„Dla Afrykanów nie istnieje przeszłość, nie ma też przyszłości. Jest tu i teraz.
Kiedy występują (tańczą, śpiewają) nie chcą potem oglądać z tego nagrań czy zdjęć.
Liczy się tylko ten moment, obecna chwila, ich przeżycia i emocje.
Nie rozpamiętują, ale też nie planują. Nie ma jako takiej przyszłości.
Przyszłość ma szansę zaistnieć dopiero wtedy, gdy wypełnia się jako teraźniejszość.
Tu żyje się doraźnie, bieżącą chwilą, nie snuje się planów,
a wyobraźnia rzadko sięga poza dzień dzisiejszy.”
Agnieszka Goleniowska to absolwentka wydziału lekarskiego na Gdańskim
Uniwersytecie Medycznym. Kobieta zdecydowała się na podróż do Zambii, a
dokładniej do Lusaki, aby odbyć kilkutygodniowy wolontariat w Neri Clinic. Wraz z koleżanką, Pat, oraz o. Jackiem zwanym przez miejscowych Bambo
niosą pomoc potrzebującym i chorym. Ze spotkań z pacjentami zawsze
wynoszą coś wartościowego. Dzięki rozmowom z nimi coraz bardziej poznają
nie tylko różne odcienie Zambii, ale przede wszystkim jej mieszkańców,
dla których liczy się tylko tu i teraz.
Fascynująca, intrygująca i
nade wszystko absorbująca — tymi słowy mogę określić publikację
Agnieszki Goleniowskiej, którą pochłonęłam z uwagą, ciekawością i
przyjemnością. Niejednokrotnie odnosiłam wrażenie, jakobym czytała
pamiętnik kobiety, która pragnęła podzielić się ze mną wrażeniami z
pobytu w Zambii, przeżyciami, doświadczeniami, trudnościami, z jakimi
musiała się mierzyć, a także emocjami towarzyszącymi jej przez kilka
tygodni. Która chciała przybliżyć mnie i swym czytelnikom wspomniany
kraj, panujące w nim tradycje i obyczaje, dotykające go problemy natury
społecznej, zdrowotnej, językowej oraz edukacyjnej. Która zdecydowała
się ukazać poszczególne aspekty swej pracy w tymże kraju. Która przede
wszystkim postanowiła opowiedzieć o trudnych losach tamtejszej ludności i
przedstawić ich życie codzienne.
Uczyniła to w delikatnym, a jednocześnie poruszającym stylu. Anegdoty, zabawne zdarzenia, lekkie rozmowy, niezapomniane wycieczki poza miasto (m.in. do Santkuarium Marian Shine, farmy krokodyli — Kalimba Reptile Park, miasteczka Siavongi położonego nad Kariba Lake — „największym jeziorem w Zambii i jednocześnie największym na świecie jeziorem stworzonym przez człowieka”) przeplatane były niezwykle istotnymi, i co najważniejsze, ciężkimi emocjonalnie zagadnieniami. Niedożywienie dzieci, walka z chorobami (w tym z malarią), mroczne strony służby zdrowia, gwałcenie kobiet (nawet zaledwie kilkuletnich) i stosowanie wobec nich przemocy, niełatwa rola kobiet, bezkarność mężczyzn oraz wszechogarniająca bieda — to tylko niektóre z podjętych tematów. Te z pewnością skłaniają do niejednej refleksji, zachęcają do rozmów oraz wysnuwania pewnych wniosków.
„Mzungu. Opowieści z Zambii” to książka niesamowicie prawdziwa, pełna rozmaitych emocji, barwnych opisów oraz fragmentów wprawiających w stany zadumy. To frapująca publikacja napisana z pasją.
Uczyniła to w delikatnym, a jednocześnie poruszającym stylu. Anegdoty, zabawne zdarzenia, lekkie rozmowy, niezapomniane wycieczki poza miasto (m.in. do Santkuarium Marian Shine, farmy krokodyli — Kalimba Reptile Park, miasteczka Siavongi położonego nad Kariba Lake — „największym jeziorem w Zambii i jednocześnie największym na świecie jeziorem stworzonym przez człowieka”) przeplatane były niezwykle istotnymi, i co najważniejsze, ciężkimi emocjonalnie zagadnieniami. Niedożywienie dzieci, walka z chorobami (w tym z malarią), mroczne strony służby zdrowia, gwałcenie kobiet (nawet zaledwie kilkuletnich) i stosowanie wobec nich przemocy, niełatwa rola kobiet, bezkarność mężczyzn oraz wszechogarniająca bieda — to tylko niektóre z podjętych tematów. Te z pewnością skłaniają do niejednej refleksji, zachęcają do rozmów oraz wysnuwania pewnych wniosków.
„Mzungu. Opowieści z Zambii” to książka niesamowicie prawdziwa, pełna rozmaitych emocji, barwnych opisów oraz fragmentów wprawiających w stany zadumy. To frapująca publikacja napisana z pasją.
Z czego składa się nshima? Czym jest chibuku? Z czego robi się mokuju? Co to jest chinyanya?
Jak nazywają się afrykańskie chusty? Jak przebiega niedzielny dzień w
Zambii? Jak wygląda zawarcie małżeństwa w tym kraju? Czym według autorki
i jej koleżanki jest mubuyu?
Jakie są różnice między szkołami publicznymi a prywatnymi w Zambii? Ile
języków plemiennych można naliczyć w Zambii? Jak dzieci reagują na
spotkanie z Mzungu?
Jakie miejsca w Zambii warto odwiedzić? Czym różni się msza zambijska
od polskiej? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce Agnieszki
Goleniowskiej. Serdecznie polecam! Warto po nią sięgnąć i choć na
chwilkę przenieść się do zambijskiego świata.
„W Europie mamy zegarki. W Afryce mają czas.”
Tytuł: „Mzungu. Opowieści z Zambii”
Autor: Agnieszka Goleniowska
Wydawnictwo: self publishing
Data wydania: 2019
Ilość stron: 260
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura podróżniczaEgzemplarz recenzencki
Ciekawa recenzja, ae książka raczej nie dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńSuper książka. Polecam
OdpowiedzUsuń