"Są takie rodzaje prawdy, które poznaje się tylko w samotności."
Matthew Hansen wkrótce żeni się z atrakcyjną, pewną siebie i bogatą
Bree, która zrobi wszystko i do wielu rzeczy jest w stanie się posunąć,
aby zatrzymać u swego boku ukochanego. A on przecież musi zachować się
jak facet i spełnić swój obowiązek. Jednak jego serce bije do kogoś
innego, jego myśli nieustannie krążą wokół jednej kobiety. Kobiety o
imieniu Bethany, która siedem lat temu zawładnęła jego umysłem. Ale ona
odkryła kim on był i że ją okłamał. Beth postanawia dać szansę mężowi,
dla dobra rodziny, dla dobra ich córki. Tylko, czy to była słuszna
decyzja? Wszystko się komplikuje, gdy zaszantażowani Bethany i Mattew
otrzymują zlecenie, będą musieli współpracować. Ale czy w ich przypadku
jest możliwa współpraca tylko na szczeblu zawodowym? Jak to uczynić, gdy
oba serca lgną do siebie?
Nie będę ukrywać, że
fabuła pierwszego tomu tejże dylogii nie porwała mnie jakoś
szczególnie, nie na tyle, abym mogła się zachwycać i ekscytować. Uważam,
że połowę zawartości można byłoby zwyczajnie wymazać, bo trochę miałam
wrażenie rozwlekania historii i celowego budowania napięcia, co w
przypadku tego ostatniego oczywiście nie jest niczym złym, ale mimo
wszystko mnie to uwierało. Być może dlatego, że nie jestem cierpliwa,
choć się tego uczę od lat. Chciałam wiedzieć już, teraz, w danym
momencie. A niestety trzeba było czekać. Z drugiej strony przyznać
muszę, że tę powieść czytało mi się sprawnie i przyjemnie, nie tylko za
sprawą lekkiego stylu, ale przede wszystkim błyskotliwości. Bo nie można
odmówić owej opowieści inteligentnego kłębka fabularnego. A to jest
ogromny atut.
Natomiast co do drugiej części
owej serii mam już nieco inne, jakże pozytywne zdanie. Bo o ile jej
poprzedniczka przybierała subtelne zabarwienie, o tyle "LOVE Line II"
okazało się intensywne, wibrujące i niebywale ekspresyjne. Wyraziście
odczuwalna chemia pomiędzy bohaterami i magia relacji tych dwojga
powodowały, że tę historię pochłonęłam w ekspresowym tempie. Nie mogłam
się oderwać od lektury choćby na chwilę, tak bardzo nurtowało mnie, jak
potoczy się skomplikowana znajomość kobiety i mężczyzny będących na
emocjonalnym rozdrożu. Rozsądek podpowiada, aby zachować się
odpowiedzialnie i należycie w zaistniałej sytuacji, lecz serce mówi
zdecydowanie coś innego. Serce tęskni każdego dnia, boli od nadmiaru
przepełniających go uczuć, prosi o bliskość drugiej, ukochanej osoby i
woła, aby się nie poddawać, że jest jeszcze nadzieja na ratunek miłości.
Ale czy na pewno?
Ta historia to nie tylko
trafne spostrzeżenia, idealnie ukazane meandry psychiki ludzkiej,
dokładnie pokazane symptomy zespołu stresu pourazowego (PTSD), ale w
szczególności to doskonały obraz walki ze sobą, swymi emocjami, myślami i
swym ciałem. To uczuciowy rollercoaster, którego nie można przerwać, z
którego nie można się ot tak wydostać, który zdecydowanie wciąga w wir i
trzyma mocno, nie dając możliwości ucieczki. To też tajemnice, które
nie pozwalają wyrwać się ze szponów przeszłości, które niszczą
teraźniejszość i błagają o wybaczenie. To podłe intrygi, które burzą
normalność, a co poniektórym dają nadzieję na wymarzoną przyszłość. To
świadomość, że dzięki posiadanym pieniądzom można wszystko zdobyć, że
można kupić za nie miłość, więź i przyjaźń. Że dzięki nim jest się kimś
ważnym. To również perfidne manipulacje, których celem jest ujawnienie
prawdziwych intencji, zależności i stosunków międzyludzkich. Wreszcie to
miłość - wyjątkowa, jedyna, dojrzała, aczkolwiek trudna, niepozbawiona
łez, upadków i żalu. Pozostaje pytanie, czy na tyle silna, aby
przezwyciężyć wszystko, aby pokonać przeciwności losu i wszelakie
przeszkody ciągle pojawiające się na drodze?
Ja
nie ujawnię odpowiedzi na postawione pytanie, a jedynie mogę zdradzić,
że finał tej niesamowicie emocjonalnej opowieści poniekąd mnie
zaskoczył, a dokładnie w jednym tylko aspekcie, który niewątpliwie dał
mi do myślenia i w tejże refleksji pozostawił mnie do dziś...
Mówiąc
krótko, "LOVE Line II" to niebanalna, przemyślana, przenikliwa,
kontemplacyjna, energiczna, niejako sensualna i co najważniejsze
przepełniona rozmaitymi emocjami powieść, po którą warto sięgnąć, której
warto dać się porwać i z którą warto przeżyć przygodę. Niezapomnianą i
intrygującą przygodę. Gorąco polecam!
"- (...) Znacznie łatwiej jest udawać miłość, gdy jej nie ma... niż ukryć,
że kogoś kochasz, gdy tak jest."
Tytuł: "LOVE Line II"
Autor: Nina Reichter
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Nova Res
Data wydania: 2018
Ilość stron: 352
Oprawa: miękka
Kategoria: obyczajowa
Egzemplarz recenzencki
"Gdy dotrzesz do końca liny, zawiąż węzeł i trzymaj się go."
Nie czytałam serii :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książke. Bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Wiele słysząłam o tej serii, wiec pewnie kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola z https://czytamytu.blogspot.com/
Pierwsza część bardzo mi się podobała, więc tę, również na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuń