czwartek, 8 września 2016

Malarka gwiazd - A. Noguera




"Pokój to chimera, ideał głupców, relikwia poczciwców.
Pokój ludzi, tych prawdziwych, tych, którzy wstają o świcie i w pocie czoła pracują na chleb,
 jest kruchy jak mechanizm umożliwiający oddychanie. 
Pewnego dnia zacina się i powietrze nie wchodzi do organizmu, 
nie dociera do pęcherzyków płucnych,  nie ma wymiany gazowej, nie jest dostarczane do tkanek, 
tlen nie trafia do komórek, umierają definitywnie.
Tak jak oddychamy, żyjemy, wierząc, że jesteśmy bezpieczni. 
Pracujemy, nienawidzimy, kochamy, jemy, śpimy, żyjemy sobie spokojnie, 
jakby tak miało być wiecznie, jakby nigdy nic nie mogło się zmienić, 
a kiedy pewnego ranka otwieramy oczy i okazuje się, że wybuchła wojna, nie wiemy, 
co takiego zrobiliśmy, żeby zasłużyć na podobną podłość. 
Wolność to tlen człowieka. Ale z wielu powodów coś może zatrzymać ją w tchawicy,
przeszkodzić w dotarciu do płuc. A gdy to się wydarzy, dusimy się.
Z nadmiaru zła, z przemocy, z nienawiści, z mordu i z barbarzyństw, 
których tylko istota ludzka jest w stanie dokonać."


Pewnego dnia, gdy przeglądałam zapowiedzi Wydawnictwa Rebis, natknęłam się na powieść "Malarka gwiazd". Zwróciła moją uwagę i wzbudziła ciekawość, dlatego też postanowiłam zaczerpnąć o niej więcej informacji i zapoznać się z jej opisem, który zaintrygował mnie do tego stopnia, że stwierdziłam, iż koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę. Nie ukrywam, że z niecierpliwością jej wyczekiwałam. A kiedy już ją otrzymałam, od razu zaczęłam jej lekturę. I prawdę mówiąc, w żadnym stopniu nie żałuję, że się na nią zdecydowałam (choć na początku było ciężko, ale o tym później). To przepiękna powieść, której warto poświęcić uwagę. Czas z nią spędzony był cudownym i niepowtarzalnym przeżyciem.

Amelia Noguera to pochodząca z Madrytu absolwentka informatyki, która przez kilka lat pracowała jako analityczka, tłumaczka i kierowniczka publikacji. Samodzielnie wydała w Amazonie pięć powieści, które były rekordowo pobierane, dlatego też pisarka została okrzyknięta fenomenem cyfrowego rynku wydawniczego. Jej pasją było pisarstwo. Z tego też powodu rozpoczęła studia humanistyczne. "Malarka gwiazd" jest drugą powieścią autorki, udostępnioną w wersji papierowej, a pierwszą ukazaną w Polsce.

W roku 1934 troje przyjaciół: Diego, Elisa oraz Martin postanawiają opuścić ukochaną, ale niespokojną Hiszpanię i rodzinną prowincję - Asturię i uciec do Francji, a dokładniej do Paryża, aby rozpocząć nowe, a tym samym lepsze życie. Spotykają tam Annę - przepiękną kuzynkę Diego, która nie ukrywa swych uczuć wobec chłopaka. Elisa rozpoczyna studia na Akademii Sztuk Pięknych, a następnie staje się malarką, która podejmuje się pewnych zleceń, ryzykując przy tym swoje życie. Diego nadal darzy ją ogromną miłością, całkowicie się dla niej poświęca, bezgranicznie jej ufa. Niestety ich szczęście nie trwa długo. We Francji jest coraz bardziej niebezpiecznie. Zarówno rodzice Elisy, jak i Diego opuszczają kraj i udają się do Stanów Zjednoczonych. Elisa nie zamierza jednak wyjeżdżać z Paryża, pragnie nadal spełniać swoje marzenia, a Diego jej ustępuje, mimo napływających ostrzeżeń. We Francji pojawiają się naziści, dochodzi do oszustw, zdrad, kradzieży, łapanek, niszczenia mienia, mają miejsce godziny policyjne. Wojna rujnuje życie ludzi, dochodzi do tragedii...

Po siedemdziesięciu latach Diego pragnie wrócić do Asturii, aby uporać się z przykrymi wspomnieniami, z przeszłością oraz dopracować swój testament. Mężczyzna przeczuwa, że jego życie zbliża się ku końcowi. Tymczasem niespodziewanie odwiedza go wnuczka Violeta. Kobieta postanowiła przyjechać do dziadka, po tym, jak dowiedziała się, że jest w ciąży. Ta wiadomość zmusiła ją do ucieczki przed mężem tyranem. Alvaro znęcał się nad nią od kilku lat. Pod jego nieobecność spakowała się i wyjechała. Mężczyzna bardzo się cieszy na widok wnuczki, a jednocześnie przeczuwa, że w jej życiu wydarzyło się coś złego. Proponuje zatem Violecie wspólną podróż do Asturii, która na zawsze zmieni życie kobiety...

"Bo miłość, podobnie jak nienawiść, nie znika dopóty, 
dopóki nie zostanie wyszorowana z wnętrzności druciakiem, który trzyma ktoś inny, nie my."

"Malarka gwiazd" to powieść niezwykle ujmująca i poruszająca. Jednak początek jest niestety trudny, ponieważ pojawia się mnóstwo postaci, łączących ich wzajemnych relacji, wątków. To rzeczywiście może trochę zniechęcić do lektury. Dlatego też warto odnotować sobie wszystko na kartce, bowiem ułatwi to przyswojenie pozyskanych informacji. Zapewniam, że z każdym kolejnym rozdziałem powieści jest coraz łatwiej.

Akcja powieści toczy się zarówno w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku, jak i współcześnie. Historia Violety przeplata się ze wspomnieniami Diego. Fabuła jest niesamowicie wciągająca. Ja zwyczajnie przepadłam, całkowicie wniknęłam w przedstawioną historię. Przyznaję, że nie mogłam się oderwać od tej powieści choćby na chwilę. Pragnęłam jak najszybciej poznać wszystkie skrywane tajemnice przez każdego z bohaterów. A uwierzcie mi, jest ich mnóstwo. Każda z postaci ukrywa coś przed rodziną, przyjaciółmi. Nie chce bądź nie może ujawnić tego, co przeżyła w przeszłości, co robi obecnie. Nie dzieli się swoimi uczuciami i emocjami, obawiając się odrzucenia, opuszczenia, a nawet braku zrozumienia i akceptacji.

Głównymi bohaterami książki są Diego i jego wnuczka Violeta. Najpierw poznajemy Violetę, która była maltretowana przez kilka lat przez męża. Poświęciła dla niego całe swoje życie, spełniała jego zachcianki, wykonywała polecenia, zgadzała się na wszystko, co postanowił. To do niego zawsze należało ostatnie słowo. Wyzywał ją, poniżał, gwałcił, bił. Następnie przepraszał, obdarowywał prezentami i obiecywał, że się zmieni. Violeta poczuła się bezpiecznie dopiero wtedy, gdy pojechała do dziadka. To tam zaczęła pisać dzienniki, które miały jej pomóc w podjęciu decyzji, co do swojej przyszłości oraz w odnalezieniu wewnętrznego spokoju. Nie ujawniła dziadkowi swojego prawdziwego powodu przyjazdu do niego.

"Przyjrzała się łososiowej okładce zeszytu i wzięła do ręki długopis. Zamknęła oczy.
Zobaczyła się w swoim domu, w pewną letnią noc.
Taką, jak wiele innych. Jak zbyt wiele innych.
Otworzyła oczy, przewróciła pierwszą kartkę, ponownie wciągnęła w płuca zimne powietrze.
Wiedziała, że to będzie boleć, że próba przypomnienia sobie tego wszystkiego
będzie jak zmuszanie się do wymiotów, wpychanie palców jak najgłębiej w uczucia,
ale jeśli chce wyzdrowieć, musi podrążyć swoje cierpienie, by zaakceptować je i uznać.
I nauczyć się przyjmować je jako swoje. Tak tylko może wygrać.
Nie miała wyjścia, musiała zacząć rozgrzebywanie przeszłości.
Popatrzyła na nieskazitelnie białą kartkę i zaczęła pisać."

