"- Niepodsycana miłość gaśnie i po pewnym czasie nie da się rozpalić jej na nowo.
Wystarczy mała obca iskra, by płomień wybuchł na nowo. Obca - podkreślił."
Poznawanie powieści Doroty Schrammek zawsze jest dla mnie czystą
przyjemnością. Dlaczego? Po pierwsze autorka w swych woluminach
podejmuje istotne zagadnienia życiowe przekładając owe w lekkim stylu.
Po drugie ukazuje poszczególne zdarzenia ludzkie na tle historii i
faktów z przeszłości. Po trzecie przedstawione opowieści
niejednokrotnie wprowadzają w stan zadumy, który trwa długo po
zamknięciu danej książki. Po czwarte powiastki przesiąknięte są
niezwykłą i poniekąd enigmatyczną aurą, przenoszą do innego, często
nieznanego świata, pozwalając niekiedy zapomnieć o otaczającej
rzeczywistości bądź całkiem inaczej spojrzeć na obecne życie i docenić
jego wartości. Po piąte autorka osadza akcje w różnych miejscach, pokazując ich walory turystyczne i
historyczne. I wreszcie po szóste i najważniejsze, powieści pisarki
wyzwalają rozmaite emocje, które zakorzenione głęboko w sercu i w
myślach tkwią jeszcze przez pewien czas od zakończenia ich lektury. W
związku z tym nie mogłam sobie odmówić wgłębienia się w istotę
najnowszej prozy Doroty Schrammek. Czy i tym razem ujął mnie kłębek
fabularny powieści? Jakie wrażenie wywarła na mnie książka "Tam, gdzie
czekał anioł"? Zapraszam na recenzję.
Dorota
Schrammek - mama trójki dzieci, żona, autorka i pisarka - wszystko w
prawidłowej kolejności. Mieszka w Pobierowie, swoim miejscu na ziemi.
Wstaje wraz ze wschodem słońca, aby przygotować Czytelnikom kolejną
porcję wzruszeń. Uwielbia zajmować się rodziną i domem. Marzy jej się
kawiarenka literacka nad Bałtykiem, w której mogłaby spokojnie pisać i
przyjmować wielbicieli książek. Debiutowała powieścią Stojąc pod tęczą
(2015), następnie ukazały się Horyzonty uczuć (2015), Na brzegu życia
(2016) i Wiatr wspomnień (2016), które składają się na trylogię
pobierowską. Kolejne jej powieści to Dom, którego nie było (2016), W
słońcu i we mgle (2017) oraz dedykowana młodzieży Niepełka (2017).
(źródło: okładka książki)
Beata to dumna matka
dwójki dorosłych dzieci i pozornie szczęśliwa oraz spełniona żona
Marcina. Jeden dzień wystarcza, aby jej życie przybrało ciemne barwy.
Kobieta zostaje zwolniona z pracy w atelier znanej projektantki mody,
gdzie zajmowała stanowisko krawcowej. Ponadto w telefonie komórkowym
męża przypadkiem dostrzega smsa od niejakiej Agnieszki wyrażającej
podziękowanie za miły wieczór. Bezrobotna, krytykowana przez teściową,
tłamszona i niezauważana przez męża Beata podejmuje decyzję o wyjeździe
do niewielkiej niemieckiej mieściny Ueckermünde,
gdzie zatrudnia się jako opiekunka starszego małżeństwa zmagającego się
z Alzheimerem. Kobieta w miarę szybko aklimatyzuje się w urokliwym
domku, zaprzyjaźnia się z podopiecznymi oraz ich synem. Wkrótce
zaczytuje się w notatkach znalezionego pamiętnika z czasów wojennych i
ratuje życie pewnemu mężczyźnie... Niebawem na jaw wychodzi tajemnica
jej męża...
