wtorek, 31 maja 2016

Kruchość skrzydeł - K. Foxlee




"Wiedziałam, że skrzydło motyla raz wyrwane nigdy nie odrasta. To bardzo istotny fakt.
Skrzydło motyla zbudowane jest z żyłek pokrytych łuskami zrobionymi z substancji takiej jak kurz. Podczas wczesnych faz rozwoju motyle marzą o lataniu, lecz gdy już wyrosną im skrzydła, 
muszą jeszcze na trochę uzbroić się w cierpliwość. 
Ich skrzydła są wciąż wilgotne i potrzebują czasu, żeby oschnąć. 
Skrzydła motyla są niezwykle delikatne i łamliwe.
Motyl, któremu złamie się skrzydło, nie ma już najmniejszych szans.
Jeśli znajdziesz motyla ze złamanym skrzydłem uwięzionego w pajęczynie, 
ratowanie go nie ma najmniejszego sensu, jakkolwiek tragiczny wydawałby się jego los. 
Nawet gdy zdecydujesz się go uratować, 
to i tak czeka go walka na ziemi zakończona innym rodzajem śmierci. 
Wielkie czerwone mrówki poniosą go na grzbietach
 i zjedzą żywcem podczas swojej wielkiej mrówkowej uczty."


Bardzo chciałam przeczytać książkę "Kruchość skrzydeł", której autorka została za nią niejednokrotnie nagrodzona. Uważam, że naprawdę w pełni na to zasłużyła. Jestem zachwycona stylem pisarskim, niekiedy nawet poetyckim, przedstawioną historią, przepięknymi dialogami, cudownymi porównaniami, wspaniałymi opisami miejsc i wydarzeń, a przede wszystkim idealnym odzwierciedlaniem emocji poszczególnych bohaterów. Ponadto jestem oczarowana niesamowitą, niepowtarzalną i tajemniczą okładką. Poza tym nie spodziewałam się, że książka wzbudzi we mnie mnóstwo tak różnych uczuć, począwszy od lekkiego znudzenia po całkowite wzruszenie. 


"Kruchość skrzydeł" to historia opowiedziana przez dziesięcioletnią Jennifer Day, mieszkająca w jednym z górniczych miasteczek wraz z rodzicami i dwiema siostrami : Beth i Danielle. Pewnego dnia rodzina otrzymuje przykrą wiadomość o śmierci Beth. Od tamtego momentu Jen pragnie poznać jej przyczyny. Wraz ze swoją przyjaciółką Angelą poszukują wskazówek, mających je naprowadzić na trop i pomóc w ustaleniu wydarzeń tego dnia, w którym zginęła starsza z sióstr Day. Przyjaciółki spędzają ze sobą mnóstwo czasu, spotykają się codziennie i porządkują wszystkie uzyskane informacje na temat śmierci Beth, a także wspominają różne zdarzenia z jej udziałem, które miały miejsce na przełomie kilku miesięcy. Jen natrafia na kolejne tajemnice, zadaje rodzicom nasuwające się jej pytania. Jednak nie zawsze otrzymuje satysfakcjonujące ją odpowiedzi. Jen dokładnie przedstawia poszczególne etapy dorastania starszej siostry, miesiąc po miesiącu, nawet, jeśli są to trudne i bolesne przeżycia. Ujawnia wiele szczegółów z życia Beth, ale także całej ich rodziny oraz mieszkających w pobliżu sąsiadów. Ponadto nieustannie doszukuje się przyczyny utraty swego głosu, wcześniej pięknie śpiewała, ale od jakiegoś czasu nie może z siebie wydobyć żadnych dźwięków.

Co wydarzyło się w dniu śmierci Beth ? Dlaczego  i jak zginęła ? Jak wyglądało życie Beth w ciągu ostatniego roku ? Jak układały się relacje sióstr z ich rodzicami ? Czy Jennifer odzyska swój śpiewający głos ?

W książce został ukazany psychologiczny portret rodziny, która nie jest idealna. Owszem łączy ich pokrewieństwo, a także wspólne mieszkanie w jednym z domów małego miasteczka, ale ma się wrażenie, jakby wszyscy żyli obok siebie, a nie ze sobą. Bardzo rzadko członkowie rodziny okazują względem siebie pozytywne uczucia, częściej są to ciągłe pretensje, kłótnie. Momentami panuje napięta atmosfera, a następnie zupełna cisza. Ukazana rodzina ulega powolnemu rozkładowi. Matka skupia się jedynie na własnym bólu, nie zważając na uczucia dziewczynek, które wszystko obserwują i analizują. Nie okazuje córkom ani miłości ani wsparcia, nie wykazuje nimi zainteresowania. A gdy już coś się złego wydarzy, wówczas jest impulsywna i nerwowa. Ojciec jest jej przeciwieństwem. Sprawia wrażenie dobrego człowieka, mającego własne zdanie, ale niekiedy bojącego się je wypowiedzieć w obecności żony. Różnią się od siebie również spojrzeniem na pewne rzeczy. Ona od razu wyciąga wnioski i krytykuje, gdy jednak on próbuje wysłuchać obu stron i wtedy podjąć jakąkolwiek decyzję. Ich wzajemne nieporozumienia prowadzą do tego, że mężczyzna wraca do domu coraz później. Dziewczynki wszystkiemu się bacznie przyglądają i wysnuwają własne wnioski, niekoniecznie słuszne. Jen szybko wkracza w świat dorosłych, głównie za sprawą jej starszej siostry, która nieświadomie ją w niego wprowadza. Młodsza siostra zawsze zapewniała alibi Beth, choć zdawała sobie sprawę, że popełnia błąd. Beth bardzo wcześnie zaznała wolności, poznała smak alkoholu, seksu, imprez. Została wciągnięta w ten świat przede wszystkim przez swoich znajomych, przyjaciół. I niestety ten świat, w którym się znalazła doprowadził do tragedii.

