednak to tylko złudzenie. Marta nie potrafi się uśmiechać, cieszyć się chwilą i czerpać radość z tego, co ma. Po odprowadzeniu dziewczynek do przedszkola, robi zakupy, po czym udaje się do domu, gdzie sprząta i gotuje - i tak każdego dnia. Przecież musi zadowolić męża, który nierzadko ją obraża, ubliża jej i krytykuje. Ale ona go kocha i nie zostawi go dla dobra córek, dla których chce pełnej rodziny. Ale gdy pewnego ranka mąż wymierza kobiecie policzek, a następnie upadłej zadaje mocny cios w brzuch, do Marty dociera, że to koniec, że musi uciekać i chronić siebie oraz dziewczynki. Pakuje zatem walizki i wraz z córeczkami udaje się pociągiem do domu rodzinnego. Do matki, która mimo upływu czasu nadal opłakuje zaginięcie męża lubującego się w alkoholu i mającego ciężką rękę. Do miejsca, które przypomina tamten zimowy czas sprzed lat, dający z jednej strony ulgę, a z drugiej rodzący niepokój... Wraca przeszłość, wracają wspomnienia i powraca on...