Niezwykle klimatyczny i niejako
tajemniczy splot zdarzeń fabularnych, nieprzewidywalność co poniektórych
wątków, niesamowite połączenie tradycji i zwyczajów dwóch kultur:
polskiej i niemieckiej, zobrazowanie odmiennego postrzegania życia przez
ludzi różnych narodowości, harmonijne ujęcie niejednego ważnego aspektu
sfer rodzinnej, społecznej i dotyczącej mniejszości narodowych, to z
pewnością atuty najnowszej powieści autorki z Pobierowa. To proza
stanowiąca esencję scenerii pełnej wspaniałych widoków, intrygujących i
budzących szacunek powojennych miejsc, niepowtarzalnych smaków, pięknych
zapachów oraz ciekawych i osobliwych obyczajów. Ueckermünde,
Police, Dobieszczyn, Nowe Warpno to tylko niektóre ze
wspomnianych miasteczek, których historia i najważniejsze obiekty
kulturowe w lapidarnej formie przewijają się na kartach powieści,
jednocześnie zachęcając do bliższego przyjrzenia się owym zakątkom
regionu. W wyjątkowej w swym przekazie i przesłaniu opowieści
przeplatają się smutna i przerażająca przeszłość oraz melancholijna i
pełna nadziei teraźniejszość. Epizody rodzinne w Warszawie oraz
codzienność w Ueckermünde
splatająca losy ludzi pochodzących z kilku europejskich krajów
wzbogacona jest odnalezionymi poruszającymi zapiskami będącymi
odzwierciedleniem obozowych przeżyć i wspomnień pewnej kobiety.
Wszystkie elementy tworzą wyrazisty, przemyślany, refleksyjny, subtelny i
emocjonujący kolaż wątkowy.
Walorem
powieści jest również frapująca paleta odpowiednio nakreślonych postaci.
Prym wiedzie główna bohaterka - niepewna siebie, nieasertywna i nade
wszystko niezwykle wrażliwa Beata, która całe swe życie skupiała na
innych, rzadko na sobie. Znosząc przez lata zniewagi teściowej, tłumiąc w
sobie żal do męża za jego brak zainteresowania i zaangażowania nie
tylko w obowiązki domowe, ale co najważniejsze w ich długotrwały
związek, poświęcając się dla rodziny i dbając o jej dobro, zapomniała o
swoich uczuciach i marzeniach. Wyjazd do Ueckermünde
miał być nie tylko niepowtarzalną szansą dla niej, ale w pewnym sensie
lekarstwem na małżeńskie rany, nieustannie przybywające. Samotny
Andreas, serdeczny i spostrzegawczy Herr Manfred, milcząca Fran Petra,
której twarz jaśniała na widok kolekcji aniołów, sympatyczny i
wykazujący chęć pomocy Donald, zagubiona Karolina i przyjazny Pan
Władysław - to między innymi wśród tych ludzi kobieta znalazła ukojenie,
poczuła się potrzebna i wartościowa, i przede wszystkim na nowo odkryła
w sobie emocje, które dotąd szczelnie chowała na dnie serca. Jednak jej
spokój ponownie zostanie zakłócony... Różni ludzie, różne poglądy,
różne kultury, różne historie, jedno pragnienie - bycie kochanym.
Najnowsza proza
Doroty Schrammek opowiada o miłości przybierającej rozmaite barwy i jej
ogromnej sile. O zdradzie zadającej przenikliwy ból i burzącej
dotychczasowy spokój i poczucie szczęścia. O wybaczaniu jako trudnej,
ale jakże ważnej drodze ku spełnieniu. O tym, że aby jedno życie mogło
się zacząć, to drugie musi dobiec końca. O przeznaczeniu, przed którym
nikt nigdy nie ucieknie, nawet usilnie się starając. O chorobie, która
niszczy, ale nie odbiera tego, co kryje się w sercu. O walce z
nietolerancją i udzielaniu wsparcia potrzebującym. O budowaniu krok po
kroku rodziny, która istnieje, ale na pewnym etapie zawiłej ścieżki
zgubiła swój bieg. O świadomej rozłące i tęsknocie rozdzierającej serce.