"Kruchość skrzydeł" to książka niepowtarzalna, ukazująca ciekawą fabułę oraz uświadamiająca wiele ważnych kwestii życiowych. Cudownie odzwierciedlane są emocje i uczucia dziesięcioletniej dziewczynki, a także jej postrzeganie świata. Na pewno urzeka jej dojrzałość i precyzyjność w przedstawieniu historii życia siostry z ostatnich kilku miesięcy, a także wnikliwość i ogromne zaangażowanie w wyjaśnienie przyczyn śmierci Beth. Jednak mam również zastrzeżenia co do tej powieści. Mianowicie przyznaję, że książka po przeczytaniu kilkunastu stron nie zachęcała mnie do jej kontynuowania. A to za sprawą pojawienia się zbyt wielu postaci już na samym jej początku. W pewnym momencie zaczęłam się już w tym wszystkim gubić. Zdarzały się też chwile w książce, które mnie zwyczajnie nudziły. Jednak gdzieś w połowie nastąpił przełom i tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać.

Reasumując, "Kruchość skrzydeł" to powieść poruszająca, przejmująca, wzbudzająca skrajne emocje, skłaniająca do refleksji, a także zawierająca głębokie przesłanie. Warto ją przeczytać i poznać historię opowiedzianą przez małą dziewczynkę.


"Trudno być uczciwym, kiedy wokół jest tak dużo kłamstw. 
Każdy miał swoje własne wytłumaczenie powodów, 
dla których sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. 
Każdy wydarł swój kawałek historii i trzymał się go. 
Teraz, gdy już jestem starsza, mam w rękach kawałki lśniące tak, 
że z pewnością nie mogą odzwierciedlać prawdy.
Oraz kawałki znacznie bardziej mroczne.
Jeśli mam być zupełnie szczera."


Tytuł : "Kruchość skrzydeł"
Autor : Karen Foxlee
Wydawnictwo : Dobra Literatura
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 304


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu dobra Literatura.







poniedziałek, 30 maja 2016

Ukryte uczucia - D. Palmer




"Wreszcie pojęła do końca, dlaczego piękne kobiety tak lgnęły do niego. 
Nie chodziło im wyłącznie o majątek. 
Ten zmysłowy, przystojny mężczyzna przyciągał je dyskretnym, 
a przez to tak zniewalającym urokiem osobistym. 
Zawsze lekko zdystansowany, lecz nigdy wyniosły, dowcipny, lecz nigdy złośliwy, 
równie naturalny i prawdziwy, 
gdy zawierał kontrakt na astronomiczną sumę, jak i gdy zajmował się cielakami. 
A przy tym kobiety musiały intuicyjnie wyczuwać, że to nad wyraz odpowiedzialny, przyzwoity facet. 
Czyli w sumie super facet."


Szczerze mówiąc, do tej pory jakoś nie sięgałam po książki Diany Palmer. Nigdy żadnej z nich, a jest ich sporo, nie przeczytałam. Tak naprawdę, sama do końca nie wiem, dlaczego. Tym bardziej, że przecież lubię tego typu powieści z romansem w tle. A jednak nie przyciągały mojej uwagi. Trzeba przyznać, że okładka książki "Ukryte uczucia" nie zachęca za bardzo do zapoznania się z jej treścią. Jest moim zdaniem zbyt prosta i banalna. Natomiast jestem mile zaskoczona historią ujętą w powieści, którą czytało się z przyjemnością.

Gracie i Jason są przyrodnim rodzeństwem. Dorastali razem, połączyła ich przyjaźń. Młoda kobieta mieszka w rezydencji w San Antonio wraz ze służbą, natomiast Jason to właściciel terenów w Comanche Wells, gdzie prowadzi hodowle bydła rasy santa gertrudis, ponadto jest milionerem. To na ranchu spędza większość czasu, rzadziej bywa w rezydencji, chyba, że wymagają tego prowadzone przez niego interesy. Gracie od zawsze była dla niego ważną osobą, ulubioną siostrą. Natomiast Jason był dla niej oparciem, zapewniał poczucie bezpieczeństwa. Bardzo często razem udawali się na aukcje w celu zakupu bydła. Z czasem Gracie zaczęła dostrzegać w nim mężczyznę, a on uświadomił sobie, że darzy ją głębszym uczuciem. Pewnego dnia ją pocałował, ale został odepchnięty, czego kompletnie się nie spodziewał. Był zaskoczony reakcją kobiety. Poczuł się odrzucony, dlatego postanowił się poniekąd zemścić. W trakcie jednego ze swych wyjazdów poznał Kittie, której się oświadczył. Nikt w rezydencji w San Antonio tego nie rozumiał, tym bardziej, że gołym okiem było widać, iż jego wybrance zależy tylko na majątku. Pod jego nieobecność kazała się wszystkim wyprowadzić posuwając się do szantażu, również Gracie musiała opuścić dom. Po jakimś czasie Gracie zostaje porwana. Niczego nieświadomy Jason wraca do rezydencji, jest zszokowany zaistniałymi zmianami i nieobecnością siostry oraz zaprzyjaźnionych pracowników. Dowiaduje się też o zniknięciu Gracie.

Dlaczego Gracie została porwana ? Jakie tajemnice Gracie skrywa przed Jasonem ? Czy mężczyzna uratuje ukochaną kobietę z rąk porywaczy ? Czy uda im się wyjaśnić zaistniałe między nimi nieporozumienie ? Czy Jason poślubi Kittie ? Jak potoczą się dalsze losy przyrodniego rodzeństwa ?

Przyznaję, że "Ukryte uczucia" pochłonęłam w jedno popołudnie. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Najbardziej polubiłam Gracie, która jest kobietą sympatyczną, wrażliwą, spokojną, przyjazną, bardzo pomocną, dostrzegającą dobro w drugim człowieku. Wiele przeszła w swoim życiu, została bardzo zraniona i doświadczona przez los. Mimo to potrafiła zjednać sobie ludzi, a jeśli wymagała tego sytuacja, to podejmowała walkę o siebie i swoje życie. Jason był jej przeciwieństwem, z jednej strony ciepły i dobry człowiek. A z drugiej strony bardzo stanowczy, impulsywny i nerwowy mężczyzna. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co skrywano przed nim przed długie lata. Nie wiedział, co wydarzyło się w przeszłości i jak bardzo tamte wydarzenia zmieniłyby jego życie na zawsze. 

