"Są dni, kiedy myślimy, że nic się nie wydarzy, nic nas nie zaskoczy - są takie dni ...
Szary poranek, szary świat za oknem, szary wieczór.
Ale szarość też jest kolorem i może nagle zamienić się w błękit lub czerwień.
Nagle, bez zapowiedzi, ni stąd ni zowąd ...
Za naszymi plecami coś wyrasta i choć przed chwilą jeszcze nieznane,
wnet staje się częścią naszego życia i świata."
Szczerze mówiąc, przed przystąpieniem do napisania recenzji książki "Amerykański sen" musiałam nabrać trochę dystansu, przemyśleć i przeanalizować wszystkie ukazane w niej historie, a także ochłonąć po jej lekturze. Bowiem jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, czytając jakąkolwiek książkę, żeby po każdym kolejnym rozdziale tej samej jednej powieści, łzy spływały mi po policzkach i brakowało tchu, a serce biło tak, jakby za chwilę miało wydostać się na zewnątrz poza moje ciało. Każde następujące po sobie opowiadanie wywoływało u mnie wstrząs, ogromne zdziwienie, zaskoczenie. Czułam, jakby przejechał po mnie czołg, jakbym miała się rozpaść na milion kawałków.
"- Wierzy pan w to, że jedna chwila może odmienić całe życie człowieka ?
- Nie wiem, raczej nie. Zależy też, co to za chwila.
- Kiedy nagle rozumiemy, że czegoś już nigdy nie będzie.
Wtedy wiemy, że te narodziny popchną na inną drogę,
jaką się dotąd nie szło, wsiądzie się do pociągu, który nie jedzie na żadną stację.
- To przykre. Czy pan chce mi coś powiedzieć ?
- Właśnie wsiadłem do tego pociągu."
Przyznaję, że kiedy dokonywałam wyboru tej książki do recenzji, spodziewałam się lekkiej i przyjemnej, krótkiej powieści, traktującej o miłości. Już sama okładka, ukazująca dwoje ludzi trzymających się za rękę i spacerujących nadmorską plażą przy zachodzie słońca, wywoływała pozytywne uczucia oraz była zapowiedzią historii o pięknej i szczęśliwej miłości łączącej zakochanych w sobie młodych ludzi. Okazało się, że przedstawione w książce miniatury owszem mówią o miłości, ale niekoniecznie tej pięknej, romantycznej, szczęśliwej, przepełnionej radością i pełnią życia. Autor ukazał to uczucie w wielu barwach i odsłonach, począwszy od jasnej i słonecznej po czarną i mroczną, która porusza każdego człowieka dogłębnie. Przedstawia miłość łączącą dwoje zakochanych w sobie ludzi, miłość nieodwzajemnioną, obsesyjną, egoistyczną, ale także miłość rodzicielską, tą najcudowniejszą i najpełniejszą. Każde opowiadanie zawiera w sobie oddzielną historię ludzi, szczęśliwą, pełną życia, ale również sprawiającą ból, rozpacz, poczucie pustki, wywołującą łzy, doprowadzającą do skrajnych emocji, samobójstwa, a nawet chęci popełnienia zbrodni.
Autor poruszył w swojej książce kilka ważnych kwestii, zdarzeń, mających miejsce w życiu wielu osób. Ujawnia targane ludźmi emocje po stracie ukochanej osoby, żony, matki, dziecka. Pokazuje, do czego zdolny jest człowiek i do czego może się posunąć, kiedy traci grunt pod nogami. Czasami los nam nie sprzyja, a wręcz pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa i najważniejszych elementów naszego życia. Tak naprawdę, nikt nie zna swojego przeznaczenia, nie wie, co spotka go w życiu, z czym będzie musiał się zmierzyć w najbliższej przyszłości.
Żadna z omówionych miniatur nie zawiera oczywistego, jednoznacznego zakończenia. Czytelnik czasem musi się domyśleć ich końca bądź zinterpretować je na swój sposób. Jednak w większości opowiedzianych historii dostrzegłam wspólny mianownik, którym jest jeden z żywiołów, a mianowicie woda. Nie zawsze jest kojąca, przyjemna, ciepła, zdrowa, bezpieczna. Bardzo często jest nieobliczalna, zdradliwa, nieczysta, pozbawiająca marzeń, przyjemności, a nawet życia.
"Czasem podobno warto cofnąć czas, cokolwiek by to nie znaczyło,
żeby nie trwać do końca w bolesnych rozmyślaniach nad tym,
że jedyna szansa przeszła bezmyślnie koło nosa, bo są rzeczy,
co do których należy mieć absolutną pewność, nawet jeśli cuchną."
"Amerykański sen" to poruszająca, wstrząsająca, pełna niedopowiedzeń i tajemnic proza. Ja po przeczytaniu każdego następującego po sobie rozdziału musiałam na chwilę ją odłożyć, żeby zebrać myśli i przetrawić zaistniałe w niej wydarzenia. Książka jest krótka i liczy tylko sto trzydzieści stron, ale zawiera w sobie bardzo głęboką, refleksyjną, przenikającą treść, która zapada w pamięci i o której nie da się zapomnieć, a nawet przejść do porządku dziennego. Momentami napisana jest stylem poetyckim, pełnym niesamowitych i pięknych myśli. Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra autora, stylu pisania, ale przede wszystkim umiejętności przekazywania mnóstwa skrajnych emocji.
"Bo są minuty szczerozłote, których nie wyrazi słowo pisane ani mówione,
tylko sercem można czytać ich magię, tylko tak wejść do wymiaru, gdzie "czucie" jest królem.
Czasem czyste piękno rodzi się nagle, w najmniej oczekiwanej chwili.
Im większe zaskoczenie, tym głębiej się je przeżywa."
Tytuł : "Amerykański sen"
Autor : Michał Majewski
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 131
Serdecznie polecam !
Autor : Michał Majewski
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 131
Serdecznie polecam !
Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Psychoskok.
Ja osobiście jakoś nie mogę przekonać się do elektronicznej formy czytania książek, ebooki chyba naprawdę nie są dla mnie dobrą opcją. O wiele bardziej kocham książki w formie papierowej, łatwiej do mnie dochodzą. Wpis mi się bardzo podoba, zwłaszcza to, że są cytaty, a książka wydaje się być w moim guście, tylko trochę mało ma stron, ale to może i lepiej, bo przy moim ograniczonym wolnym czasie powinna być w sam raz. Jeśli będę miała okazję, to chętnie przeczytam. Miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńhttp://kochamcieanonimowo.blogspot.com/
Ja też wolę książki w wersji papierowej, ale nie ukrywam, że czasami wygodniej i lżej jest korzystać z czytnika :) Dziękuję za miły komentarz :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhmm rzecz dziwna, czytam własnie tą książkę i moja opinia o niej jest zupełnie inna niż Twoja. Otóż jak do tej pory nie uroniłam ani jednej łzy po żadnym z rozdziałów, nie brakowało mi tchu, serce mi przeraźliwie nie biło ani tym bardziej nie doznałam żadnego wstrząsu i szczerze nie rozumiem co u Ciebie wywołało aż takie silne emocje? nie ma tu dramatycznych opisów tragedii a jedynie "zwykłe" ludzkie zdarzenia życiowe w których przecież śmierć, strata itp są na porządku dziennym. Książka jest oczywiście piękna ale ani jej styl ani język jakim jest napisana nie jest wcale aż tak bardzo zabarwiony emocjonalnie żeby zalewać się łzami. Mam nadzieję, że nie obrazisz się za moją opinię, bo ona jest moja - subiektywna i nie jest broń Boże "atakiem" na Ciebie po prostu nie rozumiem aż takich zachwytów nad nią. Wciąż szukam ( i czekam) aż trafię wreszcie na książkę, która mnie poruszy do głębi tak bardzo, że zapomnę jak się nazywam. Ta niestety do takich nie należy
OdpowiedzUsuńRozumiem. Wiesz, to jak odbierasz książkę nie zależy tylko od tego jaka jest jest zawartość, jakość, styl, ale przede wszystkim w jakim momencie ją czytasz. To ma bardzo duże znaczenie. Ponadto, jak napisałam na początku recenzji, ja spodziewałam się raczej przyjemnej powieści o szczęśliwej miłości. Okazało się inaczej. I to mnie zaskoczyło. Każdy odbiera historię zawartą w książce na swój sposób. Każdy z nas jest inny, ma inną wrażliwość. Mam nadzieję, że w końcu trafisz na powieść, która poruszy Cię dogłębnie i mi o niej opowiesz :)
Usuń