O tym, że człowiek docenia drugiego człowieka nierzadko wtedy, gdy go
utraci. O nadziei trzymającej przy życiu i stwarzającej perspektywy na
lepszą przyszłość. O życiu, które zadaje ciosy, boleśnie rani, ale też
daje radość i zaskakuje. O tym, że cuda się zdarzają, jeśli mocno się w
nie wierzy. I nade wszytko o tym, że każdy człowiek ma swego anioła, który
nad nim czuwa zawsze i bez względu na wszystko.
"Tam,
gdzie czekał anioł" to piękna, wzruszająca i sentymentalna podróż
literacka z namiastką nostalgii, nutką optymizmu i lirycznym akcentem
bożonarodzeniowym, którą gorąco polecam!
Cytaty:
"Dzisiaj zmarła dziewczynka, którą przywieźli w sierpniu wraz z rodzicami i rodzeństwem.
Pamiętam, że więźniarka już wtedy powiedziała jej, że wyjdzie przez komin.
Mała zaczęła płakać i krzyczeć, że nie umie chodzić po kominie. Wszyscy się z niej śmiali.
Nie zrozumiała. Musiała codziennie trzeć cegły. Cegła o cegłę. I tak po kilka godzin.
Tym proszkiem robiło się fugi na obozowym placu. Żeby było ślicznie.
Mała nie umiała na apelu wystać. Dzisiaj rano widziałam ją przed barakiem
kucającą w tej samej sukience, w której ją przywieźli latem.
Starsza siostra pod koniec apelu pociągnęła małą za rękaw, a ona już była martwa."
"(...) Jej życie nie potoczyło się tak tragicznie jak tamtej, ale kobiece uczucia są wszędzie takie same.
Zazwyczaj jesteśmy samotne wśród ludzi."
"- (...) Jeżeli kochamy, to wybaczamy.
Oczywiście nie zgadzamy się na robienie nam fizycznej krzywdy czy sprawianie bólu,
bo to z miłością ma niewiele wspólnego, ale powinniśmy wybaczyć."
Tytuł: "Tam, gdzie czekał anioł"
Autor: Dorota Schrammek
Autor: Dorota Schrammek
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2017
Data wydania: 2017
Ilość stron: 272
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa
"W słońcu i we mgle" - recenzja
"Niepełka" - recenzja
Ostatnio daję szansę polskim autorom więc być może za jakiś czas skuszę się na coś tej autorki :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, ale książka nie wpada w moje klimaty. :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/12/obsesja-jestes-pewien-ze-ciebie-nie.html
Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Myślę, że mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała.:)
OdpowiedzUsuńSerią pobierowska bardzo mi się podobała. Ciekawa jestem tej książki :)
OdpowiedzUsuńLubie czytać Pani recenzje :) Opis tej książki bardzo mi się spodobał. Może dlatego, że w głównej bohaterce widzę siebie. Niektóre cechy charakteru mamy podobne.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Książka zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję, że mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńTajemnica z czasów wojny! Brzmi świetnie :D. Nie znam tej autorki, rzadko czytam polskich autorów, a tu proszę! zaskoczenie :) Zapamiętuję :)
OdpowiedzUsuńMarta
Nie czytałam jeszcze żadnej powieści autorki, ale nadrobię z ogromną przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z lepszych książek Doroty. Całkiem niezłe zimowe czytadło.
OdpowiedzUsuńCzyli książka sympatycznie wpisuje się w obecne przedświąteczne klimaty. :)
OdpowiedzUsuńNie jest to do końca książka w moich klimatach ale czasem warto wyjść poza strefę swojego komfortu bo można się miło zaskoczyć :) Zapisuję tytuł!
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej książce dobre i złe recenzje i już sama nie wiem... Chciałabym dać tej autorce szansę, ale coś w podświadomości mnie od niej odpycha. :(
OdpowiedzUsuń