"Ukryte uczucia" to książka obyczajowa łącząca romans z wątkiem sensacyjnym. Czyta się ją szybko, głównie ze względu na dużą czcionkę, co bynajmniej dla mnie stanowi plus, a poza tym z ogromną ciekawością tego, co wydarzy się w życiu bohaterów i jak zakończy się ta historia. Powieść podejmuje między innymi tematy dotyczące przemocy w rodzinie, ale również różnic wynikających z przynależenia do danej warstwy społecznej. Ponadto uświadamia, jak bardzo skrywane tajemnice z przeszłości mogą odmienić życie, niekoniecznie na lepsze, a także jaki wpływ wywierają na człowieka wpajane od najmłodszych lat zasady. Pokazuje też, że często ulega się wpływom innych ludzi, którzy posuwają się do różnych metod, aby osiągnąć swój cel. A przede wszystkim uzmysławia, że docenia się drugiego człowieka dopiero wtedy, kiedy następuje realne zagrożenie, że można go stracić na zawsze. 

Reasumując, "Ukryte uczucia" to bardzo przyjemna i ciekawa powieść. Może nie wywołuje zbyt wielkich emocji, ale jest bardzo dobrze napisana i ukazuje piękną historię, a także zawiera w sobie wartościowe przesłanie.


Tytuł : "Ukryte uczucia"
Autor : Diana Palmer
Wydawnictwo : HarperCollins
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 336


Serdecznie polecam !


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

niedziela, 29 maja 2016

Życie podziemne Julii - P. Koza




"Czym bardziej zależy Ci na kimś, czym bardziej go lubisz, tym twoje oczekiwania stają się większe. Liczysz na coś. Na to, że dotrzyma obietnicy. Na to, że zrobi ci niespodziankę, zaskoczy cię miło. Czekasz, aż się postara, zrobi wrażenie, którego oczekujesz. Twój mózg oszukuje cię. 
Przestań liczyć na cokolwiek i wierzyć w jakiekolwiek obietnice. 
Nie ma na świecie takiej osoby, której możesz być stuprocentowo pewna. 
Nie ma nikogo, na kim możesz polegać - prędzej czy później rozczarujesz się. 
Czym twoje nadzieje większe, tym szybciej i boleśniej się zawiedziesz. 
Nie możesz polegać nawet na sobie samej. To po prostu niemożliwe."


"Życie podziemne Julii" to książka, po którą sięgnęłam z jednego konkretnego powodu. Bardzo mnie zaintrygował jej tytuł, po którym nie wiedziałam do końca, czego mogę się spodziewać. Prawdę mówiąc, myślałam, że opowiada o trudnym życiu głównej bohaterki, prowadzącej dość rozwiązły tryb życia, do którego w jakimś sensie została przymuszona. Jak się okazało, w pewnym stopniu miałam rację. Aczkolwiek po przeczytaniu historii zawartej w książce mam bardzo mieszane uczucia. 

Główną bohaterką książki jest Julia - młoda, atrakcyjna, inteligentna kobieta, mieszkająca w dużym mieście. Wydawać by się mogło, że ma idealne życie, spełnia się zawodowo, jest w trzyletnim szczęśliwym związku z Markiem. Jednak pewnego dnia Julia nakrywa swego narzeczonego na zdradzie. To sprawia, że traci grunt pod nogami, że wszystkie marzenia i plany przestają mieć znaczenie. Jej zaufanie zostało bardzo mocno nadszarpnięte. Jej wiara w miłość do końca życia nagle się rozpłynęła. Bardzo mocno przeżywa zdradę i upokorzenie. Kobieta o wszystkim opowiada swojej najlepszej przyjaciółce, ujawnia emocje, które nią targają. Wówczas dociera do niej, że została całkiem sama, że straciła poczucie bezpieczeństwa, bliskość i uczucie. Postanawia zatem spotykać się z mężczyznami, tylko w jednym celu. Pragnie się nimi zabawiać, traktować ich tak samo, jak z nią się obchodzono. Decyduje, że nie będzie się już z nikim wiązać na stałe, bo zapewne znów się zawiedzie. Zaczyna realizować swój plan, poznaje kilku mężczyzn, zgadza się na jednorazowe przygody, które sprawiają jej przyjemność i wywołują niesamowite doznania seksualne. Korzysta również z erotycznej propozycji swojego kolegi z pracy, z którym flirtowała już od jakiegoś czasu. Eksperymentuje, smakuje, przekracza granice, poszukuje ciągle nowych doświadczeń. Niestety w którymś momencie zaczyna doskwierać jej samotność, brakuje jej zwykłego przytulenia, bliskości, wspólnie spędzanego czasu na rozmowach, spacerach...

Czy Julia zrezygnuje z realizacji swojego planu ? Czy będzie w stanie ponownie zaufać innemu mężczyźnie ? Czy stworzy z kimś prawdziwy i udany związek ? Czy odnajdzie szczęście i miłość ?

Postać Julii wywołuje bardzo sprzeczne uczucia. Z jednej strony to kobieta zraniona, skrzywdzona, odrzucona, samotna, a z drugiej strony bardzo bezpośrednia, silna, spontaniczna, wulgarna, lubiąca podejmować ryzyko i eksperymentować. Podejmowała stanowcze decyzje, nie biorąc chyba pod uwagę ich skutków ubocznych. Zachowanie Julii można albo zrozumieć albo potępiać.

Szczerze mówiąc, książka nie wywarła na mnie większego wrażenia. Owszem traktuje o uczuciach, przemyśleniach i zachowaniach kobiety zdradzonej, jednak to nie usprawiedliwia jej dalszego postępowania. Prawdą jest, że kobieta zraniona jest w stanie posunąć się do różnych rzeczy. Ale ona po prostu zwyczajnie ulegała każdemu napotkanemu na swojej drodze mężczyźnie. Niby chciała traktować ich tak, jak sama została potraktowana, ale wydaje mi się jednak, że tym swoim planem najbardziej skrzywdziła siebie. Tym samym pozbawiła się szansy na być może poznanie naprawdę wspaniałego faceta, z którym mogłaby się związać na dłużej.

"Życie podziemne Julii" to książka, ukazująca erotyczne kulisy młodej kobiety. I pomimo, iż czytuję tego typu literaturę, której autorami są zarówno i kobiety i mężczyźni, to chyba jeszcze nie zdarzyło mi się w przypadku żadnej z przeczytanych książek, abym miała ochotę po prostu ją odłożyć po dosłownie kilku stronach. Czuję się zniesmaczona i zawiedziona tą książką. Denerwowały mnie opisy erotycznych ekscesów, które bywały niesmaczne, a także często używane wulgaryzmy. Fakt, że dopiero w połowie powieść zaczęła być przynajmniej dla mnie dość ciekawa, ale tylko dlatego, że chciałam się dowiedzieć, jak zakończy się ta historia. I prawdę powiedziawszy, jestem rozczarowana zakończeniem, które według mnie było po prostu nijakie, bezsensowne i niezrozumiałe. Jedynym plusem i pozytywem powieści jest to, iż ukazuje emocje, upodobania i pragnienia erotyczne kobiety w młodym wieku, które bardzo często są tematem tabu.

Zapraszam do lektury, być może komuś z Was przypadnie do gustu i odbierzecie ją w zupełnie inny sposób.


"Jedyna prawda jest taka - nie można stuprocentowo na kimś polegać. 
Nie ma wśród twoich bliskich osoby, która cię nigdy nie zawiodła. 
Jeśli wydaje ci się, że jest taki wyjątek - poczekaj, zawiedziesz się prędzej niż myślisz. 
Z biegiem czasu nauczysz się patrzeć na ludzi pustymi oczami, nie mieć oczekiwań, 
nie przywiązywać się. Pogódź się z faktem, że każdy cię zawiedzie. 
Zbuduj sobie otoczkę cynizmu świadomie, 
bo nieświadomie będzie budowała się wokół ciebie boleśnie i długo."




Tytuł : "Życie podziemne Julii"
Autor : Patrycja Koza
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 174


Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Psychoskok.



sobota, 28 maja 2016

Robyn Lawley gotuje - R. Lawley




"Odkąd pamiętam, uwielbiałam gotować. 
Wśród moich najwcześniejszych wspomnień jest to, 
gdy proszę mamę o przysunięcie stołka do kuchennego blatu, 
abym mogła pomóc jej w mieszaniu czekoladowego ciasta, a także to, 
kiedy robiłam rissole i śmiałam się z moich upapranych mięsem dłoni. 
Już wtedy wiedziałam, że jedzenie będzie bardzo ważną częścią mojego życia."


Z ogromną niecierpliwością czekałam na dzień, kiedy otrzymam książkę "Robyn Lawley gotuje". Bardzo chciałam mieć ją w swojej kuchennej biblioteczce. Zatem, gdy tylko ją dostałam, niesamowicie się ucieszyłam, sprawia niezwykłe wrażenie. Na pewno uwagę przyciąga piękna okładka, która zachęca do zajrzenia i zapoznania się z przedstawionymi w książce przepisami na rozmaite dania.

Autorką książki i jednocześnie niebanalnych potraw jest Robyn Lawley. To modelka plus size, będąca twarzą marki Ralph Lauren, mieszkająca w Nowym Yorku. Pojawiła się na okładkach największych na świecie magazynów o modzie. Gotować zaczęła już będąc małą dziewczynką, lubiła przebywać w kuchni i przyrządzać dania. To mama inspirowała ją do gotowania i udzielała wielu cennych rad. W wieku dwunastu lat Robyn zapisała się na kurs cukierniczy, gdzie przygotowywała rozmaite słodkości. Bardzo często gotowała dla rodziny obiady, kolekcjonowała przepisy z różnych książek kucharskich. Marzyła o zostaniu szefem kuchni. Uczęszczała do szkoły hotelarskiej, studiowała technologię żywności, a następnie pracowała w restauracjach. Będąc nastolatką przeszła na dietę wegańską, co nie było łatwe, ze względu na konieczność przekształcania dań tak, aby były zgodne z postanowioną dietą. Wszystkie przepisy są dostępne na prowadzonym przez Robyn blogu, a część z nich zawarta jest właśnie w książce "Robyn Lawley gotuje".

Książka została przepięknie wydana. Podzielona jest na cztery części : wprowadzenie, tęsknota za Australią, J'adore France oraz amerykańska podróż. Znajdziemy w niej przepisy na rozmaite potrawy, które zobrazowane są wspaniałymi zdjęciami. Przy każdym proponowanym daniu pojawia się krótka notka o nim, wymienione są oczywiście wszystkie niezbędne składniki, które pomogą nam w jego przygotowaniu, podane są czas wykonania oraz przybliżona liczba porcji, a następnie krok po kroku opisane są etapy jego przyrządzenia, a także pojawiają się cenne wskazówki.

W książce znaleźć można m.in. przepisy na następujące dania :
- sałatka ziemniaczana
- zapiekanka makaronowa z tuńczykiem
- duszone kotlety jagnięce
- zapiekanka pasterska
- ciasteczka Anzac
- lamingtony
- tarta z kremem custara
- pomysły na bagietkę
- francuska zupa cebulowa
- zapiekanka śniadaniowa
- pizza nowojorska
- sernik cytrynowy.

Książka jest rewelacyjna, bogata w wiele ciekawych przepisów na smaczne i łatwe w przygotowaniu potrawy z różnych regionów świata. Ponadto uzupełniona jest cudownymi zdjęciami, ukazującymi autorkę, jej rodzinę oraz wszystkie wykonane przez nią dania. Bardzo gorąco polecam !










Tytuł : "Robyn Lawley gotuje"
Autor : Robyn Lawley
Wydawnictwo : Kobiece
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 200


Serdecznie polecam!


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.



