„(...) tkwiłam w beztroskim przekonaniu, że w każdej chwili można zawrócić bieg życia,
że zawsze wszystko można odkręcić, naprawić, wytłumaczyć, że można zadośćuczynić.
Że można godzić się i przebaczać. Że można kreować rzeczywistość.
I nagle — wielkie bum! — jakby ktoś spuścił żelazną kurtynę tuż przed moim nosem.
Już niczego nie można odkręcić, nie można niczego wytłumaczyć,
nie można błagać o litość i przebaczenie.
Bo wydarzyło się coś nieodwracalnego.”
Lata osiemdziesiąte. Michalina kończy właśnie szkołę aktorską, choć bez
większego sukcesu. Nie wypada najlepiej w przedstawieniu dyplomowym na
zakończenie edukacji. Zanadto skupia się na swej miłości do zdolnego
pisarza, Allana Wysockiego. Kobieta nie może znaleźć pracy w stolicy, a
poza tym nie jest do końca pewna uczuć mężczyzny. Postanawia zatem
przeprowadzić się do pewnego miasteczka, gdzie znajduje angaż w
miejscowym teatrze. Tam poznaje Maćka, który z czasem darzy ją ogromnym
uczuciem, zapewnia poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizacji. Decydują
się razem zamieszkać. Michalina niekiedy ucieka do Warszawy, aby móc
spotykać się z Allanem, o którym nie potrafi zapomnieć. W trakcie
jednego z pobytów w warszawskim mieszkaniu kochanka uświadamia sobie, że
nie jest jedyną w jego życiu kobietą. Wówczas dochodzi do wniosku, że
lepiej raz na zawsze zakończyć tę znajomość. Wraca więc do Maćka, z
którym zamierza ułożyć sobie życie. Niestety ten dowiaduje się, że
kobieta go zdradza. Opuszcza ją, teatr oraz miasto. Załamana Michalina
nie potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, popada w depresję.
Melancholijna — to z pewnością słowo idealnie określające historię zawartą w powieści Agnieszki Pyzel pod tytułem „Okruchy lustra”.
Historię, która zdecydowanie nie porywa i nie fascynuje, a po jej lekturze
na pewno nie można powiedzieć wow. Aczkolwiek ma w sobie coś
przyciągającego, coś, co sprawia, że nie można przestać o niej myśleć, a
nawet przerwać czytania. Chce się kontynuować przygodę z nią, pomimo
pewnych początkowych przeszkód owianych monotonią, a nade wszystko
dotrzeć do końca i poznać finał tejże opowieści.
Opowieści jakże
smutnej, nostalgicznej, sentymentalnej i pełnej przeróżnych emocji.
Toczącej się niezwykle spokojnie, czasem tylko urozmaicanej pewnymi
faktami przyjmującymi intensywniejszą barwę. Stanowiącej dogłębne
studium kobiecych uczuć, myśli, przeżyć oraz zachowań. Wyraziście
pokazuje zaangażowanie i poświęcenie kobiety, która kocha, która dla
mężczyzny jest w stanie uczynić wiele, a czasem wszystko. Która tak
bardzo spragniona jest bliskości, miłości i wsparcia drugiego człowieka,
że gdy nagle owe traci, nie potrafi poradzić sobie z samotnością. Co
więcej, ma problem ze zdefiniowaniem emocji, które nią targają. Nie umie
wyznaczyć granicy między miłością, przyjaźnią, namiętnością a poczuciem
równowagi. Stara się być cierpliwą, wyrozumiałą, ale też upartą i
stanowczą, jednak nie zawsze jej to wychodzi. To sprawia, że popełnia
błędy, które ją sporo kosztują, które wprowadzają w depresyjne stany, a
te nie pozwalają normalnie funkcjonować. Podejmuje wybory, za którymi
przemawia rozsądek, a może obawa przed byciem samotnym. Wybory, które są
wbrew sercu, za którego głosem powinna pójść. Które nie dają pełnego
szczęścia i spełnienia. Bo są wbrew sobie.
To również powieść
ukazująca rozmaite oblicza miłości. Ta nieodwzajemniona jest niezwykle
trudna, sprawia ból, odbiera nadzieję i radość. I mimo iż jedna ze stron
zapewnia, że kocha za dwoje, to niestety taka relacja nie ma prawa się
udać. Prędzej czy później rozsypie się jak domek z kart, a najbardziej
ucierpi osoba, która szczerze kochała. Miłość do dwóch istot
jednocześnie również nie jest łatwa, ale zapewne możliwa. Pytanie, czy
mówimy wtedy o prawdziwym uczuciu? Każdego przecież można pokochać na
swój sposób, każdy człowiek dostarcza innych doznań, emocji oraz wnosi
coś niepowtarzalnego do życia. Natomiast nie da się kochać kilku osób
tak samo mocno. Może wówczas lepiej odpuścić? Kolejna to miłość z
rozsądku — bo warto być z kimś, z kim można porozmawiać, spędzić miło
czas, kto zapewni bezpieczeństwo (także finansowe), jest odpowiedzialny,
ambitny i mądry. A miłość? Przyjdzie z czasem. Na pewno. Tak... A jeśli
się nie pojawi? I ostatnia miłość, ta, która nie zawsze wystarcza.
Pomimo wzajemnego przyciągania emocjonalnego, seksualnego czy
mentalnego, niestety nie ma szans się udać. Co prawda łączy serca i
dusze, ale dzieli osobowości, które potrzebują w jakim sensie wolności.
Razem jest cudownie, ale tylko na chwilę, raz na jakiś czas. Lepiej jest
na odległość, ale w przekonaniu, że ta druga osoba gdzieś jest i zawsze
będzie. I że powrót zawsze jest możliwy. To ten rodzaj uczucia, które
uzależnia i jest silniejsze niż śmierć.
„Okruchy lustra” to
harmonijna, emocjonująca, refleksyjna i niesamowicie klimatyczna
historia o meandrach psychiki kobiecej i życiowych zawirowaniach, a
przede wszystkim o znaczącej roli miłości i bliskości w życiu drugiego
człowieka. Subtelnie pokazane lata osiemdziesiąte stanowią doskonałe tło
dla przedstawionej opowieści i nadają jej niebywałego klimatu. Z kolei
wątki ukazujące życie teatralne pasjonują, wprowadzają nutkę ekscytacji
oraz wyjątkowy nastrój. To powieść niewątpliwie warta uwagi i lektury.
Serdecznie polecam!
Tytuł: „Okruchy lustra”
Autor: Agnieszka Pyzel
Autor: Agnieszka Pyzel
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2019
Ilość stron: 480
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowaEgzemplarz recenzencki
Zaciekawiłaś mnie tą książką. Z chęcią zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Może być interesująca :)
OdpowiedzUsuńUsilnie poluje na tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńCzeka w kolejce, ale już niedługo się za nią zabieram :)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńokładka przypomina nieco stylem serię Joanny Szarańskiej o Zojce Tuszyńskiej
OdpowiedzUsuńciekawe jak to się przekłada na treść :)
zapraszam na www.czytelnika.pl
Przejrzałam już kilka stron bloga i zdaje mi się, że zostanę chwile dłużej. Wiele ciekawych propozycji książkowych można tu znaleźć. A aktualnie szukam czegoś nowego do poczytania. ;)
OdpowiedzUsuńNazywam się Elfrida canga z Albanii, chcę podzielić się tym cudownym doświadczeniem z całym światem, jak wspaniały rzucający zaklęcia miłosne pomógł mi sprowadzić męża po tym, jak opuścił mnie na ponad 8 miesięcy, aby być z inną kobietą, skontaktowałem się z wieloma zaklęciami Caster ale nie mógł mi pomóc, dopóki nie poznałem tej wspaniałej DR DAWN ACUNA, obiecała mi i wróciła do męża w 48h, odkąd wrócił okazał mi miłość i troskę, teraz żyjemy w pokoju i szczęściu, a wszystko dzięki ty Dr.
OdpowiedzUsuńSkontaktuj się z nią w sprawie wszelkich wyzwań w związku lub jeśli chcesz szybko zajść w ciążę lub wyleczyć jakąkolwiek chorobę, Dr Dawn da Ci perfekcyjny rezultat.
E-mail { dawnacuna314@gmail.com }
Whatsapp: +2348032246310