"(...) Największym prezentem, jaki można podarować drugiemu człowiekowi, jest obecność.
Wystarczy, że jesteś. Nic więcej się nie liczy. Nic więcej nie musisz.
To, że jesteś, jest twoim największym podarunkiem dla innych.
Bez ciebie nic nie byłoby takie samo."
Z utęsknieniem wyczekiwałam ostatniego już tomu pniewskiej serii
zatytułowanego "Pamiętnik ze starego domu". Cudnie ozdobiona oprawa
zaspokajająca potrzeby estetyczne, przywołująca nieziemski zapach i piękne
wspomnienia zapowiadała ciekawą lekturę. Nie ukrywam, że
liczyłam na to, iż będzie intrygująco, refleksyjnie, wzruszająco, a
chwilami i beztrosko. Nie pomyliłam się.
Alicja
Pniewska to, wydawać by się mogło, kobieta spełniona, kochana i
szczęśliwa. Powróciła do rodzinnego starego domu, którego tajemnice
skrywane zarówno w jego murach jak i poza nimi, powoli udaje jej się
odsłaniać. Postanowiła rozpocząć nowe życie u boku przypadkowo i w
niefortunnych okolicznościach poznanego rzeźbiarza i samotnego ojca,
Adama. Jej relacje z jego kilkuletnią córką Rozalią są bardzo przyjazne i
ciepłe. Adopcja Michałka zakończyła się sukcesem, a Alicja jest dumna,
że dano jej szansę bycia jego matką. Dla obojga było to niebywałym
przeżyciem. Również "Wrzosowisko" odnosi sukcesy, a i klientów z każdym
dniem przybywa. Niestety spokojne i poukładane życie Alicji z każdym
dniem przyjmuje coraz więcej ciosów, czasem bardzo bolesnych. Cienie
przeszłości nie odpuszczają i ciągną się za kobietą. Odnalezione pod
jabłonią dokumenty dziadka spędzają jej sen z powiek. Ich ujawnienie
mogłoby zmienić życie wielu ludzi. Relacje z siostrą ulegają znacznemu
pogorszeniu. Ewa początkowo świadomie unika kontaktu, aby po pewnym
czasie poinformować, że ma prawo do części spadku po ojcu.
Niespodziewanie Alicja spotyka swego byłego męża, który prosi ją o
kolejną szansę. A jakby tego było mało, piękne uczucie łączące Alicję i
Adama obfituje w kolejne rysy, burząc spokój i szczęście, a nade
wszystko zacierając marzenia o wspólnej przyszłości. Bo otóż pewnego
dnia zjawia się żona mężczyzny Joanna, która próbuje go odzyskać, i co
więcej czyni starania (łagodnie mówiąc) o to, aby przejąć opiekę nad
córką, którą porzuciła kilka lat temu. Podejmuje zawziętą i egoistyczną
walkę, a w tej jak wiadomo wszystkie chwyty dozwolone...
Uwielbiam pniewską serię za opowieść sukcesywnie snującą się po
meandrach enigmatycznej historii starego domu, w którym powoli buduje
się nowa przyszłość. Uwielbiam za niepowtarzalną aurę, którą
niewątpliwie każda powieść jest przesiąknięta, za tajemniczość bijącą z
każdej zapisanej strony, za stopniowo odkrywane karty przeszłości, jakże
trudnej, poruszającej i dotkliwej. Uwielbiam też za skromność, lekkość,
przejrzystość i delikatność. I choć owa seria nie jest pozbawiona
drobnych mankamentów (o których wspominałam przy okazji recenzowania
poprzednich tomów), to jej przyswajanie za każdym razem sprawia mi
przyjemność, napawa sentymentalizmem, budzi szereg rozmaitych emocji
oraz pozwala porwać w niezwykle klimatyczny i niezapomniany wir uczuć,
życiowych rozterek i relacji międzyludzkich. A nade wszystko otula
ciepłem i miłością, albowiem napisana jest nie tylko z ogromną pasją,
ale co najważniejsze, z sercem i oddaniem. To wielki atut, niejedyny
zresztą...
"Pamiętnik ze starego domu"
stanowiący trzecią część cyklu porusza ważne życiowe zagadnienia.
Chociaż stylistycznie potraktowane zostały dość delikatnie, to
zdecydowanie przyjmują głęboki i niesamowicie emocjonalny wydźwięk.