środa, 25 maja 2016

Królowa mafii - P. Pytlakowski




"Wierzę w dobro, choć może nikt mi nie uwierzy.
Wierzę, że za wszystko, co uczyniliśmy, przyjdzie nam zapłacić. I z pokorą płacę za to wielką cenę.
Nigdy nie byłam święta. I nigdy nie będę.
Możliwe, że zbyt długo uczyłam się rozumienia tego, co dobre, a co złe.
Być może zbyt wiele przekroczyłam granic. 
I co najgorsze, na przekroczenie zbyt wielu granic pozwoliłam innym, 
nieświadomie, bez premedytacji, milcząc.
I muszę stawić temu czoło.
Zdecydowałam się ponieść konsekwencje mojego milczenia.
I je przerwać."


Zapewne każdy słyszał o mafii z Pruszkowa, której członkowie zajmowali się napadami na tiry wiozące papierosy, wymuszaniem haraczy, legalizowaniem skradzionych samochodów, porwaniami, zabójstwami na zlecenie, przemytem alkoholu i papierosów, a także rozprowadzaniem narkotyków. Najbardziej znanymi byli: Słowik, Masa, Pershing, Kiełbasa, Wańka, Malizna, Parasol. Mówiono, że "Pruszków jest tam, gdzie kończą się Reguły" ( Reguły to miejscowość za Pruszkowem ). Prawdę mówiąc, na temat gangsterów pruszkowskich wiedziałam tyle, co przekazywano w mediach. Jakoś nigdy zbytnio się nie interesowałam tym tematem, po prostu nie miałam takiej potrzeby. Aż do momentu, kiedy pojawiła się w księgarniach książka "Masa o kobietach polskiej mafii". Postanowiłam ją przeczytać, ale niestety po kilkudziesięciu stronach poczułam się zniesmaczona i musiałam ją odłożyć. Nigdy więcej nie wróciłam do tej książki ani też nie sięgnęłam po kolejne. Jednak, kiedy dowiedziałam się, że na rynku będzie dostępna książka "Królowa mafii", stwierdziłam, że koniecznie muszę ją przeczytać, z jednego konkretnego powodu. Mianowicie byłam bardzo ciekawa opowieści kobiety, będącej żoną jednego z najbardziej znanych gangsterów w Polsce. Ponadto interesowało mnie, dlaczego kobiety wiążą się z tego typu mężczyznami, jak wyglądało ich życie, czy były szczęśliwe, czy kiedykolwiek czegokolwiek żałowały, czy tkwiły w związku z własnej nieprzymuszonej woli ? I między innymi na te pytania znalazłam odpowiedź w książce "Królowa mafii."

Monika Banasiak zwana Słowikową w książce "Królowa mafii" postanowiła podzielić się swoja historią, swoją prawdą, swoimi uczuciami, doświadczeniami, emocjami, przeżyciami, krótko mówiąc swoim życiem. Jej opowieść przeplatana jest pytaniami zadawanymi przez dziennikarza Piotra Pytlakowskiego. Oczywiście Monika Banasiak nie zawsze na wszystkie udzielała odpowiedzi, ponieważ nadal toczą się przeciwko niej procesy sądowe. Zrelacjonowała swoje życie krótko po opuszczeniu więzienia, w którym przebywała ponad dwa lata.

Monika Banasiak, z domu Zielińska od momentu, kiedy związała się ze Słowikiem, nazywana była Słowikową. Była jedynaczką, pochodzącą z dobrego domu. Skończyła jeden z trzech najlepszych ogólniaków w Warszawie. Studiowała medycynę, jednak jej nie ukończyła. Na czwartym roku się zakochała i udała się na urlop dziekański, z którego nie wróciła. Jej pierwszą miłością był Krzysiek, którego miała poślubić, jednak w dniu ślubu zostawiła go przed ołtarzem. Jej babcia w latach 60-tych i 70-tych prowadziła na Saskiej Kępie kawiarnię Sułtan, która stanowiła ciekawe miejsce, a przybywały do niej znane osobistości: piosenkarze, artyści, pisarze, m.in. Agnieszka Osiecka. Później podjęła pracę w biurze nieruchomości u pana Wojtka P. zwanego Pimpkiem. To wtedy poznała Masę, Kiełbasę, ale przede wszystkim Słowika.

W kolejnych rozdziałach książki Monika Banasiak opowiada jak poznała Słowika, o ich związku, łączącej ich miłości, małżeństwie zawartym w Las Vegas, ich dostatnim życiu, podróżach, imprezach w gronie znajomych, o mafii, zbrodniach, śmierci, pobycie w więzieniu. Wspomina swoje relacje z pozostałymi gangsterami z mafii pruszkowskiej, niektórych z nich darzyła sympatią, innych natomiast po prostu tolerowała. Dla ich żon początkowo Monika stanowiła zagrożenie, głównie dlatego, że była najmłodsza. Z czasem zyskała sympatię kilku z nich. Słowik wzbudzał w towarzystwie respekt, strach, a jego żonę szanowano, tym bardziej, że jako jedyna uczestniczyła w ich męskich spotkaniach i wyjazdach. Wiedziała, czym się zajmują, jednak jak twierdzi nigdy bezpośrednio nie brała udziału w ich akcjach. Nie zadawała pytań, nie narzekała. Wszystko się jednak zmieniło, kiedy Słowik trafił do aresztu na kilka lat. Wówczas została sama z ich malutkim synkiem. Było jej bardzo ciężko, brakowało jej wsparcia i bliskości. Uniknęła nawet zamachu na jej życie. W tych trudnych momentach bardzo pomógł jej Wadim, dla którego straciła głowę. Słowik nie mógł jej tego wybaczyć, dlatego doszło do ich rozwodu. Po jakimś czasie także Monika została aresztowana, postawiono jej kilka zarzutów m.in. za kierowanie grupą przestępczą, głównie na podstawie zeznań świadka koronnego - Masy.

Książkę pochłonęłam jednego popołudnia, przeczytałam ją z ogromną ciekawością, wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Monika Banasiak opowiadała swoje życie w taki sposób, że po prostu chciało się o tym czytać. Zaskoczyło mnie to, jak ciepło wypowiadała się o swoim mężu. Czasem odnosiłam wrażenie, że ona nadal darzy go wielkim uczuciem. Sama nawet przyznaje, że żałuje, że go zostawiła, tym bardziej, że przebywał w więzieniu. Taka sytuacja nie powinna była mieć miejsca, bowiem nie zostawia się w ten sposób człowieka. Jednak się zakochała w Wadimie, osobie jej wtedy bardzo bliskiej, oferującej wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Niestety ten związek również nie przetrwał próby czasu.

Monika Banasiak jest kobietą inteligentną, oczytaną, władającą kilkoma językami. Jej osoba wzbudza jednak skrajne emocje. Z jednej strony wydaje się być bardzo wrażliwą, otwartą, przyjazną, sympatyczną, ciepłą, a z drugiej strony sprawia wrażenie kobiety pewnej siebie, stanowczej, silnej, potrafiącej radzić sobie w trudnych sytuacjach, a także kierującej się pewnymi zasadami, których nie zamierza łamać.

"W życiu trzeba mieć kręgosłup moralny. 
Przecież decydując się na przyjęcie świadka koronnego, po prostu byłabym zdrajcą, 
moralnie nie byłam w stanie tego udźwignąć. 
Zdrajcą nie tylko swego środowiska, swoich przyjaciół, męża, przyjaciół mojego męża, 
z którymi tyle lat byłam w bardzo bliskich kontaktach, ale również zdradziłabym siebie, swoje zasady, ja nie byłam w stanie wziąć na siebie takiej odpowiedzialności za życie innych ludzi, 
przecież ja musiałabym wsadzić ich do więzienia. 
Musiałabym rozbić rodziny, zabrać dzieciom matki i ojców."

Historia opowiedziana przez nią jest wstrząsająca, a jednocześnie fascynująca. Na pewno jest bardzo szczera, ale czy prawdziwa ? Tego nie wiem, każdy przecież ma prawo przedstawić własną prawdę.

Książka "Królowa mafii" jest bardzo ciekawym zapisem życia Moniki Banasiak, które nie zawsze było usłane różami. Przeżyła mnóstwo pięknych i cudownych chwil, kochała całym sercem, zwiedziła świat, żyła w luksusie, ale również niejednokrotnie uniknęła śmierci, wiele widziała i słyszała, choć wolałaby zapewne tego nie pamiętać. Jednak musiała zdawać sobie sprawę, że wiążąc się z jednym z największych gangsterów w kraju, jej życie będzie jednym wielkim rollercoasterem. Czy kiedykolwiek czegokolwiek żałowała ? Odpowiedź znajdziecie w książce, którą serdecznie polecam.


"Kilka razy upadłam i nie potrafiłam się podnieść. 
Więcej niż kilka razy płakałam i nie umiałam przestać. 
Kogoś znienawidziłam, a kogoś chyba pokochałam. Ktoś dał mi lekcję życia. 
Uświadomiłam sobie, że nic nie jest na zawsze i że ludzie już do końca świata pozostaną egoistami. Przez cały rok trzymałam za rękę nadzieję, wierząc, że to pomoże. 
Zwątpiłam bardziej w międzyludzkie zaufanie. 
Postawiłam na swoim i dużo przez to w ciągu ostatniego roku wygrałam. 
Stałam się silniejsza na pokaz, słabsza, gdy zostaję sama. Polubiłam samotność, noc i ciszę. 
I wydaje mi się, że coś straciłam. Tylko jeszcze nie wiem co."


Tytuł : "Królowa mafii"
Autor : Piotr Pytlakowski
Wydawnictwo : Rebis
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 264


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis.



poniedziałek, 23 maja 2016

PRZEDPREMIEROWO : Pomarańczowa droga - E. Mieleszko




"Doświadczałam po raz pierwszy, lub po raz pierwszy od niepamięci, 
stanu niekwestionowanej harmonii z drugim człowiekiem, wzajemnego dostrojenia. 
Nie było potrzeby, by coś mówić albo inaczej wyrażać, wystarczyło być i czuć, 
wślizgnąć się w przestrzeń między nami po owej nitce, tej więzi tak wyraźnej z krótkiego dystansu, 
jakby powietrze w tym miejscu było gęste i miało kształt. 
Surowa, pierwotna forma kontaktu niezakłóconego zbędnymi bodźcami 
nie wymagała angażowania rozumu, jednak on w niekontrolowanym odruchu uaktywniał się sam. Przypominało to stan wybudzania się ze snu."


"Pomarańczowa droga" to książka, która mnie ujęła pod każdym względem. Gdy tylko ujrzałam tę piękną, pozytywną i słoneczną okładkę, od razu zapragnęłam poznać treść tej książki. Droga sugeruje otwartość, wolność, wędrówkę do wytyczonego celu, podróż w głąb siebie, odnalezienie własnego ja, oznacza kolejne etapy naszego życia, a nawet prowadzi do śmierci. Bardzo długo wpatrywałam się w tą oprawę, zachwycił mnie ukazany na niej widok. Dopiero po chwili zaznajomiłam się z krótkim opisem tej lektury, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę poznać jej zawartość. 

Książka podejmuje ważny temat dotyczący choroby sierocej w dorosłym życiu. Nigdy jakoś nie interesowałam się tą tematyką, nie miałam okazji bliżej poznać tego zaburzenia. Owszem słyszałam o tej dolegliwości, wiem czym jest i jakie są jej widoczne objawy. Jednak zawsze byłam przekonana, że dotyczy ona tylko porzuconych przez rodziców dzieci, umieszczanych w domach dziecka. Myliłam się.
Choroba sieroca jest efektem braku miłości, bliskości, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju w dalszym życiu, a także do zawierania późniejszych znajomości i relacji z otoczeniem. Najczęściej jest wynikiem braku miłości rodzica, opiekuna względem dziecka. Takie małe bezbronne dziecko czuje się wówczas porzucone, niekochane, odtrącone, pozostawione samemu sobie. Często wyzwalają się w nim różnego rodzaju lęki, nad którymi nie do końca potrafi zapanować, a tym samym je zrozumieć. Poszukuje zatem ukojenia, spokoju, bezpiecznego miejsca. Dlatego też zaszywa się w jakimś kącie, podkurcza kolana, które obejmuje rękoma, opiera na nich brodę, a następnie poddaje się kołysaniu. Następuje to w ciszy, a wszystkie tłumione emocje uwalniane są w postaci łez, spływających po policzkach. Należy zauważyć, że ta choroba nie dotyczy tylko dzieci, ale również osoby dorosłe, które doświadczyły jakiegoś przykrego wydarzenia w młodości, które odcisnęło swoje piętno na ich dalszym życiu. Ludzie dotknięci tą chorobą, na pierwszy rzut oka nie odróżniają się od innych osób, sprawiają normalne wrażenie. Jednak, gdy znajdują się już we własnym pokoju, sami ze sobą, wówczas dają upust swym emocjom i uczuciom.

"Pomarańczowa droga" to przede wszystkim historia dwóch mężczyzn zmagających się z chorobą sierocą, których losy w pewnym sensie się ze sobą łączą. Józef pochodził z rodziny o niskim statusie społecznym. W szkole nazywany był garbusem, dziwakiem. Zawsze był odpychany, nierozumiany, czuł się samotny. Jego rodzice od jakiegoś czasu nie żyli. Mieszkał zatem sam. Najczęściej przesiadywał w domu, nie chciało mu się wstawać, miał problemy z zaśnięciem, odczuwał lęki. Jedynie kołysanie się go uspokajało i pozwalało po jakimś czasie zasnąć. Czasami jeździł na cmentarz, na którym pochowani byli rodzice. Pewnego dnia dostrzegł piękną dziewczynę, jak się okazało miała na imię Karolina. Ale Józef nie potrafił do niej podejść, wstydził i bał się odrzucenia. Jedyną osobą, która wykazywała zainteresowanie losem Józefa był pan Karol - miejscowy gołębiarz. To on zaczął odwiedzać mężczyznę i zaganiał do sprzątania gołębnika. Chciał, aby Józef czymś się zajął. Motywował go i mobilizował. Chciał, aby mężczyzna wziął się w końcu w garść i zaczął normalnie żyć.
Drugim bohaterem książki był Eryk, mieszkający z matką Teresą. Niestety ich relacje nie były najlepsze. Kobiecie ciężko było dotrzeć do syna. Ojciec Eryka nie żył, a brat o imieniu Zyndram wyjechał na studia do innego miasta. Eryk, będąc małym chłopcem doznał poparzeń twarzy i klatki piersiowej w wyniku wybuchu piecyka gazowego. Od tamtego czasu czuł się samotny, niekochany, odpychany. Nigdy nie doznał prawdziwej bliskości. Przebywając długi czas w szpitalu, dotykano go tylko w rękawiczkach, kiedy był badany bądź kiedy zmieniano mu opatrunki. Eryk czas spędzał głównie zamykając się w swoim pokoju, palił wtedy marihuanę i słuchał muzyki. Wychodził czasem w nocy, w bluzie z kapturem nakładanym na głowę. Pewnego dnia uratował kobietę przed natrętnymi mężczyznami. Okazało się, że była nią Emilia, odwiedzająca czasem jego matkę. Dopiero w tamtej sytuacji zwrócił na nią uwagę. Kiedy pani Teresa wyjechała w odwiedziny do drugiego syna, Emilia sprawowała opiekę nad Erykiem.

Czy Józef zacznie dostrzegać otaczający go świat ? Czy otworzy się na relacje z innymi ludźmi ? Czy zacznie częściej wychodzić z domu ?
Co wydarzy się w życiu Eryka po wyjechaniu matki - Teresy ? Czy Emilii uda się dotrzeć do mężczyzny i mu pomóc ? Co wyniknie z ich relacji ?

Książka "Pomarańczowa droga" nie należy do najłatwiejszych ze względu na poruszany w niej temat. Jednak dzięki tej powieści można poznać i zrozumieć emocje oraz zachowania ludzi dotkniętych chorobą sierocą. Jak każdy człowiek zasługują na zrozumienie, wsparcie, miłość, bliskość, dotyk i poczucie bezpieczeństwa. Najważniejsze to podejmować z nimi rozmowy, a jeśli nawet nie będą wykazywać nimi zainteresowania, to chociaż wspólnie pomilczeć. Istotne jest, aby po prostu być blisko.

"Pamięć odkrywania jego wyobraźni noszę w sercu jako darowaną unikatową cenność. 
Nie znam dobra na ziemi bardziej wartościowego 
niż bliskość warunkująca poznawanie wzajemnie prawdy o ludzkiej indywidualności."

Powieść "Pomarańczowa droga" warto przeczytać, gdyż zawiera przepiękną i poruszającą historię. Książka od początku wprowadza w melancholijny, klimatyczny i magiczny nastrój. Skłania do refleksji, daje wiarę i nadzieję na lepsze życie, motywuje do realizowania marzeń. Uświadamia, jak ważne są bliskość i wsparcie drugiego człowieka i jak znacznie to może odmienić czyjeś życie. Powieść czytałam z ogromną ciekawością, a jej zakończenie po prostu mnie zaskoczyło. To naprawdę mądra i życiowa książka, którą polecam każdemu. A jej jedynym minusem jest to, że jest za krótka.


"- Lubię patrzeć na nasz świat, na wszystko w nim, jak na część całości. 
Każda część, forma życia i materia ma swoje znaczenie, rolę do spełnienia, 
których sama nie musi, nie może rozumieć do końca. 
Tę całość spaja jeden punkt odniesienia tych wszystkich części. 
Wszystkie części zależą od punktu odniesienia i wpływają na siebie nawzajem. 
W tym konkretnym kontekście nawet układ gwiazd zyskuje uzasadnienie. 
Widok z pojedynczej perspektywy jest jednak ograniczony, 
dlatego wróżenie z gwiazd to tylko ludzkie wymyślanie znaczeń."


Tytuł : "Pomarańczowa droga"
Autor : Emilia Mieleszko
Wydawnictwo : Novae Res / https://www.facebook.com/NovaeRes
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 160


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.




niedziela, 22 maja 2016

Amerykański sen - M. Majewski




"Są dni, kiedy myślimy, że nic się nie wydarzy, nic nas nie zaskoczy - są takie dni ...
Szary poranek, szary świat za oknem, szary wieczór.
Ale szarość też jest kolorem i może nagle zamienić się w błękit lub czerwień.
Nagle, bez zapowiedzi, ni stąd ni zowąd ...
Za naszymi plecami coś wyrasta i choć przed chwilą jeszcze nieznane,
wnet staje się częścią naszego życia i świata."


Szczerze mówiąc, przed przystąpieniem do napisania recenzji książki "Amerykański sen" musiałam nabrać trochę dystansu, przemyśleć i przeanalizować wszystkie ukazane w niej historie, a także ochłonąć po jej lekturze. Bowiem jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, czytając jakąkolwiek książkę, żeby po każdym kolejnym rozdziale tej samej jednej powieści, łzy spływały mi po policzkach i brakowało tchu, a serce biło tak, jakby za chwilę miało wydostać się na zewnątrz poza moje ciało. Każde następujące po sobie opowiadanie wywoływało u mnie wstrząs, ogromne zdziwienie, zaskoczenie. Czułam, jakby przejechał po mnie czołg, jakbym miała się rozpaść na milion kawałków. 

"- Wierzy pan w to, że jedna chwila może odmienić całe życie człowieka ?
 - Nie wiem, raczej nie. Zależy też, co to za chwila.
 - Kiedy nagle rozumiemy, że czegoś już nigdy nie będzie. 
Wtedy wiemy, że te narodziny popchną na inną drogę, 
jaką się dotąd nie szło, wsiądzie się do pociągu, który nie jedzie na żadną stację.
 - To przykre. Czy pan chce mi coś powiedzieć ?
 - Właśnie wsiadłem do tego pociągu."

Przyznaję, że kiedy dokonywałam wyboru tej książki do recenzji, spodziewałam się lekkiej i przyjemnej, krótkiej powieści, traktującej o miłości. Już sama okładka, ukazująca dwoje ludzi trzymających się za rękę i spacerujących nadmorską plażą przy zachodzie słońca, wywoływała pozytywne uczucia oraz była zapowiedzią historii o pięknej i szczęśliwej miłości łączącej zakochanych w sobie młodych ludzi. Okazało się, że przedstawione w książce miniatury owszem mówią o miłości, ale niekoniecznie tej pięknej, romantycznej, szczęśliwej, przepełnionej radością i pełnią życia. Autor ukazał to uczucie w wielu barwach i odsłonach, począwszy od jasnej i słonecznej po czarną i mroczną, która porusza każdego człowieka dogłębnie. Przedstawia miłość łączącą dwoje zakochanych w sobie ludzi, miłość nieodwzajemnioną, obsesyjną, egoistyczną, ale także miłość rodzicielską, tą najcudowniejszą i najpełniejszą. Każde opowiadanie zawiera w sobie oddzielną historię ludzi, szczęśliwą, pełną życia, ale również sprawiającą ból, rozpacz, poczucie pustki, wywołującą łzy, doprowadzającą do skrajnych emocji, samobójstwa, a nawet chęci popełnienia zbrodni. 

Autor poruszył w swojej książce kilka ważnych kwestii, zdarzeń, mających miejsce w życiu wielu osób. Ujawnia targane ludźmi emocje po stracie ukochanej osoby, żony, matki, dziecka. Pokazuje, do czego zdolny jest człowiek i do czego może się posunąć, kiedy traci grunt pod nogami. Czasami los nam nie sprzyja, a wręcz pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa i najważniejszych elementów naszego życia. Tak naprawdę, nikt nie zna swojego przeznaczenia, nie wie, co spotka go w życiu, z czym będzie musiał się zmierzyć w najbliższej przyszłości.
Żadna z omówionych miniatur nie zawiera oczywistego, jednoznacznego zakończenia. Czytelnik czasem musi się domyśleć ich końca bądź zinterpretować je na swój sposób. Jednak w większości opowiedzianych historii dostrzegłam wspólny mianownik, którym jest jeden z żywiołów, a mianowicie woda. Nie zawsze jest kojąca, przyjemna, ciepła, zdrowa, bezpieczna. Bardzo często jest nieobliczalna, zdradliwa, nieczysta, pozbawiająca marzeń, przyjemności, a nawet życia.

"Czasem podobno warto cofnąć czas, cokolwiek by to nie znaczyło, 
żeby nie trwać do końca w bolesnych rozmyślaniach nad tym, 
że jedyna szansa przeszła bezmyślnie koło nosa, bo są rzeczy, 
co do których należy mieć absolutną pewność, nawet jeśli cuchną."

"Amerykański sen" to poruszająca, wstrząsająca, pełna niedopowiedzeń i tajemnic proza. Ja po przeczytaniu każdego następującego po sobie rozdziału musiałam na chwilę ją odłożyć, żeby zebrać myśli i przetrawić zaistniałe w niej wydarzenia. Książka jest krótka i liczy tylko sto trzydzieści stron, ale zawiera w sobie bardzo głęboką, refleksyjną, przenikającą treść, która zapada w pamięci i o której nie da się zapomnieć, a nawet przejść do porządku dziennego. Momentami napisana jest stylem poetyckim, pełnym niesamowitych i pięknych myśli. Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra autora, stylu pisania, ale przede wszystkim umiejętności przekazywania mnóstwa skrajnych emocji. 


"Bo są minuty szczerozłote, których nie wyrazi słowo pisane ani mówione, 
tylko sercem można czytać ich magię, tylko tak wejść do wymiaru, gdzie "czucie" jest królem. 
Czasem czyste piękno rodzi się nagle, w najmniej oczekiwanej chwili.
Im większe zaskoczenie, tym głębiej się je przeżywa."


Tytuł : "Amerykański sen"
Autor : Michał Majewski
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 131


Serdecznie polecam !



Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Psychoskok.