Diego natomiast przez kilkadziesiąt lat nie mógł poradzić sobie z traumatycznymi wspomnieniami. Nikomu nie wyjawił pewnej tajemnicy z przeszłości. Miał wyrzuty sumienia, żal do siebie samego, ale z drugiej strony był przekonany, że nie mógł wówczas postąpić inaczej. Bał się wyznać prawdę swojej jedynej wnuczce. Dlatego postanowił napisać do niej list, w którym wszystko wyjaśnia. Miał on zostać jej przekazany po jego śmierci.

"Jakiego sekretu dochowuję... Jak jej wyjaśnić, że sekretów się nie dochowuje,
że wkradają się do naszego serca tak głęboko, że zapierają nam dech,
sięgają dna i szukają ujścia na zewnątrz?
Jak opisać jej, co czuję, wracając do tej krainy, patrząc na ocean i plażę,
wdychając zapach sosen, rozpoznając tutejsze góry?
Jak opowiedzieć jej, czym była dla mnie ta ziemia? Nie potrafię, po prostu."

W powieści pojawiają się również postacie drugoplanowe, które odgrywają znaczącą rolę w całej ukazanej opowieści. Wszyscy są bardzo dobrze wykreowani i przedstawieni. Poznajemy ich emocje, problemy, relacje, wartości, zachowania, postępowania.

Trzeba przyznać, że to nie jest książka, która czyta się szybko. Po pierwsze, ze względu na małą czcionkę, po drugie z powodu przeważających w niej opisów. A po trzecie, co najważniejsze, to powieść, którą się delektuje i smakuje. Napisana jest bardzo plastycznym, pięknym językiem. Autorka perfekcyjnie operuje słowem. Opisy wyglądu ludzi, zwykłych przedmiotów, miejsc, budynków, widoków, krajobrazów to czysta poezja. Każda kolejna kartka książki jest skupiskiem niesamowitych emocji. Powieść fascynuje, urzeka, porusza, wzrusza, skłania do refleksji. Przeważa w niej ból, cierpienie, okrucieństwo, smutek, ale również odnajdziemy w niej radość, miłość i szczęście. Czasem łzy spływały po policzkach, a niekiedy - choć rzadziej - pojawiał się uśmiech na twarzy. Zakończenie powieści mnie zaskoczyło, ale też niezwykle wzruszyło. 

"Malarka gwiazd" to powieść o miłości, przyjaźni, poświęceniu, tęsknocie, bólu, lękach, tajemnicach rodzinnych, czasach wojennych, sztuce, walce z przeszłością, dramatycznymi wspomnieniami, spełnianiu marzeń oraz poszukiwaniu szczęścia i spokoju. Porusza bardzo ważne zagadnienia dotyczące gwałtu, molestowania seksualnego, maltretowania kobiet, homoseksualizmu, pozbawiania godności człowieka. To pozycja godna uwagi i warta poświęcenia jej czasu. To powieść niezwykła, która na długo pozostaje w pamięci. Zachęcam do lektury. Zdecydowanie polecam! 


"Myślę, że wszystkie kobiety są po trosze malarkami i że wyobrażamy sobie niebo, 
które chcemy namalować na jednym z tych płócien, które tu stoją, i kreska po kresce, z oddania,
z cierpienia, z pracy, z marzeń, z rezygnacji, z radości i z miłości, przede wszystkim z miłości, 
intensywnej miłości, kreska po kresce, tworzymy je każdego dnia.
Najpierw wypełniamy tło, na niebiesko. Potem dodajemy księżyc i jego blask, na srebrzysto.
A na koniec dorzucamy gwiazdy, miliony białych gwiazd, po jednej za każdego buziaka,
jakiego dajemy tym, którzy w jakikolwiek sposób od nas zależą, tym, których kochamy.
I pod tym pięknym niebem stworzonym z naszych kresek oni mogą się schronić, kiedy nadejdzie noc.
A każda kobieta powinna sama móc decydować o tym, jak pomaluje swoje niebo."


Tytuł : "Malarka gwiazd"
Autor : Amelia Noguera
Wydawnictwo : Rebis
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 464



  Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis.