sobota, 3 marca 2018

"Tu i teraz" - Tomasz Kieres [recenzja]




"(...) - Jest tu i teraz, my jesteśmy tu i teraz.
Nie wiem, co będzie jutro, i tym bardziej nie wiem, co będzie, gdy wrócimy.
Mamy dla siebie ten czas i chcę, żebyśmy go wykorzystali.
Będziemy mogli powiedzieć, że zawsze mamy Pragę."


"Czasem trzeba zniszczyć całe życie, aby móc zbudować nowe..." - to jedno zdanie w zupełności wystarczyło do tego, abym podjęła decyzję o spotkaniu z książką "Tu i teraz". Nie ukrywam, że istotny wpływ miała też prosta, aczkolwiek niesamowicie nastrojowa okładka przywołująca poniekąd wakacyjne wspomnienia i tchnąca przyjemnym ciepłem oraz cudowną aurą. Moją uwagę przyciągnął także tytuł - niby oczywisty, niczym się niewyróżniający, a jednak skrywający w sobie lekko enigmatyczny ton. Cieszę się, że sięgnęłam po tę historię spisaną piórem Tomasza Kieresa. Dlaczego? Zapraszam do lektury mego krótkiego tekstu.

Tomasz Kieres - mąż i ojciec trzech córek. Miłośnik muzyki, która towarzyszyła mu również w trakcie pisania powieści. Utwory m.in. Metalliki, The Cure In Flames oraz Skunk Anansie były dla niego inspiracją do stworzenia historii zatytułowanej "Tu i teraz" będącej debiutem literackim autora. 

Monika i Michał nie tylko od lat pracują w jednej firmie, ale również się przyjaźnią. Jednak żadne z nich nie jest do końca przekonane, czy to co ich łączy jest tylko przyjaźnią. Usilnie tłumią w sobie tę niepewność, skrzętnie ukrywają uczucia, nie przyznając się nie tylko przed sobą, ale i przed tą drugą osobą, że to coś więcej, o wiele więcej. Ale przecież nie mogą sobie na to pozwolić, od dawna mają swoje rodziny, których spokoju nie mogą zburzyć. Pewnego dnia lecą do Pragi na delegację służbową. Wyruszają z uśmiechem na ustach, przepełnieni radością. Wracają z poczuciem okrutnej pustki w sercu...  Bo jak się okazuje, czasem wystarczą tylko cztery dni, aby odmienić ludzkie życie na zawsze...

Niejako ujmująca, niebywale delikatna i nade wszystko przepełniona niejedną refleksyjną nutą fabuła czyni debiutancką powieść "Tu i teraz" przyjemną, wartościową i osobliwą. Z każdej pojedynczej kartki wypełnionej gamą prostych słów, wyłania się ogromna skromność, niezwykła subtelność, pasja i ciepło jakże wyraziście odczuwalne. Co więcej, zaskakująca jest wrażliwość wypływająca dosłownie ze wszystkich stron zapisanych tą życiową i poniekąd tkliwą historią. Pod jej pierzynką ukryta jest opowieść o prawdziwej i niepozbawionej palety wszelakich emocji kwintesencji. Nić fabularna wciąga, zajmuje i nurtuje, a co najważniejsze pozwala na momenty zadumy, analizy i wyłuskania własnych wniosków. Pierwsza jej połowa owiana jest radością, beztroską i nadzieją, z kolei druga część cienkiego węzełka nadaje tejże powiastce melancholijnego, po trosze smutnego i chwilami poruszającego brzmienia. Nie ma przesytu, koloryzowania, słodzenia i monotonii. Całość jest wyważona, umiarkowana i miła w dotyku. Bywają fragmenty, które rozczulają i sprawiają, że oczy nachodzą łzami, odnajdującymi swe ujście po zaznajomieniu się z ostatnią kartką, końcowym zdaniem powieści. Finał historii nie jest taki oczywisty, jak się wydaje na początku. Ów zaskakuje, wzrusza, daje poczucie niewielkiego niedosytu i wprawia w stan kontemplacji. 

"Tu i teraz" to powieść obyczajowa przybierająca zatem osobliwy akcent, w pewnym nawet sensie wyjątkowy posmak. Łagodne pióro czasem o pogodnym, a innym razem o nostalgicznym zabarwieniu jest z pewnością atutem tegoż utworu i w dużej mierze przyczynia się do jego zadowalającego w ostatecznym rozrachunku odbioru. Jednak owa historia zawiera też pewne mankamenty, przynajmniej w moim odczuciu. Nie wpływają one aż nadto na końcowe wrażenie, które wypada pozytywnie, ale gdyby poświęcono im więcej czasu i uwagi, na pewno całokształt wypadłby celująco. O jakich usterkach mowa? Początek brzmiący jak kontynuacja biegnącej już historii to pierwszy z defektów. Co prawda w toczącą się akcję wpleciono niejednokrotnie urywkowe rozmowy głównych bohaterów dające podglądowy obraz rozwoju ich znajomości, ale to moim zdaniem za mało.  Natomiast drugim mym zarzutem wobec tejże opowieści jest zbyt esencjonalnie oddany i słabo odczuwalny klimat Pragi - miasta urokliwego, fascynującego i nad wyraz przesiąkniętego niewyobrażalną magią. Zwyczajnie zabrakło mi czeskiego czaru i piękna, a szkoda...

Niewątpliwie jedną z zalet debiutu Tomasza Kieresa jest bardzo wyrazista i precyzyjna kreacja bohaterów. Dzięki narracji trzecioosobowej dano możliwość bliższego przyjrzenia się poszczególnym postaciom, wnikliwego przenikania w ich myśli, głębszego odczuwania targających nimi emocji, a przede wszystkim wielokrotnego postawienia się w sytuacjach, z którymi oni musieli się mierzyć i którym musieli stawić czoła. Tym sposobem ujęta w specyficznej i zajmującej formie opowieść nieustannie skłania do intensywnych refleksji i nasuwa morze pytań, na które tak naprawdę trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Ani razu nie zdarzyło mi się oceniać postępowania głównych bohaterów, nie przyszło mi to nawet na myśl, a jedynie cały czas zastanawiałam się, jak ja bym się zachowała i jakiego wyboru dokonała. I prawdę mówiąc, nadal nie wiem. Decyzja, przed którą musieli stanąć Monika i Michał nie tyle urasta do rangi jednej z najgorszych i najtrudniejszych, co daje niebywale bolesne poczucie, iż bez względu na to, jaki owa obierze kierunek, zawsze będzie pełną cierpienia i łez dla każdej ze stron. Historia, jakiej doświadczyli wspomniani bohaterowie i uczucie, jakie ich połączyło to jedna wielka wewnętrzna huśtawka emocjonalna. Doskonałym zamysłem jest również ujawnienie myśli i uczuć ich współmałżonków, dla których podejrzliwość, niepewność i niewiedza stanowiły codzienną zmorę. Zmorę, która zacierała piękną przeszłość, zabierała szansę na przyszłość, była obecna tu i teraz...

"Tu i teraz" to powieść o przyjaźni, sile i pięknie miłości, zdradzie i obliczach oswajania się z nią. O determinacji, rozstaniach i powrotach oraz skomplikowanych  wyborach życiowych. O ujawnianiu skrywanych uczuć, poszukiwaniu swej jedynej słusznej ścieżki prowadzącej ku spełnieniu. O tęsknocie, bólu i przeznaczeniu. O tym, że życie lubi zaskakiwać i nadawać nieoczekiwany bieg. O tym, że aby zacząć od nowa, trzeba pożegnać się z tym, co dotychczas. I wreszcie o tym, aby walczyć o swe szczęście i miłość. Owe schwytać i nie pozwolić im się wymknąć. Albowiem to one wypełniają człowieka i nadają sens jego istnieniu.

Intrygujący w swej prostocie, pełen wdzięku i autentycznego wyrazu, kontemplacyjny i emocjonujący. Taki właśnie jest debiut literacki "Tu i teraz" Tomasza Kieresa. Zachęcam do lektury. 


Cytaty:

"Kiedy więc stanęli przed tą bramą i popatrzyli na wszystkie kłódki, poczuli nagłe zakłopotanie.
Tak jakby nie mieli prawa, żeby dołożyć swoją kłódkę do tych już wiszących,
chociaż i tak nie mieli żadnej ze sobą.
Ale niezależnie od tego, co między nimi było, to było zakazane i nie ich.
Ich serca były zajęte. 
Nawet jeśli ta cała brama była zabawą, legendą, z jakiegoś powodu czuli się tam nie na miejscu."


"(...) Czuł... No właśnie, co czuł? Szczęście, miłość? Co to było?
W jej oczach dostrzegł swoje uczucia, radość połączoną z niepokojem. 
I o ile powody radości dało się bardzo łatwo określić, to niepokój składał się z tak wielu czynników...
My tutaj szczęśliwi, bez jakiegokolwiek prawa do tego szczęścia, 
oni w domach szczęśliwi z całkowicie innych powodów, nieświadomi tego, co się dzieje.
Tu i teraz, pamiętaj - przestrzegł się w myślach."
 
 
"- Po co właściwie robiliśmy te zdjęcia?
- Chcę zatrzymać nas na tych zdjęciach; to, czym jesteśmy, co czujemy, 
nasze wspomnienia na zawsze tutaj... Może to jest jedyna prawda o nas.
- Nie chcę tylko wspomnień.
- Ja też nie."
 
 
"- Nie oddałbym ani jednej sekundy, ani jednej z naszych chwil, 
niezależnie od tego, co nas połączyło! 
Nie chciałbym tego nie znać, nie poczuć, jak jest, gdy jesteśmy razem. 
Powiedziałbym, że może było to nam pisane, ale to bzdura, nic nie jest nikomu pisane."


"(...) Czy tak teraz będzie wyglądać moje życie? 
Tęsknota i udręka, kłamstwo i zdrada. Może to minie...
Czy była na to gotowa? Na nic z tego, co się działo, nie była."
 

Tytuł: "Tu i teraz"
Autor: Tomasz Kieres
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2017
Ilość stron: 268
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
 
 

22 komentarze:

  1. Nigdy nie słyszałam o tej książce. Trzeba będzie ją zapamiętać.

    Pozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
    Kasia
    http://misskatherinesblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i mam podobne odczucia. Świetna książka dająca do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią sięgnę po tę książkę, zachęciłaś mnie. A jeszcze bardziej zachęcające jest to, że napisał ją mężczyzna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi. Otóż to - zupełnie inne ujęcie tematu.

      Usuń
  4. Totalnie nie przepadam za obyczajówkami :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię dobrze wykreowanych bohaterów...więc może kiedyś się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem pewna, czy "Tu i teraz" przypadłoby mi do gustu. Obawiam się, że zarówno motywacja bohaterów, jak i rozwój fabuły bardzo by mnie denerwowały. Zdrada to niezwykle trudny temat do podjęcia w literaturze, choć może się wydawać inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trudny, ale bardzo ważny. A w tym przypadku, co intrygujące, pokazany z perspektywy mężczyzny :)

      Usuń
  7. Zachęcasz i zachęciłaś :-) Mężczyźni zupełnie inaczej piszą o uczuciach niż kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  8. To może być ciekawa książka - zwłaszcza, że autor jest mężczyzną ;)

    Pozdrawiam,
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. "Czasem trzeba zniszczyć całe życie, aby móc zbudować nowe..." Mnie również to jedno zdanie zaintrygowało :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze intrygują mnie książki mówiące o miłości, uczuciach itp. których autorem jest mężczyzna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przekonałaś mnie. Musze koniecznie sięgnąć po ten tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobrze wspominam tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka bardzo mi się podobała. Zakończenie czytała trzy razy:) Zostawia sporo pola dla wyobraźni, każdy może zinterpretować je tak jak by chciał:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.