Nutka tajemniczości, namiastka niepokoju i wzburzenia oraz tkliwy i
melancholijny posmak towarzyszą przez ponad pięćset stron
opowiedzianej historii. Historii, która jest zajmującą i nastrojową
kompozycją kilku pojedynczych wątków, harmonijnie ze sobą scalonych i
dostarczających wielu różnie brzmiących wrażeń. Subtelny, ale niewyzuty z
nerwowych momentów motyw miłosny, zawiły i dramatyczny aspekt rodzinny
rodzący niepewność i nieufność, przeszłość będąca przedmiotem
poszukiwań, dotarcia do prawdy, oczyszczenia i przebaczenia, a w owe
wplatane lapidarne nitki fabularne podejmujące też istotne kwestie.
Samotność w związku, psychologiczne skutki walki o dziecko, rozwód,
choroba, śmierć, trauma związana z pobytem w obozie zagłady, zdrada,
fascynacja, nadgorliwa sumienność, konsekwencje przedkładania pracy nad
czas potencjalnie spędzony z rodziną, a także kłamstwa i manipulacje to
zaledwie parę elementów budujących skomplikowany labirynt fabularny. Ów
wciąga, absorbuje, wielokrotnie skłania do zadumy i spojrzenia na pewne
sprawy zupełnie innym okiem. I mimo iż ostateczne rozwiązania
poszczególnych wątków są niejako przewidywalne, to ich etapów biegu do
mety niestety nie da się domyślić, albowiem niejednokrotnie zaskakują i
szokują, a nade wszystko przejmująco uderzają.
Powieść
ta będąca zwieńczeniem urokliwej, nostalgicznej i przepełnionej paletą
uczuć trylogii uświadamia, że warto podążać za marzeniami, warto podjąć
ten jeden znaczący krok ku nowej przyszłości, warto zawalczyć o siebie i
swoje życie. Uzmysławia przemijalność czasu, upływu licznych przeżyć i
wydarzeń stanowiących z czasem zacierające się obrazy, które w formie
wspomnień żwawo przewijają się w myślach. Ukazuje wpływ przeszłości,
nierzadko wstrząsającej i tragicznej, na obecne i przyszłe pokolenia.
Zwraca uwagę na doniosłość przerażających zdarzeń sprzed kilkudziesięciu
lat, których rany jeszcze się nie zatarły, nadal bolą, krwawią i
przywołują towarzyszące wówczas emocje. Pokazuje nieakceptowalne
zachowania ludzkie, wyraźnie kładąc nacisk na to, do czego jest zdolny
człowiek postawiony pod ścianą, człowiek, który pragnie postawić na
swoim nie bacząc na uczucia innych, często bliskich mu osób. Ujawnia
istotę niebezpiecznych relacji międzyludzkich, których skutki mogą być
opłakane. Przekazuje cenne wartości, takie jak miłość, przyjaźń,
szacunek, rodzina. Jednak najbardziej skupia się na obecności i wsparciu
drugiego człowieka. To właśnie jego bliskość jest niezwykle istotna w
kroczeniu przez życie, dążeniu do celu, pokonywaniu przeciwności losu i
zmaganiu się z nieustającymi przeszkodami. "Wystarczy, że jesteś..." to
zaledwie trzy proste słowa, ale ich głębia jest znacząca. Waga tegoż,
wydawać by się mogło oczywistego zdania, jest ogromna. Czasem wystarczą
tylko te trzy krótkie słowa, aby kogoś ocalić...
Poruszający,
sentymentalny, z duszą - taki jest "Pamiętnik ze starego domu". Zanurz
się w jego kartkach i poznaj skrywane tajemnice. Polecam gorąco!
"(...) Wczoraj jest historią, jutro obietnicą, a dziś darem, z którym należy obejść się jak najlepiej.
Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartkę i zacząć na nowo."
Dziękuję za niezwykle wnikliwą i rozbudowaną recenzję! Miło jest przeczytać tak ciepłe słowa o własnej powieści :-) Pozdrawiam serdecznie! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za miłe słowa <3 Pozdrawiam <3
UsuńBardzo ciekawa recenzja :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńwww.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Dziękuję pięknie <3
UsuńOgromnie mnie zaciekawiłaś. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńMnie zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuń