wtorek, 31 lipca 2018

"Tajemniczy czarny kot. Legendy i przesądy" - Nathalie Semenuik



Po "Tajemniczego czarnego kota" sięgnęłam po pierwsze z ciekawości, a po drugie dlatego, iż uwielbiam wzbogacać swą wiedzę o nowe legendy i wierzenia ludowe. Co prawda nie jestem zbytnio przesądna, aczkolwiek muszę przyznać, że moje spotkanie z czarnym (zresztą nie tylko) kotem do przyjemnych nie należało. Ów dwukrotnie bowiem przeciął mi drogę, a krótko potem doświadczyłam niejednego pecha. Do tej pory zastanawiam się, czy "winę" za doznanie tych niewielkich nieszczęść przypisać właśnie czarnemu kotu, czy może przeżycia te uznać za zwykłe zbiegi okoliczności? Rozsądek podpowiada to drugie, ale czy w tej pierwszej myśli na pewno nie ma ździebełka prawdy? Przejdźmy zatem do wspomnianej publikacji.

sobota, 28 lipca 2018

"Oblubienica morza" - Michelle Cohen Corasanti, Jamal Kanj




"- (...) Jeśli chcesz coś zmienić, wejdź tak wysoko, jak tylko jesteś w stanie, a potem zapal światło."


Przyznaję, że nie czytałam bestsellerowej powieści M. C. Corasanti zatytułowanej "Drzewo migdałowe", aczkolwiek posiadam ją w swojej domowej biblioteczce. Sięgając zatem po najnowszą książkę współautorstwa wspomnianej Corasanti i Jamala Kanj o pięknym i ujmującym tytule "Oblubienica morza", nie wiedziałam, czego mogę się tak naprawdę spodziewać. Do jej lektury zachęcił mnie ciekawy i enigmatyczny opis fabularny. Ale głównym prowodyrem skłaniającym do bliższego przyjrzenia się zawartości utworu były słowa widniejące na okładce: "Cztery różne osoby. Jedna historia...". Musiałam poznać tę historię... 

środa, 25 lipca 2018

"Egzotyczny ptak" - Magdalena Kozioł




"- (...) Trzeba doświadczać, uczyć się, ryzykować, 
ufać, że to, co nam się przydarza, ma swój ukryty cel (...)."


Niesamowicie się ucieszyłam, kiedy Magdalena Kozioł powierzyła mi swoją jeszcze niewydaną powieść do zaopiniowania. Tym bardziej to miłe, że jej poprzednia książka o prostym, aczkolwiek intrygującym tytule "52 kolory życia" składająca się z kilku niewielkich objętościowo tomików oczarowała mnie niesamowitym klimatem, ujęła naturalnością, pobudziła mą wyobraźnię i skradła moje myśli, a nade wszystko tchnęła prawdziwością, morzem ciepła i paletą emocji. Dlatego nie mogłam odmówić sobie poznania historii kryjącej się za enigmatycznym tytułem "Egzotyczny ptak", który to nie tylko rodzi rozmaite skojarzenia, ale też przywołuje pewne przymioty, jak dzikość, wolność, piękno i niebezpieczeństwo.

piątek, 20 lipca 2018

"Małgośka" - Anna Nejman




"(...) "Czasem wystarczy jeden promień słońca, aby rozeszły się ciemne chmury."


"Małgośka" Anny Nejman przyciągnęła moją uwagę przede wszystkim nostalgiczną wizualnością. Przyjmująca jesienne barwy okładka, a ściślej rzecz ujmując, widoczna na niej kobieta, przywołała w mych myślach obraz innej oprawy, bardzo podobnej, zdobiącej moją biblioteczkę. Co prawda różnią się nieco tłem i rodzajem aury, ale widok pierwszoplanowy przykuwa wzrok i zapada w pamięć (przynajmniej moją jako wzrokowca). Jednak nie tylko okładka stała się prowodyrem do tego, aby sięgnąć po jedną z nowszych propozycji wydawnictwa. W dużej mierze był to intrygujący opis fabularny zapowiadający zajmującą i ciekawą lekturę. A jak było naprawdę? 

wtorek, 17 lipca 2018

"Strażniczka miodu i pszczół" - Cristina Caboni




"(...) - Pszczoły są strażniczkami kwiatów, moje dziecko. I są mądre.
Wszystko o nas wiedzą. Karmią nas, leczą, przekazują nam swoją wiedzę.
Trzeba tylko umieć ich słuchać. Nie musisz się ich bać."

 
Pióro Cristiny Caboni nie było mi dotąd znane, choć słyszałam co nieco o jej poprzedniej książce "Zapach perfum". Wówczas nie zaintrygowała mnie zbytnio wspomniana powieść, ale teraz, po zaznajomieniu się z najnowszą pozycją autorki wiem, że sięgnę po każdą stworzoną przez nią historię. Albowiem styl pisarki jest płynny i lekki, a ukazana przez nią fabuła frapująca i wciągająca. Poza tym mieszkankę Sardynii cechuje umiejętność rozbudzania ciekawości w czytelniku oraz ożywiania jego wyobraźni, co moim zdaniem jest niezwykle istotne. Jednak to nie wszystko, C. Caboni wprowadza w opowieść coś, czym czaruje, mami i przyciąga na tyle, że ani przez chwilę nie myśli się o przerwaniu lektury. Co to takiego?

piątek, 13 lipca 2018

"Frajda" - Marta Dzido




"(...) Nie było wtedy ważne, czy to miłość i czy starczy jej do jutra, czy na zawsze, 
a może na nigdy więcej. Byliśmy teraz i tu."
 
 
Dlaczego sięgnęłam po "Frajdę"? Zdecydowałam się zapoznać z ową książką poniekąd intuicyjnie, a niejako zaintrygowana nurtującym połączeniem optymistycznego tytułu z dość nostalgicznym, przynajmniej tak mi się wtenczas wydawało, opisem fabularnym. Coś mi pomiędzy nimi nie grało, uwierało, ciekawiło, coś przyciągało i pobudzało wyobraźnię. Coś mi też mówiło, że moje pierwsze spotkanie z piórem Marty Dzido będzie udane i satysfakcjonujące. Czy rzeczywiście tak było? 

środa, 11 lipca 2018

"Miłość ma twoje imię" - Ilona Gołębiewska




"(...) Bo są w życiu takie rzeczy i osoby, o które warto walczyć do samego końca."


"Miłość ma twoje imię" to już moje czwarte spotkanie z piórem Ilony Gołębiewskiej. Pniewską serię skrywającą klimatyczną, enigmatyczną i nade wszystko poruszającą opowieść utkaną przyjemnym stylem i przedłożoną w postaci trzech tomów bardzo polubiłam. Mogę nawet powiedzieć, że oczarowała mnie wizualnością, niepowtarzalną aurą i ciepłym promykiem wyłaniającym się z każdej części opowiedzianej historii. I choć nie była pozbawiona mankamentów, to jednak znalazła trwałe miejsce w mej pamięci, a każde spojrzenie na tę serię napawa mnie sentymentalną nutą. Dlatego też nie mogłam odmówić sobie sięgnięcia po najnowszą powieść warszawskiej pisarki, licząc na kolejną wspaniałą podróż po meandrach losów ludzkich. Czy i tym razem ujęta opowieść skradła me serce? 

środa, 4 lipca 2018

"Ostatni portret Melanii" - Ewa Madeyska




"(...) - Ludzie tak naprawdę są ślepi. Widzą tylko to, co chcą zobaczyć. 
Słyszą tylko to, co chcą usłyszeć."


"Ostatni portret Melanii" to pierwszy tom trylogii Ostatnie autorstwa Ewy Madeyskiej - scenarzystki i dramatopisarki nominowanej w 2008 roku do Nagrody Literackiej Nike za powieść "Katoniela". Przyznaję, że twórczość pisarska autorki nie była mi dotąd znana, a o jej najnowszej serii dowiedziałam się z newslettera Domu Wydawniczego Rebis. Wspomniana książka od razu zwróciła moją uwagę za sprawą intrygującego tytułu. Ów był sprawcą mego zainteresowania i chęci zaznajomienia się z pierwszą częścią cyklu. Czy było warto? Czy sięgnę po kontynuację?